Marcin Bąk: "Armia niewolników nigdy nie pokona wolnych ludzi"

Dziesięć miesięcy wojny obronnej toczonej przez Ukrainę przekonały świat, że takie pojęcia jak patriotyzm, naród czy umiłowanie wolności nie są tylko pustymi dźwiękami. Niedoszacowanie tych czynników w rosyjskich kalkulacjach srogo się teraz mści na działaniach Federacji.
Karabin maszynowy zamontowany na samochodzie Marcin Bąk:
Karabin maszynowy zamontowany na samochodzie / TT Defence of Ukraine

Feliks Koneczny budując swoją koncepcję wielkich cywilizacji zaliczył Polskę do cywilizacji łacińskiej Rosję zaś do turańskiej.  Cywilizacja łacińska cechuje się między innymi tym, że wysoko ceni sobie pojęcie wolności. Dla odmiany  turańczycy nie cenią jej prawie w ogóle. Ukraina na swoje szczęście czy też nieszczęście znalazła się na styku tych dwóch wielkich obszarów cywilizacyjnych, w swoistej strefie zgniotu. Z jednej strony bliskość językowa, chrzest przyjęty w obrządku wschodnim, kontakty kulturowe i wielowiekowa zależność polityczna od Moskwy wciągały Ukrainę do turańskiej strefy wpływów.  Z drugiej kilka stuleci pobytu w granicach Rzeczpospolitej nie pozostało bez wpływu na kształtowanie się ukraińskiej świadomości narodowej.

 

„Nie jesteśmy jednym narodem”

Jurij Butusov, ukraiński dziennikarz militarny, którego kanał na youtubie Państwu swoją drogą polecam, tworzy bardzo interesujące materiały z obszarów objętych walkami. To z jednego filmu autorstwa Butusova pochodzi tytuł niniejszego tekstu – „Armia niewolników nigdy nie pokona wolnych ludzi”. Sam dziennikarz jest ciekawym przykładem zawiłości etnicznych, występujących na Ukrainie. Większość materiałów nagrywa w języku ukraińskim ale zdarzają mu się również filmy po rosyjsku, którym to językiem włada bardzo dobrze, jak zresztą wielu jego rodaków. Co więcej, trafiają się materiały ukazujące  rosyjskojęzycznych obrońców Ukrainy, którzy rozmawiają wyłącznie po rosyjsku, tak jest między innymi ze znaczną częścią żołnierzy formacji „Azov”. Dla Rosjan jest to rzeczą niepojętą, jak ludzie mówiący tym samym co oni językiem mogą nie poczuwać się do wspólnoty z wielkim, „Ruskim Światem”. Tak to w tej chwili wygląda na Ukrainie. W jednym ze swoich materiałów Butusov relacjonuje wejście do świeżo oswobodzonego przez Ukraińców  Kupiańska. W wielu miejscach znajdują się jeszcze wielkie banery propagandowe, z flagą rosyjską i hasłem „My z Rossijei adin narod” . Dziennikarz patrząc na napis odpowiada po ukraińsku – „My ne odyn narod”.

 

Dziedzictwo Rzeczpospolitej

Tereny dzisiejszej Ukrainy znajdowały w XVI i XVII wieku się w większości w obrębie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Przez długi czas główną narracją dotyczącą ukraińskiej historii była ta, wedle której Ukraina była okupowana przez „polskich panów”, zaś powstania kozackie były zrywami ludowymi łączącymi w sobie bunt ciemiężonych mas chłopskich z ruchem narodowowyzwoleńczym. Taka narracja prowadzona była między innymi w ZSSR, podtrzymywała ją oficjalna wykładnia historii w PRL. Obok niej w świadomości narodowej Ukrainy funkcjonuje jeszcze inna lina narracji, reprezentowana między innymi przez profesor Natalie Sterczenko z Kijowa. Wedle tej narracji Ruś była po prostu częścią składową Rzeczpospolitej, szlachta ukraińska współtworzyła naród polityczny , wraz z „panami braćmi” z Mazowsza, Żmudzi, Białej Rusi, Prus Królewskich i innych ziem tej ciekawej federacji. Pani profesor zwraca uwagę na fakt, że w przeddzień wybuchu buntu Chmielnickiego w województwie kijowskim 68 procent szlachty było wyzwania prawosławnego. Byli to Ukraińcy, nikt ich z tego tytułu nie oprymował, cieszyli się takimi samymi przywilejami jak reszta herbowego ludu Rzeczpospolitej. Mogli wybierać sobie króla,  z tym że musiał być on katolikiem. Z tego też powodu ukraiński książę, Jarem Wiśniowiecki, mający królewskie ambicje, zmienił wyznanie na katolicyzm. Ta druga narracja, opisująca okres Rzeczpospolitej nie jako „lacką okupację Ukrainy” lecz jak czas współtworzenia przez Ukraińców liberalnego jak na tamte czasy państwa, zdobywa coraz większe uznanie. Zwłaszcza po 24 lutego bieżącego roku. Pamiętam szczególnie jeden z wywiadów redaktora Jakuba Maciejewskiego, na którym ukraiński żołnierz miał do kamizelki przypiętą naszywkę z polskim husarzem i mówił – „My wszyscy Rzeczpospolita”. Takie drobne elementy pojawiają się częściej. Z rozmów z moimi znajomymi odnoszę wrażenie, że zmienia się również stosunek do niektórych postaci historycznych. W wielkim skrócie rzecz ujmując – pan hetman Bohdan Chmielnicki herbu Abdank narobił Ukrainie wielkiej biedy umową perejesławską, rację miał natomiast pan Piotr Konaszewicz herbu Pobóg, hetman sahajdaczny, bohater wojen z Moskwą i obrony Chocimia. Takie rozmowy, zmierzające do głębokiej rewizji swojej dotychczasowej historii, obserwuję coraz częściej.  Daleki jestem od snucia w związku z tym planów na odnowienie jakiejś formy federacji z Ukrainą, jak to czynią niektórzy entuzjaści. Do wskrzeszenia dawnej Rzeczpospolitej droga daleka i jej finał pozostaje wielce niepewny. Ważne wydaje się natomiast co innego. 

Poszukiwanie innych wzorców w historii, odwoływanie się do tradycji kultury łacińskiej każe mniemać, że naród ukraiński dokonuje wielkiego wyboru cywilizacyjnego. Wyboru tego pomagają Ukraińcom dokonać rosyjskie bomby sypiące się na szpitale, elektrownie i szkoły. Chociaż zapewne nie o taki wybór Putinowi chodziło...


 

POLECANE
Grenlandia. Co zrobi Donald Trump? tylko u nas
Grenlandia. Co zrobi Donald Trump?

6 czerwca 1951 roku amerykańska marynarka wojenna rozpoczęła gigantyczną, tajną operację pod kryptonimem Blue Jay (Niebieska Sójka). Ze stoczni w Norfolk w Wirginii wypłynęła flotylla 120 statków z dwunastoma tysiącami ludzi na pokładzie i ładunkiem ponad 300 tysięcy ton. Celem była Grenlandia.

Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o przyszłych relacjach z Trumpem: Będą dużo bardziej transakcyjne polityka
Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o przyszłych relacjach z Trumpem: Będą dużo bardziej transakcyjne

- Relacje będą dużo bardziej transakcyjne - stwierdziła na antenie TVN24 minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Wyjaśniła również, że przemówienie prezydenta USA Donalda Trumpa "nie było łączące", a także że zostało ono skierowane głównie do Amerykanów.

Joe Biden: Opuszczam urząd, ale nie odpuszczam walki polityka
Joe Biden: Opuszczam urząd, ale nie odpuszczam walki

W poniedziałek Donald Trump został uroczyście zaprzysiężony na 47. prezydenta USA. Jego poprzednik Joe Biden podczas wizyty w bazie wojskowej Joint Base Andrews w Maryland skomentował przemówienie Trumpa.

Nasze kraje łączą wieloletnie więzi przyjaźni. Prezydent Andrzej Duda pogratulował Trumpowi polityka
"Nasze kraje łączą wieloletnie więzi przyjaźni". Prezydent Andrzej Duda pogratulował Trumpowi

Prezydent Andrzej Duda za pośrednictwem portalu X z okazji zaprzysiężenia na prezydenta USA złożył gratulacje Donaldowi Trumpowi. Polski przywódca liczy na dalszy rozwój polsko-amerykańskich relacji. - Nasze kraje łączą wieloletnie więzi przyjaźni - napisał Andrzej Duda.

Kazachstan: Sześciu policjantów skazanych za tortury Wiadomości
Kazachstan: Sześciu policjantów skazanych za tortury

Na trzy lata więzienia oraz pozbawienie stopni służbowych skazał sąd w mieście Kaskełen w obwodzie ałmackim na południu Kazachstanu sześciu funkcjonariuszy policji, którym udowodniono stosowanie tortur podczas zamieszek w styczniu 2022 r. – poinformował portal Radia Swoboda.

