Co jedzą i jak polują koty z naszych miast i wsi?

Wałęsające się koty potrafią narobić w środowisku niezłego spustoszenia. Dzięki nowym badaniom naukowców z SGGW, PAN i IBL wiemy, że koty z polskich miast i terenów pozamiejskich polują w odmienny sposób i na inne zwierzęta.nWałęsające się koty domowe sieją wśród dzikich zwierząt całkiem pokaźne spustoszenie. Naukowcy przyglądają się temu z uwagą z kilku powodów. Na przykład dlatego, że koty to zwierzęta związane z człowiekiem i w nowe miejsca (np. na wyspy) dostają się głównie z naszą pomocą. Ale i same świetnie dają sobie radę. Szybko się rozmnażają, i są liczne. A to znaczy, że w środowisku żyje armia zabójców o niegasnącym instynkcie łowieckim.
 Co jedzą i jak polują koty z naszych miast i wsi?
/ pixabay

"Koty oddziałują na populacje dziko żyjących zwierząt na kilku płaszczyznach - tłumaczy dr Dagny Krauze-Gryz ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Nie chodzi tylko o drapieżnictwo. Koty mogą też przenosić choroby, konkurują z innymi drapieżnikami, mogą też krzyżować się ze żbikiem, co potwierdzono w badaniach genetycznych. Jest to problem większości populacji żbika w Europie, gdzie często zdarzają się hybrydy".
 
W Stanach Zjednoczonych liczbę kotów - jedynie tych zdziczałych - oceniono na 70-100 mln. Wyliczono również, że co roku zabijają one od 1,3 do 4 mld ptaków i od 6,3 do 22,3 mld drobnych ssaków. W rzadko zaludnionej Australii liczbę zdziczałych kotów szacuje się na 20 mln. Według oficjalnych szacunków tamtejsze koty "pomogły" wymrzeć co najmniej 27 gatunkom ssaków i zagrażają przetrwaniu kolejnych 124 (dlatego właśnie w 2015 r. australijski rząd zdecydował o odstrzale co pięć lat 2 mln zdziczałych kotów).
 
"Drapieżnictwo kotów jest największych zagrożeniem na wyspach, gdzie sieci troficzne są uproszczone. Kiedy na wyspach pojawią się koty, po kilkudziesięciu latach mogą ich być tysiące, i faktycznie w bardzo krótkim czasie mogą one doprowadzić do wyginięcia zwierząt, na które polują" - mówi biolog z SGGW.
 
"Badania prowadzone w Anglii wskazują też na to, że koty mogą odpowiadać nawet za 30 proc. przypadków śmierci w populacji wróbla. Na inne zwierzęta koty oddziałują zresztą nie tylko przez drapieżnictwo. Badania amerykańskie dowodzą, że stres wywołany ich obecnością może zmniejszać płodność u ptaków. Presja ze strony kotów na inne zwierzęta to dopełnienie wielu innych presji, związanych z obecnością człowieka, np. rozrostu miast i rozbudowy infrastruktury" - tłumaczy dr Krauze-Gryz.
 
Z punktu widzenia ekosystemu jeden kot nie ma żadnego znaczenia. Problem jednak istnieje - wynika z faktu, że populacja kotów utrzymywana jest na sztucznie wysokim poziomie. "Tam, gdzie jest dużo ludzi - automatycznie liczne są też koty" - mówi dr Krauze-Gryz. I dodaje, że aby zmniejszyć ich wpływ na otoczenie, warto je sterylizować.
 
Według nieoficjalnych danych w Polsce żyje ok. 6 mln kotów. Tylko część z nich to domatorzy, którzy świat znają przez szybę. Reszta to koty domowe, które zaznają swobody (bo żyją "przy domu" lub są wypuszczane na dwór) - albo zdziczałe.
 
Dr Krauze-Gryz oraz Michał Żmichorski z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie i Jakub Gryz z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym sprawdzili, na co te koty polują, jak to robią, i czy są jakieś różnice pomiędzy kotami polującymi w miastach i poza nimi.
 
Ustalili np., że liczba tych zwierząt w okolicach polno-leśnych zmienia się zależnie od pory roku. Najwięcej kotów można tam spotkać latem: na 1 km2 przypada wówczas trzy-cztery osobniki. To kilka razy większe zagęszczenie, niż w przypadku lisa i kilkanaście razy większe niż kun - mówi dr Krauze-Gryz.
 
Dzięki współpracy z właścicielami kotów (którzy zgłaszali, jakie zwierzęta przynoszą do domów ich pupile) naukowcy przebadali całą masę kocich ofiar (niemal 1350). Były to ptaki, gryzonie, jaszczurki, wiewiórki, a nawet nietoperze. Zdarzały się nawet młode zające, łasice czy chomiki (!), które są w Polsce rzadkością i żyją jedynie w niektórych regionach.
 
Dużą grupę trofeów stanowią ryjówkokształtne - zwierzęta reprezentowane przez ryjówki albo krety. Co ciekawe, choć bardzo często wpadają one w kocie łapy - nie są zjadane. Dlaczego? Z powodu obecnych przy odbycie gruczołów zapachowych ryjówki są dla kotów po prostu niesmaczne. Wśród złapanych ofiar pojawiają się na wiosnę i latem, gdy jeszcze nie ma gryzoni, i pozwalają zaspokajać instynkt łowiecki - tłumaczy dr Krauze-Gryz.
 
Autorzy badania ustalili, że koty z miast i spoza nich polują na różne ofiary - i z różną intensywnością. Poza gryzoniami, stanowiącymi podstawę diety w każdym ze środowisk, koty w miastach pasjami polują głównie na ptaki, ich pozamiejscy krewniacy wolą ryjówkokształtne i gady.
 
"Intensywność, z jaką polują na ptaki - zwłaszcza na wróble i gołębie, i to właściwie cały rok - bardzo nas zaskoczyła" - dodaje badaczka. Może to wynikać z podaży: ptaków w miastach nie brakuje, bo łatwiej tam o miejsca lęgowe i pokarm, zwłaszcza zimą, z powodu dokarmiania.
 
"Ludzie zakładają czasem, że w mieście warto jest utrzymywać dużą populację kotów, bo będą one zwalczać szczury i myszy. Analizy pozwalają jednak sądzić, że to strategia nie do końca słuszna. Koty faktycznie polują na gryzonie, choć zapewne w ograniczonym zakresie. Obawiam się jednak, że ekologiczny koszt obecności kotów w mieście - związany z wysoką śmiertelnością ptaków - może być naprawdę wysoki - mówi dr Krauze-Gryz. - Poza tym nie odnotowaliśmy szczurów wśród ofiar przynoszonych przez koty. Szczur to trudny przeciwnik, osiąga duże rozmiary, jest agresywny, żyje w stadzie".
 
Koty poza miastem mają bardziej zróżnicowane nawyki jako łowcy, a ich zainteresowania zależą od pory roku. "Najwięcej ofiar przynoszą we wrześniu, a najmniej - w styczniu. We wrześniu koty przynosiły najwięcej gryzoni, w styczniu - ptaków, natomiast w kwietniu - gadów" - wylicza dr Krauze-Gryz. I dodaje, że ptaki w diecie tych kotów są częste tylko dwa razy w roku: na wiosnę - kiedy niezbyt sprawne młode dopiero uczą się latać, i zimą - kiedy koty czatują przy karmnikach.
 
Jeśli w środowisku dużo jest drobnych gryzoni, kot będzie polował właśnie na nie. "Poza miastem, na terenach podmiejskich, gdy pola po żniwach pustoszeją, gryzonie mogą stanowić ponad 90 proc. kocich ofiar. W pozostałym czasie koty polują absolutnie na wszystko - na ryjówki, wiewiórki - zwłaszcza młode, a w kwietniu i maju na jaszczurki, które rano są mało ruchliwe" - opowiada naukowiec z SGGW.
 
I dodaje, że wszystkie koty - poza wybitnie rasowymi - mają wrodzony, bardzo silny instynkt łowiecki, zaspokajany poprzez polowanie na wszystko, co się rusza. Poluje niekoniecznie z głodu; czasem dla zabawy. I wówczas, gdy w okolicy żyje niewiele drobnych zwierząt.
 
Skąd ta potrzeba zabijania? Dr Krauze Gryz przywołuje badania sugerujące, że niezwykle silny instynkt łowiecki u kotów mógł przetrwać z powodu.... ludzi, którzy nigdy nie potrafili porządnie kotów wykarmić.
 
"One potrzebują specyficznych związków odżywczych (witamin i aminokwasów), które należy dostarczyć z pokarmem. Pokarm oferowany przez człowieka, zwykle - resztki z naszego stołu - nie zaspokajały właściwie pokarmowych potrzeb kota. Więc musiał polować. To się zmieniło wraz z opracowaniem zbilansowanej karmy, która dostępna jest jednak dopiero od ok. 50 lat. Biologia kotów nie zdążyła jeszcze na to odpowiedzieć" - mówi.
 
Wyniki badania kotów przedstawiono w piśmie "Urban Ecosystems".
 
PAP - Nauka w Polsce, Anna Ślązak

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Policja zatrzymała nietrzeźwego sternika. Rejs mógł zakończyć się katastrofą Wiadomości
Policja zatrzymała nietrzeźwego sternika. Rejs mógł zakończyć się katastrofą

Sezon żeglarski jeszcze się nie rozpoczął, a już doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji na mazurskich jeziorach. 67-letni kapitan statku pasażerskiego został zatrzymany przez policję po tym, jak okazało się, że ma ponad trzy promile alkoholu we krwi.

Tusk zabrał głos: Ostatnia przed świętami polityczna uwaga Wiadomości
Tusk zabrał głos: "Ostatnia przed świętami polityczna uwaga"

"Ostatnia przed świętami polityczna uwaga" – pisze w mediach społecznościowych premier Donald Tusk i odnosi się do nadchodzących wyborów prezydenckich.

Nie żyje portugalski piosenkarz. Miał 52 lata Wiadomości
Nie żyje portugalski piosenkarz. Miał 52 lata

Media obiegła informacja o śmierci portugalskiego piosenkarza. Miał 52 lata.

Tȟašúŋke Witkó: Nie straszmy ludzi wojną tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Nie straszmy ludzi wojną

Pół wieku temu, dokładnie 30 kwietnia 1975 roku, padł Sajgon. Armia Republiki Wietnamu ugięła się pod naporem Vietcongu i, finalnie, miasto w swe ręce przejęli komuniści. Zapewne wszyscy z Państwa pamiętają ikoniczne zdjęcia amerykańskich śmigłowców ewakuujących personel z dachu budynku ambasady USA.

Kamiński oskarża senackich urzędników. Senat i Kidawa-Błońska reagują pilne
Kamiński oskarża senackich urzędników. Senat i Kidawa-Błońska reagują

Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska z KO zaprzeczyła zarzutom wicemarszałka Michała Kamińskiego o tym, że kierowcy służbowi mieli dostać polecenie "donoszenia" na niego i innych wicemarszałków. Zdaniem Kidawy-Błońskiej informacje o nieobecnościach i chorobach, były potrzebne do organizacji pracy kierowców.

Nie żyją Gene Hackman i jego żona. Są nowe ustalenia Wiadomości
Nie żyją Gene Hackman i jego żona. Są nowe ustalenia

Gene Hackman i jego żona, Betsy Arakawa, zostali znalezieni martwi w swoim domu w Santa Fe w stanie Nowy Meksyk 26 lutego. W posiadłości odkryto również martwego psa. W sprawie ujawniono najnowsze informacje.

Ludzie Kidawy-Błońskiej kazali donosić na senatorów? Szokujące słowa Kamińskiego gorące
Ludzie Kidawy-Błońskiej kazali donosić na senatorów? Szokujące słowa Kamińskiego

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński oskarża Senat o "ubeckie metody" i próbę zmuszania jego kierowcy do donoszenia na temat zdrowia wicemarszałka oraz jego życia prywatnego.

Legenda polskiej piłki ręcznej kończy karierę Wiadomości
Legenda polskiej piłki ręcznej kończy karierę

Po ponad dwóch dekadach gry Adam Malcher żegna się z zawodowym sportem. O zakończeniu kariery przez legendarnego bramkarza Gwardii Opole poinformował klub, który zaprasza kibiców na jego oficjalne pożegnanie podczas meczu z Industrią Kielce. Spotkanie odbędzie się 28 kwietnia o godzinie 18:00.

Brutalny napad na Śląsku. Trzech sprawców poszukiwanych Wiadomości
Brutalny napad na Śląsku. Trzech sprawców poszukiwanych

Katowicka prokuratura oskarżyła pięciu mężczyzn w sprawie napadu przed rokiem w gminie Czechowice-Dziedzice. Pod pozorem dostarczenia przesyłki sprawcy wtargnęli do jednego z domów. Używając młotka i łomu dotkliwie pobili właściciela, a następnie splądrowali nieruchomość.

Mars wciąż zaskakuje. Naukowcy nie spodziewali się tego odkrycia Wiadomości
Mars wciąż zaskakuje. Naukowcy nie spodziewali się tego odkrycia

Łazik Curiosity, który od kilkunastu lat bada powierzchnię Marsa, natrafił na ważny trop. W kraterze Gale’a odkrył ślady procesu, który może być jednym z kluczy do zrozumienia, czy Czerwona Planeta kiedyś nadawała się do życia.

REKLAMA

Co jedzą i jak polują koty z naszych miast i wsi?

Wałęsające się koty potrafią narobić w środowisku niezłego spustoszenia. Dzięki nowym badaniom naukowców z SGGW, PAN i IBL wiemy, że koty z polskich miast i terenów pozamiejskich polują w odmienny sposób i na inne zwierzęta.nWałęsające się koty domowe sieją wśród dzikich zwierząt całkiem pokaźne spustoszenie. Naukowcy przyglądają się temu z uwagą z kilku powodów. Na przykład dlatego, że koty to zwierzęta związane z człowiekiem i w nowe miejsca (np. na wyspy) dostają się głównie z naszą pomocą. Ale i same świetnie dają sobie radę. Szybko się rozmnażają, i są liczne. A to znaczy, że w środowisku żyje armia zabójców o niegasnącym instynkcie łowieckim.
 Co jedzą i jak polują koty z naszych miast i wsi?
/ pixabay

"Koty oddziałują na populacje dziko żyjących zwierząt na kilku płaszczyznach - tłumaczy dr Dagny Krauze-Gryz ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Nie chodzi tylko o drapieżnictwo. Koty mogą też przenosić choroby, konkurują z innymi drapieżnikami, mogą też krzyżować się ze żbikiem, co potwierdzono w badaniach genetycznych. Jest to problem większości populacji żbika w Europie, gdzie często zdarzają się hybrydy".
 
W Stanach Zjednoczonych liczbę kotów - jedynie tych zdziczałych - oceniono na 70-100 mln. Wyliczono również, że co roku zabijają one od 1,3 do 4 mld ptaków i od 6,3 do 22,3 mld drobnych ssaków. W rzadko zaludnionej Australii liczbę zdziczałych kotów szacuje się na 20 mln. Według oficjalnych szacunków tamtejsze koty "pomogły" wymrzeć co najmniej 27 gatunkom ssaków i zagrażają przetrwaniu kolejnych 124 (dlatego właśnie w 2015 r. australijski rząd zdecydował o odstrzale co pięć lat 2 mln zdziczałych kotów).
 
"Drapieżnictwo kotów jest największych zagrożeniem na wyspach, gdzie sieci troficzne są uproszczone. Kiedy na wyspach pojawią się koty, po kilkudziesięciu latach mogą ich być tysiące, i faktycznie w bardzo krótkim czasie mogą one doprowadzić do wyginięcia zwierząt, na które polują" - mówi biolog z SGGW.
 
"Badania prowadzone w Anglii wskazują też na to, że koty mogą odpowiadać nawet za 30 proc. przypadków śmierci w populacji wróbla. Na inne zwierzęta koty oddziałują zresztą nie tylko przez drapieżnictwo. Badania amerykańskie dowodzą, że stres wywołany ich obecnością może zmniejszać płodność u ptaków. Presja ze strony kotów na inne zwierzęta to dopełnienie wielu innych presji, związanych z obecnością człowieka, np. rozrostu miast i rozbudowy infrastruktury" - tłumaczy dr Krauze-Gryz.
 
Z punktu widzenia ekosystemu jeden kot nie ma żadnego znaczenia. Problem jednak istnieje - wynika z faktu, że populacja kotów utrzymywana jest na sztucznie wysokim poziomie. "Tam, gdzie jest dużo ludzi - automatycznie liczne są też koty" - mówi dr Krauze-Gryz. I dodaje, że aby zmniejszyć ich wpływ na otoczenie, warto je sterylizować.
 
Według nieoficjalnych danych w Polsce żyje ok. 6 mln kotów. Tylko część z nich to domatorzy, którzy świat znają przez szybę. Reszta to koty domowe, które zaznają swobody (bo żyją "przy domu" lub są wypuszczane na dwór) - albo zdziczałe.
 
Dr Krauze-Gryz oraz Michał Żmichorski z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie i Jakub Gryz z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym sprawdzili, na co te koty polują, jak to robią, i czy są jakieś różnice pomiędzy kotami polującymi w miastach i poza nimi.
 
Ustalili np., że liczba tych zwierząt w okolicach polno-leśnych zmienia się zależnie od pory roku. Najwięcej kotów można tam spotkać latem: na 1 km2 przypada wówczas trzy-cztery osobniki. To kilka razy większe zagęszczenie, niż w przypadku lisa i kilkanaście razy większe niż kun - mówi dr Krauze-Gryz.
 
Dzięki współpracy z właścicielami kotów (którzy zgłaszali, jakie zwierzęta przynoszą do domów ich pupile) naukowcy przebadali całą masę kocich ofiar (niemal 1350). Były to ptaki, gryzonie, jaszczurki, wiewiórki, a nawet nietoperze. Zdarzały się nawet młode zające, łasice czy chomiki (!), które są w Polsce rzadkością i żyją jedynie w niektórych regionach.
 
Dużą grupę trofeów stanowią ryjówkokształtne - zwierzęta reprezentowane przez ryjówki albo krety. Co ciekawe, choć bardzo często wpadają one w kocie łapy - nie są zjadane. Dlaczego? Z powodu obecnych przy odbycie gruczołów zapachowych ryjówki są dla kotów po prostu niesmaczne. Wśród złapanych ofiar pojawiają się na wiosnę i latem, gdy jeszcze nie ma gryzoni, i pozwalają zaspokajać instynkt łowiecki - tłumaczy dr Krauze-Gryz.
 
Autorzy badania ustalili, że koty z miast i spoza nich polują na różne ofiary - i z różną intensywnością. Poza gryzoniami, stanowiącymi podstawę diety w każdym ze środowisk, koty w miastach pasjami polują głównie na ptaki, ich pozamiejscy krewniacy wolą ryjówkokształtne i gady.
 
"Intensywność, z jaką polują na ptaki - zwłaszcza na wróble i gołębie, i to właściwie cały rok - bardzo nas zaskoczyła" - dodaje badaczka. Może to wynikać z podaży: ptaków w miastach nie brakuje, bo łatwiej tam o miejsca lęgowe i pokarm, zwłaszcza zimą, z powodu dokarmiania.
 
"Ludzie zakładają czasem, że w mieście warto jest utrzymywać dużą populację kotów, bo będą one zwalczać szczury i myszy. Analizy pozwalają jednak sądzić, że to strategia nie do końca słuszna. Koty faktycznie polują na gryzonie, choć zapewne w ograniczonym zakresie. Obawiam się jednak, że ekologiczny koszt obecności kotów w mieście - związany z wysoką śmiertelnością ptaków - może być naprawdę wysoki - mówi dr Krauze-Gryz. - Poza tym nie odnotowaliśmy szczurów wśród ofiar przynoszonych przez koty. Szczur to trudny przeciwnik, osiąga duże rozmiary, jest agresywny, żyje w stadzie".
 
Koty poza miastem mają bardziej zróżnicowane nawyki jako łowcy, a ich zainteresowania zależą od pory roku. "Najwięcej ofiar przynoszą we wrześniu, a najmniej - w styczniu. We wrześniu koty przynosiły najwięcej gryzoni, w styczniu - ptaków, natomiast w kwietniu - gadów" - wylicza dr Krauze-Gryz. I dodaje, że ptaki w diecie tych kotów są częste tylko dwa razy w roku: na wiosnę - kiedy niezbyt sprawne młode dopiero uczą się latać, i zimą - kiedy koty czatują przy karmnikach.
 
Jeśli w środowisku dużo jest drobnych gryzoni, kot będzie polował właśnie na nie. "Poza miastem, na terenach podmiejskich, gdy pola po żniwach pustoszeją, gryzonie mogą stanowić ponad 90 proc. kocich ofiar. W pozostałym czasie koty polują absolutnie na wszystko - na ryjówki, wiewiórki - zwłaszcza młode, a w kwietniu i maju na jaszczurki, które rano są mało ruchliwe" - opowiada naukowiec z SGGW.
 
I dodaje, że wszystkie koty - poza wybitnie rasowymi - mają wrodzony, bardzo silny instynkt łowiecki, zaspokajany poprzez polowanie na wszystko, co się rusza. Poluje niekoniecznie z głodu; czasem dla zabawy. I wówczas, gdy w okolicy żyje niewiele drobnych zwierząt.
 
Skąd ta potrzeba zabijania? Dr Krauze Gryz przywołuje badania sugerujące, że niezwykle silny instynkt łowiecki u kotów mógł przetrwać z powodu.... ludzi, którzy nigdy nie potrafili porządnie kotów wykarmić.
 
"One potrzebują specyficznych związków odżywczych (witamin i aminokwasów), które należy dostarczyć z pokarmem. Pokarm oferowany przez człowieka, zwykle - resztki z naszego stołu - nie zaspokajały właściwie pokarmowych potrzeb kota. Więc musiał polować. To się zmieniło wraz z opracowaniem zbilansowanej karmy, która dostępna jest jednak dopiero od ok. 50 lat. Biologia kotów nie zdążyła jeszcze na to odpowiedzieć" - mówi.
 
Wyniki badania kotów przedstawiono w piśmie "Urban Ecosystems".
 
PAP - Nauka w Polsce, Anna Ślązak

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe