Ryszard Czarnecki: W tym roku objąłem Patronatem Honorowym 20 imprez żużlowych...
Zapraszam do lektury mojego wywiadu dla branżowego „Tygodnika Żużlowego”, w którym podsumowuje sezon 2022 w „czarnym sporcie”.
Twoja ocena sezonu ligowego w Polsce. Złoto dla Motoru, awans Krosna Ekstraligi. Z czego to się wzięło, że wschodnia flanka Polski stała się taką żużlową potęgą?
- W tym sezonie największe sukcesy w Ekstralidze i 1.lidze sięgnęły kluby, które w ostatnich latach żmudnie przebijały się do żużlowej elity. Przecież w Lublinie przez pewien czas nawet nie było ligowego speedwaya, a odrodził się, Motor zdobył mistrzostwo, choć Polska Zachodnia i Północna najchętniej skazywałaby go na walkę o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W Lublinie był już kiedyś wielki żużel. W Krośnie czarny sport był od 70 lat, ale zawsze w cieniu sąsiedzkiej Stali Rzeszów. Na tym podobieństwa się kończą. Krosno jest finansowane przez prywatnego sponsora, samorząd i spółkę-córkę państwowego Orlenu. Za to Lublin ma największy budżet w lidze dzięki spółkom skarbu państwa i samorządowi. I jest jeszcze jeden czynnik: żużlowa Zachodnia i Północna Polska jakby chciała zdobyć tytuł DMP jakby najmniejszym wysiłkiem, że niby im się należy. A Motor walczył z wielką determinacją o swoje pierwsze złoto w DMP, a Krosno o awans do Ekstraligi.
Złoto Zmarzlika i Cierniaka, ale ta klęska w SoN. To jakaś klątwa?
-
Żadna klątwa, tylko fatalny występ Biało-Czerwonych. Nie ma się co tu odwoływać do sił nadprzyrodzonych i jakiejś magii. Po prostu nie należy sobie wieszać złotych medali na szyi przed zawodami. W zeszłym roku wmawialiśmy sobie, że skoro Rosjanie nie startowali to wygramy. A było srebro, które w tym roku wzięlibyśmy z pocałowaniem ręki. No cóż, nasz największy indywidualny sukces od lat, czyli dwóch Polaków na podium w cyklu GP (IMŚ) nie przekuł się na dobry wynik w SoN. Formuła SoN nie sprzyja dużym indywidualnościom, które ciułają punkty na własną rękę. Premiuje się 2. i 3. miejsce, a nie zwycięstwa lidera. Punktacja w SoN nie jest do końca sprawiedliwa. Na szczęście w sezonie '2023 wraca DPŚ, a tu nie ma siły: Polacy to wygrają!
Wreszcie brąz Janowskiego w IMŚ. Kibicowałeś mu, prawda?
- Co roku twierdziłem, że Maciek Janowski zdobędzie medal w IMŚ (GP) i w końcu to się spełniło. Sport nie zawsze bywa sprawiedliwy, ale tym razem był. To mój ulubiony zawodnik WTS Betardu Sparty Wrocław, której kiedyś byłem prezesem i wiceprezesem.
Jak oceniasz ruchy transferowe poszczególnych klubów, które trwały od lata, ofensywę Krosna na tym polu i jak widzisz siłę poszczególnych klubów, zwłaszcza po powrocie Rosjan?
- Transfery w tym sezonie były znacznie ciekawsze niż w latach poprzednich. Powiem, że były nawet pasjonujące. Krosno ma znacznie większy budżet niż miał Ostrów, więc ma szansę - choć nie pewność - na utrzymanie się w Ekstralidze. Faworytami Ekstraligi '2023 wydają się być Wrocław, Lublin, Toruń i Częstochowa. Niektóre kluby będą „wisieć” w obawie przed kontuzją, która mogłaby z walki wyeliminować ich lidera. Co będzie, gdy -odpukać – w Lesznie zabraknie Kołodziej, a w Gorzowie Vaculika? Oby nie! Życzę im jak najlepiej. Wydaje mi się, że Wrocław, Lublin i Toruń poradziłyby sobie w takiej kryzysowej sytuacji.
Czy Betard Sparta będzie potrafiła okiełznać niesfornego, leniwego, ale wielce utalentowanego Piotra Pawlickiego? Z Woffindenem się udało.
- Nie uważam, żeby Piotr Pawlicki zasłużył na epitet „Leniwy”. Myślę, że potrzebował nowego wyzwania i teraz je podjął we Wrocławiu. Jego przyjaźń z Makiem Janowskim też odegrała tu rolę. Uważam ten transfer za bardzo ciekawy, nie tylko dlatego, że osłabia Leszno...
Co myślisz o przeszłorocznym kalendarzu GP?. Discovery znów daje ciała?
- W tym kalendarzu doszło do niewielkiego poszerzenia geografii speedwaya, bo jeden z turniejów odbędzie się na Łotwie. A od dwóch lat słyszymy o Australii. I nic z tego. Były wielkie nadzieje fanów speedwaya związane z nowym promotorem GP (Discovery) i czas, żeby zacząć je spełniać.
Trener Staszek Chomski ze Stali Gorzów zapowiada odejście z żużla. Tracimy kolejną legendę tego sportu?
-Byłaby to wielka strata dla polskiego żużla. Uważam Chomskiego za jednego z najwybitniejszych szkoleniowców w historii czarnego sportu. To uczeń niezapomnianego „Wielkiego Maga” Ryszarda Nieścieruka. Chomski nie musiał mieć Dram Teamu, żeby bić się o medale w DMP. Mam nadzieję, że zmieni decyzję.
Wiele imprez odbyło się pod Twoim Honorowym patronatem, w tym SEC i IMP, które Cię zachwyciły, a które rozczarowały?
- W tym sezonie ponad 20 razy byłem Patronem Honorowym żużlowych imprez zagranicznych i polskich: SEC, MPPK, IMME na IMP kończąc. Żadna z tym imprez mnie nie rozczarowała, wręcz przeciwnie, byłem zbudowany ich poziomem organizacyjnym i sportowym. Jeśli miałbym którąś wyróżnić to SEC i IMP.
Plany na przyszły sezon...
- To co napisałem dla Interii: „Mistrzostwa Europy U-19 zaplanowaliśmy w Gorzowie Wielkopolskim. To kolejna impreza dodatkowo dla Polski w porównaniu z sezonem 2022: wówczas bowiem IMEJ miało miejsce na Węgrzech w Nagyhalasz. Żużlowe Mistrzostwa Świata na długim torze zmienią prawdopodobnie lokalizację, ale wewnątrz Rzeczypospolitej. Przez ostatnie trzy lata odbywały się one w Rzeszowie - zapewne w roku 2023 zagoszczą w Ostrowie Wielkopolskim. Podobna choć nieco inna sytuacja jest w przypadku lodowych Mistrzostw Europy. One odbywały się trzy lata z rzędu w Tomaszowie Mazowieckim, choć w ubiegłym roku turniej półfinałowy również organizowano w Polsce, a mianowicie w Sanoku. I tak dobrze wypadł, że poważnie przymierzamy się do przenosin z Łódzkiego na Podkarpacie (w Polsce będzie tym razem jeden turniej finałowy). I to już niedługo, bo w lutym. Będą to dwa turnieje: w sobotę i niedzielę. Suma punktów zdobyta w taki weekend zdecyduje o podziale medali w ME w „ice-speedwayu”. Kiedy? W ostatni weekend lutego. W naszym kraju odbędą się też Drużynowe Mistrzostwa Europy. Chodzi o półfinał "A". Za wcześnie jednak na informacje o konkretnej lokalizacji. Indywidualne Mistrzostwa Polski: znów trzy turnieje, ponownie w Krośnie i Rzeszowie. Jednak Grudziądz zapewne zostanie zamieniony przez dawną polską stolicę - Gniezno. Kolejność będzie prawdopodobnie następująca: początek na Podkarpaciu - Rzeszów, środek w Wielkopolsce i koniec znów na Podkarpaciu czyli u absolutnego beniaminka PGE Ekstraligi na stadionie krośnieńskich „Wilków”. Z kolei Mistrzostwa Polski Par Klubów powędrują z Poznania do Rzeszowa. To kolejna przeprowadzka. MPPK były bowiem już np. w Ostrowie Wielkopolskim, Gdańsku, Grudziądzu, czy Bydgoszczy. Wreszcie inauguracja sezonu żużlowego w Wielkopolsce: mecz PSŻ- Gwiazdy Ligi (koniec marca-początek kwietnia). Oczywiście wszystkie te imprezy, zarówno w latach ubiegłych, jak i w przyszłym odbywały się i odbędą się pod moim Patronatem Honorowym”.
- Tekst ukazał się w „Tygodniku Żużlowym” (29.11.2022)