Donald Tusk pogratulował Donaldowi Trumpowi z ostatniej chwili
Donald Tusk pogratulował Donaldowi Trumpowi

W poniedziałek Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wcześniej na 50. wiceprezydenta USA został zaprzysiężony JD Vance. Donaldowi Trumpowi pogratulował… Donald Tusk.

Donald Trump ogłasza koniec Zielonego Ładu. Beata Szydło: Czas na Unię Europejską z ostatniej chwili
Donald Trump ogłasza koniec Zielonego Ładu. Beata Szydło: Czas na Unię Europejską

– Ogłoszę dziś stan wyjątkowy w energetyce, będziemy "wiercić, kochanie, wiercić" – powiedział prezydent Donald Trump w przemówieniu inauguracyjnym. Zapowiedział też zakończenie Nowego Zielonego Ładu i wycofanie przepisów promujących samochody elektryczne.

Były szef NATO Stoltenberg: W wielu kwestiach Trump miał rację Wiadomości
Były szef NATO Stoltenberg: W wielu kwestiach Trump miał rację

Zaproszony na inaugurację Donalda Trumpa Jens Stoltenberg, były premier Norwegii i poprzedni sekretarz generalny NATO, oświadczył, że choć w wielu kwestiach podczas pierwszej kadencji tego amerykańskiego prezydenta nie zgadzał się z nim, to w innych po czasie musi przyznać mu rację.

Donald Trump zaprzysiężony na prezydenta USA pilne
Donald Trump zaprzysiężony na prezydenta USA

W poniedziałek Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wcześniej na 50. wiceprezydenta USA został zaprzysiężony JD Vance.

Obrazowanie skóry głowy i cebulek. Na co Adam Bodnar wydał publiczne pieniądze? gorące
"Obrazowanie skóry głowy i cebulek". Na co Adam Bodnar wydał publiczne pieniądze?

Szokujące informacje ujawniła szefowa Krajowej Rady Sądowniczej Dagmara Pawełczyk-Woicka.

REKLAMA

Marcin Bąk: "Armia niewolników nigdy nie pokona wolnych ludzi"

Dziesięć miesięcy wojny obronnej toczonej przez Ukrainę przekonały świat, że takie pojęcia jak patriotyzm, naród czy umiłowanie wolności nie są tylko pustymi dźwiękami. Niedoszacowanie tych czynników w rosyjskich kalkulacjach srogo się teraz mści na działaniach Federacji.
Karabin maszynowy zamontowany na samochodzie Marcin Bąk:
Karabin maszynowy zamontowany na samochodzie / TT Defence of Ukraine

Feliks Koneczny budując swoją koncepcję wielkich cywilizacji zaliczył Polskę do cywilizacji łacińskiej Rosję zaś do turańskiej.  Cywilizacja łacińska cechuje się między innymi tym, że wysoko ceni sobie pojęcie wolności. Dla odmiany  turańczycy nie cenią jej prawie w ogóle. Ukraina na swoje szczęście czy też nieszczęście znalazła się na styku tych dwóch wielkich obszarów cywilizacyjnych, w swoistej strefie zgniotu. Z jednej strony bliskość językowa, chrzest przyjęty w obrządku wschodnim, kontakty kulturowe i wielowiekowa zależność polityczna od Moskwy wciągały Ukrainę do turańskiej strefy wpływów.  Z drugiej kilka stuleci pobytu w granicach Rzeczpospolitej nie pozostało bez wpływu na kształtowanie się ukraińskiej świadomości narodowej.

 

„Nie jesteśmy jednym narodem”

Jurij Butusov, ukraiński dziennikarz militarny, którego kanał na youtubie Państwu swoją drogą polecam, tworzy bardzo interesujące materiały z obszarów objętych walkami. To z jednego filmu autorstwa Butusova pochodzi tytuł niniejszego tekstu – „Armia niewolników nigdy nie pokona wolnych ludzi”. Sam dziennikarz jest ciekawym przykładem zawiłości etnicznych, występujących na Ukrainie. Większość materiałów nagrywa w języku ukraińskim ale zdarzają mu się również filmy po rosyjsku, którym to językiem włada bardzo dobrze, jak zresztą wielu jego rodaków. Co więcej, trafiają się materiały ukazujące  rosyjskojęzycznych obrońców Ukrainy, którzy rozmawiają wyłącznie po rosyjsku, tak jest między innymi ze znaczną częścią żołnierzy formacji „Azov”. Dla Rosjan jest to rzeczą niepojętą, jak ludzie mówiący tym samym co oni językiem mogą nie poczuwać się do wspólnoty z wielkim, „Ruskim Światem”. Tak to w tej chwili wygląda na Ukrainie. W jednym ze swoich materiałów Butusov relacjonuje wejście do świeżo oswobodzonego przez Ukraińców  Kupiańska. W wielu miejscach znajdują się jeszcze wielkie banery propagandowe, z flagą rosyjską i hasłem „My z Rossijei adin narod” . Dziennikarz patrząc na napis odpowiada po ukraińsku – „My ne odyn narod”.

 

Dziedzictwo Rzeczpospolitej

Tereny dzisiejszej Ukrainy znajdowały w XVI i XVII wieku się w większości w obrębie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Przez długi czas główną narracją dotyczącą ukraińskiej historii była ta, wedle której Ukraina była okupowana przez „polskich panów”, zaś powstania kozackie były zrywami ludowymi łączącymi w sobie bunt ciemiężonych mas chłopskich z ruchem narodowowyzwoleńczym. Taka narracja prowadzona była między innymi w ZSSR, podtrzymywała ją oficjalna wykładnia historii w PRL. Obok niej w świadomości narodowej Ukrainy funkcjonuje jeszcze inna lina narracji, reprezentowana między innymi przez profesor Natalie Sterczenko z Kijowa. Wedle tej narracji Ruś była po prostu częścią składową Rzeczpospolitej, szlachta ukraińska współtworzyła naród polityczny , wraz z „panami braćmi” z Mazowsza, Żmudzi, Białej Rusi, Prus Królewskich i innych ziem tej ciekawej federacji. Pani profesor zwraca uwagę na fakt, że w przeddzień wybuchu buntu Chmielnickiego w województwie kijowskim 68 procent szlachty było wyzwania prawosławnego. Byli to Ukraińcy, nikt ich z tego tytułu nie oprymował, cieszyli się takimi samymi przywilejami jak reszta herbowego ludu Rzeczpospolitej. Mogli wybierać sobie króla,  z tym że musiał być on katolikiem. Z tego też powodu ukraiński książę, Jarem Wiśniowiecki, mający królewskie ambicje, zmienił wyznanie na katolicyzm. Ta druga narracja, opisująca okres Rzeczpospolitej nie jako „lacką okupację Ukrainy” lecz jak czas współtworzenia przez Ukraińców liberalnego jak na tamte czasy państwa, zdobywa coraz większe uznanie. Zwłaszcza po 24 lutego bieżącego roku. Pamiętam szczególnie jeden z wywiadów redaktora Jakuba Maciejewskiego, na którym ukraiński żołnierz miał do kamizelki przypiętą naszywkę z polskim husarzem i mówił – „My wszyscy Rzeczpospolita”. Takie drobne elementy pojawiają się częściej. Z rozmów z moimi znajomymi odnoszę wrażenie, że zmienia się również stosunek do niektórych postaci historycznych. W wielkim skrócie rzecz ujmując – pan hetman Bohdan Chmielnicki herbu Abdank narobił Ukrainie wielkiej biedy umową perejesławską, rację miał natomiast pan Piotr Konaszewicz herbu Pobóg, hetman sahajdaczny, bohater wojen z Moskwą i obrony Chocimia. Takie rozmowy, zmierzające do głębokiej rewizji swojej dotychczasowej historii, obserwuję coraz częściej.  Daleki jestem od snucia w związku z tym planów na odnowienie jakiejś formy federacji z Ukrainą, jak to czynią niektórzy entuzjaści. Do wskrzeszenia dawnej Rzeczpospolitej droga daleka i jej finał pozostaje wielce niepewny. Ważne wydaje się natomiast co innego. 

Poszukiwanie innych wzorców w historii, odwoływanie się do tradycji kultury łacińskiej każe mniemać, że naród ukraiński dokonuje wielkiego wyboru cywilizacyjnego. Wyboru tego pomagają Ukraińcom dokonać rosyjskie bomby sypiące się na szpitale, elektrownie i szkoły. Chociaż zapewne nie o taki wybór Putinowi chodziło...



 

Polecane
Emerytury
Stażowe