Nożownik w berlińskim supermarkecie. To już seria brutalnych napaści

Co musisz wiedzieć:
- W berlińskim supermarkecie mężczyzna zaatakował nożem klienta; ofiara została ciężko ranna, sprawca został zatrzymany.
- To kolejny brutalny incydent z użyciem noża w Niemczech – podobne ataki miały miejsce m.in. w Monachium i Hamburgu.
- Policja prowadzi śledztwo, rośnie presja na władze, by poprawić bezpieczeństwo w miejscach publicznych i wzmocnić prewencję.
Zamachowiec, 40-latek, po ataku uciekł, ale szybko został ujęty przez berlińską policję. Ofiara, mężczyzna w wieku 66 lat, został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację.
Policja nie ujawniła motywu napadu ani nie poinformowała, czy ofiary i napastnik znali się wcześniej
- Niemieckie firmy ruszają na Polskę
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Był symbolem Warszawy. Zostanie zburzony
- Wyłączenia prądu w Krakowie. Jest komunikat
Nożownik w berlińskim supermarkecie. To już seria brutalnych napaści
Tego typu akt brutalnej przemocy w przestrzeni publicznej dołącza do fali podobnych incydentów w Niemczech, które miały miejsce w ostatnich tygodniach.
Jednym z nich był atak w Monachium, gdzie 30-letnia kobieta zaatakowała przechodniów, raniąc dwie osoby. Policja odpowiedziała strzałem – napastniczka później zmarła w szpitalu, a motyw pozostaje nieznany
Innym przypadkiem była napaść na jednym z peronów Dworca Głównego w Hamburgu – tam 29-letnia kobieta zraniła nożem 18 osób.
Te wydarzenia stanowią niepokojący ciąg ataków z użyciem noża i skłaniają do stawiania pytań o bezpieczeństwo w publicznych miejscach.
Nie ustalono motywów
Po ataku w Berlinie policja i prokuratura wszczęły śledztwo, ale na razie nie ustalono ani motywów, ani powiązań między sprawcą a ofiarami. Funkcjonariusze zbadali miejsce zdarzenia i przesłuchali świadków, jednak szczegółowe ustalenia mają dopiero zostać ogłoszone.
W odpowiedzi na serię takich ataków niemieckie władze coraz poważniej rozważają wdrożenie dodatkowych środków prewencyjnych, takich jak wzmożone kontrole bezpieczeństwa w miejscach publicznych – szczególnie supermarketach, na dworcach i podczas zgromadzeń. Obserwatorzy zwracają uwagę, że problem nożowników nie wynika wyłącznie ze skrajnego ekstremizmu, ale częściej z przypadków osób z zaburzeniami psychicznymi lub skrajnie agresywnych.
Eksperci szukają rozwiązania
Eksperci od polityki bezpieczeństwa podkreślają, że kluczem do ograniczenia takich incydentów mogą być: lepsza opieka psychiatryczna, programy monitoringu zachowań ryzykownych oraz edukacja społeczeństwa i służb ratunkowych.
Ponadto apelują o stworzenie standardów reagowania w miejscu zdarzeń – w Berlinie to właśnie przechodnie zatrzymali napastnika, zanim przyjechała policja.
Nieoficjalnie mówi się także o dyskusji na temat wyposażania większej liczby funkcjonariuszy w tasery czy środki obezwładniające – takie jak gaz pieprzowy – by unikać eskalacji przemocy, jak miało to miejsce w Monachium.
Socjolodzy nie widzą problemu w imigracji
Policja unika klasyfikacji takich ataków jako terrorystycznych, podkreślając, że motywacja przestępców zdaje się być przedmiotem przypadkowego aktu przemocy, a nie zorganizowanym atakiem na społeczeństwo.
W skali Europejskiej rośnie niepokój – liberalne podejście do imigracji i uchodźców często spotyka się z argumentem, że wśród napływających osób mogą pojawić się jednostki z problemami psychicznymi bądź skrajną agresją. "Tego typu uogólnienia bywają jednak niebezpieczne" – mówią socjolodzy – i "mogą wywoływać nienawiść".