Prawy Sierpowy: Skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy?
Okiem farmera Higgsa...
Od lat trwa spór pomiędzy ewolucjonistami a kreacjonistami. Czy świat powstał jako dzieło Boga, czy jako przypadkowa efemeryda będąca skutkiem wielkiego wybuchu. Im głębiej w tą wielka tajemnicę zagłębiają się naukowcy, tym więcej pytań. No bo co było przed Big Bangiem? A ile wszechświatów mogło powstać równolegle? A może jest tak że to co widzimy to tylko kolejny cykl? A co jeśli jesteśmy efektem badania materii wszechświata istniejącym milisekundy dla tego wielkiego dla nas naukowca który bada właśnie efekty pracy swego akceleratora cząstek? Taki mały wszechświat w wielkim wszechświecie, a ten w kolejnym? I tak w nieskończoność? W tym sensie ludzkość jest tylko takim małym bozonem w strukturze wszechświata. Cząstką tak małą że aż niewidoczną w jego ogromie. Dla nas planeta ziemia wydaje się dość duża, Słońce jest wielkim rozpalonym reaktorem zasilanym przez fuzję wodoru w hel. Ale są gwiazdy dużo mniejsze, lub tysiące razy większe od naszego słoneczka. W skali kosmicznej nawet niedaleko, nadolbrzym w gwiazdozbiorze Oriona jest tego przykładem. Ale zmieńmy skalę. Kim my jesteśmy z punktu widzenia małego żyjątka? Jakimś potwornym olbrzymem, jeśli to jest mała muszka owocówka. Ale dla roztoczy już ich własną planetą, z ekosystemem i żywicielem. Zejdźmy jeszcze głębiej, bakteria? Prosty organizm bez śladu świadomości, a jednak żyje, rozmnaża się kiedy ma tylko ku temu okazję. Czasem pełni rolę pożyteczną, a czasem jest pasożytem. Jeszcze głębiej są wirusy, będące w zasadzie kłębkiem informacji zaklętej w białko. A białka z czego się składają? Z różnych zasad czy kwasów, a te z kolei występują jako cząstki ulepione z atomów. A z czego składają się atomy? A jak są zbudowane składowe atomów? A co jest dalej??? I tak bez końca. A gdzie w tym wszystkim jest ludzkość? Skąd się bierze wola życia? Jak powstała pierwsza komórka? A co ze świadomością? Kim jest Bóg? Jak odkryć jego inicjatywę w tym wszechświecie? W tak ogromnej różnorodności? Czy naukowcy kiedykolwiek będą w stanie odkryć źródło wody życia tryskające na ziemi??? Wszak postęp nauki jest niesamowity, a mimo to ludzie nadal nie potrafią poskromić w sobie bestii drążącej ich serca oraz sumienia, więc zaprzęgają naukę do tworzenia narzędzi destrukcji. Więc jako gatunek jesteśmy skazani na samoudręczenie w imię rzekomo wyższych celów? A co jeśli to ślepa uliczka ewolucji? A może to tylko taki wszechświatowy wyścig zbrojeń? Wygra ten kto będzie miał lepszą broń i możliwości techniczne? Całkiem jak miliony lat temu taki wyścig prowadziły dinozaury. Roślinożerne zwiększały rozmiary, a w ślad za nimi sy zbrojenia mięsożerców. Większe paszcze, więcej ostrych zębów i odpowiednio ogromne apetyty. Może taki styl życia jest pisany na każdej z nieodkrytych jeszcze planet? A jeśli jest tam gdzieś życie? To czy jest to życie rozumne? Z inteligencją i nauka? Czy tam też są wojny? Polityka? Sztuka i życie społeczne? Czy mają swego boga, czy bogów? Czy są do Nas podobni? Pytania, bez końca te pytania... Ciepła noc majowa, gwiazdy migocą na niebie, wokół której krąży druga ziemia? A może ta? Albo tamta? A co galaktyka Andromedy? A tamta mgławica? Resztki po supernowej, to są cegiełki życia rozsypane w kosmosie. Jakże jesteśmy malutcy, a zarazem wielcy w swych dążeniach. Dokąd zmierzamy? Skąd przyszliśmy? i co my Tu robimy???
farmerjanek
grafika pixabay.com