BÓJCIE SIĘ MOICH PAMIĘTNIKÓW!
Statystyka mówi wiele. Jeżeli między 2019 a 2022 rokiem Emannuel Macron spotykał się bądź rozmawiał telefonicznie z Władimirem Putinem 42 razy, co daje średnią 14 szczytów francusko-rosyjskich w roku, to znaczy, że jest między nimi "chemia"(naszym kosztem). A to naprawdę wiele wyjaśnia.
Mało już kto w Polsce pamięta – ale ja mam „pamięć słonia” – że w swoim czasie prezydencka kancelaria Bronisława Komorowskiego ogłosiła oficjalną listę rozmówców tegoż wiecznie zasypiającego lokatora Pałacu -nomen -omen -Namiestnikowskiego. Z owego kalendarium wynikało, że ze wszystkich szefów państw pan Bronisław z mniejszym lub większym „bulem” (a raczej bez bólu) spotykał się z… Wiktorem Janukowyczem, prorosyjskim prezydentem Ukrainy. Jeżeli by odjąć wakacje, to panowie tak przypadli sobie do gustu i tak pili sobie z dziubków, że spotykali się …co miesiąc. Chemia niczym między Macronem a Putinem. Jeżeli dzisiaj eksprezydent i eksposeł z listy krajowej mówi o konieczności rozmów pokojowych Rosji i Ukrainy – to w kontekście tamtej statystyki sprawa nabiera szczególnego kontekstu. Czy pamiętacie reklamę żarówek z okresu późnego PRL-u? Ja pamiętam: „Polam – i wszystko jasne”.
Zapewne Bronislaw K. dobrze czuł się w towarzystwie tow. Wiktora J. Jakoś do siebie pasowali. Na pewno gorzej Bronisławowi Marii Komorowskiemu rozmawiało się z Barackiem Husseinem Obamą, który nie chwytał grepsów swojego gościa o polowaniach i kobietach.
Moja „pamięć słonia” to przekleństwo. Pamiętam na przykład jak w Kijowie na początku listopada 2013 roku, po spotkaniu delegacji PE z owym Janukowyczem (widziałem go wtedy pierwszy i ostatni raz w życiu) pewien europoseł, a dziś poseł PO zamartwiał się: „Janukowycz dzisiaj nawet na mnie nie spojrzał! Dlaczego? Co mu się stało? Przecież zawsze mnie tak lubił!”. Cóż, Panie i Panowie, doprawdy bójcie się moich pamiętników...
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (19.10.2022)