O co chodzi Rosji?

O co chodzi Rosji?

Wokół wojny z Rosją i Ukrainą aż roi się od nieporozumień. Nieporozumienia te mają zarówno charakter językowy, jak i pojęciowy. Na początku agresji Rosji na Ukrainę niektórzy politycy z Europy Zachodniej nie używali słowa „wojna”, tylko zastępowali go eufemizmem „konflikt”. Szybko musieli przestać, bo było to nie do obrony. Jednak z podobną sytuacją spotkałem się podczas konferencji na Antalya Diplomatic Forum, gdy brałem udział w panelu z udziałem polityków zarówno z Europy Zachodniej, jak i z krajów NATO, ale nie z UE, jak wreszcie reprezentantów obszaru postsowieckiego. I właśnie jeden z nich, pełniący bardzo ważną funkcję w istotnej organizacji skupiającej zarówno Rosję, jak i kraje UE i NATO, a pochodzący z republiki dawnego Związku Sowieckiego, też używał słowa „konflikt”. Oczywiście nie chciał narazić się Moskwie. Gościa znam od lat, mamy dobre relacje i się lubimy, ale musiałem dobitnie zaprotestować, że to nie żaden „konflikt”, tylko regularna wojna.

 

Poza sferą nieporozumień semantycznych są też poważniejsze nieporozumienia pojęciowe. Szef bardzo ważnego think-tanku w Polsce dziwi się publicznie, dlaczego Rosjanie zrównują z ziemią Mariupol, który był najbardziej prorosyjskim miastem na Ukrainie (tak przynajmniej wynikało z badań przeprowadzonych przed wojną). Dlaczego – można byłoby domniemać nieme pytanie owego eksperta – Rosjanie zabijają tych, którzy potencjalnie mogli być dla nich „swoi”? Nic bardziej błędnego. Dla Federacji Rosyjskiej, tak jak kiedyś dla „Czerwonej Rosji”, czy „Białej Rosji” nie liczyły się straty ludzkie, tylko poszerzenie terytorium. Wiadomo, że lepszy Mariupol cały, nie zburzony, z ludnością mówiącą niemal całkowicie po rosyjsku niż Mariupol zburzony – ale z rosyjskiego punktu widzenia lepszy Mariupol rosyjski, nawet jeśli zburzony, niż cały, ale na terytorium Ukrainy. Proste.

Dziennikarze i eksperci podniecają się danymi dotyczącymi rosyjskich strat – w ludziach, czołgach, samolotach, śmigłowcach itd. Oczywiście warto to wiedzieć, choć należy wziąć małą poprawkę, że dopóki Amerykanie (Pentagon) podawali szacunki strat Moskwy, to zwykle były one mniejsze czy wyraźnie mniejsze niż te podawane przez Kijów.

Warto jednak powiedzieć sobie wprost. Rosyjskie straty to rzecz ważna (i miła), ale jednak nie będzie to czynnik decydujący o tym, kto w tej wojnie wygra: Rosja liczy 144 miliony mieszkańców, ma z czego dobierać i rekompensować straty. Oczywiście Federacja Rosyjska nie jest workiem bez dna, gdy chodzi o zasoby ludzkie i sprzęt wojskowy, ale warto sobie wreszcie uświadomić, że jest to – analizując działania Moskwy – wojna nie tylko o zdobycie terytorium, ale też wojna o maksymalne wyniszczenie przeciwnika, gdy chodzi o gospodarkę, infrastrukturę i ludność. Sprzęt Ukraina może dostać z Zachodu – z ludźmi gorzej.

 

Warto sobie uświadomić cele Rosji w tej wojnie. Wojnie której doprawdy końca nie widać.

 

*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (03.05.2022)


 

POLECANE
W Polsce jednak powstanie komputer kwantowy gorące
W Polsce jednak powstanie komputer kwantowy

W Polsce powstanie komputer kwantowy! Niezwykle miło jest przekazać mi informację, że w naszym kraju powstanie wreszcie komputer kwantowy!

Tȟašúŋke Witkó: Jeśli Niemcy mają być silne, Polska musi być słaba tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Jeśli Niemcy mają być silne, Polska musi być słaba

„Silne państwo to nie państwo silne samo w sobie, a państwo otoczone przez państwa słabe” – gdzieś u Carla von Clausewitza, dekady temu wyczytałem bardzo zbliżoną maksymę. Bezwzględny Prusak doskonale wiedział co pisze, a jego mentalni potomkowie, Niemcy, znakomicie wdrażali ową zasadę w czyn.

Trzaskowski zaatakował Ziobrę. Jest odpowiedź byłego ministra sprawiedliwości Wiadomości
Trzaskowski zaatakował Ziobrę. Jest odpowiedź byłego ministra sprawiedliwości

– Wyobraźcie sobie, jakby ich zaprosić, tego pajaca Ziobro, co on by opowiadał, opowiadałby o tym, że on sobie pistolety kupił – grzmiał w piątek Rafał Trzaskowski. Na odpowiedź byłego szefa resortu sprawiedliwości nie trzeba było długo czekać.

Krzysztof Bosak: nie traktuję Karola Nawrockiego jako polityka PiS tylko u nas
Krzysztof Bosak: nie traktuję Karola Nawrockiego jako polityka PiS

- To nie jest człowiek, który zmienił poglądy, to człowiek, który zmienił hasła – mówi o Rafale Trzaskowskim w rozmowie z Mateuszem Kosińskim Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, jeden z liderów Konfederacji.

Cła na Chiny, Kanadę i Meksyk. Biały Dom potwierdza Wiadomości
Cła na Chiny, Kanadę i Meksyk. Biały Dom potwierdza

Rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt potwierdziła w piątek, że prezydent Donald Trump ogłosi w sobotę cła w wys. 25 proc. na towary z Meksyku i Kanady, zapowiedziała też 10-procentowe cła na towary z Chin. Dodała, że prezydent nie podjął jeszcze decyzji ws. ceł na import z UE.

Dziwna konstrukcja stanęła przed siedzibą klubu PiS. Opublikowano zdjęcie Wiadomości
Dziwna konstrukcja stanęła przed siedzibą klubu PiS. Opublikowano zdjęcie

"Na wprost pokoi klubu PiS w Sejmie stanęła taka konstrukcja. To media, czy coś innego?" – zapytał polityk PiS Dariusz Matecki.

Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu odwołany pilne
Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu odwołany

Według nieoficjalnych informacji podanych przez serwis niezalezna.pl, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) Michał Dąbrowski został w piątek odwołany ze stanowiska.

Zaskoczenie w Bundestagu. Projekt o ograniczeniu imigracji odrzucony gorące
Zaskoczenie w Bundestagu. Projekt o ograniczeniu imigracji odrzucony

Bundestag odrzucił w piątek projekt ustawy CDU/CSU o ograniczeniu imigracji. To dotkliwa porażka kandydata tych partii na kanclerza Niemiec Friedricha Merza.

Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności. Jest stanowisko KE pilne
Polska nie będzie zwolniona z "mechanizmu solidarności". Jest stanowisko KE

Pomimo przyjęcia setek tysięcy uchodźców z Ukrainy, Polska nie będzie zwolniona z "mechanizmu" solidarności i jest związana wszystkimi aktami prawnymi wchodzącymi w skład Paktu o migracji i azylu. "Na gruncie prawa unijnego nie istnieją prawne możliwości zwolnienia Polski z wdrożenia jakichkolwiek elementów Pakt" – pisze Patryk Ignaszczak z Ordo Iuris.

Sawicki mówi wprost: Komisja śledcza ds. Pegasusa się ośmiesza gorące
Sawicki mówi wprost: Komisja śledcza ds. Pegasusa się ośmiesza

– Komisja, która składa wniosek o aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości, któremu nawet nie postawiono żadnych zarzutów, ośmiesza się – mówi w rozmowie z "Wprost" poseł PSL Marek Sawicki.

REKLAMA

O co chodzi Rosji?

O co chodzi Rosji?

Wokół wojny z Rosją i Ukrainą aż roi się od nieporozumień. Nieporozumienia te mają zarówno charakter językowy, jak i pojęciowy. Na początku agresji Rosji na Ukrainę niektórzy politycy z Europy Zachodniej nie używali słowa „wojna”, tylko zastępowali go eufemizmem „konflikt”. Szybko musieli przestać, bo było to nie do obrony. Jednak z podobną sytuacją spotkałem się podczas konferencji na Antalya Diplomatic Forum, gdy brałem udział w panelu z udziałem polityków zarówno z Europy Zachodniej, jak i z krajów NATO, ale nie z UE, jak wreszcie reprezentantów obszaru postsowieckiego. I właśnie jeden z nich, pełniący bardzo ważną funkcję w istotnej organizacji skupiającej zarówno Rosję, jak i kraje UE i NATO, a pochodzący z republiki dawnego Związku Sowieckiego, też używał słowa „konflikt”. Oczywiście nie chciał narazić się Moskwie. Gościa znam od lat, mamy dobre relacje i się lubimy, ale musiałem dobitnie zaprotestować, że to nie żaden „konflikt”, tylko regularna wojna.

 

Poza sferą nieporozumień semantycznych są też poważniejsze nieporozumienia pojęciowe. Szef bardzo ważnego think-tanku w Polsce dziwi się publicznie, dlaczego Rosjanie zrównują z ziemią Mariupol, który był najbardziej prorosyjskim miastem na Ukrainie (tak przynajmniej wynikało z badań przeprowadzonych przed wojną). Dlaczego – można byłoby domniemać nieme pytanie owego eksperta – Rosjanie zabijają tych, którzy potencjalnie mogli być dla nich „swoi”? Nic bardziej błędnego. Dla Federacji Rosyjskiej, tak jak kiedyś dla „Czerwonej Rosji”, czy „Białej Rosji” nie liczyły się straty ludzkie, tylko poszerzenie terytorium. Wiadomo, że lepszy Mariupol cały, nie zburzony, z ludnością mówiącą niemal całkowicie po rosyjsku niż Mariupol zburzony – ale z rosyjskiego punktu widzenia lepszy Mariupol rosyjski, nawet jeśli zburzony, niż cały, ale na terytorium Ukrainy. Proste.

Dziennikarze i eksperci podniecają się danymi dotyczącymi rosyjskich strat – w ludziach, czołgach, samolotach, śmigłowcach itd. Oczywiście warto to wiedzieć, choć należy wziąć małą poprawkę, że dopóki Amerykanie (Pentagon) podawali szacunki strat Moskwy, to zwykle były one mniejsze czy wyraźnie mniejsze niż te podawane przez Kijów.

Warto jednak powiedzieć sobie wprost. Rosyjskie straty to rzecz ważna (i miła), ale jednak nie będzie to czynnik decydujący o tym, kto w tej wojnie wygra: Rosja liczy 144 miliony mieszkańców, ma z czego dobierać i rekompensować straty. Oczywiście Federacja Rosyjska nie jest workiem bez dna, gdy chodzi o zasoby ludzkie i sprzęt wojskowy, ale warto sobie wreszcie uświadomić, że jest to – analizując działania Moskwy – wojna nie tylko o zdobycie terytorium, ale też wojna o maksymalne wyniszczenie przeciwnika, gdy chodzi o gospodarkę, infrastrukturę i ludność. Sprzęt Ukraina może dostać z Zachodu – z ludźmi gorzej.

 

Warto sobie uświadomić cele Rosji w tej wojnie. Wojnie której doprawdy końca nie widać.

 

*tekst ukazał się na portalu dorzeczy.pl (03.05.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe