O Rosji i sponsorowaniu terroryzmu w Strasburgu
Niemożliwe jest możliwe! Jeszcze w ubiegły czwartek Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego, na której reprezentowani są szefowie wszystkich grup politycznych, odrzuciła wniosek Europejskich Konserwatystów i Reformatorów o przeprowadzenie debaty na temat uznania Rosji za państwo sponsorujące terroryzm. Przeciwko głosowali socjaliści, komuniści, liberałowie i Zieloni. W myśl zasady: „Jak nie można wejść drzwiami, to trzeba wejść oknem” postawiliśmy identyczny wniosek, tyle że już na sesji PE w Strasburgu o wprowadzenie do porządku obrad takiej właśnie debaty. Okazało się, że europosłowie z frakcji, których szefowie głosowali przeciwko temu wnioskowi cztery dni wcześniej, poparli nas i wniosek przeszedł. Czemu tak się stało? Zapewne wygrał strach przed opinią publiczną różnych krajów, która by nie zrozumiała i nie wybaczyła własnym politykom faktycznego wsparcia Rosji na forum europarlamentu. Wygraliśmy to głosowanie 201 do 99.
Debata odbyła się następnego dnia. Wystąpiłem w niej podkreślając, że dowodem na to, jak bardzo zmienił się stosunek do Rosji w Parlamencie Europejskim, jest fakt, że dzisiaj dyskutujemy, czy Rosja jest „tylko” państwem sponsorującym terroryzm czy „aż” państwem terrorystycznym i przypomniałem, że jeszcze niedawno Moskwa miała w PE wielu przyjaciół, a także wielu naiwniaków, którzy nie chcieli widzieć rosyjskich zbrodni…
*tekst ukazał się na portalu wio.waw.pl (19.10.2022)