Edyta Folwarska i K.M.Haner : "Czytają nas wszyscy"

Nasze Pinki Booki to odpowiedź na harlequiny w latach 90. XX wieku. Nasze książki to są krótsze historie dla kobiet, żeby mogły się zrelaksować przez dwie godzinki lektury. Są to książki dla każdej kobiety. Rynek jest zalewany powieściami erotycznymi. My proponujemy inną formę literatury - mówią Edyta Folwarska i K.M.Haner, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
K.M.Haner i Edyta Folwarska Edyta Folwarska i  K.M.Haner :
K.M.Haner i Edyta Folwarska / Materiały prasowe

– Pink Book ma za zadanie zrewolucjonizować rynek wydawniczy w Polsce?

K.N. Haner: Nasze Pinki Booki to odpowiedź na harlequiny w latach 90. XX wieku. Nasze książki to są krótsze historie dla kobiet, żeby mogły się zrelaksować przez dwie godzinki lektury. Są to książki dla każdej kobiety. Rynek jest zalewany powieściami erotycznymi. My proponujemy inną formę literatury.

– Mężczyźni również mogą przeczytać Pink Booki?

Edyta Folwarska: Oczywiście. Jeżeli potrzebują miłości i wrażeń, to na pewno znajdą je w naszych książkach.

– Wasze książki bardzo szybko się czyta. To jest wasz główny cel?

E.F.: Chodzi nam o to, żeby pobudzić wyobraźnię czytelnika, opisując sytuację językiem potocznym.

– Edyto ile w Twoich książkach jest treści opartych na twoich doświadczeniach życiowych?

E.F.: Czysta fikcja. PInk Booki są fikcją literacką. Udało mi się napisać pięć książek w trzy miesiące.

– Robi wrażenie. Jak wygląda twoja metoda pisania?

E.F.: To co mi przychodzi do głowy, zapisuję w notatniku w telefonie. Wena przychodzi, gdy rozmawiam z moimi kolegami, oni co rusz podrzucają mi ciekawe historie.

– Bardzo dużo książek sprzedaje się w dyskontach. Planujecie to, żeby wasze tytuły znalazły się w sklepach typu Biedronka.

E.F. Będziemy w Biedronkach (śmiech).

K.N.H.: Również w kioskach, w salonikach prasowych i na Poczcie Polskiej. Będziemy wszędzie.

E.F.: Będę podpisywać książki w mojej okolicznej Biedronce. Póki ochrona mnie nie wyniesie ze sklepu.  Obiecuję (śmiech).

– Kasiu jak wyglądały twoje początki?

K.N.H.: Wzięłam się znikąd. Pisanie wzięło się z czytania, do którego wróciłam w trakcie studiowania. Naczytałam się romansów i zaczęłam je pisać. Napisałam już ponad 20 książek. Jestem pisarką na cały etat. Pisanie to jest moja praca. Porzuciłam moją poprzednią pracę na rzecz literatury. A co do metody pisania, to mam wielki chaos. I w nim się najbardziej odnajduje. Robię wiele rzeczy jednocześnie.

– Gdzie pracowałaś zanim zostałaś pisarką?

K.N.H.: Pracowałam w różnych sklepach odzieżowych. Byłam brafiterką.

– Chcecie zmienić wizerunek literatury kobiecej?

K.N.H.: Wiele osób nie czytając naszych książek, twierdzą, że reprezentujemy literaturą niskich lotów.

E.F.: To jest nieprawda. Chcemy od tego uciec. Nasza książka bardziej pobudzi wyobraźnię niż film.

– Przyjaźnicie się?

E.F. Nasza znajomość wygląda jak romans z TIndera. Poznałyśmy się na Instagramie. Połączyła nas Patrycja Strzałkowska, która również pisze. Zakumplowałyśmy się od razu po pierwszym kliknięciu.

K.N.H.: Pierwszy raz widziałyśmy się na sesji zdjęciowej do Pink Booków.

E.F.: Codziennie piszemy ze sobą. Okazało się, że mieszkamy niedaleko.

K.N.H.: Chcemy pokazać, że babki mogą się trzymać razem.

– Bestseller w Polsce to jaka liczba sprzedanych książęk?

K.N.H.: Oficjalnie się mówi, że dziesięć tysięcy egzemplarzy.

– Która twoja książka Kasiu sprzedała się najlepiej?

K.N.H.: Dużo więcej niż dziesięć tysięcy. Są to klimaty romansowo-mafijne. Po sukcesie „365 dni” sprzedaż literatury kobiecej poszła w górę.

– Myślałyście o tym, żeby być ghostwriterkami?

E.F.: Zgłaszali się do mnie różni ludzie, żebym napisała im książkę. Ale ja nie chcę pisać za kogoś. Chcę pracować na własne nazwisko.

K.N.H.: Do mnie piszą czytelniczki, żebym spisała ich historie, bo one nie umieją (śmiech).

– Ile procent pisarzy żyje z literatury?

K.N.H.: Ja z pisania żyję od dwóch lat. Kupiłam mieszkanie, kupiłam samochód. Kiedyś nie marzyłam o tym, ale się w końcu spełniło. Dzięki temu jestem pewna siebie. Zbliżam się do miliona sprzedanych egzemplarzy moich książek na przestrzeni sześciu lat (śmiech).

E.F. A muszę ci powiedzieć, że Katarzyna Grochola ma mniejszy nakład książek niż my.

– Kasiu takie wyniki a tak mało się o tobie mówi. Dlaczego?

K.N.H.: Nie mam takiej potrzeby. Świat pisarski miesza się z światem celebryckim. Nie pasuję do celebryckiego świata. Chcę docierać do ludzi, ale na pewno nie będę celebrytką. Jestem autorką i tak pozostanie. A ty Edyto co o tym sądzisz?

E.F.: Ja już jestem zaszufladkowana jako celebrytka z racji pracy w Polo TV. Odkąd przestałam pracować w Super Expressie, to nie czytam portali plotkarskich. Czasami moi znajomi wyślą mi jakiś news, którego jestem bohaterką.

– Masz jakieś dramaty Edyto?

E.F.: Tak. Brak snu. Nie śpię, bo mój synek nie lubi spać (śmiech). A ja w ciągu dnia pracuję w Polsacie i w Polo TV, a wieczorem piszę książki. Ostatnio wyprodukowałam planner. A w planach mam produkcję kolejnych gadżetów. Mam co robić (śmiech).

– Kasiu nie chciałabyś być dziennikarką?

K.N.H. Podziękuję. Moja polonistka wybiła mi z głowy pójście na dziennikarstwo. Skupiam się na pisaniu. To jest moja największa pasja i praca jednocześnie.

– Widzowie Polo TV i czytelniczki twoich książek Edyto to jest ta sama grupa odbiorców?

E.F.: I tak i nie.

– Koronawirus sprzyja czytelnictwu?

K.N.H.: Zdecydowanie tak.

– Kasiu ile w tym roku wydajesz książek?

K.N.H.: 18 książek.

E.F.: Kasia pobudza mnie do działania. Może kiedyś ją prześcignę (śmiech).

K.N.H.: Trzymam za to kciuki (śmiech).

Rozmawiał: Bartosz Boruciak

 

 


 

POLECANE
Jest oświadczenie majątkowe prezydenta Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Jest oświadczenie majątkowe prezydenta Karola Nawrockiego

W poniedziałek na stronie internetowej Sądu Najwyższego pojawiło oświadczenie majątkowe prezydenta Karola Nawrockiego.

Awaria we Francji. Pociągi z dużymi opóźnieniami Wiadomości
Awaria we Francji. Pociągi z dużymi opóźnieniami

Ruch pociągów dużej prędkości TGV w południowo-wschodniej Francji jest poważnie zakłócony od poniedziałku rano wskutek „aktu wandalizmu” na odcinku pomiędzy Lyonem a Awinionem - poinformowały francuskie koleje SNCF. Według przewoźnika przywrócenie normalnego ruchu nastąpi we wtorek rano.

Policja potwierdza. Berkowicz tłumaczy się z incydentu w sklepie z ostatniej chwili
Policja potwierdza. Berkowicz tłumaczy się z incydentu w sklepie

Ochrona IKEA w Krakowie zatrzymała mężczyznę za linią kas z nieopłaconymi towarami. Zatrzymanym okazał się Konrad Berkowicz, poseł Konfederacji. Polityk przyznał, że zrobił to przez nieuwagę.

Kultowy serial kryminalny startuje z nowym sezonem Wiadomości
Kultowy serial kryminalny startuje z nowym sezonem

Legendarny duet agentów NCIS powraca po ponad dekadzie. Serial „NCIS: Tony & Ziva” jest już dostępny w SkyShowtime.

Media: Poseł Konrad Berkowicz zatrzymany w sklepie IKEA. Interweniowała policja z ostatniej chwili
Media: Poseł Konrad Berkowicz zatrzymany w sklepie IKEA. Interweniowała policja

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz został w poniedziałek zatrzymany w sklepie IKEA w Krakowie – poinformowała w poniedziałek stacja RMF FM. Jak twierdzi rozgłośnia, "polityk miał nie zapłacić za towary, które chciał wynieść z marketu". Interweniowała policja.

Poważny wypadek na sali zabaw w Lublinie. Poszkodowana 11-latka Wiadomości
Poważny wypadek na sali zabaw w Lublinie. Poszkodowana 11-latka

Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w sobotę, 25 października, w jednej z lubelskich sal zabaw. Podczas urodzin kolegi 11-letnia dziewczynka, Anastazja, zeskoczyła z dużej wysokości, oczekując, że wyląduje na dmuchanej poduszce. Niestety poduszka była niewłaściwie przygotowana, a dziewczynka uderzyła plecami w twarde podłoże. Natychmiast przewieziono ją do szpitala z poważnymi złamaniami kręgosłupa, stłuczeniem płuc i problemami z oddychaniem.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

Termin płatności składek KRUS za IV kwartał 2025 r. upływa 31 października 2025 r. Rolnicy powinni uregulować należności za siebie, małżonka i domowników, aby uniknąć odsetek i utraty ciągłości ubezpieczenia.

Kapitan Hołownia schodzi pierwszy z tonącego statku tylko u nas
Kapitan Hołownia schodzi pierwszy z tonącego statku

Według najnowszego sondażu OGB partia Polska 2050 Szymona Hołowni (to jej pełna, oficjalna nazwa) może liczyć na zaledwie 1.61% poparcia. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował już przed miesiącem, że nie będzie ubiegał się ponownie o stanowisko przewodniczącego partii, która sam założył w roku 2020 i w 2023 wprowadził do Sejmu.

Burza w Tańcu z gwiazdami. Finałowy odcinek zakończony skandalem Wiadomości
Burza w "Tańcu z gwiazdami". Finałowy odcinek zakończony skandalem

Finałowy odcinek programu "Taniec z gwiazdami" wywołał nieoczekiwany chaos. Para, która odpadła w finale, zrezygnowała nie tylko z pożegnania się ze studiem, ale też odwołała zaplanowane nagrania w innym programie stacji.

Sprzedaż gruntów pod CPK. Mocne słowa Morawieckiego z ostatniej chwili
Sprzedaż gruntów pod CPK. Mocne słowa Morawieckiego

Wirtualna Polska ujawniła w poniedziałek, że w 2023 r. KOWR sprzedał 160 ha ziemi firmie Dawtona, mimo wcześniejszych zastrzeżeń dotyczących terenu, przez który ma przebiegać linia kolei dużych prędkości do CPK. – Gdzie były służby specjalne za naszych rządów i za rządów PO? – pyta były premier Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

Edyta Folwarska i K.M.Haner : "Czytają nas wszyscy"

Nasze Pinki Booki to odpowiedź na harlequiny w latach 90. XX wieku. Nasze książki to są krótsze historie dla kobiet, żeby mogły się zrelaksować przez dwie godzinki lektury. Są to książki dla każdej kobiety. Rynek jest zalewany powieściami erotycznymi. My proponujemy inną formę literatury - mówią Edyta Folwarska i K.M.Haner, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
K.M.Haner i Edyta Folwarska Edyta Folwarska i  K.M.Haner :
K.M.Haner i Edyta Folwarska / Materiały prasowe

– Pink Book ma za zadanie zrewolucjonizować rynek wydawniczy w Polsce?

K.N. Haner: Nasze Pinki Booki to odpowiedź na harlequiny w latach 90. XX wieku. Nasze książki to są krótsze historie dla kobiet, żeby mogły się zrelaksować przez dwie godzinki lektury. Są to książki dla każdej kobiety. Rynek jest zalewany powieściami erotycznymi. My proponujemy inną formę literatury.

– Mężczyźni również mogą przeczytać Pink Booki?

Edyta Folwarska: Oczywiście. Jeżeli potrzebują miłości i wrażeń, to na pewno znajdą je w naszych książkach.

– Wasze książki bardzo szybko się czyta. To jest wasz główny cel?

E.F.: Chodzi nam o to, żeby pobudzić wyobraźnię czytelnika, opisując sytuację językiem potocznym.

– Edyto ile w Twoich książkach jest treści opartych na twoich doświadczeniach życiowych?

E.F.: Czysta fikcja. PInk Booki są fikcją literacką. Udało mi się napisać pięć książek w trzy miesiące.

– Robi wrażenie. Jak wygląda twoja metoda pisania?

E.F.: To co mi przychodzi do głowy, zapisuję w notatniku w telefonie. Wena przychodzi, gdy rozmawiam z moimi kolegami, oni co rusz podrzucają mi ciekawe historie.

– Bardzo dużo książek sprzedaje się w dyskontach. Planujecie to, żeby wasze tytuły znalazły się w sklepach typu Biedronka.

E.F. Będziemy w Biedronkach (śmiech).

K.N.H.: Również w kioskach, w salonikach prasowych i na Poczcie Polskiej. Będziemy wszędzie.

E.F.: Będę podpisywać książki w mojej okolicznej Biedronce. Póki ochrona mnie nie wyniesie ze sklepu.  Obiecuję (śmiech).

– Kasiu jak wyglądały twoje początki?

K.N.H.: Wzięłam się znikąd. Pisanie wzięło się z czytania, do którego wróciłam w trakcie studiowania. Naczytałam się romansów i zaczęłam je pisać. Napisałam już ponad 20 książek. Jestem pisarką na cały etat. Pisanie to jest moja praca. Porzuciłam moją poprzednią pracę na rzecz literatury. A co do metody pisania, to mam wielki chaos. I w nim się najbardziej odnajduje. Robię wiele rzeczy jednocześnie.

– Gdzie pracowałaś zanim zostałaś pisarką?

K.N.H.: Pracowałam w różnych sklepach odzieżowych. Byłam brafiterką.

– Chcecie zmienić wizerunek literatury kobiecej?

K.N.H.: Wiele osób nie czytając naszych książek, twierdzą, że reprezentujemy literaturą niskich lotów.

E.F.: To jest nieprawda. Chcemy od tego uciec. Nasza książka bardziej pobudzi wyobraźnię niż film.

– Przyjaźnicie się?

E.F. Nasza znajomość wygląda jak romans z TIndera. Poznałyśmy się na Instagramie. Połączyła nas Patrycja Strzałkowska, która również pisze. Zakumplowałyśmy się od razu po pierwszym kliknięciu.

K.N.H.: Pierwszy raz widziałyśmy się na sesji zdjęciowej do Pink Booków.

E.F.: Codziennie piszemy ze sobą. Okazało się, że mieszkamy niedaleko.

K.N.H.: Chcemy pokazać, że babki mogą się trzymać razem.

– Bestseller w Polsce to jaka liczba sprzedanych książęk?

K.N.H.: Oficjalnie się mówi, że dziesięć tysięcy egzemplarzy.

– Która twoja książka Kasiu sprzedała się najlepiej?

K.N.H.: Dużo więcej niż dziesięć tysięcy. Są to klimaty romansowo-mafijne. Po sukcesie „365 dni” sprzedaż literatury kobiecej poszła w górę.

– Myślałyście o tym, żeby być ghostwriterkami?

E.F.: Zgłaszali się do mnie różni ludzie, żebym napisała im książkę. Ale ja nie chcę pisać za kogoś. Chcę pracować na własne nazwisko.

K.N.H.: Do mnie piszą czytelniczki, żebym spisała ich historie, bo one nie umieją (śmiech).

– Ile procent pisarzy żyje z literatury?

K.N.H.: Ja z pisania żyję od dwóch lat. Kupiłam mieszkanie, kupiłam samochód. Kiedyś nie marzyłam o tym, ale się w końcu spełniło. Dzięki temu jestem pewna siebie. Zbliżam się do miliona sprzedanych egzemplarzy moich książek na przestrzeni sześciu lat (śmiech).

E.F. A muszę ci powiedzieć, że Katarzyna Grochola ma mniejszy nakład książek niż my.

– Kasiu takie wyniki a tak mało się o tobie mówi. Dlaczego?

K.N.H.: Nie mam takiej potrzeby. Świat pisarski miesza się z światem celebryckim. Nie pasuję do celebryckiego świata. Chcę docierać do ludzi, ale na pewno nie będę celebrytką. Jestem autorką i tak pozostanie. A ty Edyto co o tym sądzisz?

E.F.: Ja już jestem zaszufladkowana jako celebrytka z racji pracy w Polo TV. Odkąd przestałam pracować w Super Expressie, to nie czytam portali plotkarskich. Czasami moi znajomi wyślą mi jakiś news, którego jestem bohaterką.

– Masz jakieś dramaty Edyto?

E.F.: Tak. Brak snu. Nie śpię, bo mój synek nie lubi spać (śmiech). A ja w ciągu dnia pracuję w Polsacie i w Polo TV, a wieczorem piszę książki. Ostatnio wyprodukowałam planner. A w planach mam produkcję kolejnych gadżetów. Mam co robić (śmiech).

– Kasiu nie chciałabyś być dziennikarką?

K.N.H. Podziękuję. Moja polonistka wybiła mi z głowy pójście na dziennikarstwo. Skupiam się na pisaniu. To jest moja największa pasja i praca jednocześnie.

– Widzowie Polo TV i czytelniczki twoich książek Edyto to jest ta sama grupa odbiorców?

E.F.: I tak i nie.

– Koronawirus sprzyja czytelnictwu?

K.N.H.: Zdecydowanie tak.

– Kasiu ile w tym roku wydajesz książek?

K.N.H.: 18 książek.

E.F.: Kasia pobudza mnie do działania. Może kiedyś ją prześcignę (śmiech).

K.N.H.: Trzymam za to kciuki (śmiech).

Rozmawiał: Bartosz Boruciak

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe