Françoise Thom: Co oznacza rosyjskie ultimatum wobec Zachodu? Zachód nie rozumie o co toczy się gra

17 grudnia rosyjski MSZ przedstawił dwa projekty tekstów - "Traktat między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską o gwarancjach bezpieczeństwa" oraz "Porozumienie o środkach zapewnienia bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego [NATO]". Mówi się o "gwarancjach bezpieczeństwa" - Co oznacza rosyjskie ultimatum wobec Zachodu? - pyta Françoise Thom francuska sowietolog i historyk na łamach "Desk Russie" francuskiego portalu eksperckiego zajmującego się sprawami wschodnimi i rosyjskimi, kierowanego przez Nicolas Tenzer’a francuskiego analityka, naukowca i pisarza.
Pocisk hipersoniczny
Pocisk hipersoniczny "Cyrkon"

Czytaj również: "Sankcje. Ukraina. Polska". 24 "kremlinologów" wezwało Bidena do zmiany polityki wobec Rosji

- Świat przed i świat po 17 grudnia 2021 r. to zupełnie inne światy... Jeśli do tej pory Stany Zjednoczone trzymały cały świat na muszce, to teraz znajdują się pod presją rosyjskich sił zbrojnych... Otwiera się nowa era, pojawiają się nowi bohaterowie, a nowy Danił Bagrow (chodzi o bohatera filmu "Brat", swego rodzaju przestępcy - patrioty), podnosząc ciężką pięść i patrząc w oczy rozmówcy, znów miękko pyta: jak silny jesteś, Amerykaninie?

- czytamy na rosyjskim portalu "Wzgljad" vz.ru

- Europejczycy muszą się również zastanowić, czy chcą uniknąć uczynienia ze swojego kontynentu sceny konfrontacji militarnej. Mają wybór. Albo poważnie potraktują to, co zostało przedstawione na stole, albo staną w obliczu militarno-technicznej alternatywy

- grozi rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko

- Nasi partnerzy muszą zrozumieć, że im dłużej będą przeciągać analizę naszych propozycji i przyjęcie realnych środków dla stworzenia tych gwarancji, tym większe prawdopodobieństwo, że doznają uderzenia wyprzedzającego

- idzie jeszcze dalej były rosyjski wiceminister obrony narodowej (obecnie w Komitecie Obrony Dumy)

Mniej więcej w tym samym czasie Rosja przeprowadza testy hipersonicznych pocisków "Cyrkon", zwanych inaczej "niszczycielami lotniskowców", a "Swobodnaja Pressa" pisze: "Ultimatum Putina: Rosja, jeśli zechce, w ciągu 30 minut pogrzebie całą Europę i dwie trzecie Stanów Zjednoczonych", dowodząc, że skoro Rosja nie może zdominować świata gospodarczo, "pozostaje jej wojna".

- Czytając zachodnią prasę, można odnieść wrażenie, że nic się nie dzieje. Ludzie Zachodu zdają się nie rozumieć, o co toczy się gra. Wydaje im się, że rozstrzygają się tylko losy Ukrainy, która mniej ich obchodzi niż Armenia, sądząc po pielgrzymkach naszych kandydatów na prezydenta. Wielu francuskich urzędników uważa za normalne, że Rosja rości sobie prawo do strefy wpływów. Przypominają oni tych, którzy w 1939 roku wierzyli, że żądania Hitlera ograniczą się do Gdańska. Wystarczy jednak spojrzeć na teksty proponowane przez Moskwę, aby zrozumieć, że stawka jest zupełnie inna.

- pisze Françoise Thom

Rosyjskie żądania obejmują rezygnację z jakiegokolwiek rozszerzenia NATO na wschód, zaprzestania współpracy wojskowej z krajami postsowieckimi, wycofania amerykańskiej broni jądrowej z Europy oraz wycofania sił zbrojnych NATO do granic z 1997 roku. NATO ma się powstrzymać od prowadzenia jakichkolwiek działań wojskowych na terytorium Ukrainy, jak również innych państw Europy Wschodniej, Zakaukazia i Azji Środkowej. Dotyczy więc również Polski, w której Stany Zjednoczone rozmieściły swoje siły. Stany Zjednoczone mają się powstrzymać od wpływania na Morze Czarne, Bałtyckie, Barentsa, Ochockie, a także do wstrzymać loty amerykańskich bombowców nad Europą i większością Azji. To samo dotyczy Japonii.

- A co Rosja oferuje w zamian za wszystkie ustępstwa, których domaga się Zachód? Czy proponuje ewakuację Abchazji, Osetii Południowej, Krymu, Donbasu, skoro mówi o powrocie do sytuacji z 1997 roku? Nic podobnego. W zamian za to mówi, że jest gotowa... zobowiązać się do niezagrażania amerykańskiemu bezpieczeństwu. Przypomina się dowcip z czasów zimnej wojny: "Co nasze, to nasze, a co wasze, to do negocjacji".

Jednym słowem, Rosja żąda, aby NATO popełniło samobójstwo, a Stany Zjednoczone zostały zredukowane do roli regionalnego mocarstwa

(...)

W rezultacie Rosja będzie miała przewagę w Europie. Kraje Europy Zachodniej są już traktowane jako pewne, a Moskwa liczy na grono współpracowników, które od lat pielęgnuje w europejskich elitach rządzących: właśnie wysłała im wyraźny sygnał, mianując Francois Fillona dyrektorem petrochemicznego giganta Sibur. Pozbawione amerykańskiego wsparcia, "rusofobiczne" kraje, które krystalizują opór wobec hegemonii Moskwy, będą musiały jedynie ugiąć się przed nieuniknionym. 

- komentuje francuska sowietolog

Co wywołało tego demona rosyjskiego imperializmu? Według Thom kilka powodów. Po pierwsze narastające poczucie siły - "W ciągu najbliższego półtora roku Rosja znacząco zmieni układ sił na świecie. (...) Obecna sytuacja historyczna Rosji jest wyjątkowa. Państwo przygotowało się do poważnych wyzwań, które mogą pojawić się w warunkach krytycznej presji. Zgromadzono ogromne rezerwy, w tym złota.  (...) Od pięciu lat armia jest światowym liderem. W tej dziedzinie "luka technologiczna" jest na naszą korzyść i tylko się powiększa... Ponadto eksplozja globalnej inflacji powoduje kryzys energetyczny, co sprawia, że Europejczycy w większości są o wiele bardziej przychylni i wykluczają blokadę naszych dostaw energii, Cokolwiek zrobimy" - cytuje rosyjski think tank Russtrat. 

Po drugie koordynacja działań Rosji i Chin, które mogą jednocześnie przykładać presję na kierunku ukraińskim i tajwańskim, powodując rozproszenie potencjałów Zachodu.

Po trzecie słabość Stanów Zjednoczonych, tu znowu cytat z opracowań Russtrat: "podupadłego imperium Gwiazd i Pasów, osłabionego przez LGBT, BLM, etc., jest jasne, że nie przetrwa ono wojny na dwa fronty".

- Wyzwalaczem dla Kremla była błędna polityka Białego Domu, który po klęsce w Afganistanie zwielokrotnił tej jesieni liczbę emisariuszy do Moskwy, czyniąc słabość Stanów Zjednoczonych jeszcze bardziej oczywistą w oczach Putina

- pisze francuska analityk 

 

Co należy zrobić?

Françoise Thom nawołuje po pierwsze do odrzucenia rosyjskiej retoryki

- Kiedy Moskwa mówi o "bezpieczeństwie" należy rozumieć "rosyjską dominację" i "bezkarność", bo o to właśnie chodzi. W ocenie Kremla wszystko, czego nie kontroluje, może zagrozić reżimowi. Widać to w rosyjskiej polityce wewnętrznej, gdzie w ciągu ostatnich dziesięcioleci oazy wolności wysychały jedna po drugiej. Moskwa obawia się na Ukrainie nie kilku instruktorów NATO, ale wolności. Chce ona rozbrojonej Ukrainy, aby móc zastraszyć kijowskich rebeliantów i ustanowić reżim znienawidzony przez jej mieszkańców, a tym samym całkowicie zależny od Kremla. Rosja pozwoliła Alievowi rozpocząć operację przeciwko Armenii właśnie dlatego, że prezydent Pachinian został wybrany przez naród armeński przeciwko marionetkom Kremla. Jeśli Rosji uda się wyprzeć Stany Zjednoczone z Europy, wkrótce poczuje się zagrożona wolnościami krajów Europy Zachodniej i pod pretekstem zapewnienia sobie "bezpieczeństwa" wykaże się w naszym kraju taką samą determinacją, jak w swoim własnym, aby zniewolić media, zlikwidować instytucje demokratyczne i niezależne partie. Już dziś Ławrow wzywa do dymisji Stoltenberga, sekretarza NATO, który według niego "nie spełnia swoich zadań".

- pisze Thom

Nawołuje również do porzucenia iluzji "rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego", które miałoby powstrzymać zapędy Putina. Badania opinii publicznej wskazują na wysoki poziom poparcia dla imperialnej polityki władcy Kremla.

Wg. Thom konieczne jest również odrzucenie "cnoty dialogu", którą podnoszą zachodnioeuropejscy politycy - Jeśli Zachód jest stanowczy, Kreml dochodzi do wniosku, że chce zniszczyć Rosję; jeśli Zachód oferuje ustępstwa, Kreml dochodzi do wniosku, że jest słaby i należy zwiększyć presję - pisze. Według francuskiej sowietolog "najlepszą polityką wobec Rosji jest polityka milczenia i dystansu: nic nie robić, nic nie mówić i nie ustępować".

Najlepsza miałaby tu być polityka nowej "zimnej wojny", do odkłamania pojęcia której Thom nawołuje.

- Lekcje z lat 1946-7 są aktualne do dziś. Pionierami zimnej wojny byli Brytyjczycy, którzy utworzyli blok zachodni wokół anglo-francuskiego jądra i przekonali izolacjonistycznie nastawionych Amerykanów do pozostania w Europie. Wiosną 1947 r. rządy Francji, Włoch i Belgii wydaliły komunistycznych ministrów, zdając sobie sprawę z zagrożenia związanego z moskiewską piątą kolumną w Europie. Ta wyraźna wola przeciwstawienia się Stalinowi przekonała w końcu Waszyngton do zaangażowania się na rzecz bezpieczeństwa europejskiego. Moglibyśmy dziś wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia, zamiast angażować się w dziecinną wojnę z Wielką Brytanią. Ale żeby to zrobić, musimy nauczyć się stawiać czoła faktom, myśleć w kategoriach politycznych, zamiast dryfować bezładnie w medialnych namiętnościach i sondażach. W latach 1946-7 wiedzieliśmy, że za wolność warto umierać, o czym dziś najwyraźniej zapomniano. Po Monachium w 1938 r. Zachód wstydził się, że oddał Czechosłowację w szpony Hitlera. Dziś tchórzliwie zawodzimy Ukrainę, ale nawet nie zdajemy sobie sprawy z naszej hańby, ani z niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą poddanie się agresorowi. Jesteśmy jak Bizantyjczycy, którzy dyskutowali o seksie aniołów, podczas gdy wojska osmańskie niszczyły mury miasta.

- pisze


 

POLECANE
Sad uchylił Europejski Nakaz Aresztowania. Jest komentarz Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Sad uchylił Europejski Nakaz Aresztowania. Jest komentarz Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec Marcina Romanowskiego. Decyzja sądu wywołała reakcję posła PiS, który mówi wprost o prześladowaniu opozycji i politycznym bezprawiu.

Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw Wiadomości
Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw

Automatyczne połączenia z holenderskich numerów coraz częściej trafiają na polskie telefony. Oszuści podszywają się pod rekrutację i próbują wciągnąć odbiorców w dalszą rozmowę przez komunikator internetowy.

 Pijany obywatel Ukrainy staranował kościelny mur w centrum Krakowa z ostatniej chwili
Pijany obywatel Ukrainy staranował kościelny mur w centrum Krakowa

Do groźnego zdarzenia doszło w samym sercu Krakowa. Samochód prowadzony przez pijanego kierowcę wjechał w ogrodzenie kościoła św. Krzyża i zawisnął na nim. Policja potwierdziła, że mężczyzna był pod silnym wpływem alkoholu.

Europosłowie PiS: Za drożyznę odpowiedzialny jest Tusk i Domański z ostatniej chwili
Europosłowie PiS: Za drożyznę odpowiedzialny jest Tusk i Domański

Za drożyznę świąt odpowiedzialny jest premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański; rosną ceny żywności i usług; Polaków stać na mniej - ocenili w niedzielę europosłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Atak zimy na koniec roku. Śnieżyce i silny mróz nad Polską Wiadomości
Atak zimy na koniec roku. Śnieżyce i silny mróz nad Polską

Przełom 2025 i 2026 roku upłynie pod znakiem intensywnej zimy. Prognozy wskazują na rozległe śnieżyce, narastającą pokrywę śnieżną oraz wyraźny spadek temperatur, który da się we znaki w wielu regionach kraju.

Łukasz Jasina o wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie: Zwycięzcą jest Karol Nawrocki tylko u nas
Łukasz Jasina o wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie: Zwycięzcą jest Karol Nawrocki

Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie przebiegła spokojnie i bez zapowiadanego przełomu. Jak ocenia Łukasz Jasina, polityczne znaczenie spotkania ujawnia się nie w deklaracjach, lecz w tym, kto faktycznie zyskał na relacjach polsko-ukraińskich.

Niemiecki portal: Europa Wschodnia sprzeciwia się polityce klimatycznej gorące
Niemiecki portal: Europa Wschodnia sprzeciwia się polityce klimatycznej

Szczyt UE w Brukseli był kolejnym fiaskiem. Po odroczeniu porozumienia z Mercosurem rośnie obecnie opór krajów Europy Wschodniej wobec planowanego handlu CO₂ w sektorach transportu i budownictwa. Jeśli postawią na swoim, wprowadzenie ETS2 zostanie przełożone na dużo bardziej odległy termin – alarmuje niemiecka prasa.

Polityk Konfederacji: „Godności Polaków bronił prezydent, a nie rząd”. Burza ws. pieniędzy dla Ukrainy polityka
Polityk Konfederacji: „Godności Polaków bronił prezydent, a nie rząd”. Burza ws. pieniędzy dla Ukrainy

W sprawie pomocy dla Ukrainy prezydent postawił twarde warunki, podczas gdy rząd i część posłów zachowywali się biernie. Tak oceniono w studiu Radia Zet debatę wokół unijnej pożyczki w wysokości 90 mld euro, która wywołała gwałtowny spór między politykami.

A4 zamknięta po serii zdarzeń. Policja i prokuratura na miejscu, kierowcy utknęli w korkach pilne
A4 zamknięta po serii zdarzeń. Policja i prokuratura na miejscu, kierowcy utknęli w korkach

Dwie osoby zginęły, autostrada była zablokowana, a ruch w kierunku Krakowa przez wiele godzin odbywał się z poważnymi utrudnieniami. Na odcinku A4 między Brzeskiem a Targowiskiem doszło do serii dramatycznych zdarzeń, które sparaliżowały trasę.

Prezydent Brazyli naciska liderów UE ws. umowy z Mercosurem z ostatniej chwili
Prezydent Brazyli naciska liderów UE ws. umowy z Mercosurem

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva wezwał przywódców Unii Europejskiej do wykazania się odwagą i podpisania umowy o wolnym handlu z państwami południowoamerykańskiego bloku Mercosur – podała w niedzielę AFP. Przypomniał, że negocjacje w sprawie porozumienia trwają od ponad ćwierćwiecza.

REKLAMA

Françoise Thom: Co oznacza rosyjskie ultimatum wobec Zachodu? Zachód nie rozumie o co toczy się gra

17 grudnia rosyjski MSZ przedstawił dwa projekty tekstów - "Traktat między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską o gwarancjach bezpieczeństwa" oraz "Porozumienie o środkach zapewnienia bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego [NATO]". Mówi się o "gwarancjach bezpieczeństwa" - Co oznacza rosyjskie ultimatum wobec Zachodu? - pyta Françoise Thom francuska sowietolog i historyk na łamach "Desk Russie" francuskiego portalu eksperckiego zajmującego się sprawami wschodnimi i rosyjskimi, kierowanego przez Nicolas Tenzer’a francuskiego analityka, naukowca i pisarza.
Pocisk hipersoniczny
Pocisk hipersoniczny "Cyrkon"

Czytaj również: "Sankcje. Ukraina. Polska". 24 "kremlinologów" wezwało Bidena do zmiany polityki wobec Rosji

- Świat przed i świat po 17 grudnia 2021 r. to zupełnie inne światy... Jeśli do tej pory Stany Zjednoczone trzymały cały świat na muszce, to teraz znajdują się pod presją rosyjskich sił zbrojnych... Otwiera się nowa era, pojawiają się nowi bohaterowie, a nowy Danił Bagrow (chodzi o bohatera filmu "Brat", swego rodzaju przestępcy - patrioty), podnosząc ciężką pięść i patrząc w oczy rozmówcy, znów miękko pyta: jak silny jesteś, Amerykaninie?

- czytamy na rosyjskim portalu "Wzgljad" vz.ru

- Europejczycy muszą się również zastanowić, czy chcą uniknąć uczynienia ze swojego kontynentu sceny konfrontacji militarnej. Mają wybór. Albo poważnie potraktują to, co zostało przedstawione na stole, albo staną w obliczu militarno-technicznej alternatywy

- grozi rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko

- Nasi partnerzy muszą zrozumieć, że im dłużej będą przeciągać analizę naszych propozycji i przyjęcie realnych środków dla stworzenia tych gwarancji, tym większe prawdopodobieństwo, że doznają uderzenia wyprzedzającego

- idzie jeszcze dalej były rosyjski wiceminister obrony narodowej (obecnie w Komitecie Obrony Dumy)

Mniej więcej w tym samym czasie Rosja przeprowadza testy hipersonicznych pocisków "Cyrkon", zwanych inaczej "niszczycielami lotniskowców", a "Swobodnaja Pressa" pisze: "Ultimatum Putina: Rosja, jeśli zechce, w ciągu 30 minut pogrzebie całą Europę i dwie trzecie Stanów Zjednoczonych", dowodząc, że skoro Rosja nie może zdominować świata gospodarczo, "pozostaje jej wojna".

- Czytając zachodnią prasę, można odnieść wrażenie, że nic się nie dzieje. Ludzie Zachodu zdają się nie rozumieć, o co toczy się gra. Wydaje im się, że rozstrzygają się tylko losy Ukrainy, która mniej ich obchodzi niż Armenia, sądząc po pielgrzymkach naszych kandydatów na prezydenta. Wielu francuskich urzędników uważa za normalne, że Rosja rości sobie prawo do strefy wpływów. Przypominają oni tych, którzy w 1939 roku wierzyli, że żądania Hitlera ograniczą się do Gdańska. Wystarczy jednak spojrzeć na teksty proponowane przez Moskwę, aby zrozumieć, że stawka jest zupełnie inna.

- pisze Françoise Thom

Rosyjskie żądania obejmują rezygnację z jakiegokolwiek rozszerzenia NATO na wschód, zaprzestania współpracy wojskowej z krajami postsowieckimi, wycofania amerykańskiej broni jądrowej z Europy oraz wycofania sił zbrojnych NATO do granic z 1997 roku. NATO ma się powstrzymać od prowadzenia jakichkolwiek działań wojskowych na terytorium Ukrainy, jak również innych państw Europy Wschodniej, Zakaukazia i Azji Środkowej. Dotyczy więc również Polski, w której Stany Zjednoczone rozmieściły swoje siły. Stany Zjednoczone mają się powstrzymać od wpływania na Morze Czarne, Bałtyckie, Barentsa, Ochockie, a także do wstrzymać loty amerykańskich bombowców nad Europą i większością Azji. To samo dotyczy Japonii.

- A co Rosja oferuje w zamian za wszystkie ustępstwa, których domaga się Zachód? Czy proponuje ewakuację Abchazji, Osetii Południowej, Krymu, Donbasu, skoro mówi o powrocie do sytuacji z 1997 roku? Nic podobnego. W zamian za to mówi, że jest gotowa... zobowiązać się do niezagrażania amerykańskiemu bezpieczeństwu. Przypomina się dowcip z czasów zimnej wojny: "Co nasze, to nasze, a co wasze, to do negocjacji".

Jednym słowem, Rosja żąda, aby NATO popełniło samobójstwo, a Stany Zjednoczone zostały zredukowane do roli regionalnego mocarstwa

(...)

W rezultacie Rosja będzie miała przewagę w Europie. Kraje Europy Zachodniej są już traktowane jako pewne, a Moskwa liczy na grono współpracowników, które od lat pielęgnuje w europejskich elitach rządzących: właśnie wysłała im wyraźny sygnał, mianując Francois Fillona dyrektorem petrochemicznego giganta Sibur. Pozbawione amerykańskiego wsparcia, "rusofobiczne" kraje, które krystalizują opór wobec hegemonii Moskwy, będą musiały jedynie ugiąć się przed nieuniknionym. 

- komentuje francuska sowietolog

Co wywołało tego demona rosyjskiego imperializmu? Według Thom kilka powodów. Po pierwsze narastające poczucie siły - "W ciągu najbliższego półtora roku Rosja znacząco zmieni układ sił na świecie. (...) Obecna sytuacja historyczna Rosji jest wyjątkowa. Państwo przygotowało się do poważnych wyzwań, które mogą pojawić się w warunkach krytycznej presji. Zgromadzono ogromne rezerwy, w tym złota.  (...) Od pięciu lat armia jest światowym liderem. W tej dziedzinie "luka technologiczna" jest na naszą korzyść i tylko się powiększa... Ponadto eksplozja globalnej inflacji powoduje kryzys energetyczny, co sprawia, że Europejczycy w większości są o wiele bardziej przychylni i wykluczają blokadę naszych dostaw energii, Cokolwiek zrobimy" - cytuje rosyjski think tank Russtrat. 

Po drugie koordynacja działań Rosji i Chin, które mogą jednocześnie przykładać presję na kierunku ukraińskim i tajwańskim, powodując rozproszenie potencjałów Zachodu.

Po trzecie słabość Stanów Zjednoczonych, tu znowu cytat z opracowań Russtrat: "podupadłego imperium Gwiazd i Pasów, osłabionego przez LGBT, BLM, etc., jest jasne, że nie przetrwa ono wojny na dwa fronty".

- Wyzwalaczem dla Kremla była błędna polityka Białego Domu, który po klęsce w Afganistanie zwielokrotnił tej jesieni liczbę emisariuszy do Moskwy, czyniąc słabość Stanów Zjednoczonych jeszcze bardziej oczywistą w oczach Putina

- pisze francuska analityk 

 

Co należy zrobić?

Françoise Thom nawołuje po pierwsze do odrzucenia rosyjskiej retoryki

- Kiedy Moskwa mówi o "bezpieczeństwie" należy rozumieć "rosyjską dominację" i "bezkarność", bo o to właśnie chodzi. W ocenie Kremla wszystko, czego nie kontroluje, może zagrozić reżimowi. Widać to w rosyjskiej polityce wewnętrznej, gdzie w ciągu ostatnich dziesięcioleci oazy wolności wysychały jedna po drugiej. Moskwa obawia się na Ukrainie nie kilku instruktorów NATO, ale wolności. Chce ona rozbrojonej Ukrainy, aby móc zastraszyć kijowskich rebeliantów i ustanowić reżim znienawidzony przez jej mieszkańców, a tym samym całkowicie zależny od Kremla. Rosja pozwoliła Alievowi rozpocząć operację przeciwko Armenii właśnie dlatego, że prezydent Pachinian został wybrany przez naród armeński przeciwko marionetkom Kremla. Jeśli Rosji uda się wyprzeć Stany Zjednoczone z Europy, wkrótce poczuje się zagrożona wolnościami krajów Europy Zachodniej i pod pretekstem zapewnienia sobie "bezpieczeństwa" wykaże się w naszym kraju taką samą determinacją, jak w swoim własnym, aby zniewolić media, zlikwidować instytucje demokratyczne i niezależne partie. Już dziś Ławrow wzywa do dymisji Stoltenberga, sekretarza NATO, który według niego "nie spełnia swoich zadań".

- pisze Thom

Nawołuje również do porzucenia iluzji "rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego", które miałoby powstrzymać zapędy Putina. Badania opinii publicznej wskazują na wysoki poziom poparcia dla imperialnej polityki władcy Kremla.

Wg. Thom konieczne jest również odrzucenie "cnoty dialogu", którą podnoszą zachodnioeuropejscy politycy - Jeśli Zachód jest stanowczy, Kreml dochodzi do wniosku, że chce zniszczyć Rosję; jeśli Zachód oferuje ustępstwa, Kreml dochodzi do wniosku, że jest słaby i należy zwiększyć presję - pisze. Według francuskiej sowietolog "najlepszą polityką wobec Rosji jest polityka milczenia i dystansu: nic nie robić, nic nie mówić i nie ustępować".

Najlepsza miałaby tu być polityka nowej "zimnej wojny", do odkłamania pojęcia której Thom nawołuje.

- Lekcje z lat 1946-7 są aktualne do dziś. Pionierami zimnej wojny byli Brytyjczycy, którzy utworzyli blok zachodni wokół anglo-francuskiego jądra i przekonali izolacjonistycznie nastawionych Amerykanów do pozostania w Europie. Wiosną 1947 r. rządy Francji, Włoch i Belgii wydaliły komunistycznych ministrów, zdając sobie sprawę z zagrożenia związanego z moskiewską piątą kolumną w Europie. Ta wyraźna wola przeciwstawienia się Stalinowi przekonała w końcu Waszyngton do zaangażowania się na rzecz bezpieczeństwa europejskiego. Moglibyśmy dziś wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia, zamiast angażować się w dziecinną wojnę z Wielką Brytanią. Ale żeby to zrobić, musimy nauczyć się stawiać czoła faktom, myśleć w kategoriach politycznych, zamiast dryfować bezładnie w medialnych namiętnościach i sondażach. W latach 1946-7 wiedzieliśmy, że za wolność warto umierać, o czym dziś najwyraźniej zapomniano. Po Monachium w 1938 r. Zachód wstydził się, że oddał Czechosłowację w szpony Hitlera. Dziś tchórzliwie zawodzimy Ukrainę, ale nawet nie zdajemy sobie sprawy z naszej hańby, ani z niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą poddanie się agresorowi. Jesteśmy jak Bizantyjczycy, którzy dyskutowali o seksie aniołów, podczas gdy wojska osmańskie niszczyły mury miasta.

- pisze



 

Polecane