[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Internacjonały na polskiej ziemi

Zatrzymajmy się na dłużej nad najważniejszym przywódcą praktycznym SDKPiL, Feliksem Dzierżyńskim. Jego odwrót od polskości i religii katolickiej zaczął się w gimnazjum. Wtedy też stracił wiarę i stał się wojującym ateistą. Stopniowo przyswajał sobie marksizm w rozmaitych postaciach.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Internacjonały na polskiej ziemi
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Na przykład, tzw. ekonomizm, czyli przekonanie, że należy agitować robotników pod kątem ich potrzeb gospodarczych, a nie politycznych, Dzierżyński przyswoił od Arkadego Kremera, wiodącego teoretyka żydowskich socjaldemokratów w Wilnie. Stąd nacisk na strajki z postulatami gospodarczymi, a nie politycznymi. Podobnie od żydowskich towarzyszy wywiódł przywódca SDKPiL swą opozycję do polskiego nacjonalizmu. Oparte to było na przeświadczeniu, że dążenie do wolnej Polski i organizowanie w tym celu mas według kryterium narodowego podminowuje solidarność klasową wieloetnicznego proletariatu. 

Jak tłumaczy Robert Blobaum, „Podobnie krystalizacja poglądów Dzierżyńskiego na temat kwestii narodowej i blisko z nią spokrewnionej sprawy jedności między etnicznymi partiami socjalistycznymi miała inspirację miejscową [wileńską]. Tutaj ponownie wpływy żydowskich socjaldemokratów – szczególnie braci Goldmanów – były fundamentalne. Mimo że Dzierżyński odrzucił pomysł polskiej czy litewskiej państwowości, zarówno on, jak i bracia Goldmanowie faworyzowali federacje samorządnych jednostek na wszystkich poziomach administracji w przyszłym państwie rosyjskim. Z tego miejsca Goldmanowie uczynili jeszcze jeden dalszy krok. Jako członkowie Bundu stali się zwolennikami pomysłu eksterytorialnej autonomii narodowo-kulturowej [dla Żydów]. Z drugiej strony Dzierżyński stopniowo wycofywał się z pomysłu daleko idącej autonomii, który wspierał jeszcze w 1897 r. Później, w fundamentalnie różnym środowisku Warszawy, przysunął się bliżej do «ortodoksyjnych» poglądów Róży Luksemburg. Mimo tego poparcie pomysłów federacyjnych przez Dzierżyńskiego, choćby tylko tymczasowe, rzeczywiście było typowe pośród wielu politycznych działaczy – polskich i żydowskich – wywodzących się z Kresów”. 

Ta antynarodowa logika na razie dotyczyła jedynie Polaków, a szczególnie PPS. Z czasem jednak przywódca SDKPiL przebił nawet Goldmanów, którzy przecież pozostali wierni żydowskości w sekularyzowanej wersji Bundu. Zaczęło się od sporu dokładnie takiego samego, jaki wrzał na osi PPS – Bund. Mianowicie SDKPiL kłusowało na „żydowskiej ulicy”, rekrutując rewolucjonistów. Bund temu się sprzeciwiał, a szczególnie nie podobała mu się prasa wydawana przez Dzierżyńskiego i jego towarzyszy w języku jidysz. Bundowcy chcieli, aby propaganda SDKPiL szła tylko po polsku. Dzierżyński to gniewnie odrzucił.


Po jakimś czasie nawet żydowskość zaczęła irytować „żelaznego Feliksa”. Bund począł jawić mu się jako nie dość internacjonalistyczny. Narzekał otwarcie na „jego wieczny i wszędobylski nacisk na swoją żydowskość”. Nie doceniał tego, że bundowcy chcieli mieć ciastko i zjeść ciastko; chcieli być internacjonalistycznymi marksistowskimi rewolucjonistami, ale pragnęli też pozostać Żydami, przynajmniej w sekularnej formie. Dla ich byłego ucznia jawiło się to wszystko jako nacjonalistyczna herezja mniejszościowa. Tak jak polskość PPS, o czym Dzierżyński wykrzykiwał: „Krytykując PPS (…) walczymy przeciwko nacjonalizmowi, nacjonalistycznemu poglądowi na świat i moralnej korupcji przez nacjonalizm, które są największymi przeszkodami dla naszego ruchu socjaldemokratycznego”. 


Podkreślmy, że rewolucjonista ten był w całkowitej zgodzie w tym względzie z resztą szefostwa SDKPiL. W końcu rewolucyjna alienacja z polskości zawiodła Dzierżyńskiego do negacji wszystkich nacjonalizmów w imię jedności w ramach rosyjskiej partii Socjaldemokratycznej, z którą SDKPiL zlał się w 1906 r. W ten sposób znalazł się w jednej organizacji z Leninem i jego bolszewikami. A potem następny krok zawiódł w sierpniu 1918 r. Dzierżyńskiego do partii bolszewickiej. A to z kolei objawiało się – i objawiać musiało – promowaniem prymatu nacjonalizmu rosyjskiego jako głównego spoiwa Związku Sowieckiego. Spowodowało to, że w 1922 r. sam Lenin nazwał go neofickim rosyjskim szowinistą, a Stalina – z którym sprzymierzony był wtedy Dzierżyński – „chamskim wielkoruskim dzierżymordą”. I tak renegactwo narodowe zatoczyło pełny krąg: od negacji polskości przez mentalność internacjonalistyczną aż do przejęcia samoświadomości rosyjskiej w wersji bolszewickiej. Tak wyglądała rewolucyjna podróż tego fanatyka.


Jest więc jasne, że we wczesnym stadium formowania SDKPiL wielkich różnic między „polako-komuną” Dzierżyńskim, „chamokomuną” Rosołem a „żydokomuną” Fürstenbergiem nie było. Po prostu wszyscy oni to taka sama internacjonalna „komuna”. Określniki przy ich nazwiskach w zasadzie są zbędne, aby opisać ich ideologię; natomiast pomagają jedynie precyzyjnie zidentyfikować ich korzenie. Wszyscy oni wychwalali luksemburską „organiczną inkorporację”. Wszyscy negowali polski nacjonalizm, więc i polską niepodległość, w tym też w wersji socjalistycznej. Uznawali ją za „utopijną” (utopian). Otwarcie zadeklarował to Dzierżyński:


„Propaganda nacjonalistyczna to woda na młyn rządu, nie tylko dlatego, że dzieli naszą partię, ale również polski proletariat od rosyjskiego i żydowskiego... Dlatego uważamy, że PPS kroczy złą drogą ze swoim sloganem walki o niepodległość Polski. Oskarżają nas o zdradę, że chcemy zniszczyć ruch robotniczy, mając zamiar ściąć jego głowę. Ale my tylko chcemy, aby proletariat zrozumiał swoje prawdziwe interesy”. 
Podobnie tłumaczył to towarzysz A.J. Wajnsztejn z Bundu (potem w KPP): „Ponieważ PPS zamącała różnice klasowe, siała nieufność do Rosji, a szczególnie do rosyjskiego ruchu robotniczego (za którego część Bund się uważał), oraz omamiała drobnomieszczańskim, romantycznym narodowym socjalizmem, czuło się w Polsce, że istniała wielka potrzeba, aby odnowić pracę socjaldemokratyczną oraz odbudować socjaldemokratyczną organizację, która zmarła kilka lat przedtem”.  


W taki sposób internacjonały z SD zjednoczyły się z „żydokomuną” z Bundu, aby pokonać Polską Partię Socjalistyczną. Walka ta toczyła się już od dłuższego czasu. 


Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 30 listopada 2020 r.
Intel z DC


 

POLECANE
Niemcy wracają do węgla i wyhamowują OZE pilne
Niemcy wracają do węgla i wyhamowują OZE

Niemcy, które latami forsowały zieloną transformację, dziś same cofają się o krok. Kanclerz Friedrich Merz przyznał, że kraj nie nadąża z budową alternatywnych źródeł energii. W efekcie Berlin rozważa utrzymanie elektrowni węglowych dłużej, niż wcześniej zapowiadano.

Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla z ostatniej chwili
Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla

To było bezprecedensowe wtargnięcie w polską przestrzeń powietrzną. Kilkanaście rosyjskich dronów przeleciało nad terytorium Polski w nocy z wtorku na środę. W czwartek prezydent Karol Nawrocki przewodniczył pierwszemu posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconemu tej sytuacji.

Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocławscy radni podjęli decyzję, która dotyczy wszystkich mieszkańców i właścicieli sklepów. Po wejściu uchwalonych przepisów w całym mieście będzie obowiązywał nocny zakaz sprzedaży alkoholu – zarówno w sklepach, jak i na stacjach benzynowych. Zakaz obejmuje godziny od 22:00 do 6:00 rano.

Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie” polityka
Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie”

Aleksandr Łukaszenka znów uderza w Polskę. W czasie spotkania z przedstawicielem Białorusi przy ONZ Walentinem Rybakowem białoruski dyktator pozwolił sobie na bezprecedensowe ataki. Tym razem padły skandaliczne słowa o Polakach.

Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego z ostatniej chwili
Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego

Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wydał pilny komunikat. W kilku powiatach regionu stwierdzono zanieczyszczenie wody bakteriami z grupy coli i enterokokami. Woda w części miejscowości jest niezdatna do spożycia, a mieszkańcy muszą korzystać z alternatywnych źródeł zaopatrzenia.

Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania pilne
Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania

Polacy zabrali głos i nie pozostawili wątpliwości. Najnowszy sondaż CBOS ujawnił, komu społeczeństwo ufa, a komu mówi zdecydowane „nie”. Zwycięzca rankingu może mówić o ogromnym sukcesie, inni muszą przełknąć gorzką pigułkę.

Drony nad Polską. Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły nocnej operacji z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły nocnej operacji

Wczorajsza noc wstrząsnęła Polską i Europą. Rosyjskie drony wdarły się w naszą przestrzeń powietrzną. Wojsko Polskie i sojusznicy z NATO odpowiedzieli ogniem. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w Sejmie: "Operowały w przestrzeni powietrznej Królewskie Siły Powietrzne Królestwa Niderlandów, operowali razem z nami Włosi, wspierały nas wojska niemieckie swoimi bateriami Patriot".

Ta broń to masowy zabójca dronów. Zaczyna się nią interesować NATO z ostatniej chwili
Ta broń to masowy zabójca dronów. Zaczyna się nią interesować NATO

Australijska firma Electro Optic Systems (EOS) zaprezentowała podczas targów zbrojeniowych w Londynie nową broń laserową Apollo, zdolną do niszczenia nawet 50 dronów w ciągu minuty. To przełomowa technologia, która już wzbudziła ogromne zainteresowanie w Europie. Pierwszy kraj NATO już kupił tę technologię – szczegóły nie są ujawnione.

Skandal w PE. Lewica i liberałowie zakłócili minutę ciszy po zabójstwie Charliego Kirka z ostatniej chwili
Skandal w PE. Lewica i liberałowie zakłócili minutę ciszy po zabójstwie Charliego Kirka

W czwartek w Parlamencie Europejskim uczczono minutą ciszy pamięć zastrzelonego Charliego Kirka – znanego amerykańskiego konserwatysty i założyciela organizacji Turning Point USA. Wydarzenie przerywali europosłowie lewicy i liberałów, co wywołało oburzenie.

Prezydent Nawrocki: To zabójstwo budzi najgłębszy sprzeciw z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki: To zabójstwo budzi najgłębszy sprzeciw

Każdy akt agresji zasługuje na potępienie. Jednak zabójstwo młodego mężczyzny, męża i ojca, z powodu różnic politycznych budzi najgłębszy sprzeciw i podważa same podstawy demokracji - tak napisał prezydent Karol Nawrocki o zamachu na Charliego Kirka, konserwatywnego publicystę, działacza i stronnika prezydenta Trumpa. 31-latek został w środę zastrzelony podczas przemowy na uniwersytecie w Utah.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Internacjonały na polskiej ziemi

Zatrzymajmy się na dłużej nad najważniejszym przywódcą praktycznym SDKPiL, Feliksem Dzierżyńskim. Jego odwrót od polskości i religii katolickiej zaczął się w gimnazjum. Wtedy też stracił wiarę i stał się wojującym ateistą. Stopniowo przyswajał sobie marksizm w rozmaitych postaciach.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Internacjonały na polskiej ziemi
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Na przykład, tzw. ekonomizm, czyli przekonanie, że należy agitować robotników pod kątem ich potrzeb gospodarczych, a nie politycznych, Dzierżyński przyswoił od Arkadego Kremera, wiodącego teoretyka żydowskich socjaldemokratów w Wilnie. Stąd nacisk na strajki z postulatami gospodarczymi, a nie politycznymi. Podobnie od żydowskich towarzyszy wywiódł przywódca SDKPiL swą opozycję do polskiego nacjonalizmu. Oparte to było na przeświadczeniu, że dążenie do wolnej Polski i organizowanie w tym celu mas według kryterium narodowego podminowuje solidarność klasową wieloetnicznego proletariatu. 

Jak tłumaczy Robert Blobaum, „Podobnie krystalizacja poglądów Dzierżyńskiego na temat kwestii narodowej i blisko z nią spokrewnionej sprawy jedności między etnicznymi partiami socjalistycznymi miała inspirację miejscową [wileńską]. Tutaj ponownie wpływy żydowskich socjaldemokratów – szczególnie braci Goldmanów – były fundamentalne. Mimo że Dzierżyński odrzucił pomysł polskiej czy litewskiej państwowości, zarówno on, jak i bracia Goldmanowie faworyzowali federacje samorządnych jednostek na wszystkich poziomach administracji w przyszłym państwie rosyjskim. Z tego miejsca Goldmanowie uczynili jeszcze jeden dalszy krok. Jako członkowie Bundu stali się zwolennikami pomysłu eksterytorialnej autonomii narodowo-kulturowej [dla Żydów]. Z drugiej strony Dzierżyński stopniowo wycofywał się z pomysłu daleko idącej autonomii, który wspierał jeszcze w 1897 r. Później, w fundamentalnie różnym środowisku Warszawy, przysunął się bliżej do «ortodoksyjnych» poglądów Róży Luksemburg. Mimo tego poparcie pomysłów federacyjnych przez Dzierżyńskiego, choćby tylko tymczasowe, rzeczywiście było typowe pośród wielu politycznych działaczy – polskich i żydowskich – wywodzących się z Kresów”. 

Ta antynarodowa logika na razie dotyczyła jedynie Polaków, a szczególnie PPS. Z czasem jednak przywódca SDKPiL przebił nawet Goldmanów, którzy przecież pozostali wierni żydowskości w sekularyzowanej wersji Bundu. Zaczęło się od sporu dokładnie takiego samego, jaki wrzał na osi PPS – Bund. Mianowicie SDKPiL kłusowało na „żydowskiej ulicy”, rekrutując rewolucjonistów. Bund temu się sprzeciwiał, a szczególnie nie podobała mu się prasa wydawana przez Dzierżyńskiego i jego towarzyszy w języku jidysz. Bundowcy chcieli, aby propaganda SDKPiL szła tylko po polsku. Dzierżyński to gniewnie odrzucił.


Po jakimś czasie nawet żydowskość zaczęła irytować „żelaznego Feliksa”. Bund począł jawić mu się jako nie dość internacjonalistyczny. Narzekał otwarcie na „jego wieczny i wszędobylski nacisk na swoją żydowskość”. Nie doceniał tego, że bundowcy chcieli mieć ciastko i zjeść ciastko; chcieli być internacjonalistycznymi marksistowskimi rewolucjonistami, ale pragnęli też pozostać Żydami, przynajmniej w sekularnej formie. Dla ich byłego ucznia jawiło się to wszystko jako nacjonalistyczna herezja mniejszościowa. Tak jak polskość PPS, o czym Dzierżyński wykrzykiwał: „Krytykując PPS (…) walczymy przeciwko nacjonalizmowi, nacjonalistycznemu poglądowi na świat i moralnej korupcji przez nacjonalizm, które są największymi przeszkodami dla naszego ruchu socjaldemokratycznego”. 


Podkreślmy, że rewolucjonista ten był w całkowitej zgodzie w tym względzie z resztą szefostwa SDKPiL. W końcu rewolucyjna alienacja z polskości zawiodła Dzierżyńskiego do negacji wszystkich nacjonalizmów w imię jedności w ramach rosyjskiej partii Socjaldemokratycznej, z którą SDKPiL zlał się w 1906 r. W ten sposób znalazł się w jednej organizacji z Leninem i jego bolszewikami. A potem następny krok zawiódł w sierpniu 1918 r. Dzierżyńskiego do partii bolszewickiej. A to z kolei objawiało się – i objawiać musiało – promowaniem prymatu nacjonalizmu rosyjskiego jako głównego spoiwa Związku Sowieckiego. Spowodowało to, że w 1922 r. sam Lenin nazwał go neofickim rosyjskim szowinistą, a Stalina – z którym sprzymierzony był wtedy Dzierżyński – „chamskim wielkoruskim dzierżymordą”. I tak renegactwo narodowe zatoczyło pełny krąg: od negacji polskości przez mentalność internacjonalistyczną aż do przejęcia samoświadomości rosyjskiej w wersji bolszewickiej. Tak wyglądała rewolucyjna podróż tego fanatyka.


Jest więc jasne, że we wczesnym stadium formowania SDKPiL wielkich różnic między „polako-komuną” Dzierżyńskim, „chamokomuną” Rosołem a „żydokomuną” Fürstenbergiem nie było. Po prostu wszyscy oni to taka sama internacjonalna „komuna”. Określniki przy ich nazwiskach w zasadzie są zbędne, aby opisać ich ideologię; natomiast pomagają jedynie precyzyjnie zidentyfikować ich korzenie. Wszyscy oni wychwalali luksemburską „organiczną inkorporację”. Wszyscy negowali polski nacjonalizm, więc i polską niepodległość, w tym też w wersji socjalistycznej. Uznawali ją za „utopijną” (utopian). Otwarcie zadeklarował to Dzierżyński:


„Propaganda nacjonalistyczna to woda na młyn rządu, nie tylko dlatego, że dzieli naszą partię, ale również polski proletariat od rosyjskiego i żydowskiego... Dlatego uważamy, że PPS kroczy złą drogą ze swoim sloganem walki o niepodległość Polski. Oskarżają nas o zdradę, że chcemy zniszczyć ruch robotniczy, mając zamiar ściąć jego głowę. Ale my tylko chcemy, aby proletariat zrozumiał swoje prawdziwe interesy”. 
Podobnie tłumaczył to towarzysz A.J. Wajnsztejn z Bundu (potem w KPP): „Ponieważ PPS zamącała różnice klasowe, siała nieufność do Rosji, a szczególnie do rosyjskiego ruchu robotniczego (za którego część Bund się uważał), oraz omamiała drobnomieszczańskim, romantycznym narodowym socjalizmem, czuło się w Polsce, że istniała wielka potrzeba, aby odnowić pracę socjaldemokratyczną oraz odbudować socjaldemokratyczną organizację, która zmarła kilka lat przedtem”.  


W taki sposób internacjonały z SD zjednoczyły się z „żydokomuną” z Bundu, aby pokonać Polską Partię Socjalistyczną. Walka ta toczyła się już od dłuższego czasu. 


Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 30 listopada 2020 r.
Intel z DC



 

Polecane
Emerytury
Stażowe