Adam Zyzman: Zielone absurdy
Wówczas trzeba było zaspokoić zaślepienie ideologiczne „czerwonych”, dziś ich miejsce zajęli „zieloni”, choć wywodzą się z tego samego korzenia ideowego, i jak tamci chcą jak najszybszych zmian zgodnych ich postulatami, bez względu na koszty gospodarcze i społeczne. Tak, jak dawniej musieliśmy składać fałszywe deklaracje „o poparciu dla idei socjalizmu”, tak obecnie choćby deklaratywnie popieramy zielone szaleństwo, które coraz bardziej rujnuje nasze życie społeczne i coraz drożej nas kosztuje. I choć teoretycznie zdajemy sobie sprawę, że wiele tych postulatów jest wynikiem działania globalnych lobbystów światowych (głównie niemieckich) producentów różnych urządzeń, technologii i surowców, to ulegamy ich presji i nie potrafimy się sprzeciwić, nazywając głupoty, głupotą lub cynicznym wyrachowaniem, bo wszystkie te „zielone” technologie, wyroby i urządzenia są coraz droższe i droższe i mają na celu wyciagnięcie od nas pieniędzy na różne sposoby.
W ten sposób, jako państwo nie potrafiliśmy oprzeć się presji, że kolejny blok energetyczny w rozbudowywanej elektrowni Ostrołęka będzie gazowy, a nie węglowy i nie protestujemy nadal, że to paliwo będzie nas teraz kosztowało kilkakrotnie drożej niż wydobywany w naszym kraju węgiel.
Jako społeczeństwo godzimy się na wprowadzanie nowych nierówności społecznych i różnic klasowych, i pozwalamy na tworzenie w wielu miastach „stref czystego ruchu” polegających na tym, że osoby uboższe, nie posiadające samochodów elektrycznych nie miały prawa wjazdu na te obszary.
Ba! Pozwalamy, by z naszych podatków dopłacano do kosztów zakupu pojazdów elektrycznych po kilkadziesiąt tysięcy złotych, tym, których stać na zakup pojazdu elektrycznego, zaś ci, którzy jeździli starymi rzęchami (najbardziej szkodzącymi środowisku naturalnemu), będą nimi dalej jeździć!
Prezydent naszego państwa nie odważa się zignorować konferencji tzw. ekologów, w Egipcie, jako imprezy niepoważnej, ale jedzie tam i tłumaczy się przed smarkulą, która nie była w stanie ze względów emocjonalnych skończyć jakichkolwiek studiów, z polityki ekologicznej w naszym kraju!
Wreszcie potencjalny kandydat na premiera w naszym kraju zapowiada na zebraniu swej partii, że gdy dojdzie do władzy zamknie wszystkie elektrownie pracujące w oparciu o węgiel brunatny, i kamienny pozostawiając tylko źródła „ekologicznej” energii elektrycznej! Nie dodaje oczywiście, że wówczas cena energii elektrycznej w naszym kraju poszybuje w niebiosa!
Kiedy ktoś głośno krzyknie, że król jest nagi, a idea ekologizmu to zagrożenie dla ludzkości?!
Adam Zyzman
P.S.: Ostatnio zastanawiam się czy idea ta nie zaprzecza samej sobie, ale z pewnością jej założenia definiują niedouki językowe i techniczne. – Ciekaw jestem bowiem, kto wymyślił pojęcie „paliwa odnawialne”, paliwa bowiem maja to do siebie, że ulegają spaleniu i produkty spalania w żaden sposób nie złożą się na odtworzenie istniejącego na początku procesu paliwa, tak jak to dzieje się ze stalą ze złomu, czy z papierem z makulatury. Ale im bardziej się ośmieszą tym lepiej!