Marcin Bąk: Nieuchronny postęp? Wystarczy jeden gruby kij

Przyzwyczajono nas do pewnej wizji świata, w której wszystko zmierza w pewnym określonym, dającym się przewidzieć kierunku. Słowo „Progres” jest przez część ludzi traktowane z nabożną czcią, mamy czasem do czynienia wręcz z idolatrią. Czy słusznie?
Donald Trump Marcin Bąk: Nieuchronny postęp? Wystarczy jeden gruby kij
Donald Trump / fot. PAP/EPA/Mohammed Badra

Różne wizje dziejów

W naszej kulturze a za naszą uważam kulturę powstałą w basenie Morza Śródziemnego, istniało kilka prób opowiedzenia o dziejach, kilka narracji na temat losów świata. Mieliśmy mitologiczna wizję kolejnych epok, poczynając od Wieku złotego, przez kolejne ery określane od nazw metali. Wedle tej wizji żyjemy teraz w najmarniejszej epoce, epoce żelaza. Wszystko co najlepsze Ludzkość ma już za sobą. Jest też wersja o ciągłej zmianie i ciągłym powracaniu do punktu wyjścia, jak u Heraklita z Efezu. Ostatecznie, pod wpływem Biblii i kultury chrześcijańskiej, przyjął się obraz świata, w którym dzieje Ludzkości mają charakter linearny. Od czasu Upadku i wypędzenia z Raju, Ludzkość podąża drogą ku Paruzji, którą poprzedzi wielki, kosmiczny kataklizm zwany potocznie Apokalipsą. I tak mniej więcej postrzegamy świat i nasze na nim miejsce. Podróżujemy z punktu A do punktu B. Nawet ludzie zupełnie już niereligijni ale ukształtowani przez nasza cywilizacje łacińską myślą w tych kategoriach, w kategoriach stałego przesuwania się po jakiejś niewidocznej linii. No i ten ruch zwany jest Postępem, Progresem. Hegel twierdził, że udało mu się zrozumieć i naświetlić ten mechanizm rządzący dziejami świata. Podobnie Marks i Engels uważali, że doskonale rozumieją jak przebiegały dotychczasowe dzieje Ludskosci oraz co ważniejsze, jak będzie wyglądała przyszłość naszej cywilizacji. Tą przyszłością miała być Rewolucja proletariacka, która zniesie dotychczasowy porządek rzeczy a następnie nastanie Komunizmu i społeczeństwa bezklasowego.

Rewolucja to parowóz dziejów...

Nie tylko marksiści uważali, że takie Ludzkością rządzą jakieś odwieczne, niezmienne i działające w sposób nieuchronny siły, które determinują przemiany zachodzące na świecie. W szkole też uczyliśmy się przecież o kolejnych fazach rozwoju ludzkiej społeczności – od wspólnoty pierwotnej, poprzez niewolnictwo, feudalizm, wczesny kapitalizm aż do współczesnego społeczeństwa liberalnego, które zdaniem Francisa Fukuyamy miało być już najwyższą i ostateczna formą rozwoju. Czy jednak nie ulegamy pewnemu złudzeniu? W tym schematycznym przedstawieniu znajduje się mnóstwo luk i nieścisłości. Państwo, które w latach sześćdziesiątych wysłało ludzi na Księżyc czyli USA, jeszcze sto lat wcześniej miało u siebie niewolników. W Brazylii niewolnictwo zostało zniesione jeszcze później. A są i takie zakątki świata, gdzie to niewolnictwo nadal funkcjonuje i dzisiaj. Wydaje się, że ta prosta linia Postępu nie jest wcale taka prosta.

Jednak mit Progresu, jako czegoś nieuchronnego i oczywistego, jest bardzo silny, szczególnie w środowiskach lewicowo liberalnych. Symbolami Postępu, jego kamieniami milowymi zarazem, mają być takie kwestie jak demokracja, prawa wyborcze kobiet, państwo opiekuńcze, przymusowa, powszechna edukacja, zniesienie penalizacji a następnie uprzywilejowanie mniejszości seksualnych, tak zwane prawa kobiet, przez co należy rozumieć w praktyce nieograniczony dostęp do aborcji. Ponieważ Postęp musi z definicji postępować stale naprzód, w ostatnich kilkunastu latach w społeczeństwach bogatego Zachodu pojawiły się kolejne kamienie milowe, które można by łącznie określić jako Woke. Ludzie przekonani o tym, że takie są nieuniknione prawa Postępu, twierdzą, że tak jak kilkadziesiąt lat temu Zachód uznał homoseksualizm za równoprawna formę aktywności seksualnej, tak teraz powinien znieść podział na płcie, bo płeć to konstrukt społeczny.

Czy maja rację? Komuniści też uważali, że zmiany mogą następować tylko w jedną stronę i że są nieuniknione. Rewolucja proletariacka musi nastąpić, nie dlatego, że ktoś tego chce czy nie chce ale dlatego, że takie są obiektywne prawa rozwoju społeczeństwa. Tam gdzie zapanuje komunizm, będzie on już ustrojem wiecznym. Z perspektywy czasu widzimy, ile te przekonania miały wspólnego z faktami. Warto przy takich rozważaniach sięgnąć do dorobku innych cywilizacji, takich jak chińska czy indyjska, które mają zgoła odmienne od naszej spojrzenie na dzieje i zupełnie inaczej traktują Progres.

Wystarczy jeden gruby kij

W kręgu naszej cywilizacji zdarzył się nie tak dawno całkiem ciekawy fakt, który powinien mocno wstrząsnąć wizją świata ludzi przekonanych o nieuchronności i nieodwracalności tak zwanego Postępu. Wybór Donalda Trumpa, połączony z miażdżącym zwycięstwem jego partii, nie powinien mieć zdaniem czcicieli Progresu nigdy miejsca. Jednak nastąpił. W amerykańskim internecie znajduje się ogromna liczba filmów, na których sfrustrowani przedstawiciele amerykańskiego świata akademickiego wylewają swoją frustrację na naród, na społeczeństwo, na mizoginię, rasizm i faszyzm amerykanów. Tego miało nie być! Społeczeństwo miało się już tylko coraz bardziej liberalizować, a Postęp gdy raz nastąpi, jest już nieuchronny.

Tak to jest z tym Postępem. Wydaje się jego czcicielom, że to wielka, żelazna rozpędzona lokomotywa, która gna do przodu i tylko do przodu. A tu wystarczy odpowiednio gruby drąg wstawić w szprychy i już się cały pociąg może wywalić.


 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Kierowcy we Wrocławiu muszą przygotować się na zmianę w systemie opłat parkingowych. Od 11 września 2025 roku nie będzie już możliwości płacenia za postój w Strefie Płatnego Parkowania (SPP) i Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania (ŚSPP) za pomocą aplikacji mPay.

Krwawe protesty w Nepalu. Są ofiary śmiertelne, podpalono parlament, premier rezygnuje z ostatniej chwili
Krwawe protesty w Nepalu. Są ofiary śmiertelne, podpalono parlament, premier rezygnuje

Premier Nepalu KP Sharma Oli we wtorek ustąpił z urzędu wskutek masowych protestów przeciw zablokowaniu przez rząd platform społecznościowych i przeciw korupcji władz - podała agencja Reutera, powołując się na doradcę polityka Prakasha Silwala. Protestujący podpalili gmach nepalskiego parlamentu.

ZUS wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał ważny komunikat

Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomina, że osoby, które decydują się pracować dłużej po osiągnięciu wieku emerytalnego, mogą znacząco zwiększyć swoje świadczenie. Każdy dodatkowy rok pracy to nawet kilkanaście procent wyższej emerytury.

Szwecja zakupiła polski system obrony powietrznej Piorun z ostatniej chwili
Szwecja zakupiła polski system obrony powietrznej Piorun

Szwecja kupuje od polskiej firmy Mesko przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe krótkiego zasięgu Piorun – poinformował we wtorek szwedzki minister obrony Pal Jonson. Wartość zamówienia to 3 mln koron (ok 270 mln euro), a dostawy mają rozpocząć się w pierwszym kwartale 2026, a zakończyć w 2027 r.

Kryzys rafineryjny w Niemczech, Berlin może stracić miliardy euro tylko u nas
Kryzys rafineryjny w Niemczech, Berlin może stracić miliardy euro

Wysokie ceny energii, wynikające z unijnych regulacji klimatycznych i rezygnacji z rosyjskich surowców, przyspieszają deindustrializację. Firmy jak Dow, Exxon Mobil czy Rosnieft rewidują swoje zaangażowanie, co grozi utratą tysięcy miejsc pracy i destabilizacją regionów przemysłowych. Rząd w Berlinie stoi przed dylematem czy interweniować, by uratować kluczowe zakłady

Przedterminowe wybory we Francji wygrałaby prawica z ostatniej chwili
Przedterminowe wybory we Francji wygrałaby prawica

Francja stoi na politycznym zakręcie. Jak wynika z sondażu Toluna Harris Interactive, opublikowanego przez portal Challenges, w przypadku przedterminowych wyborów parlamentarnych zwyciężyłoby skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) wraz z sojusznikami, zdobywając około 33 proc. głosów. Tymczasem obóz prezydenta Emmanuela Macrona mógłby liczyć jedynie na 15 proc. poparcia.

Upadek rządu we Francji. Premier przybył do Pałacu Elizejskiego złożyć dymisję z ostatniej chwili
Upadek rządu we Francji. Premier przybył do Pałacu Elizejskiego złożyć dymisję

Premier Francji Francois Bayrou przybył we wtorek do Pałacu Elizejskiego, by złożyć dymisję na ręce prezydenta Emmanuela Macrona. Szef rządu musi podać się do dymisji wraz ze swoim gabinetem, ponieważ przegrał w poniedziałek głosowanie nad wotum zaufania w parlamencie.

Stanowski wygrywa wśród internautów w starciu z Wysocką-Schnepf Wiadomości
Stanowski wygrywa wśród internautów w starciu z Wysocką-Schnepf

Starcie dziennikarki TVP Doroty Wysockiej-Schnepf z Krzysztofem Stanowskim elektryzuje opinię publiczną. Najnowsza analiza Data House Res Futura nie pozostawia wątpliwości – w sieci dominują zwolennicy twórcy Kanału Zero.

tylko u nas
Ryszard Czarnecki: MEGA chce powrotu Europy Ojczyzn

- Chodzi o powrót do idei Unii Europejskiej jako Europy Ojczyzn i prymatu państw narodowych. To ruch, który mając do wyboru partnerstwo z Trumpem lub Sorosem, wybiera Trumpa. Uważamy, że tradycyjne wartości są drogowskazem, a nowoczesność można pogodzić z wiernością zasadom - mówi Ryszard Czarnecki, wieloletni europoseł, zaangażowany w nowy europejski ruch polityczny MEGA w rozmowie z Konradem Wernickim.

Rząd zamyka granice z Białorusią. Przyczyną agresywne ćwiczenia Zapad 2025 z ostatniej chwili
Rząd zamyka granice z Białorusią. Przyczyną agresywne ćwiczenia Zapad 2025

– W piątek zaczynają się agresywne ćwiczenia rosyjsko-białoruskie Zapad; w związku z tym w nocy z czwartku na piątek zamkniemy granice z Białorusią, w tym przejścia kolejowe – poinformował we wtorek premier Donald Tusk.

REKLAMA

Marcin Bąk: Nieuchronny postęp? Wystarczy jeden gruby kij

Przyzwyczajono nas do pewnej wizji świata, w której wszystko zmierza w pewnym określonym, dającym się przewidzieć kierunku. Słowo „Progres” jest przez część ludzi traktowane z nabożną czcią, mamy czasem do czynienia wręcz z idolatrią. Czy słusznie?
Donald Trump Marcin Bąk: Nieuchronny postęp? Wystarczy jeden gruby kij
Donald Trump / fot. PAP/EPA/Mohammed Badra

Różne wizje dziejów

W naszej kulturze a za naszą uważam kulturę powstałą w basenie Morza Śródziemnego, istniało kilka prób opowiedzenia o dziejach, kilka narracji na temat losów świata. Mieliśmy mitologiczna wizję kolejnych epok, poczynając od Wieku złotego, przez kolejne ery określane od nazw metali. Wedle tej wizji żyjemy teraz w najmarniejszej epoce, epoce żelaza. Wszystko co najlepsze Ludzkość ma już za sobą. Jest też wersja o ciągłej zmianie i ciągłym powracaniu do punktu wyjścia, jak u Heraklita z Efezu. Ostatecznie, pod wpływem Biblii i kultury chrześcijańskiej, przyjął się obraz świata, w którym dzieje Ludzkości mają charakter linearny. Od czasu Upadku i wypędzenia z Raju, Ludzkość podąża drogą ku Paruzji, którą poprzedzi wielki, kosmiczny kataklizm zwany potocznie Apokalipsą. I tak mniej więcej postrzegamy świat i nasze na nim miejsce. Podróżujemy z punktu A do punktu B. Nawet ludzie zupełnie już niereligijni ale ukształtowani przez nasza cywilizacje łacińską myślą w tych kategoriach, w kategoriach stałego przesuwania się po jakiejś niewidocznej linii. No i ten ruch zwany jest Postępem, Progresem. Hegel twierdził, że udało mu się zrozumieć i naświetlić ten mechanizm rządzący dziejami świata. Podobnie Marks i Engels uważali, że doskonale rozumieją jak przebiegały dotychczasowe dzieje Ludskosci oraz co ważniejsze, jak będzie wyglądała przyszłość naszej cywilizacji. Tą przyszłością miała być Rewolucja proletariacka, która zniesie dotychczasowy porządek rzeczy a następnie nastanie Komunizmu i społeczeństwa bezklasowego.

Rewolucja to parowóz dziejów...

Nie tylko marksiści uważali, że takie Ludzkością rządzą jakieś odwieczne, niezmienne i działające w sposób nieuchronny siły, które determinują przemiany zachodzące na świecie. W szkole też uczyliśmy się przecież o kolejnych fazach rozwoju ludzkiej społeczności – od wspólnoty pierwotnej, poprzez niewolnictwo, feudalizm, wczesny kapitalizm aż do współczesnego społeczeństwa liberalnego, które zdaniem Francisa Fukuyamy miało być już najwyższą i ostateczna formą rozwoju. Czy jednak nie ulegamy pewnemu złudzeniu? W tym schematycznym przedstawieniu znajduje się mnóstwo luk i nieścisłości. Państwo, które w latach sześćdziesiątych wysłało ludzi na Księżyc czyli USA, jeszcze sto lat wcześniej miało u siebie niewolników. W Brazylii niewolnictwo zostało zniesione jeszcze później. A są i takie zakątki świata, gdzie to niewolnictwo nadal funkcjonuje i dzisiaj. Wydaje się, że ta prosta linia Postępu nie jest wcale taka prosta.

Jednak mit Progresu, jako czegoś nieuchronnego i oczywistego, jest bardzo silny, szczególnie w środowiskach lewicowo liberalnych. Symbolami Postępu, jego kamieniami milowymi zarazem, mają być takie kwestie jak demokracja, prawa wyborcze kobiet, państwo opiekuńcze, przymusowa, powszechna edukacja, zniesienie penalizacji a następnie uprzywilejowanie mniejszości seksualnych, tak zwane prawa kobiet, przez co należy rozumieć w praktyce nieograniczony dostęp do aborcji. Ponieważ Postęp musi z definicji postępować stale naprzód, w ostatnich kilkunastu latach w społeczeństwach bogatego Zachodu pojawiły się kolejne kamienie milowe, które można by łącznie określić jako Woke. Ludzie przekonani o tym, że takie są nieuniknione prawa Postępu, twierdzą, że tak jak kilkadziesiąt lat temu Zachód uznał homoseksualizm za równoprawna formę aktywności seksualnej, tak teraz powinien znieść podział na płcie, bo płeć to konstrukt społeczny.

Czy maja rację? Komuniści też uważali, że zmiany mogą następować tylko w jedną stronę i że są nieuniknione. Rewolucja proletariacka musi nastąpić, nie dlatego, że ktoś tego chce czy nie chce ale dlatego, że takie są obiektywne prawa rozwoju społeczeństwa. Tam gdzie zapanuje komunizm, będzie on już ustrojem wiecznym. Z perspektywy czasu widzimy, ile te przekonania miały wspólnego z faktami. Warto przy takich rozważaniach sięgnąć do dorobku innych cywilizacji, takich jak chińska czy indyjska, które mają zgoła odmienne od naszej spojrzenie na dzieje i zupełnie inaczej traktują Progres.

Wystarczy jeden gruby kij

W kręgu naszej cywilizacji zdarzył się nie tak dawno całkiem ciekawy fakt, który powinien mocno wstrząsnąć wizją świata ludzi przekonanych o nieuchronności i nieodwracalności tak zwanego Postępu. Wybór Donalda Trumpa, połączony z miażdżącym zwycięstwem jego partii, nie powinien mieć zdaniem czcicieli Progresu nigdy miejsca. Jednak nastąpił. W amerykańskim internecie znajduje się ogromna liczba filmów, na których sfrustrowani przedstawiciele amerykańskiego świata akademickiego wylewają swoją frustrację na naród, na społeczeństwo, na mizoginię, rasizm i faszyzm amerykanów. Tego miało nie być! Społeczeństwo miało się już tylko coraz bardziej liberalizować, a Postęp gdy raz nastąpi, jest już nieuchronny.

Tak to jest z tym Postępem. Wydaje się jego czcicielom, że to wielka, żelazna rozpędzona lokomotywa, która gna do przodu i tylko do przodu. A tu wystarczy odpowiednio gruby drąg wstawić w szprychy i już się cały pociąg może wywalić.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe