Adam Zyzman: To był zamach stanu!
Pierwszy, organizacyjny to termin wydarzenia – w samo południe przy ponad 30-stopniowym upale! Z pewnością więcej ludzi przybyło by na uroczystość, wieczorem lub rano.
Drugi zgrzyt miał charakter treściowy. Idzie o treść Apelu Pamięci w trakcie którego przywołano pamięć gen. Władysława Sikorskiego, człowieka, który w obliczu dwustronnej agresji na Polskę, ze wsparciem obcego mocarstwa, Francji, która nie dotrzymała swych zobowiązań sojuszniczych, nie dopuścił do objęcia stanowiska prezydenta Polski na Uchodźctwie przez Wieniawę, mimo przekazania mu władzy przez prezydenta Mościckiego. Tak, to był klasyczny zamach stanu, dokonany w obliczu wyjątkowego zagrożenia dla państwowości i z niskich pobudek zemsty na środowisku piłsudczykowskim i to zemsty która nie ograniczała się tylko do tego jednego aktu, bo ciągnęła się ona przez następne lata, a jej ostatnim aktem było wysłanie Wieniawy na placówkę dyplomatyczną w Hawanie, które było bezpośrednią przyczyną targnięcia się przez niego na swoje życie!
A wszystko to zrobił człowiek, który swym postępowaniem zwasalizował swój rząd wobec najpierw Francji, a potem Wielkiej Brytanii, a jednocześnie nie potrafił nic wywalczyć dla tego rządu, mimo, że wkład wojenny polskich sił zbrojnych był znacznie większy niż wkład Wolnych Francuzów gen. De Gaule’a, którzy pod koniec wojny wyrośli na… trzecie mocarstwo Zachodu.
Szkoda, że we współczesnej polskiej historiozofii gen. Sikorski przedstawiany jest jako narodowy bohater…!
Adam Zyzman