[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Ojcowskie nagrody

– Tata, a mogę z tobą odmawiać Pacierz? – zapytał mnie Młodszy po kąpieli. – Oczywiście, Synku, że możesz – odpowiedziałem. Ze Starszym odmawiamy Pacierz codziennie. Żadnego z nich do tego nie zmuszałem.
 [Felieton
/ twitter Barbara Piela

Mnie rodzice również nie zmuszali. – Chcesz, chodź do kościoła, nie chcesz, nie chodź – mówili. Sami, szczerze mówiąc, też wzorowymi parafianami nie byli, ale świadoma czy nie metoda pozostawienia mi w tym zakresie wolnej ręki sprawiła, że choć może i ja do dziś nie jestem ani wzorowym parafianinem, ani wzorowym katolikiem, to zawsze miałem w sobie ciekawość Boga i Kościoła. Nawet ministrantem byłem przez chwilę. Przez chwilę, bo zupełnie do tego talentu nie miałem, a ministrantów było wtedy od metra.
Z dzieciństwa pamiętam też przypadki odwrotne. Moich kolegów rodzice często do niedzielnego kościoła zmuszali, co czasem skutkowało pozytywnie, a częściej tym, że najpierw zbierali się w niedzielę pod kościołem, gdzie mogli uskuteczniać zwyczajne dla czasów bez smartfonów i internetu międzyludzkie kontakty, a potem, kiedy już szli na swoje, wieszali sobie na drzwiach naklejki „Kolęda? Nie, dziękuję” z przekreślonym karykaturalnym księdzem.


Wracając jednak do czasów obecnych, z całą pewnością na świętego bym się nie nadawał, ale szczególnie w obecnych czasach upadku człowieczeństwa i kruszenia fundamentów, na których się opiera, uważam, że wiara i obiektywny system wartości, niezależny od wpływów bonzów światowej rewolucji, jest czymś absolutnie bezcennym. Oczywiście zawsze był, niezależnie od powodów, ale teraz również z tego powodu. I to staram się przekazać swoim Synom. Nie na siłę, ale tak, żeby chcieli słuchać. I czasem w sposób zaskakujący mnie samego – słuchają.


I dzisiaj, kiedy patrzę na swojego Starszego, który z jednej strony oczywiście miota się we wszystkich zwyczajnych nastoletnich sprzecznościach, a z drugiej wie, co jest słuszne, i nawet jak narozrabia, to nie ucieka w relatywizacje, tylko wie, że narozrabiał – jestem dumny. Kiedy widzę, że ma w sobie o wiele więcej spokoju niż jego rówieśnicy (choć jednocześnie jest bardzo ekspresyjny i dynamiczny), jestem dumny. Kiedy widzę, że odwołując się do obiektywnego systemu wartości, potrafi przeciwstawić się nauczycielowi, autorytetowi, czy – choć jest lubiany – grupie, środowisku, jestem dumny.


Nie wiem, czy jestem wystarczająco dobrym ojcem, na pewno niedoskonałym, zbyt zajętym pracą, przemęczonym, więc często drażliwym, nieprzytomnym i źle rozkładającym priorytety. Nie jest to tylko moja choroba, to jest choroba cywilizacyjna, szczególnie w przypadku ojców, dla których w obecnych dziwacznych czasach coraz mniej miejsca, ale oczywiście mnie to nie tłumaczy. Mimo wszystko mam jednak poczucie, że w tej ojcowskiej robocie coś mi się udało i zwraca się w taki sposób, że…
…a dość tego, bo się wzruszam…


 

POLECANE
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem. Polska prokuratura reaguje z ostatniej chwili
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem. Polska prokuratura reaguje

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie z ostatniej chwili
Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie

W piątek w Chełmnie w woj. kujawsko-pomorskim kierowca auta osobowego wjechał w grupę ludzi. Są ranni.

Robert Bąkiewicz:  Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej tylko u nas
Robert Bąkiewicz: Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej

Nie występujemy przeciwko polskiej Straży Granicznej czy policji. Wiemy o tym, że o sytuacji decyduje wola polityczne, a wygląda ona następująco: trzeba dobrze robić Niemcom, trzeba robić grę pozorów i trzeba medialnie ograć tę sytuację - mówił Robert Bąkiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą. Lider Ruchu Obrony Granic poinformował, że obywatelskie patrole będą się równiez organizować na granicy ze Słowacją, gdzie przebiega bałkański szlak przemytniczy migrantów.

PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów

Już w najbliższy poniedziałek 14 lipca 2025 r. w godz. 23:00–00:00 aplikacja IKO banku PKO BP może działać wolniej. Zaplanuj operacje wcześniej.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Ojcowskie nagrody

– Tata, a mogę z tobą odmawiać Pacierz? – zapytał mnie Młodszy po kąpieli. – Oczywiście, Synku, że możesz – odpowiedziałem. Ze Starszym odmawiamy Pacierz codziennie. Żadnego z nich do tego nie zmuszałem.
 [Felieton
/ twitter Barbara Piela

Mnie rodzice również nie zmuszali. – Chcesz, chodź do kościoła, nie chcesz, nie chodź – mówili. Sami, szczerze mówiąc, też wzorowymi parafianami nie byli, ale świadoma czy nie metoda pozostawienia mi w tym zakresie wolnej ręki sprawiła, że choć może i ja do dziś nie jestem ani wzorowym parafianinem, ani wzorowym katolikiem, to zawsze miałem w sobie ciekawość Boga i Kościoła. Nawet ministrantem byłem przez chwilę. Przez chwilę, bo zupełnie do tego talentu nie miałem, a ministrantów było wtedy od metra.
Z dzieciństwa pamiętam też przypadki odwrotne. Moich kolegów rodzice często do niedzielnego kościoła zmuszali, co czasem skutkowało pozytywnie, a częściej tym, że najpierw zbierali się w niedzielę pod kościołem, gdzie mogli uskuteczniać zwyczajne dla czasów bez smartfonów i internetu międzyludzkie kontakty, a potem, kiedy już szli na swoje, wieszali sobie na drzwiach naklejki „Kolęda? Nie, dziękuję” z przekreślonym karykaturalnym księdzem.


Wracając jednak do czasów obecnych, z całą pewnością na świętego bym się nie nadawał, ale szczególnie w obecnych czasach upadku człowieczeństwa i kruszenia fundamentów, na których się opiera, uważam, że wiara i obiektywny system wartości, niezależny od wpływów bonzów światowej rewolucji, jest czymś absolutnie bezcennym. Oczywiście zawsze był, niezależnie od powodów, ale teraz również z tego powodu. I to staram się przekazać swoim Synom. Nie na siłę, ale tak, żeby chcieli słuchać. I czasem w sposób zaskakujący mnie samego – słuchają.


I dzisiaj, kiedy patrzę na swojego Starszego, który z jednej strony oczywiście miota się we wszystkich zwyczajnych nastoletnich sprzecznościach, a z drugiej wie, co jest słuszne, i nawet jak narozrabia, to nie ucieka w relatywizacje, tylko wie, że narozrabiał – jestem dumny. Kiedy widzę, że ma w sobie o wiele więcej spokoju niż jego rówieśnicy (choć jednocześnie jest bardzo ekspresyjny i dynamiczny), jestem dumny. Kiedy widzę, że odwołując się do obiektywnego systemu wartości, potrafi przeciwstawić się nauczycielowi, autorytetowi, czy – choć jest lubiany – grupie, środowisku, jestem dumny.


Nie wiem, czy jestem wystarczająco dobrym ojcem, na pewno niedoskonałym, zbyt zajętym pracą, przemęczonym, więc często drażliwym, nieprzytomnym i źle rozkładającym priorytety. Nie jest to tylko moja choroba, to jest choroba cywilizacyjna, szczególnie w przypadku ojców, dla których w obecnych dziwacznych czasach coraz mniej miejsca, ale oczywiście mnie to nie tłumaczy. Mimo wszystko mam jednak poczucie, że w tej ojcowskiej robocie coś mi się udało i zwraca się w taki sposób, że…
…a dość tego, bo się wzruszam…



 

Polecane
Emerytury
Stażowe