Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków

– Pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w okrutny sposób potraktowana przez władzę. To powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków – mówi adwokat Magdalena Majkowska, obrońca Magdaleny Woźnej, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Magdalena Woźna Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków
Magdalena Woźna / screen video x.com/wPolsce24.pl

Co musisz wiedzieć?

  • Policja zabrała 3-letnią Lenę i 4-miesięcznego Oskara, gdy ich matka trafiła do więzienia za mandaty.
  • Dzieci umieszczono w różnych rodzinach zastępczych, nie informując bliskich o miejscu pobytu.
  • Cztery dni później Oskar zmarł.
  • Internautów zbulwersowało zdjęcie z pogrzebu Oskara, na który matkę doprowadzono w kajdankach zespolonych.
  • Mama Oskarka wyszła już z więzienia i walczy o odzyskanie córki Leny.

 

"Pani Magdalena jest zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę"

– Przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia spowodowanego odebraniem małych dzieci pani Magdalenie Woźnej i śmiercią jednego z nich w rodzinie zastępczej, a także sposobem potraktowania pani Magdy przez Służbę Więzienną. Co udało się wywalczyć na dziś, jaki jest stan wiedzy i działań w sprawie pani Magdaleny i jej córeczki?

– Obecnie pani Magdalena Woźna jest na wolności, odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego. Jeśli chodzi o nasze działania, to skupiamy się teraz przede wszystkim na tym, aby jej trzyletnia córka Lena wróciła do domu. W tym celu dzień po wypuszczeniu pani Magdaleny z więzienia wystąpiłam z wnioskiem o uchylenie pieczy zastępczej dla małoletniej Leny. Niestety sąd w zeszłym tygodniu oddalił ten wniosek. Złożyliśmy wniosek o uzasadnienie tego postanowienia i będziemy je zaskarżać. Sąd bada obecnie sytuację rodzinną pani Magdaleny i tak naprawdę w każdym momencie może zmienić swoją decyzję o ustanowieniu pieczy zastępczej. Było przeprowadzone badanie więzi emocjonalnej matki z córką, sąd gromadzi materiał dowodowy, mam nadzieję, że po tym, kiedy upewni się, że sytuacja małoletniej w domu u pani Magdaleny była prawidłowo zabezpieczona, Lena w końcu wróci do domu.

– Jak się czują pani Magda i Lena?

– Pani Magdalena bardzo przeżywa śmierć jednego dziecka i rozdzielenie z drugim poprzez umieszczenie go w pieczy zastępczej. Dla matki nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka… Natomiast jest mocno przy tym wszystkim zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę, to ją trzyma przy życiu. W sprawie małoletniej Leny nie mogę się wypowiedzieć.

– Czy pani Magda może się widywać swobodnie z córką?

– Tak, udało się zapewnić pani Magdzie kontakty z małoletnią Leną. Spotyka się z nią tak często, jak tylko na to pozwala grafik rodziny zastępczej. Już w przypadku pierwszego spotkania Lena bardzo pozytywnie zareagowała na mamę i tatę – bo tata również odwiedza córkę. Rodzice oczekują obecnie, aż dziecko na stałe do nich wróci. W najtrudniejszej sytuacji znajduje się obecnie ta mała dziewczynka oddzielona od rodziców.

 

"Ojciec Oskarka i Leny nie był poszukiwany"

– Jaka jest sytuacja prawna taty Leny? W niektórych mediach był on przedstawiany jako groźny przestępca.

– Tak, była też taka narracja, w myśl której tłumaczono, że na pogrzebie syna matka miała na sobie kajdanki zespolone rzekomo właśnie z uwagi na obawę, że pojawi się tam ojciec dziecka, który jest poszukiwany i którego trzeba będzie zatrzymać. Ojciec dziecka nigdzie się nie ukrywał, był obecny na pogrzebie. Mało tego, Służba Więzienna pozwoliła mu podejść i przywitać się z panią Magdą. Jeśli zatem chodzi o kwestię tego, że na pogrzebie miała być jakaś obława na groźnego przestępcę, którym miał być ojciec dzieci, to trzeba to wyprostować. Później rzeczywiście ojca zatrzymano, ale zaraz po przesłuchaniu został wypuszczony na wolność, czyli de facto on również mógł zająć się dziećmi. Nie był poszukiwany w celu odbycia kary pozbawienia wolności ani nie było wobec niego żadnego postanowienia o tymczasowym areszcie. Nic z tych rzeczy. Całkowicie niezrozumiałą dla mnie kwestią jest to, dlaczego dzieci w momencie zatrzymania pani Magdaleny nie zostały pod opieką jakiejś bliskiej osoby. Jeżeli nawet nie miałby to być ojciec, to byli inni członkowie rodziny, którzy deklarowali, że mogliby się zająć dziećmi – była babcia, prababcia.

Babcia dzieci ma około czterdziestu lat, więc kwestia wieku nie mogła być tu żadną przeszkodzą. To jest aktywna zawodowo kobieta, która z pewnością mogła zająć się swoimi wnukami.

– Nakaz sądowy dotyczący odebrania dzieci rodzinie wpłynął już po śmierci jednego z nich…

– Dzieci zapewne zostały umieszczone w pieczy zastępczej w trybie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która daje władzę policjantom czy pracownikom socjalnym do tego, aby samodzielnie decydowali o tym, że dzieci mają trafić do rodziny zastępczej. Dopiero później jest informowany o tym sąd. Instytut Ordo Iuris zresztą wielokrotnie krytykował tę ustawę za to, że daje zbyt dużą władzę pracownikom socjalnym. Tutaj taka była kolej rzeczy – najpierw zdecydowano o tym, żeby umieścić dzieci w pieczy zastępczej, a dopiero potem poinformowano o tym sąd.

 

"To jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział"

– Przed czym de facto miały ochronić panią Magdę lub inne osoby kajdanki zespolone?

– To pytanie do Służby Więziennej. Natomiast w naszej ocenie środki zastosowane wobec pani Magdaleny były całkowicie nieproporcjonalne, nieadekwatne i dehumanizujące, traktujące ją jako obywatela drugiej kategorii. Zarówno założenie tych kajdanek zespolonych, jak i odzieży skarbowej, w ocenie prawników Instytutu Ordo Iuris, miało na celu jej upokorzenie. Kobieta nawet na pogrzebie własnego dziecka nie mogła otrzeć łez. Złożyliśmy zażalenie na czynności Służby Więziennej, zwłaszcza że dyrektor SW podobno obiecał wcześniej pani Magdalenie, że będzie mogła wystąpić na pogrzebie syna w stroju adekwatnym do sytuacji, czyli w czerni. W ostatniej chwili to zostało zmienione. Kazano jej założyć więzienny drelich.

– Jak ocenia Pani sprawę pani Magdy i jej dzieci z punktu widzenia nie tylko prawnika, ale kobiety, człowieka, obywatela naszego kraju?

– To jest jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział. Praktycznie na każdym etapie zostały w naszej ocenie popełnione jakieś błędy, które mogły przyczynić się do tragedii i do głębokiego upokorzenia człowieka. Na każdym etapie tego postępowania wychodzi na jaw, że nawet zwykłe pouczenie mogłoby doprowadzić do tego, że dałoby się uniknąć tragedii, bo dzieci na przykład zostałyby z panią Magdaleną. Wystarczyło poinformować ją o tym, że ma prawo do odbycia kary wspólnie z dziećmi. W Polsce jest taka możliwość, jeżeli dziecko nie ukończyło trzeciego roku życia, a żadne z rodzeństwa nie osiągnęło jeszcze tego wieku. Do okropnego dramatu tej kobiety i całej rodziny doprowadziła niewiedza, nieznajomość swoich praw. To powoduje u mnie jako u prawnika wewnętrzną niezgodę na to, że takie rzeczy się dzieją i można tak skrzywdzić człowieka, wykorzystując to, że jest słabszy i że nie ma pełnej wiedzy prawniczej. Jednocześnie bulwersujące jest to, co stało się później, kiedy już doszło do tej tragedii, do śmierci Oskara, czyli próba zrobienia z pani Magdaleny jakiegoś groźnego przestępcy. W mojej ocenie temu właśnie służyło przedstawienie pani Magdaleny w stroju więziennym i w kajdankach zespolonych. Cel był taki, żeby społeczeństwo się z nią nie identyfikowało, żeby potraktowało ją jako groźnego bandytę. Natomiast ta cała sprawa całkiem inaczej się potoczyła, ponieważ właśnie to, że pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w tak okrutny sposób potraktowana przez władzę, powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków.

 

Magdalena Majkowska

Adwokat Magdalena Majkowska jest prawnikiem współpracującym z Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris oraz koordynatorem stażu z ramienia Centrum Interwencji Procesowej. Ukończyła z wyróżnieniem studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w 2017 r.

 

 


 

POLECANE
Wielka Brytania pod presją migracyjną. Rekordowe liczby z ostatniej chwili
Wielka Brytania pod presją migracyjną. Rekordowe liczby

Liczba migrantów, którzy nielegalnie przybyli do Wielkiej Brytanii, przepływając kanał La Manche łodziami, przekroczyła 30 tys. od początku 2025 r. – wynika z opublikowanych w niedzielę danych brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych (Home Office).

Klaus Bachmann oburzony odwołaniem Krzysztofa Ruchniewicza z Instytutu Pileckiego z ostatniej chwili
Klaus Bachmann oburzony odwołaniem Krzysztofa Ruchniewicza z Instytutu Pileckiego

Kontrowersyjny niemiecki publicysta Klaus Bachmann skomentował w „Berliner Zeitung” decyzję o odwołaniu Krzysztofa Ruchniewicza ze stanowiska dyrektora Instytutu Pileckiego. Jak twierdzi, przyczyną dymisji "były obawy rządu przed krytyką ze strony prawicy".

Dorota Wysocka-Schnepf grozi Krzysztofowi Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi z ostatniej chwili
Dorota Wysocka-Schnepf grozi Krzysztofowi Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi

Dziennikarka Dorota Wysocka-Schnepf zapowiedziała pozwy wobec Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka. Powodem ma być – jak twierdzi – „piętnowanie” jej 14-letniego syna. Na jej wpis dosadnie odpowiedział twórca Kanału Zero. 

Gen. Kellogg: Rosja nie chce końca wojny. Wciąż eskaluje konflikt z ostatniej chwili
Gen. Kellogg: Rosja nie chce końca wojny. Wciąż eskaluje konflikt

- Ostatni rosyjski atak na Kijów jest eskalacją, a nie sygnałem, że Rosja chce dyplomatycznie zakończyć tę wojnę - ocenił w niedzielę specjalny wysłannik ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg. Prezydent Trump twierdząco odpowiedział na pytanie, czy jest gotowy nałożyć nowe sankcje na Rosję

Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Dobra wiadomość dla pasażerów z Łodzi i regionu. Od czerwca 2026 roku uruchomione zostaną bezpośrednie połączenia kolejowe do Płocka. Pociągi obsługiwać będzie Łódzka Kolej Aglomeracyjna (ŁKA).

Ewakuacja budynków w Warszawie. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej z ostatniej chwili
Ewakuacja budynków w Warszawie. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej

Żandarmeria Wojskowa poinformowała o zaskakujących ustaleniach po sobotnim wybuchu na poligonie w Warszawie-Rembertowie. W mieszkaniu rannych osób odkryto znaczne ilości materiałów wybuchowych oraz pozostałości po granatach i pociskach moździerzowych. Ze względów bezpieczeństwa zarządzono ewakuację okolicznych budynków przy ul. Zawiszaków w Warszawie.

Minister Finansów USA: Jesteśmy gotowi nałożyć sankcje na Rosję, jeśli Europa do nas dołączy z ostatniej chwili
Minister Finansów USA: Jesteśmy gotowi nałożyć sankcje na Rosję, jeśli Europa do nas dołączy

Jesteśmy gotowi zwiększyć presję na Rosję, ale potrzebujemy, by nasi europejscy partnerzy poszli za nami - powiedział w niedzielę minister finansów USA Scott Bessent. Jak stwierdził, nałożenie wspólnych sankcji i ceł na państwa kupujące rosyjską ropę doprowadzi do załamania rosyjskiej gospodarki.

Jeśli chociaż połowa konkretów będzie zrealizowana.... Adam Bielan zdradził kulisy rozmów Trump-Nawrocki z ostatniej chwili
"Jeśli chociaż połowa konkretów będzie zrealizowana...". Adam Bielan zdradził kulisy rozmów Trump-Nawrocki

Europoseł PiS Adam Bielan ujawnił szczegóły wrześniowego spotkania prezydenta Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem. W rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem w programie „Polityczna kawa” na antenie Telewizji Republika polityk podkreślił, że relacje między przywódcami mają charakter wyjątkowy i bezprecedensowy.

ZUS wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał ważny komunikat

Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomina o ważnych terminach dla uczniów i studentów, którzy pobierają rentę rodzinną po zmarłym rodzicu. Brak odpowiednich dokumentów w wyznaczonym czasie może oznaczać utratę świadczenia.

Świat zapomniał o niemieckich zbrodniach, najszybciej zapomnieli Niemcy, a najgorzej, że i my zapominamy tylko u nas
Świat zapomniał o niemieckich zbrodniach, najszybciej zapomnieli Niemcy, a najgorzej, że i my zapominamy

Świat zapomniał, świat już zapomniał o tym czym była II Wojna Światowa, świat zachodni już dawno zapomniał czym była nierozliczona do dziś okupacja Polski, Rosji, Białorusi czy Ukrainy.

REKLAMA

Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków

– Pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w okrutny sposób potraktowana przez władzę. To powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków – mówi adwokat Magdalena Majkowska, obrońca Magdaleny Woźnej, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Magdalena Woźna Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków
Magdalena Woźna / screen video x.com/wPolsce24.pl

Co musisz wiedzieć?

  • Policja zabrała 3-letnią Lenę i 4-miesięcznego Oskara, gdy ich matka trafiła do więzienia za mandaty.
  • Dzieci umieszczono w różnych rodzinach zastępczych, nie informując bliskich o miejscu pobytu.
  • Cztery dni później Oskar zmarł.
  • Internautów zbulwersowało zdjęcie z pogrzebu Oskara, na który matkę doprowadzono w kajdankach zespolonych.
  • Mama Oskarka wyszła już z więzienia i walczy o odzyskanie córki Leny.

 

"Pani Magdalena jest zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę"

– Przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia spowodowanego odebraniem małych dzieci pani Magdalenie Woźnej i śmiercią jednego z nich w rodzinie zastępczej, a także sposobem potraktowania pani Magdy przez Służbę Więzienną. Co udało się wywalczyć na dziś, jaki jest stan wiedzy i działań w sprawie pani Magdaleny i jej córeczki?

– Obecnie pani Magdalena Woźna jest na wolności, odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego. Jeśli chodzi o nasze działania, to skupiamy się teraz przede wszystkim na tym, aby jej trzyletnia córka Lena wróciła do domu. W tym celu dzień po wypuszczeniu pani Magdaleny z więzienia wystąpiłam z wnioskiem o uchylenie pieczy zastępczej dla małoletniej Leny. Niestety sąd w zeszłym tygodniu oddalił ten wniosek. Złożyliśmy wniosek o uzasadnienie tego postanowienia i będziemy je zaskarżać. Sąd bada obecnie sytuację rodzinną pani Magdaleny i tak naprawdę w każdym momencie może zmienić swoją decyzję o ustanowieniu pieczy zastępczej. Było przeprowadzone badanie więzi emocjonalnej matki z córką, sąd gromadzi materiał dowodowy, mam nadzieję, że po tym, kiedy upewni się, że sytuacja małoletniej w domu u pani Magdaleny była prawidłowo zabezpieczona, Lena w końcu wróci do domu.

– Jak się czują pani Magda i Lena?

– Pani Magdalena bardzo przeżywa śmierć jednego dziecka i rozdzielenie z drugim poprzez umieszczenie go w pieczy zastępczej. Dla matki nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka… Natomiast jest mocno przy tym wszystkim zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę, to ją trzyma przy życiu. W sprawie małoletniej Leny nie mogę się wypowiedzieć.

– Czy pani Magda może się widywać swobodnie z córką?

– Tak, udało się zapewnić pani Magdzie kontakty z małoletnią Leną. Spotyka się z nią tak często, jak tylko na to pozwala grafik rodziny zastępczej. Już w przypadku pierwszego spotkania Lena bardzo pozytywnie zareagowała na mamę i tatę – bo tata również odwiedza córkę. Rodzice oczekują obecnie, aż dziecko na stałe do nich wróci. W najtrudniejszej sytuacji znajduje się obecnie ta mała dziewczynka oddzielona od rodziców.

 

"Ojciec Oskarka i Leny nie był poszukiwany"

– Jaka jest sytuacja prawna taty Leny? W niektórych mediach był on przedstawiany jako groźny przestępca.

– Tak, była też taka narracja, w myśl której tłumaczono, że na pogrzebie syna matka miała na sobie kajdanki zespolone rzekomo właśnie z uwagi na obawę, że pojawi się tam ojciec dziecka, który jest poszukiwany i którego trzeba będzie zatrzymać. Ojciec dziecka nigdzie się nie ukrywał, był obecny na pogrzebie. Mało tego, Służba Więzienna pozwoliła mu podejść i przywitać się z panią Magdą. Jeśli zatem chodzi o kwestię tego, że na pogrzebie miała być jakaś obława na groźnego przestępcę, którym miał być ojciec dzieci, to trzeba to wyprostować. Później rzeczywiście ojca zatrzymano, ale zaraz po przesłuchaniu został wypuszczony na wolność, czyli de facto on również mógł zająć się dziećmi. Nie był poszukiwany w celu odbycia kary pozbawienia wolności ani nie było wobec niego żadnego postanowienia o tymczasowym areszcie. Nic z tych rzeczy. Całkowicie niezrozumiałą dla mnie kwestią jest to, dlaczego dzieci w momencie zatrzymania pani Magdaleny nie zostały pod opieką jakiejś bliskiej osoby. Jeżeli nawet nie miałby to być ojciec, to byli inni członkowie rodziny, którzy deklarowali, że mogliby się zająć dziećmi – była babcia, prababcia.

Babcia dzieci ma około czterdziestu lat, więc kwestia wieku nie mogła być tu żadną przeszkodzą. To jest aktywna zawodowo kobieta, która z pewnością mogła zająć się swoimi wnukami.

– Nakaz sądowy dotyczący odebrania dzieci rodzinie wpłynął już po śmierci jednego z nich…

– Dzieci zapewne zostały umieszczone w pieczy zastępczej w trybie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która daje władzę policjantom czy pracownikom socjalnym do tego, aby samodzielnie decydowali o tym, że dzieci mają trafić do rodziny zastępczej. Dopiero później jest informowany o tym sąd. Instytut Ordo Iuris zresztą wielokrotnie krytykował tę ustawę za to, że daje zbyt dużą władzę pracownikom socjalnym. Tutaj taka była kolej rzeczy – najpierw zdecydowano o tym, żeby umieścić dzieci w pieczy zastępczej, a dopiero potem poinformowano o tym sąd.

 

"To jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział"

– Przed czym de facto miały ochronić panią Magdę lub inne osoby kajdanki zespolone?

– To pytanie do Służby Więziennej. Natomiast w naszej ocenie środki zastosowane wobec pani Magdaleny były całkowicie nieproporcjonalne, nieadekwatne i dehumanizujące, traktujące ją jako obywatela drugiej kategorii. Zarówno założenie tych kajdanek zespolonych, jak i odzieży skarbowej, w ocenie prawników Instytutu Ordo Iuris, miało na celu jej upokorzenie. Kobieta nawet na pogrzebie własnego dziecka nie mogła otrzeć łez. Złożyliśmy zażalenie na czynności Służby Więziennej, zwłaszcza że dyrektor SW podobno obiecał wcześniej pani Magdalenie, że będzie mogła wystąpić na pogrzebie syna w stroju adekwatnym do sytuacji, czyli w czerni. W ostatniej chwili to zostało zmienione. Kazano jej założyć więzienny drelich.

– Jak ocenia Pani sprawę pani Magdy i jej dzieci z punktu widzenia nie tylko prawnika, ale kobiety, człowieka, obywatela naszego kraju?

– To jest jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział. Praktycznie na każdym etapie zostały w naszej ocenie popełnione jakieś błędy, które mogły przyczynić się do tragedii i do głębokiego upokorzenia człowieka. Na każdym etapie tego postępowania wychodzi na jaw, że nawet zwykłe pouczenie mogłoby doprowadzić do tego, że dałoby się uniknąć tragedii, bo dzieci na przykład zostałyby z panią Magdaleną. Wystarczyło poinformować ją o tym, że ma prawo do odbycia kary wspólnie z dziećmi. W Polsce jest taka możliwość, jeżeli dziecko nie ukończyło trzeciego roku życia, a żadne z rodzeństwa nie osiągnęło jeszcze tego wieku. Do okropnego dramatu tej kobiety i całej rodziny doprowadziła niewiedza, nieznajomość swoich praw. To powoduje u mnie jako u prawnika wewnętrzną niezgodę na to, że takie rzeczy się dzieją i można tak skrzywdzić człowieka, wykorzystując to, że jest słabszy i że nie ma pełnej wiedzy prawniczej. Jednocześnie bulwersujące jest to, co stało się później, kiedy już doszło do tej tragedii, do śmierci Oskara, czyli próba zrobienia z pani Magdaleny jakiegoś groźnego przestępcy. W mojej ocenie temu właśnie służyło przedstawienie pani Magdaleny w stroju więziennym i w kajdankach zespolonych. Cel był taki, żeby społeczeństwo się z nią nie identyfikowało, żeby potraktowało ją jako groźnego bandytę. Natomiast ta cała sprawa całkiem inaczej się potoczyła, ponieważ właśnie to, że pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w tak okrutny sposób potraktowana przez władzę, powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków.

 

Magdalena Majkowska

Adwokat Magdalena Majkowska jest prawnikiem współpracującym z Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris oraz koordynatorem stażu z ramienia Centrum Interwencji Procesowej. Ukończyła z wyróżnieniem studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w 2017 r.

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe