Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Być jak Woody Allen, czyli o dzieciach z przeceny

Ja już mam tylko jeden apel. Dajmy spokój tej biednej Angelinie i temu durniowi Pittowi, kiedy wokół tyle spraw znacznie bardziej interesujących. No i przede wszystkim, zachowajmy nieco umiaru, kiedy na ekrany naszych kin wejdzie kolejny – tym razem podobno wreszcie najlepszy – film Woody’ego Allena.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Być jak Woody Allen, czyli o dzieciach z przeceny
/ screen YouTube

     Przy okazji głośnego rozstania dwojga popularnych aktorów filmowych, Brada Pitta I Angeliny Jolie, zastanawialiśmy się tu, do którego momentu życie tych ludzi stanowi coś realnego, a od kiedy staje się już niczym innym, jak tylko fikcją, w dodatku fikcją wyjątkowo tandetną, a to z tego prostego powodu, że do jej napisania nie zatrudniono nawet jednego marnego scenarzysty. Troszkę na ten temat porozmawialiśmy i wyszło nam, że tak naprawdę to co oni robią, mówią, a być może nawet myślą, jest fikcją od początku do końca. Całe ich życie, cała praca, każdy gest, każdy grymas i każde wypowiedziane słowo jest równie prawdziwe, jak te filmy, dzięki którym stali się gwiazdami. I oto nie wybrzmiało jeszcze echo afery już przez media okrzykniętej mianem „Brangelina Split”, a przy okazji doniesień o tym, że ich sześcioro, z czego troje adoptowanych, dzieci od pewnego czasu znajduje się w stanie takiej wściekłości, że lada chwila któreś z nich kogoś zamorduje, kiedy na łamy kolorowej prasy wdarła się kolejna wiadomość, która, moim zdaniem, powinna unieważnić życie i wszelkie dokonania nie tylko dotychczasowych, obecnych i przyszłych bohaterów kolejnych skandali, ale całe to środowisko i cały ten świat, który jeśli jeszcze nie został spalony na popiół, to tylko przez jakiś niezwykle przebiegły boży plan, którego my robaczki przeniknąć nie potrafimy.
      Oto okazuje się, że w tych dniach samobójczą śmiercią zmarł – również jak najbardziej adoptowany – syn słynnej aktorki Mii Farrow, 27-letni Thaddeus Wilk Farrow. Owego Thaddeusa, wówczas jeszcze noszącego imię Gabriel, cierpiącego na polio i sparaliżowanego od pasa w dół, Farrow wypatrzyła w jakimś przytułku w Kalkucie, gdzie, jak głosi wieść, był przywiązany łańcuchem do palika, wył z rozpaczy, a okoliczne dzieci rzucały w niego kamykami, i to jego nieszczęście tak ją urzekło, że go natychmiast zapragnęła mieć, kupiła go za jakieś grosze i przywiozła do Stanów. Rzecz w tym, że Thaddeus nie był pierwszym dzieckiem Farrow. Kiedy w roku 1973, jeszcze jako żona uznanego francuskiego kompozytora Andre Previna i matka jego trojga dzieci, poruszona obrazami z wojny w Wietnamie, uznała że świat jest do tego stopnia pełen nieszczęść, że jej już dłużej nie stać na własne dzieci i że od dziś będzie już tylko jeździć po świecie, wyszukiwać tych najbiedniejszych i najbardziej pokaleczonych i ściągać ich do nowego, lepszego świata. Na pierwszy ogień poszły dwie wietnamskie dziewczynki, Lark Song Previn w roku 1973, oraz rok później Summer „Daisy” Song Previn. Nic nie wiadomo o tym, by te dzieci były jakoś szczególnie w potrzebie wyjazdu do Paryża, czy Nowego Jorku, no ale stało się, jak się stało i obie kolejno pojechały z Farrow. Kolejną, siedmioletnią Soon-Yi, Farrow z Previnem znaleźli w Korei i w roku 1978 kupili od matki prostytutki. Rok później Farrow rozwiodła się z Previnem, zabrała szóstkę dzieci i wyjechała do Nowego Jorku, gdzie natychmiast związała się ze słynnym do dziś filmowym reżyserem Woody Allenem i dalej już wspólnie kolekcjonowali zbierane po całym świecie owe ludzkie nieszczęścia. Pierwszymi dziećmi Farrow, które trafiły na pierwsze strony gazet, były owe dwie Wietnamki, które, już jako nastolatki, zostały aresztowane z kradzież bielizny od Diora w jednym z lokalnych sklepów. Mijały lata i oto pewnego dnia starsza z dziewczynek, imieniem Lark, w wieku 35 lat niespodziewanie zmarła. Przyczyny śmierci były przez pewien czas utrzymywane w ścisłej tajemnicy, jednak jej były mąż, handlarz narkotykami i lokalny bandyta, sprzedał mediom historię, wedle której Lark została zarażona w jednym z salonów tatuażu i w ten sposób zachorowała na AIDS, no a następnie zmarła na zwykłe zapalenie płuc. Lark miała dwójkę dzieci, dziewczynki, obie urodzone z wirusem HIV, z którymi mieszkała w kompletnej nędzy w jakiejś rozwalającej się kamienicy. Kiedy umierała, Mia Farrow przebywała w Kongo na jednej ze swoich wypraw humanitarnych. Los dziewczynek, było nie było wnuczek Mii Farrow, nie jest znany.
     No ale wróćmy do owych adopcji. W roku 1980, Farrow, już razem z Woody Allenem kazali sobie sprowadzić z Korei dwuletniego chłopczyka z porażeniem mózgowym, któremu dali na imię Moses Amadeus Farrow. W roku 1985 para adoptowała kolejne dziecko, dziewczynkę, tym razem jednak wynajdując ją już sobie na miejscu, czyli w Stanach Zjednoczonych. W roku 1987 Farrow i Allenowi urodziło się czwarte dziecko, syn, imieniem Satchel O’Sullivan Farrow, jednak sama Farrow przyznała po latach, że wbrew powszechnemu przekonaniu, Satchel nie jest synem Allena, lecz Franka Sinatry, z którym ona jeszcze w latach 60-tych przez kilka miesięcy była w związku małżeńskim, i z którym, jak się okazuje, do końca jego niezwykle ciekawego życia żyła w bliskiej przyjaźni.
        W roku 1992 świat się na moment zatrzymał. Okazało się, że Allen uwiódł i jest w związku ze swoją przybraną córką, 20-letnią Soon-Yi. Co dla każdego, kto dotarł już tak daleko, może się wydawać dziwne, Mia Farrow jakimś cudem nie wzruszała na ten przypadek ramionami, ale się wzburzyła i wniosła o rozwód. Przy okazji, okazało się, że Soon-Yi nie była jedynym dzieckiem pozostającym pod opieką owej parki, do której Allen czuł miętę. Jak Mia zeznawała podczas procesu o prawo do opieki nad dziećmi, jej adoptowana córka Dylan wielokrotnie żaliła się, że Allen ją seksualnie molestuje. Z kolei w liście odczytanym przed sądem, 14-letni wówczas Moses Amadeus oświadczył, że ma nadzieję że „Woody Allen któregoś dnia zostanie tak upokorzony, że popełni samobójstwo”.   
      Można się było spodziewać, że seria kolejnych nieszczęść sprawi, że Mia Farrow się wreszcie zreflektuje i przestanie kolekcjonować te dzieci. Nic z tego. Ledwie sprawa została zamknięta, rozpoczęła się seria kolejnych adopcji. Pierwszą na tej liście była niewidoma dziewczynka z Wietnamu imieniem Tam, która zresztą w roku 2000 zmarła z powodu nieokreślonej choroby serca. Po niej kolejno, czarne amerykańskie dziecko odebrane uzależnionej od kokainy matki o imieniu Isaiah, jeszcze jedna niewidoma dziewczynka z Wietnamu, Frankie-Minh, kolejne czarne dziecko uzależnionej od narkotyków matki, dziewczynka imieniem Quincy, no i wreszcie ściągnięty z Kalkuty Thaddeus, o którym tu już była mowa i który parę dni temu strzelił sobie z rewolweru w pierś.
      I jeśli ktoś w tym momencie pragnie zgłaszać do mnie pretensje, że ten blog zaczyna się niebezpiecznie przesuwać w stronę Pudelka i innych tego typu portali, proszę uprzejmie, by się łaskawie puknęli w czoło. A jeśli ktoś wciąż nie rozumie, o czym jest mowa, opowiem jeszcze jedną, całkiem świeżą, historię. Otóż w zeszłym roku samobójstwo popełniła ukochana znanego aktora Jima Carrey’a, prześliczna Cathriona White. Zdarza się. Rzecz jednak w tym, że poprzedni ukochany owej cizi, niejaki Mark Burton, ostatnio zaczął węszyć, dojrzał szansę na poważną sumę i wniósł sprawę o to, że Jim Carey najpierw zaraził swoją ukochaną trzema różnymi chorobami wenerycznymi, a kiedy ona zwróciła się do niego o wsparcie, nazwał ją „kurwą” i kazał się wyłączyć. Tym samym doprowadził ją do śmierci. Sprawa jest rozwojowa, na stole leżą jak się zdaje ciężkie dowody winy Carreya, a w tle grube miliony.
     W tej sytuacji ja już mam tylko jeden apel. Dajmy spokój tej biednej Angelinie i temu durniowi Pittowi, kiedy wokół tyle spraw znacznie bardziej interesujących. No i przede wszystkim, zachowajmy nieco umiaru, kiedy na ekrany naszych kin wejdzie kolejny – tym razem podobno wreszcie najlepszy – film Woody’ego Allena. No i zaglądajmy do księgarni Coryllusa pod adresem www.coryllus.pl, gdzie jest do kupienia moja najnowsza książka o zagubionej łodzi.

 

POLECANE
Wysoka nagroda za informacje ws. zabójstwa Polaka w Southampton Wiadomości
Wysoka nagroda za informacje ws. zabójstwa Polaka w Southampton

Organizacja Crimestoppers wyznaczyła nagrodę 20 tys. funtów za informacje pomagające wyjaśnić sprawę zabójstwa 45-letniego Polaka w Southampton. Ciało mężczyzny, ze śladami pożaru, znaleziono 8 października w rejonie rezerwatu przyrody Southampton Common.

Były szef BBN z ważnym stanowiskiem w MON z ostatniej chwili
Były szef BBN z ważnym stanowiskiem w MON

Były szef BBN z czasów prezydenta Andrzeja Dudy, gen. Dariusz Łukowski został powołany na funkcje dyrektora Departamentu Strategii i Planowania Obronnego w resorcie obrony narodowej - poinformował we wtorek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Niemcy likwidują Pociąg do Kultury. Kursuje między Berlinem i Wrocławiem Wiadomości
Niemcy likwidują "Pociąg do Kultury". Kursuje między Berlinem i Wrocławiem

Weekendowe połączenie kolejowe, łączące Berlin z Wrocławiem i oferujące pasażerom wydarzenia artystyczne w drodze, jest bliski zamknięcia. Niemieckie media informują, że projekt przestanie funkcjonować po grudniu 2025 roku z powodów finansowych.

Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki z ostatniej chwili
Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki

We wtorkowy wieczór mieszkańcy różnych regionów Polski donosili o tajemniczych światłach na niebie; niebo nad Mazowszem, Śląskiem i Podkarpaciem rozświetliły pomarańczowe kule ognia. Choć część osób podejrzewa wojskowe flary, wiele wskazuje na to, że to po prostu... „spadające gwiazdy”. 

Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów z ostatniej chwili
Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów

Cały ruch lotniczy na lotnisku w Brukseli został wstrzymany we wtorek wieczorem w związku z wtargnięciem co najmniej jednego drona – podały belgijskie media, powołując się na agencję prasową Belga. Samoloty przekierowano na lotnisko w Liege, które niedługo potem również zamknięto w związku z aktywnością bezzałogowców.

Krajowa izba producentów drobiu alarmuje. Ceny w górę nawet o 60 proc. Wiadomości
Krajowa izba producentów drobiu alarmuje. Ceny w górę nawet o 60 proc.

W Polsce i w całej Europie zaczyna brakować jaj. To efekt ognisk grypy ptaków i rzekomego pomoru drobiu, które uderzyły w największe centra produkcji. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje, że ceny jaj już mocno rosną — i nie ma szans, by szybko wróciły do poziomów z poprzednich miesięcy.

Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Od 8 do 16 listopada 2025 r. Dworzec Warszawa Centralna zostanie wyłączony z obsługi pociągów dalekobieżnych z powodu modernizacji infrastruktury kolejowej. Pasażerów czekają spore zmiany w kursowaniu pociągów PKP Intercity i SKM, dodatkowe linie komunikacji miejskiej oraz honorowanie biletów na wielu trasach w stolicy.

Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka z ostatniej chwili
Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zdecydował o ponownym zawieszeniu sędziego Jakuba Iwańca. Decyzja zapadła we wtorek, czyli tego samego dnia, w którym Sąd Najwyższy uchylił wcześniejsze zarządzenie o zawieszeniu go w obowiązkach.

Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska rosyjski trójkąt karaibski z ostatniej chwili
Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska "rosyjski trójkąt karaibski"

Wenezuela stoi na krawędzi przełomu. Upadek reżimu Nicolasa Maduro oznaczałby nie tylko koniec socjalistycznej dyktatury, ale też rozpad rosyjskiego układu wpływów w Ameryce Łacińskiej. Czy Donald Trump naprawdę doprowadzi do końca ery „rosyjskiego trójkąta karaibskiego”?

Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję z ostatniej chwili
Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję

Prezydent Karol Nawrocki we wtorek podpisał nowelizację ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Ma ona ułatwić proces wywłaszczania i uzyskania odszkodowania przez wywłaszczanych, przewiduje też zaliczki do 85 proc. wysokości odszkodowania.

REKLAMA

Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Być jak Woody Allen, czyli o dzieciach z przeceny

Ja już mam tylko jeden apel. Dajmy spokój tej biednej Angelinie i temu durniowi Pittowi, kiedy wokół tyle spraw znacznie bardziej interesujących. No i przede wszystkim, zachowajmy nieco umiaru, kiedy na ekrany naszych kin wejdzie kolejny – tym razem podobno wreszcie najlepszy – film Woody’ego Allena.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Być jak Woody Allen, czyli o dzieciach z przeceny
/ screen YouTube

     Przy okazji głośnego rozstania dwojga popularnych aktorów filmowych, Brada Pitta I Angeliny Jolie, zastanawialiśmy się tu, do którego momentu życie tych ludzi stanowi coś realnego, a od kiedy staje się już niczym innym, jak tylko fikcją, w dodatku fikcją wyjątkowo tandetną, a to z tego prostego powodu, że do jej napisania nie zatrudniono nawet jednego marnego scenarzysty. Troszkę na ten temat porozmawialiśmy i wyszło nam, że tak naprawdę to co oni robią, mówią, a być może nawet myślą, jest fikcją od początku do końca. Całe ich życie, cała praca, każdy gest, każdy grymas i każde wypowiedziane słowo jest równie prawdziwe, jak te filmy, dzięki którym stali się gwiazdami. I oto nie wybrzmiało jeszcze echo afery już przez media okrzykniętej mianem „Brangelina Split”, a przy okazji doniesień o tym, że ich sześcioro, z czego troje adoptowanych, dzieci od pewnego czasu znajduje się w stanie takiej wściekłości, że lada chwila któreś z nich kogoś zamorduje, kiedy na łamy kolorowej prasy wdarła się kolejna wiadomość, która, moim zdaniem, powinna unieważnić życie i wszelkie dokonania nie tylko dotychczasowych, obecnych i przyszłych bohaterów kolejnych skandali, ale całe to środowisko i cały ten świat, który jeśli jeszcze nie został spalony na popiół, to tylko przez jakiś niezwykle przebiegły boży plan, którego my robaczki przeniknąć nie potrafimy.
      Oto okazuje się, że w tych dniach samobójczą śmiercią zmarł – również jak najbardziej adoptowany – syn słynnej aktorki Mii Farrow, 27-letni Thaddeus Wilk Farrow. Owego Thaddeusa, wówczas jeszcze noszącego imię Gabriel, cierpiącego na polio i sparaliżowanego od pasa w dół, Farrow wypatrzyła w jakimś przytułku w Kalkucie, gdzie, jak głosi wieść, był przywiązany łańcuchem do palika, wył z rozpaczy, a okoliczne dzieci rzucały w niego kamykami, i to jego nieszczęście tak ją urzekło, że go natychmiast zapragnęła mieć, kupiła go za jakieś grosze i przywiozła do Stanów. Rzecz w tym, że Thaddeus nie był pierwszym dzieckiem Farrow. Kiedy w roku 1973, jeszcze jako żona uznanego francuskiego kompozytora Andre Previna i matka jego trojga dzieci, poruszona obrazami z wojny w Wietnamie, uznała że świat jest do tego stopnia pełen nieszczęść, że jej już dłużej nie stać na własne dzieci i że od dziś będzie już tylko jeździć po świecie, wyszukiwać tych najbiedniejszych i najbardziej pokaleczonych i ściągać ich do nowego, lepszego świata. Na pierwszy ogień poszły dwie wietnamskie dziewczynki, Lark Song Previn w roku 1973, oraz rok później Summer „Daisy” Song Previn. Nic nie wiadomo o tym, by te dzieci były jakoś szczególnie w potrzebie wyjazdu do Paryża, czy Nowego Jorku, no ale stało się, jak się stało i obie kolejno pojechały z Farrow. Kolejną, siedmioletnią Soon-Yi, Farrow z Previnem znaleźli w Korei i w roku 1978 kupili od matki prostytutki. Rok później Farrow rozwiodła się z Previnem, zabrała szóstkę dzieci i wyjechała do Nowego Jorku, gdzie natychmiast związała się ze słynnym do dziś filmowym reżyserem Woody Allenem i dalej już wspólnie kolekcjonowali zbierane po całym świecie owe ludzkie nieszczęścia. Pierwszymi dziećmi Farrow, które trafiły na pierwsze strony gazet, były owe dwie Wietnamki, które, już jako nastolatki, zostały aresztowane z kradzież bielizny od Diora w jednym z lokalnych sklepów. Mijały lata i oto pewnego dnia starsza z dziewczynek, imieniem Lark, w wieku 35 lat niespodziewanie zmarła. Przyczyny śmierci były przez pewien czas utrzymywane w ścisłej tajemnicy, jednak jej były mąż, handlarz narkotykami i lokalny bandyta, sprzedał mediom historię, wedle której Lark została zarażona w jednym z salonów tatuażu i w ten sposób zachorowała na AIDS, no a następnie zmarła na zwykłe zapalenie płuc. Lark miała dwójkę dzieci, dziewczynki, obie urodzone z wirusem HIV, z którymi mieszkała w kompletnej nędzy w jakiejś rozwalającej się kamienicy. Kiedy umierała, Mia Farrow przebywała w Kongo na jednej ze swoich wypraw humanitarnych. Los dziewczynek, było nie było wnuczek Mii Farrow, nie jest znany.
     No ale wróćmy do owych adopcji. W roku 1980, Farrow, już razem z Woody Allenem kazali sobie sprowadzić z Korei dwuletniego chłopczyka z porażeniem mózgowym, któremu dali na imię Moses Amadeus Farrow. W roku 1985 para adoptowała kolejne dziecko, dziewczynkę, tym razem jednak wynajdując ją już sobie na miejscu, czyli w Stanach Zjednoczonych. W roku 1987 Farrow i Allenowi urodziło się czwarte dziecko, syn, imieniem Satchel O’Sullivan Farrow, jednak sama Farrow przyznała po latach, że wbrew powszechnemu przekonaniu, Satchel nie jest synem Allena, lecz Franka Sinatry, z którym ona jeszcze w latach 60-tych przez kilka miesięcy była w związku małżeńskim, i z którym, jak się okazuje, do końca jego niezwykle ciekawego życia żyła w bliskiej przyjaźni.
        W roku 1992 świat się na moment zatrzymał. Okazało się, że Allen uwiódł i jest w związku ze swoją przybraną córką, 20-letnią Soon-Yi. Co dla każdego, kto dotarł już tak daleko, może się wydawać dziwne, Mia Farrow jakimś cudem nie wzruszała na ten przypadek ramionami, ale się wzburzyła i wniosła o rozwód. Przy okazji, okazało się, że Soon-Yi nie była jedynym dzieckiem pozostającym pod opieką owej parki, do której Allen czuł miętę. Jak Mia zeznawała podczas procesu o prawo do opieki nad dziećmi, jej adoptowana córka Dylan wielokrotnie żaliła się, że Allen ją seksualnie molestuje. Z kolei w liście odczytanym przed sądem, 14-letni wówczas Moses Amadeus oświadczył, że ma nadzieję że „Woody Allen któregoś dnia zostanie tak upokorzony, że popełni samobójstwo”.   
      Można się było spodziewać, że seria kolejnych nieszczęść sprawi, że Mia Farrow się wreszcie zreflektuje i przestanie kolekcjonować te dzieci. Nic z tego. Ledwie sprawa została zamknięta, rozpoczęła się seria kolejnych adopcji. Pierwszą na tej liście była niewidoma dziewczynka z Wietnamu imieniem Tam, która zresztą w roku 2000 zmarła z powodu nieokreślonej choroby serca. Po niej kolejno, czarne amerykańskie dziecko odebrane uzależnionej od kokainy matki o imieniu Isaiah, jeszcze jedna niewidoma dziewczynka z Wietnamu, Frankie-Minh, kolejne czarne dziecko uzależnionej od narkotyków matki, dziewczynka imieniem Quincy, no i wreszcie ściągnięty z Kalkuty Thaddeus, o którym tu już była mowa i który parę dni temu strzelił sobie z rewolweru w pierś.
      I jeśli ktoś w tym momencie pragnie zgłaszać do mnie pretensje, że ten blog zaczyna się niebezpiecznie przesuwać w stronę Pudelka i innych tego typu portali, proszę uprzejmie, by się łaskawie puknęli w czoło. A jeśli ktoś wciąż nie rozumie, o czym jest mowa, opowiem jeszcze jedną, całkiem świeżą, historię. Otóż w zeszłym roku samobójstwo popełniła ukochana znanego aktora Jima Carrey’a, prześliczna Cathriona White. Zdarza się. Rzecz jednak w tym, że poprzedni ukochany owej cizi, niejaki Mark Burton, ostatnio zaczął węszyć, dojrzał szansę na poważną sumę i wniósł sprawę o to, że Jim Carey najpierw zaraził swoją ukochaną trzema różnymi chorobami wenerycznymi, a kiedy ona zwróciła się do niego o wsparcie, nazwał ją „kurwą” i kazał się wyłączyć. Tym samym doprowadził ją do śmierci. Sprawa jest rozwojowa, na stole leżą jak się zdaje ciężkie dowody winy Carreya, a w tle grube miliony.
     W tej sytuacji ja już mam tylko jeden apel. Dajmy spokój tej biednej Angelinie i temu durniowi Pittowi, kiedy wokół tyle spraw znacznie bardziej interesujących. No i przede wszystkim, zachowajmy nieco umiaru, kiedy na ekrany naszych kin wejdzie kolejny – tym razem podobno wreszcie najlepszy – film Woody’ego Allena. No i zaglądajmy do księgarni Coryllusa pod adresem www.coryllus.pl, gdzie jest do kupienia moja najnowsza książka o zagubionej łodzi.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe