Federacyjne plany kanclerza Niemiec zagrażają Polsce. Briefing ministra Zbigniewa Ziobry w Proszowicach.
25.07.2022 w Proszowicach odbył się briefing ministra Zbigniewa Ziobry.
Minister odnosząc się do polityki Niemiec wskazał na hipokryzję Berlina która kryje bezprzykładny egoizm.
W przeszłości niektórym polskim politykom obecnej opozycji zdarzało się nie tylko “tłumaczenie” tej polityki , ale aktywne w niej uczestnictwo co może kojarzyć się z postawą kolaborantów w czasach okupacji ziem polskich.
Z. Ziobro w jednej ze swych wypowiedzi odniósł się do koncepcji przyszłości UE zaprezentowanej przez kanclerza Olafa Scholza w wywiadzie udzielonym redakcji „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Niemiecki polityk wspomniał tam, że UE musi stać się „bardziej suwerenna” i odgrywać rolę „geopolitycznego gracza”, szczególnie w kwestiach polityki obronnej. Niemcy powinny "integrować i wspólnie kierować", kanclerza zadeklarował gotowość swojego kraju do „przejęcia odpowiedzialności w Europie i na świecie”. W tej wypowiedzi wybrzmiewa chęć "emancypacji" kosztem osłabienia atlantyckiej koncepcji bezpieczeństwa. Znamy te głosy z czasów zimnej wojny. “Americans Go Home”. Better Red than Dead” takie hasła nieśli na transparentach młodzi “lewicowi idealiści”. To groźne w kontekście dotychczasowych działań rządu Niemiec wobec wyzwań związanych ze zbrojną napaścią Rosji na Ukrainę. Dobrze, gdyby Niemcy podjęły wysiłek zacieśnienia współpracy ze wszystkimi państwami tzw. “kolektywnego zachodu” w tym i Stanami Zjednoczonymi.
Nie komplesy imperialne, ambicje, niektórych polityków by uzyskać “geopolityczną podmiotowość” , ale realne bezpieczeństwo wszystkich krajów europejskich w tym tych z Europy Wschodniej powinno być priorytetem dużego państwa, członka nie tylko UE, ale i NATO.
Zdaniem Z. Ziobry wypowiedź kanclerza wzywa państwa „z właściwym niemieckim tupetem, żeby zrezygnowały ze swoich “egoizmów narodowych” i chce forsować budowę jednego federacyjnego państwa zamiast UE, z dominującą rolą Berlina i Paryża”, które to oczywiście ze swoich partykularnych egoizmów rezygnować nie muszą, bo to w domyśle “ egoizmy europejskie”, czyli lepsze.
„Jeśli popatrzymy na egoizm realizowany w ramach polityk w ramach Unii Europejskiej, to kraju, który reprezentowałby większy egoizm niż Niemcy, trudno znaleźć” i dalej „wręcz pokazowy przykład skrajnego egoizmu, który jest podszyty pięknymi hasłami, a najlepszym tego symbolem był Nord Stream 1, a potem Nord Stream 2... Niemiecki egoizm był realizowany, mimo oczywistych faktów i przestróg, kierowanych z wielu krajów, zwłaszcza dawnego bloku wschodniej części Unii Europejskiej, które wyraźnie wskazywały, że niemiecki egoizm gospodarczy w porozumieniu z Putinem, doprowadzi do wojny i napaści Rosji na Ukrainę. I tak się niestety stało, nie tylko dlatego, że Putin jest nikczemnym przywódcą gotowym do zabijania i mordowania tysięcy niewinnych ludzi, ale stało się też dlatego, że niemiecka polityka jest pełna nikczemności, cynizmu i kłamstwa, którego wyrazem są kolejne wypowiedzi pana Scholza m.in. do +Frankfurter Allgemeine Zeitung+” powiedział minister sprawiedliwości.
Oczywiście z tymi emocjonalnymi słowami wypada się niestety zgodzić, inwestycje w North Stream 1 i North Stream 2 nie były wbrew twierdzeniom polityków niemieckich “ tylko biznesem”, ale częścią działań ze strony partnera Niemiec czyli Federacji Rosyjskiej mającymi na celu rozszczelnienie UE, wydzielenie Europy Środkowo-Wschodniej z wspólnego rynku UE ( stąd rezygnacja z projektu Amber pipe na rzecz North Stream 1 i 2) i atlantyckiej architektury bezpieczeństwa.
Politycy niemieccy w imię egoistycznych interesów nie tylko się zgadzali na taką politykę Kremla, ale jeszcze finansowo ją wspierali.
A przecież widoczne było wypłynieciu informacji o zbrodniach w Czeczenii po napaści na Gruzję, że teoria jakoby zwiększenie intensywności relacji biznesowych z Rosją miałoby prowadzić do przybliżania tego kraju do standardów zachodnich jest nieprawdziwa i stanowi wymówkę dla skorumpowanych polityków.
Polski rząd musi mieć się na baczności, gdyż działania rosyjskie nie mogłyby być tak skuteczne gdyby nie liczni lobbyści i admiratorzy współpracy z Kremlem ulokowani wysoko w elitach politycznych krajów europejskich jak i w strukturach UE. Aktywność "federalistów" może być wspierana przez Kreml jeśli będzie wymierzona w atlantycki obszar bezpieczeństwa.
Trzeba przyznać, że działania wobec Polski są prowadzone w wielu wymiarach z udziałem niestety także licznych polskich akolitów, amatorów okruchów z pańskich stołów.
autor: Mariusz Patey na podstawie (PAP)