dr Joanna Wawrzeniuk: magia ochronna była powszechna w życiu Słowian

Magia ochronna towarzyszyła naszym przodkom w każdej dziedzinie życia, od narodzenia aż do śmierci. Świadczą o tym odkrywane przez archeologów amulety, kości i inne przedmioty, znajdowane w fundamentach domów, wałów czy na cmentarzach słowiańskich - przekonuje archeolog, dr Joanna Wawrzeniuk. "Dawny, +magiczny sposób myślenia+ ma wiele wspólnego ze zjawiskiem określanym przez jako religijność typu ludowego. Mimo postępów chrystianizacji ślady dawnych wierzeń Słowian, wplecione zostały trwale w religijny cykl obrzędowy, które obecne były jeszcze do niedawna w społecznościach wiejskich, obecne są również w zjawisku określanym jako urok" - wyjaśnia w rozmowie z PAP dr Joanna Wawrzeniuk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, która przyjrzała się duchowości Słowian zamieszkujących obecnie tereny Polski od VII do XIII w.
 dr Joanna Wawrzeniuk: magia ochronna była powszechna w życiu Słowian
/ pixabay.com
Wszechobecny strach był głównym motorem działań o charakterze ochronnym – przekonuje badaczka. Stąd Słowianie powszechnie stosowali różnorodne zabiegi związane z magią ochronną, określaną jako apotropaizm.
 

Zaskoczyło mnie to, że czynności apotropaiczne towarzyszyły Słowianom przez całe życie - od narodzin aż do śmierci przy każdej mniej lub bardziej ważnej uroczystości związanej z obrzędowością rodzinną i doroczną. Działania apotropeiczne stosowano również w codziennych czynnościach domowych i rzemieślniczych - mówi dr Wawrzeniuk.

 
Przed różnymi formami zła chronić miały specjalnie przygotowane amulety, ale w zasadzie każdy przedmiot odpowiednio spreparowany i przygotowany mógł pełnić tę funkcje - zaznacza archeolog.
 
Amulety miały chronić ludzi. Natomiast w obrębie domostw, bądź pod nimi Słowianie składali ofiary zakładzinowe.

Były one wyrazem troski o przyszły dom i jego mieszkańców - mówi archeolog.

 
Z dzisiejszego punktu widzenia ofiary te mogą jednak zaskakiwać. Przykładowo w Gdańsku pod podłogą domu mieszkalnego złożono szkielet niemowlęcia lub przedwcześnie urodzonego dziecka. W innych przypadkach archeolodzy odkrywali same czaszki ludzkie lub zwierzęce. Możliwości udobruchania złych demonów było sporo - wynika z badań dr Wawrzeniuk, bo czasem pod posadzką archeolodzy odkrywają naczynia, które - jak przypuszczają - pierwotnie wypełnione były pokarmem. Ten przeznaczony miał być dla demonów, tak by nie niepokoiły mieszkańców chaty.
 

Apotropaiczne skutki można było osiągnąć jedynie po wypowiedzeniu stosownych zaklęć przed odpowiednią osobę we właściwym czasie - zaznacza dr Wawrzeniuk.


Mogli być to kapłani, czarownicy lub wróże. Po śmierci niebezpieczeństwo dla żywych stanowił zmarły i jego duch. Przed nim chroniono się składając ofiary na grobie w sposób cykliczny - dzięki temu zmarły nie miał powodu, by szkodzić krewnym. Badaczka zaznacza jednak, że śmierć zaczynała się wcześniej - jeszcze przed fizycznym zgonem. Z danych etnograficznych wynika, że wierzono w zwiastuny śmierci w postaci m.in. wycie psa z pyskiem skierowanym w dół czy niewytłumaczalne odgłosy w domu.
 
Początkowo Słowianie praktykowali ciałopalenie. Z czasem odeszli od tego zwyczaju na rzecz inhumacji - do X do XI w. na terenie obecnej Polski, pod wpływem postępującej chrystianizacji, praktykowano oba rytuały.
 
Spopielonych zmarłych składano w kurhanach. "Konstrukcjom kamiennym i drewnianym przypisywano funkcję magiczną, ponieważ stanowiły +symboliczne zamknięcie grobu+, a tym samym odgradzały zmarłego od świata żywych, chroniły przed dostępem złych mocy, stanowiąc skuteczną do ich izolację" - przekonuje ekspertka. Z czasem, wraz z coraz większymi wpływami chrześcijaństwa zmarłych zaczęto składać na płaskich cmentarzach. Długo pozostał jednak zwyczaj obudowywania grobów, czy to drewnem czy kamieniami - w ten sposób chciano odizolować zmarłego od świata żywych, w obawie przed ich powrotem do świata żywych. W grobach - podobnie jak we wcześniejszych wiekach - wraz z zmarłym umieszczano amulety.
 
Przestrzeń to kolejna kategoria, którą Słowianie bardzo chcieli zrozumieć i okiełznać, czego dawali swój wyraz w działaniach magicznych.

Potwierdzeniem tego były stosowane we wczesnym średniowieczu ofiary pod wałami grodów. Podobne zabiegi stosowano też na skrzyżowaniach dróg, na granicy osady czy pól - wylicza dr Wawrzeniuk.

 
Dr Joanna Wawrzeniuk przyjrzała się jednemu z aspektów myślenia magicznego korzystając z różnorodnych źródeł - danych płynących z wykopalisk, które zestawiła z treścią kronik i kazań z epoki. Skorzystała też z opracowań etnograficznych z k. XIX i pocz. XX w. Swoje wnioski opublikowała w książce "Magia ochronna Słowian we wczesnym średniowieczu na ziemiach polskich", która ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
 
PAP - Nauka w Polsce

 

POLECANE
Awaria systemu alarmowego pogotowia. Pilny komunikat z ostatniej chwili
Awaria systemu alarmowego pogotowia. Pilny komunikat

Od rana w całym kraju występują problemy z systemem telefonu pogotowia ratunkowego. Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego informuje o awarii systemu wspomagania dowodzenia. Numer 999 działa, ale dyspozytorzy pracują w trybie awaryjnym.

PiS ustala program do 2027 roku. Piotr Gliński ujawnia kluczowe założenia z ostatniej chwili
PiS ustala program do 2027 roku. Piotr Gliński ujawnia kluczowe założenia

Kwestie tożsamościowe, związane ze zmianami cywilizacyjnymi na świecie, są podstawą do przygotowania programu politycznego – powiedział PAP prof. Piotr Glińsk, poseł PiS, były wicepremier i minister kultury, który odpowiadał za przygotowanie konwencji programowej ugrupowania, która odbywa się w Katowicach.

„To wbrew polskiej racji stanu”. Bogucki ostro o działaniach Tuska w Brukseli z ostatniej chwili
„To wbrew polskiej racji stanu”. Bogucki ostro o działaniach Tuska w Brukseli

– Prezydent Karol Nawrocki bardzo jasno mówi: nie ma na to zgody. Premierzy przychodzą i odchodzą, a Polska ma trwać – podkreślił szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki w rozmowie z Niezależna.pl, komentując ustalenia ostatniego szczytu Unii Europejskiej dotyczącego systemu ETS2 i nowych celów klimatycznych. 

Z soboty na niedzielę zmiana czasu na zimowy. Pośpimy godzinę dłużej z ostatniej chwili
Z soboty na niedzielę zmiana czasu na zimowy. Pośpimy godzinę dłużej

W nocy z soboty na niedzielę, z 25 na 26 października, zmieniamy czas z letniego na zimowy. Wskazówki zegarów cofniemy z godz. 3.00 na 2.00, przez co będziemy spać godzinę dłużej. Do czasu letniego wrócimy w ostatni weekend marca.

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Dobra wiadomość dla mieszkańców wschodniego Krakowa! Od soboty, 25 października, na swoje trasy wracają tramwaje dojeżdżające do pętli „Wzgórza Krzesławickie”. Oznacza to koniec kilku miesięcy utrudnień i powrót bezpośrednich połączeń z centrum miasta. Zmianie ulegnie też układ kilku linii autobusowych.

Trump przed wizytą w Azji: Chcę, żeby Chiny nam pomogły w sprawie Rosji z ostatniej chwili
Trump przed wizytą w Azji: Chcę, żeby Chiny nam pomogły w sprawie Rosji

Prezydent USA Donald Trump zadeklarował w piątek, że oczekuje od Chin wsparcia w relacjach z Rosją. Słowa te padły podczas lotu do Azji, gdzie kluczowym punktem podróży będą rozmowy handlowe z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. Jednocześnie potwierdził gotowość spotkania z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.

Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych tylko u nas
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych

Mija 41 lat od śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki, patrona Solidarności. Choć w procesie toruńskim w 1985 r. zapadły wyroki wobec funkcjonariuszy SB, wątpliwości wokół rzeczywistych inspiratorów zbrodni nie milkną do dziś. Prokurator Andrzej Witkowski i świadkowie tamtych wydarzeń wskazują, że ława oskarżonych mogła być „za krótka”, a odpowiedzialność sięgać najwyższych władz PRL.

Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową z ostatniej chwili
Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową

Parlament Chorwacji przegłosował w piątek nowelizację ustawy o obronności, przywracając tym samym obowiązkową służbę wojskową – przekazały lokalne media. Obowiązek obejmie mężczyzn po ukończeniu 18. roku życia.

Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie z ostatniej chwili
Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie

Były głównodowodzący sił zbrojnych Litwy Jonas Vytautas Zukas ujawnił, że była niemiecka kanclerz Angela Merkel miała naciskać w 2014 roku na władze w Kijowie, by ukraińska armia nie broniła gmachu parlamentu na Krymie. O sprawie szerzej pisze w piątek „Die Welt”.

Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas piątkowego posiedzenia zdecydował o zmianach w budżecie dotyczących m.in. zwiększenia wsparcia finansowego dla placówek ochrony zdrowia.

REKLAMA

dr Joanna Wawrzeniuk: magia ochronna była powszechna w życiu Słowian

Magia ochronna towarzyszyła naszym przodkom w każdej dziedzinie życia, od narodzenia aż do śmierci. Świadczą o tym odkrywane przez archeologów amulety, kości i inne przedmioty, znajdowane w fundamentach domów, wałów czy na cmentarzach słowiańskich - przekonuje archeolog, dr Joanna Wawrzeniuk. "Dawny, +magiczny sposób myślenia+ ma wiele wspólnego ze zjawiskiem określanym przez jako religijność typu ludowego. Mimo postępów chrystianizacji ślady dawnych wierzeń Słowian, wplecione zostały trwale w religijny cykl obrzędowy, które obecne były jeszcze do niedawna w społecznościach wiejskich, obecne są również w zjawisku określanym jako urok" - wyjaśnia w rozmowie z PAP dr Joanna Wawrzeniuk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, która przyjrzała się duchowości Słowian zamieszkujących obecnie tereny Polski od VII do XIII w.
 dr Joanna Wawrzeniuk: magia ochronna była powszechna w życiu Słowian
/ pixabay.com
Wszechobecny strach był głównym motorem działań o charakterze ochronnym – przekonuje badaczka. Stąd Słowianie powszechnie stosowali różnorodne zabiegi związane z magią ochronną, określaną jako apotropaizm.
 

Zaskoczyło mnie to, że czynności apotropaiczne towarzyszyły Słowianom przez całe życie - od narodzin aż do śmierci przy każdej mniej lub bardziej ważnej uroczystości związanej z obrzędowością rodzinną i doroczną. Działania apotropeiczne stosowano również w codziennych czynnościach domowych i rzemieślniczych - mówi dr Wawrzeniuk.

 
Przed różnymi formami zła chronić miały specjalnie przygotowane amulety, ale w zasadzie każdy przedmiot odpowiednio spreparowany i przygotowany mógł pełnić tę funkcje - zaznacza archeolog.
 
Amulety miały chronić ludzi. Natomiast w obrębie domostw, bądź pod nimi Słowianie składali ofiary zakładzinowe.

Były one wyrazem troski o przyszły dom i jego mieszkańców - mówi archeolog.

 
Z dzisiejszego punktu widzenia ofiary te mogą jednak zaskakiwać. Przykładowo w Gdańsku pod podłogą domu mieszkalnego złożono szkielet niemowlęcia lub przedwcześnie urodzonego dziecka. W innych przypadkach archeolodzy odkrywali same czaszki ludzkie lub zwierzęce. Możliwości udobruchania złych demonów było sporo - wynika z badań dr Wawrzeniuk, bo czasem pod posadzką archeolodzy odkrywają naczynia, które - jak przypuszczają - pierwotnie wypełnione były pokarmem. Ten przeznaczony miał być dla demonów, tak by nie niepokoiły mieszkańców chaty.
 

Apotropaiczne skutki można było osiągnąć jedynie po wypowiedzeniu stosownych zaklęć przed odpowiednią osobę we właściwym czasie - zaznacza dr Wawrzeniuk.


Mogli być to kapłani, czarownicy lub wróże. Po śmierci niebezpieczeństwo dla żywych stanowił zmarły i jego duch. Przed nim chroniono się składając ofiary na grobie w sposób cykliczny - dzięki temu zmarły nie miał powodu, by szkodzić krewnym. Badaczka zaznacza jednak, że śmierć zaczynała się wcześniej - jeszcze przed fizycznym zgonem. Z danych etnograficznych wynika, że wierzono w zwiastuny śmierci w postaci m.in. wycie psa z pyskiem skierowanym w dół czy niewytłumaczalne odgłosy w domu.
 
Początkowo Słowianie praktykowali ciałopalenie. Z czasem odeszli od tego zwyczaju na rzecz inhumacji - do X do XI w. na terenie obecnej Polski, pod wpływem postępującej chrystianizacji, praktykowano oba rytuały.
 
Spopielonych zmarłych składano w kurhanach. "Konstrukcjom kamiennym i drewnianym przypisywano funkcję magiczną, ponieważ stanowiły +symboliczne zamknięcie grobu+, a tym samym odgradzały zmarłego od świata żywych, chroniły przed dostępem złych mocy, stanowiąc skuteczną do ich izolację" - przekonuje ekspertka. Z czasem, wraz z coraz większymi wpływami chrześcijaństwa zmarłych zaczęto składać na płaskich cmentarzach. Długo pozostał jednak zwyczaj obudowywania grobów, czy to drewnem czy kamieniami - w ten sposób chciano odizolować zmarłego od świata żywych, w obawie przed ich powrotem do świata żywych. W grobach - podobnie jak we wcześniejszych wiekach - wraz z zmarłym umieszczano amulety.
 
Przestrzeń to kolejna kategoria, którą Słowianie bardzo chcieli zrozumieć i okiełznać, czego dawali swój wyraz w działaniach magicznych.

Potwierdzeniem tego były stosowane we wczesnym średniowieczu ofiary pod wałami grodów. Podobne zabiegi stosowano też na skrzyżowaniach dróg, na granicy osady czy pól - wylicza dr Wawrzeniuk.

 
Dr Joanna Wawrzeniuk przyjrzała się jednemu z aspektów myślenia magicznego korzystając z różnorodnych źródeł - danych płynących z wykopalisk, które zestawiła z treścią kronik i kazań z epoki. Skorzystała też z opracowań etnograficznych z k. XIX i pocz. XX w. Swoje wnioski opublikowała w książce "Magia ochronna Słowian we wczesnym średniowieczu na ziemiach polskich", która ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
 
PAP - Nauka w Polsce


 

Polecane
Emerytury
Stażowe