ROSJA GRA NA ZMĘCZENIE ZACHODU
Proponuje lekturę zapisu mojego wywiadu dla Radia "Wnet". Miał on miejsce w ramach programu "Kurier w samo południe", a przeprowadziła go red. Magdalena Uchaniuk. Emisja "na żywo" - 5 października 2022.
Pan Ryszard Czarnecki europoseł Prawa i Sprawiedliwości, dzień dobry, Panie Pośle.
– Kłaniam się, dzień dobry, witam.
No właśnie, jakie wiadomości płyną z Brukseli, jeżeli chodzi o ten nowy, ósmy pakiet sankcji wdrożony, jeżeli właśnie chodzi o Rosję?
– Przede wszystkim jest kwestia tego, że Unia Europejska wydaje się być z pakietu na pakiet coraz bardziej podzielona w sprawie sankcji. Wynika to z tego, że politycy reagują, może muszą reagować na zmęczenie swoich społeczeństw. Zwracam uwagę na sondaże opinii publicznej, prowadzone systematycznie, co kilka tygodni, gdy chodzi o kwestię sankcji i tutaj widzimy w wielu krajach, nie w Polsce, nie w krajach bałtyckich, nie w krajach skandynawskich, ale w krajach takich, jak.Niemcy, Francja, Włochy, Austria, ale także z naszego regionu, takie kraje, jak Bułgaria, Słowacja, Czechy, Słowenia wzrost procent tych, którzy nie chcą nowych sankcji. Po drugie, to inne badanie, chcą złagodzenia sankcji, a po trzecie i tu jest największy wzrost, nie chcą dozbrajać Ukrainy. W związku z tym każdy kolejny pakiet sankcji, jest takim mniejszym minimum minimorum, że tak powiem, tutaj ten kompromis jest mniejszy. Oprócz tego zwracam uwagę, że Unia Europejska przyjmuje kolejne pakiety sankcji, a jednocześnie łagodzi niektóre z nich, te sankcje zwłaszcza w obszarze energetycznym, pod pretekstem, czy z powodu ,aby zapewnić bezpieczną zimę. A więc z jednej strony na przykład wprowadza się sankcje -i słusznie i bardzo dobrze - na eksport złota z Rosji, bo to jest w ewidentny sposób, jakiś tam czynnik ważny dla gospodarki rosyjskiej, a z drugiej strony łagodzi się pewne sankcje, czy daje się pewnie takie okienka, czy lufcki, czy otwiera się drzwi w sankcjach, gdy chodzi o kwestie energetyczne. To jest realny problem, bo prawą ręką się te sankcje, że tak powiem, kreuje, a lewą ręką wcześniej uchwalone sankcje zmniejsza.
To doprecyzujmy, Panie Pośle, o co dokładnie chodzi, jeżeli mówi Pan o energetyce, to gdzie tutaj jest jakiś rozdźwięk?
– Był taki, mówię konkretnie o poluzowaniu w pakiecie poprzednim, gdzie wprowadzono pewne wyjątki od reguły tak, aby można było w sytuacjach specjalnych i wyjątkowych jednak dokonywać importu surowców z Rosji dla niektórych krajów. Tak samo wcześniej wprowadzano z kolei wyjątki, gdy chodzi o derogacje, gdy chodzi o eksport do Rosji pewnych towarów : słynna sprawa Włochy, które sobie zagwarantowały, nie rząd, który się tworzy- prawicowy, tylko lewicowy rząd, zagwarantował sobie możliwość eksportu towarów luksusowych odzieży, butów i tak dalej do Rosji, gdzie ta klasa średnia jest bardzo chłonna na kupno tego typu rzeczy. Czy Belgia też sobie coś zagwarantowała? W kraju, w którym jest bądź co bądź, siedziba Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego i szeregu agencji zagwarantowała sobie derogacje, wyjątek, gdy chodzi o możliwość eksportu diamentów z Antwerpii.
To, co jest najbardziej dotkliwe, Panie Pośle, jeżeli chodzi o ten nowy pakiet sankcji, o ten ósmy pakiet sankcji, co jest najbardziej dotkliwe, co najbardziej dotknie Rosję i Rosjan?
– Przede wszystkim w wymiarze politycznym to, że jest to wspólnie podjęta decyzja przez Unię Europejską, bo zmęczenie społeczeństw zachodnich, na co Rosja bardzo konsekwentnie gra, o czym się nie mówi, będzie prowadziło do tego, że te sankcje będzie coraz trudniej uchwalać A więc sukcesem Unii i czymś dla Rosji bardzo niedobrym jest to, że Unia Europejska jeszcze ponownie razem podejmuje decyzje, choć są tam kraje, które się bardzo różnią między sobą i to są kraje, które nawet ze soba sąsiadują. Weźmy np. Polskę i Słowację, gdzie w Polsce ma Pani poparcie rzędu 91 – 93% dla eksportu broni na Ukrainę i dla kolejnych sankcji, a na Słowacji ten współczynnik wynosi 48%,. A to jest kraj sąsiadujący z nami, to jest ten sam region, nie tylko Niemcy, o których się w Polsce dużo mówi i słusznie, czy Francja i Włochy, ale też kraje z naszego regionu są coraz bardziej zmęczone tymi sankcjami, o czym się w Polsce myślę, że mało mówi, a to może skutkować nie tylko zmianą rządów, zwracam na to, co się stało w Bułgarii, kiedy to rząd taki centrowy, tam jest szeroka koalicja centroprawicy i lewicy, ale z centroprawicowym premierem Kiryłem Petkowem, został obalony przez prorosyjskiego prezydenta, który publicznie głosił, że Krym jest i ma pozostać rosyjski.
Panie Pośle, to w takiej sytuacji jeszcze może zacytujmy ambasadora Polski przy Unii Europejskiej, Andrzej Sadoś powiedział, że ten pakiet oczywiście mógłby być lepszy i że to nie jest ostatnie słowo Unii. Liczy Pan na to, że będą kolejne pakiety, że to się nie skończy, że ta formuła sankcji jednak będzie cały czas wdrażana i te nowe regulacje będą się pojawiały?
– Wie Pani, odpowiedź jest „tak, ale”. Tak, ale w moim przekonaniu sankcje będą na niższym poziomie, będą mniej ostre sankcje. Zgoda, w tym sensie, że rozbieżności między poszczególnymi krajami odnośnie niewerbalnego potępienia Rosji, bo to wszyscy mówią, to nic nie kosztuje, ale do wprowadzenia w życie pewnych kroków, które jednak spowodują zaciśnięcie pasa własnych obywateli, bo nie ma co ukrywać, że te sankcje wobec Rosji, to jest ulica dwukierunkowa, także to nas kosztuje, o tym mówił premier Morawiecki w swoim czasie i tę decyzje trzeba podejmować. Natomiast politycy, którzy reagują w sposób dość czuły na to, co sądzą wyborcy w Europie Zachodniej, a także w naszym regionie Europy, będą skłonni do coraz mniejszych poświęceń i wysiłków w kwestii sankcji, więc w związku z tym kolejne sankcje będą, ale to będzie minimum minimorum, mówiłem będzie coraz niższym poziomie. Ale dobrze, że Unia Europejska jednak cały czas mówi jednym głosem, nawet jeżeli nam się wydaje i słusznie, że te ostrze, jest powiedziałbym niezbyt głębokie, które uderza w gospodarkę i w prestiż Federacji Rosyjskiej.
Na koniec zapytam Panie Pośle, czy sprawa wczorajszego głosowania w parlamencie węgierskim, jest komentowana w Brukseli, jest komentowana w strukturach Unii Europejskiej, mówię o tym, że nie odbyła się wczoraj debata, została ona przesunięta, jeżeli chodzi o przynależenie czy przyłączenie Finlandii i Szwecji do NATO, do Sojuszu Północnoatlantyckiego?
– To jest oczywista gra Budapesztu, która tak naprawdę nie ma wiele wspólnego, według mnie, z NATO, Helsinkami, Sztokholmem itd. To jest element pewnej gry, którą Budapeszt prowadzi albo prowadzić musi w kwestii tego, co wobec niego jest czynione ze strony Zachodu, mówiąc konkretnie Unii Europejskiej. To znaczy, że te finansowe sankcje wobec Węgier ze strony Brukseli, doczekały się pewnej jakiejś quasi-retorsji, symbolicznej oczywiście ze strony Budapesztu. Oczywiście możemy potępiać stosunek Orbana i FIDESZ-u, oficjalnych władz Węgier wobec Rosji, natomiast zwracam uwagę, że te działania podjęte przeciwko Budapesztowi teraz, w tym momencie przez Komisję Europejskiej, są fatalne decyzją, bo one skutkują to było dość oczywiste, właśnie takim trochę łamaniem jedności po naszej unijnej stronie, gdy chodzi o Rosję. Skądinąd pamiętam taką sytuację sprzed lat 30, gdy Hiszpania zawetowała, na krótko, ale zawetowała, podpisanie układu stowarzyszeniowego między Wspólnotami Europejskimi czyli wtedy „Piętnastką” a Polską, Węgrami i wtedy jeszcze istniejącą Czechosłowacją, ponieważ dla nich liczyło się coś zupełnie innego, tam nie chodziło o to, żeby blokować Warszawę, Pragę, czy Budapeszt, tylko chodziło o to, żeby uzyskać większe akweny połowowe dla rybaków hiszpańskich. Tu jest podobna sytuacja : Węgrom nie chodzi wcale naprawdę o rozszerzanie NATO, bo to dla nich wydaje się być oczywiste, natomiast chodzi o to, że chcą przy tej okazji, kiedy są „under fire”, „pod ogniem” Zachodu, szeroko rozumianego -.coś ugrać dla siebie.
Bardzo dziękuję za ten głos. Ryszard Czarnecki europoseł Prawa i Sprawiedliwości, dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję bardzo, kłaniam się.