Donald Tusk – antytrumpowy taran

Szef polskiego rządu miota się między żądzą odwetu na PiS, programową polityką antyamerykańską i zmieniającą się dynamicznie sytuacją geopolityczną. Wydaje się zagubiony, gdyż jego dotychczasowi protektorzy także mają trudności w odnalezieniu się w nowych warunkach.
Premier Donald Tusk Donald Tusk – antytrumpowy taran
Premier Donald Tusk / PAP/Leszek Szymański

Donald Tusk powinien dokładnie przeanalizować serię błędów popełnionych przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który lawirując między Francją, Niemcami, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi, ostatecznie został na lodzie. Jeśli polski premier umiałby wyciągnąć wnioski z tej kompromitacji, uniknąłby podobnej w najbliższych miesiącach. Rzecz jasna nie jest istotna polityczna kariera samego lidera PO, ale bezpieczeństwo i rola Polski w Europie. 

Sygnały ostrzegawcze 

W wielu amerykańskich publikacjach na temat bezpieczeństwa w Europie Polska pojawia się jako kraj kluczowy zarówno z punktu widzenia geostrategicznego, jak i szczególnie dobrych relacji łączących nas ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie dostrzegają, że sojusz pozostaje silny bez względu na to, kto rządzi w obu krajach. 

Tego rodzaju stwierdzenia znalazły się także w raporcie Hudson Institute – konserwatywnego think tanku, ściśle związanego z obecną amerykańską administracją. Publikacja dotycząca stanu demokracji w Polsce – co ciekawe, zniknęła ze strony HI kilka dni po tym, jak się ukazała, a na stronie pozostał jedynie podcast z dyskusją na temat raportu – nie pozostawia wątpliwości, że działania rządu Donalda Tuska nie mają nic wspólnego z normalną polityką, ale są oparte na wendecie i mają charakter autorytarny. 

Autorzy wymieniają znane nam doskonale przykłady łamania prawa: od nielegalnego zajęcia mediów publicznych przy użyciu policji przez wsadzanie do aresztów politycznych przeciwników po deptanie konstytucji. Mimo podanych faktów autorzy raportu zachowują umiar w ocenie polskiego rządu. Przyznają, że stan polskiej demokracji ma dla nich znaczenie właśnie dlatego, że Polska jest dla USA strategicznym partnerem w dziedzinie bezpieczeństwa. 

Trudno nie odnieść wrażenia, że raport był swego rodzaju sygnałem ostrzegawczym wysłanym do obecnych polskich władz. Jego autorzy, którzy wykazali się nie tylko dokładną wiedzą na temat tego, co dzieje się w Polsce, ale też staranną znajomością znaczenia używanych przez Tuska określeń w języku polskim (np. depisizację porównują z dekomunizacją), zdają się wysyłać premierowi i jego otoczeniu jasny komunikat: „Wiemy, co robisz, więc się zastanów”. 

Podkreślają, że działania zmierzające do delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości nie tylko zaburzą działanie systemu politycznego w Polsce, który potrzebuje silnej, konserwatywnej partii, ale są także wymierzone w formację, która prowadziła politykę proamerykańską i jest w dobrych relacjach z Republikanami. 

Nie był to jednak pierwszy taki amerykański głos. Podczas słynnego już przemówienia podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium J.D. Vance, wiceprezydent USA, mówił otwarcie, że posyłanie politycznych przeciwników do więzień jest objawem choroby demokracji. Nie wymienił wówczas Polski, ale było oczywiste, do kogo kieruje te słowa. Zwłaszcza że wcześniej wiele razy wypowiadał się na temat łamania zasad praworządności przez Tuska. 

 

Amatorzy i zawodowcy 

Szef polskiego rządu nie zamierza jednak zmieniać swojej polityki. Żądza rewanżu zdaje się ważniejsza niż ostrzeżenia zza oceanu. Pragnie posłać do aresztu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, choć ma on zeznawać tylko jako świadek przed komisją, która zresztą działa nielegalnie. Paraliżuje pracę Trybunału Konstytucyjnego, nie uznaje wyroków Sądu Najwyższego, zamierza przed Trybunałem Stanu postawić Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, by później móc odebrać koncesję TV Republika, największej konserwatywnej stacji telewizyjnej w Europie. A to tylko niewielka część przestępstw obecnej władzy. 

Tusk zachowuje się tak, jakby nie zauważał, że świat wokół niego się zmienia, a europejscy przywódcy – z Emmanuelem Macronem na czele – którzy pozornie montują atytrumpową koalicję, w rzeczywistości starają się w nowej politycznej konfiguracji wywalczyć dla siebie najsilniejszą pozycję. Przekonał się o tym boleśnie prezydent Ukrainy, który od europejskich przywódców otrzymał zapewnienia poparcia oraz ogromnej pomocy i nabuzowany pojechał do Waszyngtonu, gdzie pragnął spektakularnie postawić się Donaldowi Trumpowi

Spodziewał się, że po wywołaniu skandalu w Białym Domu wróci do Europy w glorii chwały, ale tu został sprowadzony na ziemię. Co prawda w Londynie był przyjmowany uściskami, ale od szefów rządów najsilniejszych państw Starego Kontynentu otrzymał prosty komunikat: wracaj do Waszyngtonu i dogadaj się z prezydentem USA, bo to on dysponuje prawdziwą siłą. Teraz za porozumienie, które miał na tacy kilka dni wcześniej, będzie musiał zapłacić znacznie wyższą cenę. Taka jest niestety rola amatorów, gdy siadają do stołu z zawodowcami. 

Tusk zdaje się jednak tego nie rozumieć. Dlatego przed wylotem do Londynu prężył muskuły i przekonywał, że Europa nie potrzebuje już amerykańskich marines, ale po rozmowie z profesjonalistami zmiękł i delikatnym głosem zapewniał o konieczności bliskich relacji transatlantyckich.

 

Premier na szpicy 

Nie bacząc na poniżenia, które spotykają Zełenskiego, Tusk także stara się odgrywać rolę przywódcy antyamerykańskiej koalicji. Dzieje się tak z trzech zasadniczych powodów. 

Po pierwsze – administracja Trumpa ostentacyjnie go lekceważy. Polski premier nie brał udziału w żadnych amerykańskich konsultacjach w sprawie zawarcia pokoju na Ukrainie, ani zresztą w żadnych innych. Aby więc ukryć poniżenie, musi udawać, że brak kontaktów z Amerykanami jest jego suwerennym wyborem. 

Po drugie – taką rolę wyznaczyli mu przywódcy Niemiec i Francji, gdyż Tusk niczym echo wyrażał głośno antytrumpowskie nastroje, które dyskretniej powtarza się na salonach. I nie chodzi wcale o głupoty wygadywane w czasie ostatniej kampanii wyborczej. Warto raczej pamiętać, że Tusk, pełniąc funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, po wyborze Trumpa na pierwszą kadencję uznał, że to właśnie amerykański prezydent jest największym zagrożeniem dla Unii Europejskiej. 

Po trzecie wreszcie – zdaje sobie sprawę z tego, że parasol ochronny zapewniają mu jedynie Niemcy i Francja. Tylko te kraje mogą uchronić przed odpowiedzialnością za permanentne łamanie prawa w Polsce. Tusk nie ma więc odwrotu, musi realizować ich polityczny plan. 

 

Coraz słabsza pozycja 

Te wszystkie uwarunkowania powodują, że lider PO ma coraz mniejsze pole manewru. Ponieważ dokonał wielu przestępstw, uzależnił się od sił zewnętrznych – Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych. W dowolnej chwili mogą one zakwestionować jego legitymację do sprawowania władzy w Polsce. Jest to dla niego o tyle niebezpieczne, że do światowego obiegu informacji i opinii zostały właśnie włączone media, które do tej pory były ignorowane jako zbyt prawicowe. Chodzi głównie o „Gazetę Polską”, na której publikacje powoływał się ostatnio Elon Musk i Heritage Foudation, oraz TV Republika. 

Opisane przez te media mechanizmy finansowania przez administrację Joe Bidena podmiotów, które nie tylko miały za zadanie odsunąć PiS od władzy, ale wręcz instruowały polityków lewicowo-liberalnej koalicji, jak wsadzać do aresztu polityków prawicy, odbiły się szerokim echem na całym świecie. Donald Tusk i jego ekipa nie mogą więc już liczyć na monopol w przekazywaniu na zewnątrz informacji o tym, co się rzeczywiście w Polsce dzieje. 

 

Osłabianie pozycji Polski 

O ile jednak obecny premier może jeszcze mieć nadzieję na to, że wsparcie Brukseli, Berlina i Paryża pozwoli mu – przynajmniej jeszcze przez jakiś czas – zachować stanowisko, o tyle na arenie międzynarodowej Polska właśnie została zmarginalizowana. 

Jedynym ośrodkiem władzy, który reprezentuje interes własnego narodu, pozostaje prezydent Andrzej Duda, który jednak za dwa miesiące kończy swoją kadencję. Nawet jeśli dziś może mieć wpływ na kształt amerykańskiej polityki bezpieczeństwa w Europie, to jest to raczej jedynie głos doradczy.
Opinie premiera nie są brane pod uwagę ani za oceanem, ani w Europie, gdzie Francuzi za wszelką cenę starają się wykorzystać moment politycznego przesilenia w Niemczech, by wzmocnić swoją pozycję. Gdy jednak rząd w Berlinie się ukonstytuuje, głos Warszawy będzie jedynie jego echem. 

Tusk nie jest w stanie wykorzystywać polskiego window of opportunity, którym jest szczególna rola naszego kraju po ataku Rosji na Ukrainę. W czasie, gdy Stany Zjednoczone dokonują absolutnego przewartościowania w polityce międzynarodowej, Warszawa mogłaby odgrywać rolę pomostu między Europą i USA oraz stabilizatora w naszej części kontynentu. 

Aby tak się stało, rząd musi mieć zdolność kreowania polityki. Tak było, gdy Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda mobilizowali państwa UE do wsparcia Ukrainy w pierwszych miesiącach wojny, zyskując uznanie sojuszników i jednocześnie niechęć głównych graczy na kontynencie. Brytyjska prasa pisała wówczas, że Polska przeskoczyła do wyższej ligi. Teraz polityka Tuska nas zdegradowała do okręgówki.


 

POLECANE
Putin przybył do obwodu kurskiego. Ukraińcy są okrążeni z ostatniej chwili
Putin przybył do obwodu kurskiego. "Ukraińcy są okrążeni"

– Ukraińskie wojska w obwodzie kurskim w Rosji są okrążone – powiedział w środę szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji generał Walerij Gierasimow. Obwód ten, po raz pierwszy od ukraińskiej ofensywy w tym regionie Rosji, odwiedził rosyjski przywódca Władimir Putin.

Nowy Pokój Socjalny: Niemcy wybierają Polsce prezydenta. Niesmaczny naleśnik. Kononowicz, Matecki, Hołownia, Ziobro Wiadomości
Nowy Pokój Socjalny: Niemcy wybierają Polsce prezydenta. Niesmaczny naleśnik. Kononowicz, Matecki, Hołownia, Ziobro

To tutaj dwóch publicystów Tygodnika Solidarność: Krzysztof Karnkowski i Ludwik Pęzioł kontynuują zaczęte na kolegium rozmowy i próbują wspólnie ustalić, co dalej. A że łatwo zapomnieć, że ktoś to wszystko nagrywa, w ferworze dyskusji czasem puszczają im wszelkie hamulce.

Samuel Pereira: Tarcza Wschód - przykrywka dla zdrady tylko u nas
Samuel Pereira: Tarcza Wschód - przykrywka dla zdrady

Polityka zagraniczna zawsze była testem na zdolność obrony narodowych interesów. W przypadku obecnych rządów w Polsce coraz częściej staje się jednak pokazem gotowości do ich poświęcenia w imię partykularnych celów politycznych i zdobycia przychylności unijnych elit albo wprost – realizacji cudzych interesów.

Maciej Świrski: KRRiT będzie monitorować kampanię wyborczą Wiadomości
Maciej Świrski: KRRiT będzie monitorować kampanię wyborczą

– Będziemy monitorować kampanię wyborczą, żeby wszyscy mieli równe szanse, żeby informacja o kandydatach była równo dostępna i żeby nie wprowadzono cenzury w przedstawianiu poglądów kandydatów – powiedział w środę przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.

Prezydent powoła ambasadora przy NATO. Padło nazwisko pilne
Prezydent powoła ambasadora przy NATO. Padło nazwisko

W najbliższym czasie można spodziewać się, że prezydent Andrzej Duda zaakceptuje Jacka Najdera jako przedstawiciela RP przy NATO - wynika z nieoficjalnych informacji ze źródeł w KPRP. Ponadto, do Pałacu wpłynęły cztery kandydatury na ambasadorów - w tym przy UE - zgodnie ze wskazaną przez prezydenta procedurą.

Niemiecki wywiad odkrył prawdę o koronawirusie? Tajny raport gorące
Niemiecki wywiad odkrył prawdę o koronawirusie? Tajny raport

Ustalenia niemieckiego wywiadu wskazują na wypadek w laboratorium w Wuhan jako możliwe źródło pandemii COVID-19. "Urząd Kanclerski zdecydował się zachować tę ocenę pod kluczem" – pisze "Sueddeutsche Zeitung".

PZN wydał niespodziewany komunikat. Znany skoczek nie wystąpi Wiadomości
PZN wydał niespodziewany komunikat. Znany skoczek nie wystąpi

Piotr Żyła nie wystąpi w prestiżowych zawodach Raw Air w Norwegii. Decyzja trenera Thomasa Thurnbichlera zaskoczyła wielu kibiców.

Spotkanie Trump–Putin. Padła potencjalna data polityka
Spotkanie Trump–Putin. Padła potencjalna data

„Kreml omawia możliwość zorganizowania spotkania prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu albo w maju” – napisał w środę portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym.

Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

Księżna Kate i książę William znów pojawiają się publicznie, a ich pierwsze wspólne podróże po Anglii po przerwie nie przeszły bez echa. Choć Kate wróciła do obowiązków, widać, że ostatnie miesiące wiele zmieniły – zarówno w jej podejściu do życia, jak i w relacji z Williamem. Ekspert od rodziny królewskiej ujawniła, dlaczego te zmiany są tak istotne.

Likwidacja Komisji Europejskiej i TSUE, zmiana nazwy. Zaprezentowano projekt reformy Unii Europejskiej gorące
Likwidacja Komisji Europejskiej i TSUE, zmiana nazwy. Zaprezentowano projekt reformy Unii Europejskiej

W Waszyngtonie 11 marca miała miejsce prezentacja raportu „Wielki reset. Pilna potrzeba reformy Unii Europejskiej” przygotowanego przez Instytut Ordo Iuris i węgierską uczelnię Mathias Corvinus Collegium (MCC).

REKLAMA

Donald Tusk – antytrumpowy taran

Szef polskiego rządu miota się między żądzą odwetu na PiS, programową polityką antyamerykańską i zmieniającą się dynamicznie sytuacją geopolityczną. Wydaje się zagubiony, gdyż jego dotychczasowi protektorzy także mają trudności w odnalezieniu się w nowych warunkach.
Premier Donald Tusk Donald Tusk – antytrumpowy taran
Premier Donald Tusk / PAP/Leszek Szymański

Donald Tusk powinien dokładnie przeanalizować serię błędów popełnionych przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który lawirując między Francją, Niemcami, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi, ostatecznie został na lodzie. Jeśli polski premier umiałby wyciągnąć wnioski z tej kompromitacji, uniknąłby podobnej w najbliższych miesiącach. Rzecz jasna nie jest istotna polityczna kariera samego lidera PO, ale bezpieczeństwo i rola Polski w Europie. 

Sygnały ostrzegawcze 

W wielu amerykańskich publikacjach na temat bezpieczeństwa w Europie Polska pojawia się jako kraj kluczowy zarówno z punktu widzenia geostrategicznego, jak i szczególnie dobrych relacji łączących nas ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie dostrzegają, że sojusz pozostaje silny bez względu na to, kto rządzi w obu krajach. 

Tego rodzaju stwierdzenia znalazły się także w raporcie Hudson Institute – konserwatywnego think tanku, ściśle związanego z obecną amerykańską administracją. Publikacja dotycząca stanu demokracji w Polsce – co ciekawe, zniknęła ze strony HI kilka dni po tym, jak się ukazała, a na stronie pozostał jedynie podcast z dyskusją na temat raportu – nie pozostawia wątpliwości, że działania rządu Donalda Tuska nie mają nic wspólnego z normalną polityką, ale są oparte na wendecie i mają charakter autorytarny. 

Autorzy wymieniają znane nam doskonale przykłady łamania prawa: od nielegalnego zajęcia mediów publicznych przy użyciu policji przez wsadzanie do aresztów politycznych przeciwników po deptanie konstytucji. Mimo podanych faktów autorzy raportu zachowują umiar w ocenie polskiego rządu. Przyznają, że stan polskiej demokracji ma dla nich znaczenie właśnie dlatego, że Polska jest dla USA strategicznym partnerem w dziedzinie bezpieczeństwa. 

Trudno nie odnieść wrażenia, że raport był swego rodzaju sygnałem ostrzegawczym wysłanym do obecnych polskich władz. Jego autorzy, którzy wykazali się nie tylko dokładną wiedzą na temat tego, co dzieje się w Polsce, ale też staranną znajomością znaczenia używanych przez Tuska określeń w języku polskim (np. depisizację porównują z dekomunizacją), zdają się wysyłać premierowi i jego otoczeniu jasny komunikat: „Wiemy, co robisz, więc się zastanów”. 

Podkreślają, że działania zmierzające do delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości nie tylko zaburzą działanie systemu politycznego w Polsce, który potrzebuje silnej, konserwatywnej partii, ale są także wymierzone w formację, która prowadziła politykę proamerykańską i jest w dobrych relacjach z Republikanami. 

Nie był to jednak pierwszy taki amerykański głos. Podczas słynnego już przemówienia podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium J.D. Vance, wiceprezydent USA, mówił otwarcie, że posyłanie politycznych przeciwników do więzień jest objawem choroby demokracji. Nie wymienił wówczas Polski, ale było oczywiste, do kogo kieruje te słowa. Zwłaszcza że wcześniej wiele razy wypowiadał się na temat łamania zasad praworządności przez Tuska. 

 

Amatorzy i zawodowcy 

Szef polskiego rządu nie zamierza jednak zmieniać swojej polityki. Żądza rewanżu zdaje się ważniejsza niż ostrzeżenia zza oceanu. Pragnie posłać do aresztu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, choć ma on zeznawać tylko jako świadek przed komisją, która zresztą działa nielegalnie. Paraliżuje pracę Trybunału Konstytucyjnego, nie uznaje wyroków Sądu Najwyższego, zamierza przed Trybunałem Stanu postawić Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, by później móc odebrać koncesję TV Republika, największej konserwatywnej stacji telewizyjnej w Europie. A to tylko niewielka część przestępstw obecnej władzy. 

Tusk zachowuje się tak, jakby nie zauważał, że świat wokół niego się zmienia, a europejscy przywódcy – z Emmanuelem Macronem na czele – którzy pozornie montują atytrumpową koalicję, w rzeczywistości starają się w nowej politycznej konfiguracji wywalczyć dla siebie najsilniejszą pozycję. Przekonał się o tym boleśnie prezydent Ukrainy, który od europejskich przywódców otrzymał zapewnienia poparcia oraz ogromnej pomocy i nabuzowany pojechał do Waszyngtonu, gdzie pragnął spektakularnie postawić się Donaldowi Trumpowi

Spodziewał się, że po wywołaniu skandalu w Białym Domu wróci do Europy w glorii chwały, ale tu został sprowadzony na ziemię. Co prawda w Londynie był przyjmowany uściskami, ale od szefów rządów najsilniejszych państw Starego Kontynentu otrzymał prosty komunikat: wracaj do Waszyngtonu i dogadaj się z prezydentem USA, bo to on dysponuje prawdziwą siłą. Teraz za porozumienie, które miał na tacy kilka dni wcześniej, będzie musiał zapłacić znacznie wyższą cenę. Taka jest niestety rola amatorów, gdy siadają do stołu z zawodowcami. 

Tusk zdaje się jednak tego nie rozumieć. Dlatego przed wylotem do Londynu prężył muskuły i przekonywał, że Europa nie potrzebuje już amerykańskich marines, ale po rozmowie z profesjonalistami zmiękł i delikatnym głosem zapewniał o konieczności bliskich relacji transatlantyckich.

 

Premier na szpicy 

Nie bacząc na poniżenia, które spotykają Zełenskiego, Tusk także stara się odgrywać rolę przywódcy antyamerykańskiej koalicji. Dzieje się tak z trzech zasadniczych powodów. 

Po pierwsze – administracja Trumpa ostentacyjnie go lekceważy. Polski premier nie brał udziału w żadnych amerykańskich konsultacjach w sprawie zawarcia pokoju na Ukrainie, ani zresztą w żadnych innych. Aby więc ukryć poniżenie, musi udawać, że brak kontaktów z Amerykanami jest jego suwerennym wyborem. 

Po drugie – taką rolę wyznaczyli mu przywódcy Niemiec i Francji, gdyż Tusk niczym echo wyrażał głośno antytrumpowskie nastroje, które dyskretniej powtarza się na salonach. I nie chodzi wcale o głupoty wygadywane w czasie ostatniej kampanii wyborczej. Warto raczej pamiętać, że Tusk, pełniąc funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, po wyborze Trumpa na pierwszą kadencję uznał, że to właśnie amerykański prezydent jest największym zagrożeniem dla Unii Europejskiej. 

Po trzecie wreszcie – zdaje sobie sprawę z tego, że parasol ochronny zapewniają mu jedynie Niemcy i Francja. Tylko te kraje mogą uchronić przed odpowiedzialnością za permanentne łamanie prawa w Polsce. Tusk nie ma więc odwrotu, musi realizować ich polityczny plan. 

 

Coraz słabsza pozycja 

Te wszystkie uwarunkowania powodują, że lider PO ma coraz mniejsze pole manewru. Ponieważ dokonał wielu przestępstw, uzależnił się od sił zewnętrznych – Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych. W dowolnej chwili mogą one zakwestionować jego legitymację do sprawowania władzy w Polsce. Jest to dla niego o tyle niebezpieczne, że do światowego obiegu informacji i opinii zostały właśnie włączone media, które do tej pory były ignorowane jako zbyt prawicowe. Chodzi głównie o „Gazetę Polską”, na której publikacje powoływał się ostatnio Elon Musk i Heritage Foudation, oraz TV Republika. 

Opisane przez te media mechanizmy finansowania przez administrację Joe Bidena podmiotów, które nie tylko miały za zadanie odsunąć PiS od władzy, ale wręcz instruowały polityków lewicowo-liberalnej koalicji, jak wsadzać do aresztu polityków prawicy, odbiły się szerokim echem na całym świecie. Donald Tusk i jego ekipa nie mogą więc już liczyć na monopol w przekazywaniu na zewnątrz informacji o tym, co się rzeczywiście w Polsce dzieje. 

 

Osłabianie pozycji Polski 

O ile jednak obecny premier może jeszcze mieć nadzieję na to, że wsparcie Brukseli, Berlina i Paryża pozwoli mu – przynajmniej jeszcze przez jakiś czas – zachować stanowisko, o tyle na arenie międzynarodowej Polska właśnie została zmarginalizowana. 

Jedynym ośrodkiem władzy, który reprezentuje interes własnego narodu, pozostaje prezydent Andrzej Duda, który jednak za dwa miesiące kończy swoją kadencję. Nawet jeśli dziś może mieć wpływ na kształt amerykańskiej polityki bezpieczeństwa w Europie, to jest to raczej jedynie głos doradczy.
Opinie premiera nie są brane pod uwagę ani za oceanem, ani w Europie, gdzie Francuzi za wszelką cenę starają się wykorzystać moment politycznego przesilenia w Niemczech, by wzmocnić swoją pozycję. Gdy jednak rząd w Berlinie się ukonstytuuje, głos Warszawy będzie jedynie jego echem. 

Tusk nie jest w stanie wykorzystywać polskiego window of opportunity, którym jest szczególna rola naszego kraju po ataku Rosji na Ukrainę. W czasie, gdy Stany Zjednoczone dokonują absolutnego przewartościowania w polityce międzynarodowej, Warszawa mogłaby odgrywać rolę pomostu między Europą i USA oraz stabilizatora w naszej części kontynentu. 

Aby tak się stało, rząd musi mieć zdolność kreowania polityki. Tak było, gdy Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda mobilizowali państwa UE do wsparcia Ukrainy w pierwszych miesiącach wojny, zyskując uznanie sojuszników i jednocześnie niechęć głównych graczy na kontynencie. Brytyjska prasa pisała wówczas, że Polska przeskoczyła do wyższej ligi. Teraz polityka Tuska nas zdegradowała do okręgówki.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe