Minister Sikorski wypiął w Redzikowie pierś do orderów. Minister Waszczykowski opowiedział nam, jak było naprawdę

– Baza stałej obecności amerykańskiej nie powstała dzięki nim, lecz szczęśliwie wbrew ich knowaniom. Oni nigdy nie doceniali znaczenia stałej obecności Amerykanów dla bezpieczeństwa Polski. To ja mam prawo do osobistego wzruszenia – mówi nam były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, dzięki zaangażowaniu którego powstała amerykańska baza antyrakietowa w Redzikowie.
Radosław Sikorski w Redzikowie Minister Sikorski wypiął w Redzikowie pierś do orderów. Minister Waszczykowski opowiedział nam, jak było naprawdę
Radosław Sikorski w Redzikowie / (amb) PAP/Adam Warżawa

Monika Rutke: – Podczas uroczystości otwarcia bazy antyrakietowej w Redzikowie minister Radosław Sikorski podkreślał swoją rolę w powstaniu i realizacji tego projektu, mówiąc: "Przyznaję się też do osobistego wzruszenia. Nigdy nie zapomnę, kiedy 20 sierpnia 2008 roku, w obecności Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska, podpisałem umowę o powstaniu tej bazy z amerykańską sekretarz stanu. (…) Negocjacje były niełatwe, ale zakończyły się umową korzystną dla Rzeczpospolitej". A jaka jest Pana ocena tego wkładu ówczesnego i obecnego ministra spraw zagranicznych?

Witold Waszczykowski: – Radosław Sikorski przedstawia subiektywną, zafałszowaną narrację nt. negocjacji i powstania bazy tarczy antyrakietowej. Od lat był zaciętym przeciwnikiem sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Uważał, że polskie sympatie do Amerykanów to naiwna "murzyńskość" i "robienie łaski".

Jego skrajna niechęć do Amerykanów wywodzi się z zawiedzionych nadziei z czasów skromnego stypendium w American Enterprise Institute oraz upokorzenia, jakiego doznał od Rumsfelda, sekretarza obrony, który wyśmiał go w grudniu 2005 roku, kiedy zażądał od USA przekazania Polsce uzbrojenia za ok. 20 mld dolarów. Niechęć do Amerykanów jest też podsycana przez amerykańską żonę, skrajnie krytykującą partię republikańską.

 

"Rząd Tuska zawiesił rozmowy"

– Radosław Sikorski raczej nie ukrywał swojego negatywnego nastawienia do pomysłu budowy tego systemu w Polsce? 

– W 2007 roku otwarcie krytykował rozpoczęcie negocjacji ws. tarczy. Pisał: "do not take Poland for granted" ("nie przyjmuj Polski za pewnik" – ang.). Groził w ten sposób, że nowy rząd nie uzna rezultatów moich negocjacji. Tak się i stało.

W 2008 rząd Tuska zawiesił rozmowy na wiele miesięcy i nakazał mi podjęcie konsultacji z Rosjanami. To wtedy też minister Sikorski zaproponował Rosjanom stały wgląd w pracę amerykańskiej bazy.

Negocjacje wznowiłem dopiero w maju i zakończyłem w czerwcu 2008 roku. Jednak 4 lipca, w święto amerykańskiej niepodległości, Tusk obwieścił, że amerykańskie propozycje nie przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa Polski.

– Było to tuż przed rosyjską inwazją w Gruzji?

– Rosjanie zaatakowali Gruzję w sierpniu 2008. W tych dniach obwieściłem też w "Newsweeku", że Tusk grał bezpieczeństwem Polski w wewnętrznej wojence ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim. W strachu przed rosyjskim imperializmem rząd Tuska podpisał pospiesznie wynegocjowane porozumienie z USA. Nie ratyfikował jednak zawartej umowy. Zwlekano, oczekując, iż po spodziewanym zwycięstwie Partii Demokratycznej nadejdzie korzystniejsza propozycja. Jednocześnie Sikorski uwikłał się w negocjacje ws. statusu prawnego załogi amerykańskiej bazy. Chciał zmusić amerykańskich żołnierzy do poddania polskiemu prawodawstwu. To kunktatorstwo zemściło się. 

 

Obama w końcu wycofał się z projektu

– W pewnym sensie życzenie Putina miało się wkrótce ziścić…

– W dniu 17 września 2009 roku (w rocznicę inwazji sowieckiej na Polskę – przyp. red.) wybuchł ogromny skandal, administracja prezydenta Obamy powiadomiła władze polskie, że zbuduje inną tarczę w… 2018 roku.

Propozycja administracji prezydenta Busha zakładała budowę stałych silosów dla rakiet dalekiego zasięgu broniących USA. Baza w Redzikowie byłaby elementem amerykańskiej obrony i wtedy broniona byłaby przez baterie amerykańskich systemów Patriot. Wartością oferty Busha był też radar w Czechach, który monitorował znaczną część Rosji. Moglibyśmy mieć wgląd w informacje zbierane przez ten radar. To przeciwko temu bardziej protestowali Rosjanie.

Obama zaś myślał już o resecie z Rosją. Zaproponował rakiety broniące tylko Europy, na ruchomych lawetach i bez radaru w Czechach. Tak więc tarcza Obamy może być przedmiotem przetargu w potencjalnym porozumieniu z Rosją. Termin 2018 oznaczał zaś, iż Obama deklarował Rosjanom, że nie zbuduje żadnej tarczy, ponieważ jego ewentualna druga kadencja zakończy się w 2016 roku.

 

"Tarcza powstała nie dzięki, ale wbrew nim"

– W październiku 2015 roku wybory parlamentarne w Polsce wygrywa PiS, kiedy i w jakich okolicznościach powrócono do negocjacji z Amerykanami?

– Idea budowy tarczy powróciła w końcu 2015 roku wraz z dojściem do władzy rządu Beaty Szydło. Zaproponowałem Amerykanom ponowne przeanalizowanie sytuacji międzynarodowej po rosyjskiej agresji na Krym i Donbas. Administracja Obamy zerwała wówczas z polityką resetu i w maju 2016 rozpoczęliśmy wspólną budowę bazy. 

Przez te lata Tusk, Sikorski i ich zwolennicy nieustannie krytykowali politykę silnych związków ze Stanami Zjednoczonymi. Zamiast ścisłych porozumień z USA proponowano koncepcje europejskie (inicjatywa chobielińska, legion europejski), a nawet porozumienia z Rosją (reset, trójkąt królewiecki, mały ruch graniczny, przyjęcie Rosji do NATO). Krytykowano zakupy amerykańskiego uzbrojenia, proponując w zamian np. francuskie helikoptery czy nawet rosyjskie MiGi.

– 13 listopada na uroczystościach otwarcia bazy w Redzikowie Radosław Sikorski mówił o "osobistym wzruszeniu" oraz o tym, że w "Stanach Zjednoczonych zmieniały się rządy, w Polsce zmieniały się rządy, a baza powstawała, więc ta baza jest pomnikiem nie tylko sojuszu polsko-amerykańskiego, jego stabilności, ale także sojuszu polsko-polskiego", podkreślając w ten sposób wkład wszystkich ekip rządzących.

Tusk i Sikorski nie mają żadnych tytułów do roszczenia sobie zasług w budowie bazy i umacniania sojuszu Polski ze Stanami Zjednoczonymi i z republikańską administracją w szczególności. Baza stałej obecności amerykańskiej nie powstała dzięki nim, lecz szczęśliwie wbrew ich knowaniom. Oni nigdy nie doceniali znaczenia stałej obecności Amerykanów dla bezpieczeństwa Polski.

To ja mam prawo do osobistego wzruszenia. W sierpniu 2008 podczas podpisywania porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi śp. prezydent Lech Kaczyński publicznie podziękował mi za negocjacje. I w dniu 13 listopada br. prezydent Andrzej Duda ponownie wspomniał o mojej roli w tamtych negocjacjach. Warto było znosić oskarżenia Tuska o bycie amerykańskim agentem. Grożenie mi więzieniem przez Sikorskiego. Warto było poświęcać nerwy i zdrowie dla obecności amerykańskiej, wyciągającej nas z rosyjskiej strefy imperialnych marzeń.


 

POLECANE
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: Halt Polen! gorące
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: "Halt Polen!"

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz przekazał szokujące informacje. Według jego słów niemiecka policja miała próbować zatrzymać Polaków... na terytorium Polski.

Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

REKLAMA

Minister Sikorski wypiął w Redzikowie pierś do orderów. Minister Waszczykowski opowiedział nam, jak było naprawdę

– Baza stałej obecności amerykańskiej nie powstała dzięki nim, lecz szczęśliwie wbrew ich knowaniom. Oni nigdy nie doceniali znaczenia stałej obecności Amerykanów dla bezpieczeństwa Polski. To ja mam prawo do osobistego wzruszenia – mówi nam były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, dzięki zaangażowaniu którego powstała amerykańska baza antyrakietowa w Redzikowie.
Radosław Sikorski w Redzikowie Minister Sikorski wypiął w Redzikowie pierś do orderów. Minister Waszczykowski opowiedział nam, jak było naprawdę
Radosław Sikorski w Redzikowie / (amb) PAP/Adam Warżawa

Monika Rutke: – Podczas uroczystości otwarcia bazy antyrakietowej w Redzikowie minister Radosław Sikorski podkreślał swoją rolę w powstaniu i realizacji tego projektu, mówiąc: "Przyznaję się też do osobistego wzruszenia. Nigdy nie zapomnę, kiedy 20 sierpnia 2008 roku, w obecności Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska, podpisałem umowę o powstaniu tej bazy z amerykańską sekretarz stanu. (…) Negocjacje były niełatwe, ale zakończyły się umową korzystną dla Rzeczpospolitej". A jaka jest Pana ocena tego wkładu ówczesnego i obecnego ministra spraw zagranicznych?

Witold Waszczykowski: – Radosław Sikorski przedstawia subiektywną, zafałszowaną narrację nt. negocjacji i powstania bazy tarczy antyrakietowej. Od lat był zaciętym przeciwnikiem sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Uważał, że polskie sympatie do Amerykanów to naiwna "murzyńskość" i "robienie łaski".

Jego skrajna niechęć do Amerykanów wywodzi się z zawiedzionych nadziei z czasów skromnego stypendium w American Enterprise Institute oraz upokorzenia, jakiego doznał od Rumsfelda, sekretarza obrony, który wyśmiał go w grudniu 2005 roku, kiedy zażądał od USA przekazania Polsce uzbrojenia za ok. 20 mld dolarów. Niechęć do Amerykanów jest też podsycana przez amerykańską żonę, skrajnie krytykującą partię republikańską.

 

"Rząd Tuska zawiesił rozmowy"

– Radosław Sikorski raczej nie ukrywał swojego negatywnego nastawienia do pomysłu budowy tego systemu w Polsce? 

– W 2007 roku otwarcie krytykował rozpoczęcie negocjacji ws. tarczy. Pisał: "do not take Poland for granted" ("nie przyjmuj Polski za pewnik" – ang.). Groził w ten sposób, że nowy rząd nie uzna rezultatów moich negocjacji. Tak się i stało.

W 2008 rząd Tuska zawiesił rozmowy na wiele miesięcy i nakazał mi podjęcie konsultacji z Rosjanami. To wtedy też minister Sikorski zaproponował Rosjanom stały wgląd w pracę amerykańskiej bazy.

Negocjacje wznowiłem dopiero w maju i zakończyłem w czerwcu 2008 roku. Jednak 4 lipca, w święto amerykańskiej niepodległości, Tusk obwieścił, że amerykańskie propozycje nie przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa Polski.

– Było to tuż przed rosyjską inwazją w Gruzji?

– Rosjanie zaatakowali Gruzję w sierpniu 2008. W tych dniach obwieściłem też w "Newsweeku", że Tusk grał bezpieczeństwem Polski w wewnętrznej wojence ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim. W strachu przed rosyjskim imperializmem rząd Tuska podpisał pospiesznie wynegocjowane porozumienie z USA. Nie ratyfikował jednak zawartej umowy. Zwlekano, oczekując, iż po spodziewanym zwycięstwie Partii Demokratycznej nadejdzie korzystniejsza propozycja. Jednocześnie Sikorski uwikłał się w negocjacje ws. statusu prawnego załogi amerykańskiej bazy. Chciał zmusić amerykańskich żołnierzy do poddania polskiemu prawodawstwu. To kunktatorstwo zemściło się. 

 

Obama w końcu wycofał się z projektu

– W pewnym sensie życzenie Putina miało się wkrótce ziścić…

– W dniu 17 września 2009 roku (w rocznicę inwazji sowieckiej na Polskę – przyp. red.) wybuchł ogromny skandal, administracja prezydenta Obamy powiadomiła władze polskie, że zbuduje inną tarczę w… 2018 roku.

Propozycja administracji prezydenta Busha zakładała budowę stałych silosów dla rakiet dalekiego zasięgu broniących USA. Baza w Redzikowie byłaby elementem amerykańskiej obrony i wtedy broniona byłaby przez baterie amerykańskich systemów Patriot. Wartością oferty Busha był też radar w Czechach, który monitorował znaczną część Rosji. Moglibyśmy mieć wgląd w informacje zbierane przez ten radar. To przeciwko temu bardziej protestowali Rosjanie.

Obama zaś myślał już o resecie z Rosją. Zaproponował rakiety broniące tylko Europy, na ruchomych lawetach i bez radaru w Czechach. Tak więc tarcza Obamy może być przedmiotem przetargu w potencjalnym porozumieniu z Rosją. Termin 2018 oznaczał zaś, iż Obama deklarował Rosjanom, że nie zbuduje żadnej tarczy, ponieważ jego ewentualna druga kadencja zakończy się w 2016 roku.

 

"Tarcza powstała nie dzięki, ale wbrew nim"

– W październiku 2015 roku wybory parlamentarne w Polsce wygrywa PiS, kiedy i w jakich okolicznościach powrócono do negocjacji z Amerykanami?

– Idea budowy tarczy powróciła w końcu 2015 roku wraz z dojściem do władzy rządu Beaty Szydło. Zaproponowałem Amerykanom ponowne przeanalizowanie sytuacji międzynarodowej po rosyjskiej agresji na Krym i Donbas. Administracja Obamy zerwała wówczas z polityką resetu i w maju 2016 rozpoczęliśmy wspólną budowę bazy. 

Przez te lata Tusk, Sikorski i ich zwolennicy nieustannie krytykowali politykę silnych związków ze Stanami Zjednoczonymi. Zamiast ścisłych porozumień z USA proponowano koncepcje europejskie (inicjatywa chobielińska, legion europejski), a nawet porozumienia z Rosją (reset, trójkąt królewiecki, mały ruch graniczny, przyjęcie Rosji do NATO). Krytykowano zakupy amerykańskiego uzbrojenia, proponując w zamian np. francuskie helikoptery czy nawet rosyjskie MiGi.

– 13 listopada na uroczystościach otwarcia bazy w Redzikowie Radosław Sikorski mówił o "osobistym wzruszeniu" oraz o tym, że w "Stanach Zjednoczonych zmieniały się rządy, w Polsce zmieniały się rządy, a baza powstawała, więc ta baza jest pomnikiem nie tylko sojuszu polsko-amerykańskiego, jego stabilności, ale także sojuszu polsko-polskiego", podkreślając w ten sposób wkład wszystkich ekip rządzących.

Tusk i Sikorski nie mają żadnych tytułów do roszczenia sobie zasług w budowie bazy i umacniania sojuszu Polski ze Stanami Zjednoczonymi i z republikańską administracją w szczególności. Baza stałej obecności amerykańskiej nie powstała dzięki nim, lecz szczęśliwie wbrew ich knowaniom. Oni nigdy nie doceniali znaczenia stałej obecności Amerykanów dla bezpieczeństwa Polski.

To ja mam prawo do osobistego wzruszenia. W sierpniu 2008 podczas podpisywania porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi śp. prezydent Lech Kaczyński publicznie podziękował mi za negocjacje. I w dniu 13 listopada br. prezydent Andrzej Duda ponownie wspomniał o mojej roli w tamtych negocjacjach. Warto było znosić oskarżenia Tuska o bycie amerykańskim agentem. Grożenie mi więzieniem przez Sikorskiego. Warto było poświęcać nerwy i zdrowie dla obecności amerykańskiej, wyciągającej nas z rosyjskiej strefy imperialnych marzeń.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe