[Tylko u nas] Anna Stępniak: Być może moja książka pomoże zrozumieć, że warto być dumnym z bycia Polakiem

Z Anną Stępniak, blogerką, publicystką, autorką książki „Bardzo mi niemiło” rozmawia Mateusz Kosiński.  
 [Tylko u nas] Anna Stępniak: Być może moja książka pomoże zrozumieć, że warto być dumnym z bycia Polakiem
/ foto. nadesłane
Akcja Pani książki dzieje się w Warszawie. Czy duch tego miasta wpływa na postawy i życiowe wybory bohaterów powieści?

Zdecydowanie tak. Podróżowałam trochę za granicą, mieszkałam też w kilku miastach poza Polską i nie sądzę, że moi bohaterowie odnaleźliby się poza Warszawą. Jej historia jest wciągająca. Porusza, zadziwia. Zresztą to ciekawe, jak Warszawa konstytuuje naszą tożsamość lokalną i narodową. Pełna jest również paradoksów. W czasach stanisławowskich była zabłoconą i zacofaną prowincją oświetlaną jedynie przez majestatyczne rezydencje magnackie, zaś później, pod zaborem rosyjskim, powstawały tu spektakularne projekty architektoniczne i infrastrukturalne. Stolica Polski nie jest jednoznaczna. W książce wyśmiewam wiele klisz, między innymi tę, która opiera się na przekazie, że w moim mieście są tylko naburmuszeni karierowicze. To nieprawda. Między innymi dlatego, że żyją tu ludzie pochodzący z każdego regionu Polski, więc jeżeli sądzi tak mieszkaniec małej miejscowości, to musi mieć na myśli również swojego kuzyna i sąsiada. Uważam, że Warszawa jest pełna sprzeczności dokładnie tak, jak cała nasza polska rzeczywistość. Chcę jeszcze dodać, że osobiście bardzo lubię jeździć po różnych częściach Polski, gdyż w każdej jest coś ciekawego. Pasjonuje mnie Podlasie i Podkarpacie, ale jestem zafascynowana także np. Gdynią i jej modernistyczną architekturą.

Dziś często z nostalgią czytamy o życiu mieszkańców Warszawy przedwojennej, czy czasu odwilży gomułkowskiej. Dzisiejszy styl życia warszawiaków będzie interesował pokolenie naszych wnuków?

Staram się jak najmniej mądrzyć w temacie przewidywania przyszłości. To, co obserwujemy teraz, tzn. tak zwaną pandemię i prawdopodobny upadek globalnej gospodarki (zapewne poza chińską), jest zaskoczeniem nawet dla - uznawanych za wybitnych - strategów ds. geopolityki. Myślę o różnych wizjach naszego życia przedstawionych w literaturze lub filmach z gatunku science fiction. Czy będziemy kolejnymi klonami samych siebie? A może jako wymierający gatunek będziemy stopniowo ustępować miejsca androidom, które za nas będą wykonywać większość „życia”? Nadal jednak mam nadzieję, że przeceniamy nasze zdolności technologiczne. I o tym wspominam w mojej książce, to znaczy o fakcie, że roboty nie zrobią za nas wszystkiego, bo ktoś nadal musi wyrobić ciasto na chleb, upiec go, a potem dowieźć i ułożyć na półce w sklepie. Zresztą, nawet jeżeli by do tego doszło, to czym się będziemy zajmować? W planach rozwoju Warszawy są kolejne majestatyczne drapacze chmur. Ale jeżeli 90% firm upadnie, to kto będzie je wznosił i kto wynajmował w nich przestrzenie? Jeśli rządy dodrukują biliony banknotów, skąd weźmiemy kapitał? Możliwe, że nasze wnuki będą oglądać filmy Hasa, Wajdy czy Barei jak opowieści z innej galaktyki. Ja się będę wzruszać przy pełnej symboli scenie przysięgi Borowieckiego na obraz Matki Boskiej w „Ziemi Obiecanej”, a moja wnuczka popuka się w czoło. Inna sprawa, że obecna kultura obrazu wypiera słowo pisane. To mnie przeraża.

Pani powieść przedstawia skomplikowane losy współczesnych mieszkańców dużej aglomeracji. W przeszłości była Pani związana z mediami konserwatywnymi. Czy prawica ma w ogóle szansę dotrzeć do „młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków”?

Moim zdaniem podział na młodych i wykształconych w kontrze do starych „moherów” już nie istnieje. Wszystko nabrało zupełnie innej dynamiki. Na przykład dlatego, że wielu młodych ludzi w Polsce posiada w mniejszym lub większym stopniu poglądy jak najbardziej konserwatywne (na przykład w odniesieniu do kwestii definicji małżeństwa albo własności prywatnej). Tylko że tak zwana prawica, to znaczy klasa polityczna i ta około-medialna kompletnie roztrwoniły okazane im zaufanie. Za dużo tam paździerzu i wybujałego ego. To już mnie przestało przygnębiać, co najwyżej mnie bawi. Bo poglądy konserwatywne wynikają z gruntownej refleksji nad światem, natomiast nigdy nie należy zapominać o pokorze. A polska prawica ma z tym wyjątkowy problem. Najbardziej, gdy odwołuje się do świętości, a potem robi dokładnie na odwrót. I po cichu mam nadzieję, że ta cała epidemia pozwoli nam wszystkim poprawić jakość naszego życia, to znaczy zastanowić się, czy żyjemy dobrym życiem.

„Bardzo mi niemiło” to spojrzenie na kryzys płci oczami konserwatywnej kobiety z wielkiego miasta?

Z pewnością. Przy czym zaznaczam, że moja powieść nie jest przeciwko mężczyznom, tak jak nie jest przeciw kobietom. Ale wystarczy rozejrzeć się wśród młodych ludzi i tych w sile wieku i zobaczyć, że coraz trudniej jest tworzyć udane związki. Dlaczego? Bo kobiety zasadniczo są niezależne i zahartowane, silniejsze psychicznie i twarde, zaś wielu młodych mężczyzn jest słabych i skoncentrowanych na tym, jak bardzo są nieszczęśliwi. Moja diagnoza jest taka, że po pierwsze w naszej kulturze i historii kobiety przejmowały role męskie (vide powstańcze i wojenne hekatomby, ale także poprzez fakt, że np. na prowincji mężczyźni dotknięci są problemem alkoholowym i to kobieta musi przejąć ster prowadzenia rodziny), a po drugie, silne kobiety wychowują słabych synów. Litują się nad nimi, nie pozwalają być samodzielnymi i niezależnymi. Te procesy prawdopodobnie będą się nasilały.

Dziś Warszawa pierwszy raz od dekad zatrzymała się w miejscu. Jak w tej sytuacji odnaleźliby się bohaterowie Pani powieści? „Bardzo mi niemiło” może być lekturą czasu kryzysu?

Mój główny bohater, Marek, z pewnością nie stałby w miejscu. Nie mógłby sobie pozwolić na obojętność. I co ciekawe, takich jak on jest dziś wielu. Jako Polacy mamy wiele wad, jesteśmy kłótliwi i krytykanccy, ale jak już spada na nas nieszczęście, mamy niesamowite poczucie wspólnotowości, chcemy sobie pomagać. Nagle pojawia się zakurzony i na pozór nieistniejący kapitał społeczny. Proszę zwrócić uwagę, ile firm, instytucji i osób prywatnych niesie pomoc. Ostatnio widziałam, jak pewien młody chłopak nie mający zbyt dobrej reputacji w pewnych medialnych kręgach napisał na Twitterze, że chciałby pomóc osobom starszym. To samo niektórzy celebryci, z których wielu z nas niemiłosiernie drwiło. W blokach i na osiedlach jest podobnie. To budujące i w jakiś sposób krzepiące. Być może moja książka pomoże komuś zrozumieć te mechanizmy i jednocześnie przekonać się, że warto być dumnym z bycia Polakiem.

***
Anna Stępniak (ur. 1986) – z wykształcenia socjolog i historyk sztuki. Jako publicystka zadebiutowała na łamach Teologii Politycznej oraz Frondy Lux. Autorka istniejącego od 2014 roku bloga Bardzo mi miło. Przeprowadziła kilkanaście wywiadów na temat kultury, sztuki, historii, literatury i antropologii, m.in. z Łukaszem Kozakiem, Mikołajem Maleszą, Michałem Kowalskim i Marią Bulikowską.
 
Fanka klasycznej polskiej zupy pomidorowej z kluskami oraz muzyki drum’n’bass.
 
Bardzo mi niemiło jest jej literackim debiutem. Książka jest do kupienia wyłącznie na stronie bardzominiemilo.pl

 

POLECANE
PGE GiEK wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
PGE GiEK wydał ważny komunikat

Po rosyjskim ataku dronowym i naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej koncern PGE GiEK ogłosił wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa. Szczególną ochroną objęto Elektrownię Bełchatów – obiekt strategiczny dla polskiej energetyki.

Wiadomości
„Bez Boga tylko trwoga”. Wielkie spotkanie Białego Kruka w Sanktuarium św. Jana Pawła II

Już w niedzielę, 14 września 2025 r., w krakowskim Sanktuarium św. Jana Pawła II odbędzie się wyjątkowe wydarzenie kulturalno-religijne, przygotowane przez Wydawnictwo Biały Kruk. Spotkanie pod hasłem „Bez Boga tylko trwoga” połączone będzie z premierami najnowszych książek, debatą wybitnych intelektualistów i uczczeniem ważnych rocznic – 70. urodzin papieża Leona XIV oraz 78. rocznicy urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Zatrzymano Afgańczyka podejrzanego o ataki na polskich żołnierzy. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Zatrzymano Afgańczyka podejrzanego o ataki na polskich żołnierzy. Jest komunikat prokuratury

Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa zatrzymały Afgańczyka podejrzewanego o ataki na polskich żołnierzy na granicy z Białorusią. Ahmad K. usłyszał zarzut czynnej napaści i decyzją sądu trafił do aresztu. Grozi mu nawet 30 lat więzienia.

Wiadomości
Czy na domek rekreacyjny całoroczny trzeba mieć pozwolenie?

Planując postawienie domku rekreacyjnego całorocznego, wiele osób zastanawia się, czy konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę. W artykule przyglądamy się wymogom prawnym dotyczącym małych domków drewnianych, standardom technicznym umożliwiającym całoroczne użytkowanie, niezbędnym instalacjom oraz możliwości adaptacji konstrukcji do indywidualnych potrzeb. Dowiesz się, w jakich sytuacjach można skorzystać z uproszczonej procedury oraz na co zwrócić uwagę przy planowaniu inwestycji.

Tusk: Dziś dowiemy się jakie dalsze działania ws. wschodniej flanki podejmie NATO z ostatniej chwili
Tusk: Dziś dowiemy się jakie dalsze działania ws. wschodniej flanki podejmie NATO

Jestem w stałym kontakcie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte; otrzymałem informację, że jeszcze dziś dowiemy się, jakie będą dalsze działania Sojuszu, jeśli chodzi o wschodnią flankę, po ataku dronowym Rosji - powiedział premier Donald Tusk w piątek.

Były szef litewskiego parlamentu: powinniśmy zawrzeć dwustronne umowy obronne z Polską i Niemcami gorące
Były szef litewskiego parlamentu: powinniśmy zawrzeć dwustronne umowy obronne z Polską i Niemcami

Litwa powinna zawrzeć dwustronne porozumienia obronne z Polską i Niemcami, aby móc korzystać z ich potencjału – oznajmił w reakcji na wtargnięcie do Polski rosyjskich dronów Saulius Skvernelis, przewodniczący ugrupowania Związek Demokratyczny „W imię Litwy”, do niedawna przewodniczący Sejmu.

Wielka awaria systemu paszportowego. Jest komunikat z ostatniej chwili
Wielka awaria systemu paszportowego. Jest komunikat

W piątek, 12 września 2025 roku, w godzinach porannych doszło do poważnej awarii systemu paszportowego w całym kraju. 

Wielka Brytania wprowadza nowe sankcje na Rosję z ostatniej chwili
Wielka Brytania wprowadza nowe sankcje na Rosję

Brytyjski rząd ogłosił w piątek nałożenie 100 nowych sankcji, ograniczających źródła dochodów oraz dostawy wojskowe do Rosji, w odpowiedzi na rosyjskie naloty, które naruszyły przestrzeń powietrzną nad Polską i uszkodziły budynek ukraińskiego rządu w Kijowie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska

Od 11 września kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej w Gdańsku czekają spore utrudnienia. Rozpoczyna się remont ul. Hynka, który wiąże się z objazdami i zmianami tras autobusów.

Warszawa: Ewakuacja pasażerów ze stacji metra z ostatniej chwili
Warszawa: Ewakuacja pasażerów ze stacji metra

W piątek doszło do niebezpiecznej sytuacji na stacji metra Młociny w Warszawie. W jednym ze składów pojawiło się silne zadymienie; z peronów trzeba było ewakuować pasażerów, a na miejsce wezwano strażaków.

REKLAMA

[Tylko u nas] Anna Stępniak: Być może moja książka pomoże zrozumieć, że warto być dumnym z bycia Polakiem

Z Anną Stępniak, blogerką, publicystką, autorką książki „Bardzo mi niemiło” rozmawia Mateusz Kosiński.  
 [Tylko u nas] Anna Stępniak: Być może moja książka pomoże zrozumieć, że warto być dumnym z bycia Polakiem
/ foto. nadesłane
Akcja Pani książki dzieje się w Warszawie. Czy duch tego miasta wpływa na postawy i życiowe wybory bohaterów powieści?

Zdecydowanie tak. Podróżowałam trochę za granicą, mieszkałam też w kilku miastach poza Polską i nie sądzę, że moi bohaterowie odnaleźliby się poza Warszawą. Jej historia jest wciągająca. Porusza, zadziwia. Zresztą to ciekawe, jak Warszawa konstytuuje naszą tożsamość lokalną i narodową. Pełna jest również paradoksów. W czasach stanisławowskich była zabłoconą i zacofaną prowincją oświetlaną jedynie przez majestatyczne rezydencje magnackie, zaś później, pod zaborem rosyjskim, powstawały tu spektakularne projekty architektoniczne i infrastrukturalne. Stolica Polski nie jest jednoznaczna. W książce wyśmiewam wiele klisz, między innymi tę, która opiera się na przekazie, że w moim mieście są tylko naburmuszeni karierowicze. To nieprawda. Między innymi dlatego, że żyją tu ludzie pochodzący z każdego regionu Polski, więc jeżeli sądzi tak mieszkaniec małej miejscowości, to musi mieć na myśli również swojego kuzyna i sąsiada. Uważam, że Warszawa jest pełna sprzeczności dokładnie tak, jak cała nasza polska rzeczywistość. Chcę jeszcze dodać, że osobiście bardzo lubię jeździć po różnych częściach Polski, gdyż w każdej jest coś ciekawego. Pasjonuje mnie Podlasie i Podkarpacie, ale jestem zafascynowana także np. Gdynią i jej modernistyczną architekturą.

Dziś często z nostalgią czytamy o życiu mieszkańców Warszawy przedwojennej, czy czasu odwilży gomułkowskiej. Dzisiejszy styl życia warszawiaków będzie interesował pokolenie naszych wnuków?

Staram się jak najmniej mądrzyć w temacie przewidywania przyszłości. To, co obserwujemy teraz, tzn. tak zwaną pandemię i prawdopodobny upadek globalnej gospodarki (zapewne poza chińską), jest zaskoczeniem nawet dla - uznawanych za wybitnych - strategów ds. geopolityki. Myślę o różnych wizjach naszego życia przedstawionych w literaturze lub filmach z gatunku science fiction. Czy będziemy kolejnymi klonami samych siebie? A może jako wymierający gatunek będziemy stopniowo ustępować miejsca androidom, które za nas będą wykonywać większość „życia”? Nadal jednak mam nadzieję, że przeceniamy nasze zdolności technologiczne. I o tym wspominam w mojej książce, to znaczy o fakcie, że roboty nie zrobią za nas wszystkiego, bo ktoś nadal musi wyrobić ciasto na chleb, upiec go, a potem dowieźć i ułożyć na półce w sklepie. Zresztą, nawet jeżeli by do tego doszło, to czym się będziemy zajmować? W planach rozwoju Warszawy są kolejne majestatyczne drapacze chmur. Ale jeżeli 90% firm upadnie, to kto będzie je wznosił i kto wynajmował w nich przestrzenie? Jeśli rządy dodrukują biliony banknotów, skąd weźmiemy kapitał? Możliwe, że nasze wnuki będą oglądać filmy Hasa, Wajdy czy Barei jak opowieści z innej galaktyki. Ja się będę wzruszać przy pełnej symboli scenie przysięgi Borowieckiego na obraz Matki Boskiej w „Ziemi Obiecanej”, a moja wnuczka popuka się w czoło. Inna sprawa, że obecna kultura obrazu wypiera słowo pisane. To mnie przeraża.

Pani powieść przedstawia skomplikowane losy współczesnych mieszkańców dużej aglomeracji. W przeszłości była Pani związana z mediami konserwatywnymi. Czy prawica ma w ogóle szansę dotrzeć do „młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków”?

Moim zdaniem podział na młodych i wykształconych w kontrze do starych „moherów” już nie istnieje. Wszystko nabrało zupełnie innej dynamiki. Na przykład dlatego, że wielu młodych ludzi w Polsce posiada w mniejszym lub większym stopniu poglądy jak najbardziej konserwatywne (na przykład w odniesieniu do kwestii definicji małżeństwa albo własności prywatnej). Tylko że tak zwana prawica, to znaczy klasa polityczna i ta około-medialna kompletnie roztrwoniły okazane im zaufanie. Za dużo tam paździerzu i wybujałego ego. To już mnie przestało przygnębiać, co najwyżej mnie bawi. Bo poglądy konserwatywne wynikają z gruntownej refleksji nad światem, natomiast nigdy nie należy zapominać o pokorze. A polska prawica ma z tym wyjątkowy problem. Najbardziej, gdy odwołuje się do świętości, a potem robi dokładnie na odwrót. I po cichu mam nadzieję, że ta cała epidemia pozwoli nam wszystkim poprawić jakość naszego życia, to znaczy zastanowić się, czy żyjemy dobrym życiem.

„Bardzo mi niemiło” to spojrzenie na kryzys płci oczami konserwatywnej kobiety z wielkiego miasta?

Z pewnością. Przy czym zaznaczam, że moja powieść nie jest przeciwko mężczyznom, tak jak nie jest przeciw kobietom. Ale wystarczy rozejrzeć się wśród młodych ludzi i tych w sile wieku i zobaczyć, że coraz trudniej jest tworzyć udane związki. Dlaczego? Bo kobiety zasadniczo są niezależne i zahartowane, silniejsze psychicznie i twarde, zaś wielu młodych mężczyzn jest słabych i skoncentrowanych na tym, jak bardzo są nieszczęśliwi. Moja diagnoza jest taka, że po pierwsze w naszej kulturze i historii kobiety przejmowały role męskie (vide powstańcze i wojenne hekatomby, ale także poprzez fakt, że np. na prowincji mężczyźni dotknięci są problemem alkoholowym i to kobieta musi przejąć ster prowadzenia rodziny), a po drugie, silne kobiety wychowują słabych synów. Litują się nad nimi, nie pozwalają być samodzielnymi i niezależnymi. Te procesy prawdopodobnie będą się nasilały.

Dziś Warszawa pierwszy raz od dekad zatrzymała się w miejscu. Jak w tej sytuacji odnaleźliby się bohaterowie Pani powieści? „Bardzo mi niemiło” może być lekturą czasu kryzysu?

Mój główny bohater, Marek, z pewnością nie stałby w miejscu. Nie mógłby sobie pozwolić na obojętność. I co ciekawe, takich jak on jest dziś wielu. Jako Polacy mamy wiele wad, jesteśmy kłótliwi i krytykanccy, ale jak już spada na nas nieszczęście, mamy niesamowite poczucie wspólnotowości, chcemy sobie pomagać. Nagle pojawia się zakurzony i na pozór nieistniejący kapitał społeczny. Proszę zwrócić uwagę, ile firm, instytucji i osób prywatnych niesie pomoc. Ostatnio widziałam, jak pewien młody chłopak nie mający zbyt dobrej reputacji w pewnych medialnych kręgach napisał na Twitterze, że chciałby pomóc osobom starszym. To samo niektórzy celebryci, z których wielu z nas niemiłosiernie drwiło. W blokach i na osiedlach jest podobnie. To budujące i w jakiś sposób krzepiące. Być może moja książka pomoże komuś zrozumieć te mechanizmy i jednocześnie przekonać się, że warto być dumnym z bycia Polakiem.

***
Anna Stępniak (ur. 1986) – z wykształcenia socjolog i historyk sztuki. Jako publicystka zadebiutowała na łamach Teologii Politycznej oraz Frondy Lux. Autorka istniejącego od 2014 roku bloga Bardzo mi miło. Przeprowadziła kilkanaście wywiadów na temat kultury, sztuki, historii, literatury i antropologii, m.in. z Łukaszem Kozakiem, Mikołajem Maleszą, Michałem Kowalskim i Marią Bulikowską.
 
Fanka klasycznej polskiej zupy pomidorowej z kluskami oraz muzyki drum’n’bass.
 
Bardzo mi niemiło jest jej literackim debiutem. Książka jest do kupienia wyłącznie na stronie bardzominiemilo.pl


 

Polecane
Emerytury
Stażowe