Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Co musisz wiedzieć:
- Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawy z dnia 13 września 2024 r. – tzw. ustawa o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawa – Przepisy wprowadzające ustawę o TK – są niezgodne z Konstytucją RP
- Rozstrzygnięcie zapadło w ramach kontroli prewencyjnej na wniosek Prezydenta RP
- Orzeczenie i jego skutki analizuje sędzia Kamila Borszowska-Moszowska
To nie jest wyrok w zwykłej sprawie. To sygnał ustrojowy najwyższej wagi – i jedna z najważniejszych interwencji Trybunału Konstytucyjnego od czasu wejścia w życie Konstytucji z 1997 roku.
Próba obejścia Konstytucji?
Rdzeń problemu leży w samych założeniach obu ustaw. Ich cel był oczywisty: radykalne przemodelowanie Trybunału, zmiana zasad jego funkcjonowania, wymiana kierownictwa, a nawet otwarcie drogi do unieważnienia już wydanych orzeczeń.
Trybunał nie miał wątpliwości: to był zamach legislacyjny na konstytucyjny organ władzy sądowniczej.
Najważniejsze zastrzeżenia dotyczyły:
- unieważniania wcześniejszych wyborów sędziów TK,
- przedwczesnego wygaszania kadencji urzędującego Prezesa,
- uznaniowego podważania prawomocnych orzeczeń,
- oraz próby zbudowania systemu, który pozwalałby sterować Trybunałem „od zewnątrz”.
To nie był tylko spór o przepisy. To był spór o to, czy konstytucyjne instytucje mogą być demontowane wolą większości parlamentarnej.
- Nawet 11 godzin bez prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Media: "Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy z Nysy". Policja dementuje
- Zmiany w popularnym programie TVN. W sieci zawrzało
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Szymon Hołownia nie ma wyjścia
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Wiktor Orban ostro: Musimy odpłacić Brukseli. To, co się dzieje w Polsce, jest haniebne
Naruszenia zasad ustrojowych
W swoim orzeczeniu Trybunał wskazał na rażące naruszenia fundamentalnych zasad konstytucyjnych:
- Zasady trójpodziału i równowagi władz (art. 10 Konstytucji),
- Niezależności Trybunału jako organu sądowego (art. 173, 195 ust. 1),
- Ostateczności orzeczeń TK (art. 190 ust. 1),
- Zaufania obywateli do państwa (art. 2 Konstytucji),
- Legalizmu, czyli działania władz w granicach prawa (art. 7 Konstytucji).
Wszystkie te zasady tworzą kręgosłup państwa prawa. Próba ich obejścia to nie tylko techniczna wada legislacyjna – to uderzenie w ustrojową tożsamość Rzeczypospolitej.
Nie tylko treść – również procedura
Trybunał nie ograniczył się do analizy przepisów materialnych. Zwrócił też uwagę na groźne błędy proceduralne, które mogłyby sparaliżować działanie TK i osłabić jego niezależność:
- Nowe zasady wyznaczania składów orzekających – potencjalnie prowadzące do impasu,
- Wydłużenie kadencji sędziów ponad konstytucyjny limit 9 lat,
- Obowiązek złożenia ślubowania w sztywnym terminie – ograniczający prerogatywy Prezydenta,
- Możliwość składania ślubowania przed notariuszem – zubażająca godność procesu powoływania sędziów,
- Rozszerzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej na sędziów w stanie spoczynku – podważające stabilność i niezawisłość.
Trybunał stwierdził, że mamy do czynienia z tzw. zakażeniem systemowym – czyli sytuacją, w której liczba i ciężar niekonstytucyjnych przepisów uniemożliwia „uzdrowienie” ustawy poprzez usunięcie kilku punktów. Ustawy jako całość nie mogą wejść w życie.
Polityczny znak ostrzegawczy
Wyrok zapadł w pełnym składzie Trybunału, z Prezesem Bogdanem Święczkowskim jako przewodniczącym oraz Wiceprezesem Bartłomiejem Sochańskim jako sprawozdawcą. To nie jest przypadek. Udział wszystkich sędziów i jednoznaczność orzeczenia to instytucjonalny sygnał: nie ma zgody na rozmontowywanie konstytucyjnych zabezpieczeń ustrojowych.
To ostrzeżenie dla ustawodawcy: nawet posiadając większość parlamentarną, nie można przekraczać granic wyznaczonych przez Konstytucję.
To nie jest spór polityczny. To jest spór o fundamenty
W przestrzeni publicznej nie brakowało głosów, że Trybunał „broni samego siebie”. To fałszywy i niebezpieczny skrót myślowy. Trybunał nie broni instytucji jako takiej, ale jej konstytucyjnego miejsca w ustroju Rzeczypospolitej.
Nie mamy tu do czynienia z konfliktem politycznym, lecz z fundamentalnym pytaniem: czy władza ustawodawcza może przekształcać instytucje konstytucyjne wedle swojej woli, czy też obowiązują ją granice wyznaczone przez ustawę zasadniczą?
Trybunał udzielił jasnej odpowiedzi: nie może.
Linia frontu: obrona Konstytucji
Wyrok z 29 lipca 2025 r. to nie tylko sprzeciw wobec jednej inicjatywy legislacyjnej. To potwierdzenie, że Konstytucja nadal działa, a jej mechanizmy obronne nie zostały wyłączone. Trybunał przypomniał, że jego rolą jest nie tylko rozstrzyganie przepisów, ale również ochrona ustrojowego porządku i ciągłości państwa prawa.
W czasach, gdy coraz częściej mówi się o „konstytucyjnych zmianach kadrowych” czy „naprawie przez przepisanie”, ten wyrok przywraca proporcje i przypomina: Konstytucja nie jest plasteliną. To fundament.
[Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego, wykładowca KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusa]