Marcin Bąk: Efekt kuli śniegowej

„Sondaże są nadal korzystne dla rządzącej koalicji”. Taką frazę można przeczytać od kilku dni w różnych wersjach i w różnych mediach, po pierwszych próbach podsumowania politycznego efektu kryzysu związanego z powodzią na Dolnym Śląsku. Co to jednak znaczy „nadal”?
Donald Tusk
Donald Tusk / Screen z kanału YouTube

Wyniki sondaży, świadczące o stabilnym wciąż poparciu dla koalicji rządzącej, przytaczane są z pewnym zdziwieniem, nawet przez część komentatorów życzliwie nastawionych do obecnego rządu.  I to zdziwienie jest jak najbardziej uzasadnione. Powódź na Dolnym Śląsku, zwłaszcza jej początek, to wielka klapa samego pana premiera Donalda Tuska jak i podległych mu urzędników. Słowa o tym, że „prognozy nie są przesadnie alarmistyczne” wejdą już na stałe do annałów polskiej polityki, nie bez przyczyny porównywane są do słynnych słów premiera Cimoszewicza o tym, że trzeba było się ubezpieczyć. Działania rządu i podległych mu służb, zwłaszcza w pierwszych kilkudziesięciu godzinach katastrofy, były serią  fatalnych błędów wizerunkowych. Niemniej sondaże są jak na razie – nie najgorsze.

Przywiązani do pierwszego wyboru

Nie jest wcale trudno wyjaśnić tą sytuację. Po pierwsze – powódź objęła tak naprawdę tylko małą część naszego kraju. Większość naszych rodaków obserwowała ją wyłącznie w postaci doniesień medialnych a to już zupełnie co innego, niż udział w ewakuacji własnego miasteczka zalewanego przez wezbraną rzekę.  Po drugie – zmiany nastawienia do rządu i do partii na którą oddało się głos nie następują tak od razu. Jeżeli zainwestowaliśmy swoje emocje, swoje uczucia, swoje kłótnie na spotkaniach z rodziną o odmiennych poglądach w ten jeden wybór polityczny, to nie będzie tak łatwo dostrzec, że popełniliśmy błąd. Mówi się, że człowieka o wiele łatwiej oszukać, niż przekonać, że został oszukany. Dlatego uciekamy się do różnych sposobów racjonalizowania sobie tego, co dociera do nas z mediów, dostrzegamy z reguły głównie te rzeczy, które budują pozytywny obraz naszych wybrańców politycznych. Oczywiście – do czasu. Trzeba też zaznaczyć, że opisany mechanizm wybielania rzeczywistości dotyczy wszystkich. Nie jest przypisany do tej czy innej partii politycznej. Tak generalnie zachowujemy się jako ludzie.

Błędy w zarządzaniu kryzysowym, popełnione przez premiera, które przełożyły się na błędy wizerunkowe, to oczywiście nie są pierwsze pęknięcia na wizerunku rządu, sprawującego realną władzę od grudnia ubiegłego roku. Wejście „z buta” do Telewizji Polskiej i Prokuratury Krajowej, aresztowanie i przetrzymywanie księdza Olszewskiego, oraz szeroko pojęte działania dla których rząd dopiero szuka podstawy prawnej oburzają rzecz jasna wyborców prawicy ale i dla części elektoratu Koalicji są nieco trudne do akceptacji. Oczywiście, wciąż jeszcze spora część elektoratu żyje negatywnymi emocjami i chęcią „rozliczenia PiS – u”. Dla nich wsadzanie ludzi do aresztu i inne działania mające znamiona szykan  są jak najbardziej na miejscu. Dezaprobatę może budzić co najwyżej opieszałość w rozliczeniu obecnej opozycji, tego że „Tusk za bardzo cacka się z  pisowcami”. Jednak niektóre działania rządu mogą wzbudzać niepokój także wśród ludzi, dotychczas stojących murem za Koalicją. Pomysł ze swoistą weryfikacją wsteczną sędziów powołanych w ostatnich latach, określanych pogardliwie jako „neo – sędziowie”, pomysł by mieli oni składać jakiś czynny żal, swoistą samokrytykę, wywołał bardzo negatywne emocje, o ile mi wiadomo także wśród sporej części środowiska sędziowskiego sympatyzującego z Koalicją. Bądź co bądź jest to jednak wejście w sprawy wewnętrzne korporacji zawodowej, wejście dość brutalne a tego nikt nie lubi. Do tego niezrozumiałe kompletnie w świecie akademickim ruchy personalne związane z odwołaniem dyrektora Muzeum Historii Polski .

Kula toczy się... choć powoli

Narastają jednak inne, obiektywne zjawiska których nie da się wrzucić do worka z napisem „rozliczanie PiSu” ani zrzucić odpowiedzialności na poprzednią władzę. Jak mawiają u mnie na bazarku, na którym kupuję warzywa – tej jesieni liście spadają a ceny rosną. Rosną ceny energii elektrycznej, ceny paliw i ceny czynszów w lokalach użytkowych. Przedsiębiorcy chcąc nie chcąc, przerzucają koszta na klientów, wiec i oni zaczynają się coraz częściej łapać za kieszeń. Deficyt budżetowy osiągnął rekord. Służba zdrowia, tradycyjnie już znajdująca się u nas w nienajlepszej kondycji, wchodzi w fazę przedzawałową. Co i raz słyszymy o zamykaniu kolejnego, dużego zakładu pracy lub o zaniechaniu dużej inwestycji planowanej przez zagraniczne przedsiębiorstwo. Jednocześnie płynie do nas strumyczek nielegalnych emigrantów, przesyłanych nam zza Odry przez naszego sąsiada.

To są wszystko na razie bardzo małe w skali polityki krajowej wydarzenia. Żadne z nich nie jest w stanie samodzielnie wpłynąć na zmianę nastrojów politycznych naszych rodaków. Często jednak używa się porównania do kuli śniegowej. Jeśli sięgniemy do lat 2010 – 2012 to wtedy wydawało się, że władza Platformy będzie wieczna. Trudno jest wskazać jeden moment, kiedy wszystko to zaczęło się sypać a przyznawanie się do poparcia dla PO stało się „obciachem”. Jednak tamta władza mimo parasola ochronnego mediów, znacznie bardziej szczelnego niż obecnie, zaczęła być po pewnym czasie politycznie niestrawna. Wydaje się, że i z tą będzie podobnie. Kiedy osiągnięty zostanie ten stan – nie mam zielonego pojęcia ale jedno wiem na pewno. Kula już się toczy po zboczu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Smutna wiadomość. Wpis gwiazdy "Dzień Dobry TVN" łamie serce

ZOBACZ RÓWNIEŻ:"Niemcy zaczynają zwijać UE". Scholz proponuje ograniczenie kompetencji Brukseli w handlu międzynarodowym


 

POLECANE
Trump ogłasza blokadę Wenezueli. USA uderzają w tankowce z ropą z ostatniej chwili
Trump ogłasza blokadę Wenezueli. USA uderzają w tankowce z ropą

Prezydent USA Donald Trump ogłosił we wtorek blokadę objętych sankcjami tankowców, które wpływają do portów Wenezueli i wypływają z nich. Oświadczył, że reżim Nicolasa Maduro w Wenezueli to „zagraniczna organizacja terrorystyczna”.

Bez Grudnia'70 nie byłoby Solidarności. A bez Solidarności nie byłoby upadku Muru Berlińskiego. Obchody 55. rocznicy Czarnego Czwartku tylko u nas
"Bez Grudnia'70 nie byłoby Solidarności. A bez Solidarności nie byłoby upadku Muru Berlińskiego". Obchody 55. rocznicy Czarnego Czwartku

Przed pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 roku odbyły się obchody 55. rocznicy Czarnego Czwartku - dnia, kiedy komunistyczne władze otworzyły ogień do zmierzających do pracy robotników ze Stoczni Gdynia. W uroczystościach wzięli udział prezydent Karol Nawrocki oraz przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

Beata Szydło krytykuje propozycję KE ws. aut spalinowych: „To gospodarcza katastrofa” Wiadomości
Beata Szydło krytykuje propozycję KE ws. aut spalinowych: „To gospodarcza katastrofa”

Beata Szydło na X skomentowała ostatnie doniesienia medialne o tym, że „Komisja Europejska rezygnuje z zakazu aut spalinowych od 2035 roku”. Jak podkreśliła europoseł PiS, nowe regulacje KE nadal zagrażają europejskiemu przemysłowi samochodowemu.

Tego w Volkswagenie jeszcze nie było. Koncern zamyka fabrykę w Dreźnie Wiadomości
Tego w Volkswagenie jeszcze nie było. Koncern zamyka fabrykę w Dreźnie

Z taśmy produkcyjnej fabryki Volkswagena w Dreźnie we wtorek zjechał ostatni samochód. Koncern tym samym zamknął ten zakład, co jest pierwszym takim przypadkiem dla tej firmy w Niemczech w ciągu 88 lat jej działalności. Fabryka w Dreźnie ma zostać przekształcona w centrum badań i rozwoju, skoncentrowane na półprzewodnikach, sztucznej inteligencji oraz robotyce. Połowę przestrzeni ma zająć Uniwersytet Techniczny w Dreźnie.

Chile skręca ostro w prawo. Prawicowa fala w Ameryce Łacińskiej tylko u nas
Chile skręca ostro w prawo. Prawicowa fala w Ameryce Łacińskiej

Ameryka Łacińska ma dość lewicowych eksperymentów, na dodatek prawicę w tej części świata natchnęło zwycięstwo Donalda Trumpa. W kolejnych krajach zwyciężają kandydaci konserwatywni, opowiadający się za wolnym rynkiem, rządami twardego prawa i współpracą z USA. Szczególnie symboliczny jest wynik wyborów prezydenckich w Chile: zdecydowane zwycięstwo polityka otwarcie chwalącego rządy Augusto Pinocheta.

Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. Nie dla ETS2 i paktu migracyjnego z ostatniej chwili
Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. "Nie" dla ETS2 i paktu migracyjnego

Nowy rząd Czech pod przewodnictwem premiera Andreja Babisza otwarcie kwestionuje kluczowe elementy polityki Unii Europejskiej. Gabinet, zaprzysiężony dzień wcześniej, przyjął uchwały odrzucające zarówno system handlu emisjami ETS2, jak i unijny pakt migracyjny, zapowiadając, że regulacje te nie zostaną wdrożone do czeskiego prawa.

Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu z ostatniej chwili
Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu

Organizator Jarmarku Warszawskiego, w związku z publikacjami dotyczącymi zatrzymania 19-letniego studenta, który miał planować zamach terrorystyczny, zwrócił się do firmy ochrony o zintensyfikowanie działań prewencyjnych, reagowania i informowania o wszelkich sytuacjach mogących stanowić zagrożenie dla odwiedzających jarmark.

Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy Wiadomości
Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy

Większość Niemców i Francuzów chce ograniczenia pomocy dla Ukrainy, podczas gdy Amerykanie, Brytyjczycy i Kanadyjczycy chcą ją zwiększyć lub utrzymać na obecnym poziomie - wykazał najnowszy sondaż Politico przeprowadzony w tych pięciu krajach i opublikowany we wtorek.

 GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów z ostatniej chwili
GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące świeżych jaj z chowu ściółkowego, w których wykryto bakterie Salmonella spp. GIS apeluje, aby nie jeść jaj z partii 05.01.2026, zwłaszcza jeśli nie zostały odpowiednio ugotowane lub usmażone.

Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki tylko u nas
Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki

Aleksandra Fedorska, ekspert ds. Niemiec, analizuje najnowszy raport niemieckiego think tanku Institut für Europäische Politik, który wskazuje trzy kluczowe warunki przejęcia przez Berlin większej roli w europejskiej polityce obronnej. W tle wojna w Ukrainie, zmiany w NATO oraz ambicje nowego rządu Friedricha Merza.

REKLAMA

Marcin Bąk: Efekt kuli śniegowej

„Sondaże są nadal korzystne dla rządzącej koalicji”. Taką frazę można przeczytać od kilku dni w różnych wersjach i w różnych mediach, po pierwszych próbach podsumowania politycznego efektu kryzysu związanego z powodzią na Dolnym Śląsku. Co to jednak znaczy „nadal”?
Donald Tusk
Donald Tusk / Screen z kanału YouTube

Wyniki sondaży, świadczące o stabilnym wciąż poparciu dla koalicji rządzącej, przytaczane są z pewnym zdziwieniem, nawet przez część komentatorów życzliwie nastawionych do obecnego rządu.  I to zdziwienie jest jak najbardziej uzasadnione. Powódź na Dolnym Śląsku, zwłaszcza jej początek, to wielka klapa samego pana premiera Donalda Tuska jak i podległych mu urzędników. Słowa o tym, że „prognozy nie są przesadnie alarmistyczne” wejdą już na stałe do annałów polskiej polityki, nie bez przyczyny porównywane są do słynnych słów premiera Cimoszewicza o tym, że trzeba było się ubezpieczyć. Działania rządu i podległych mu służb, zwłaszcza w pierwszych kilkudziesięciu godzinach katastrofy, były serią  fatalnych błędów wizerunkowych. Niemniej sondaże są jak na razie – nie najgorsze.

Przywiązani do pierwszego wyboru

Nie jest wcale trudno wyjaśnić tą sytuację. Po pierwsze – powódź objęła tak naprawdę tylko małą część naszego kraju. Większość naszych rodaków obserwowała ją wyłącznie w postaci doniesień medialnych a to już zupełnie co innego, niż udział w ewakuacji własnego miasteczka zalewanego przez wezbraną rzekę.  Po drugie – zmiany nastawienia do rządu i do partii na którą oddało się głos nie następują tak od razu. Jeżeli zainwestowaliśmy swoje emocje, swoje uczucia, swoje kłótnie na spotkaniach z rodziną o odmiennych poglądach w ten jeden wybór polityczny, to nie będzie tak łatwo dostrzec, że popełniliśmy błąd. Mówi się, że człowieka o wiele łatwiej oszukać, niż przekonać, że został oszukany. Dlatego uciekamy się do różnych sposobów racjonalizowania sobie tego, co dociera do nas z mediów, dostrzegamy z reguły głównie te rzeczy, które budują pozytywny obraz naszych wybrańców politycznych. Oczywiście – do czasu. Trzeba też zaznaczyć, że opisany mechanizm wybielania rzeczywistości dotyczy wszystkich. Nie jest przypisany do tej czy innej partii politycznej. Tak generalnie zachowujemy się jako ludzie.

Błędy w zarządzaniu kryzysowym, popełnione przez premiera, które przełożyły się na błędy wizerunkowe, to oczywiście nie są pierwsze pęknięcia na wizerunku rządu, sprawującego realną władzę od grudnia ubiegłego roku. Wejście „z buta” do Telewizji Polskiej i Prokuratury Krajowej, aresztowanie i przetrzymywanie księdza Olszewskiego, oraz szeroko pojęte działania dla których rząd dopiero szuka podstawy prawnej oburzają rzecz jasna wyborców prawicy ale i dla części elektoratu Koalicji są nieco trudne do akceptacji. Oczywiście, wciąż jeszcze spora część elektoratu żyje negatywnymi emocjami i chęcią „rozliczenia PiS – u”. Dla nich wsadzanie ludzi do aresztu i inne działania mające znamiona szykan  są jak najbardziej na miejscu. Dezaprobatę może budzić co najwyżej opieszałość w rozliczeniu obecnej opozycji, tego że „Tusk za bardzo cacka się z  pisowcami”. Jednak niektóre działania rządu mogą wzbudzać niepokój także wśród ludzi, dotychczas stojących murem za Koalicją. Pomysł ze swoistą weryfikacją wsteczną sędziów powołanych w ostatnich latach, określanych pogardliwie jako „neo – sędziowie”, pomysł by mieli oni składać jakiś czynny żal, swoistą samokrytykę, wywołał bardzo negatywne emocje, o ile mi wiadomo także wśród sporej części środowiska sędziowskiego sympatyzującego z Koalicją. Bądź co bądź jest to jednak wejście w sprawy wewnętrzne korporacji zawodowej, wejście dość brutalne a tego nikt nie lubi. Do tego niezrozumiałe kompletnie w świecie akademickim ruchy personalne związane z odwołaniem dyrektora Muzeum Historii Polski .

Kula toczy się... choć powoli

Narastają jednak inne, obiektywne zjawiska których nie da się wrzucić do worka z napisem „rozliczanie PiSu” ani zrzucić odpowiedzialności na poprzednią władzę. Jak mawiają u mnie na bazarku, na którym kupuję warzywa – tej jesieni liście spadają a ceny rosną. Rosną ceny energii elektrycznej, ceny paliw i ceny czynszów w lokalach użytkowych. Przedsiębiorcy chcąc nie chcąc, przerzucają koszta na klientów, wiec i oni zaczynają się coraz częściej łapać za kieszeń. Deficyt budżetowy osiągnął rekord. Służba zdrowia, tradycyjnie już znajdująca się u nas w nienajlepszej kondycji, wchodzi w fazę przedzawałową. Co i raz słyszymy o zamykaniu kolejnego, dużego zakładu pracy lub o zaniechaniu dużej inwestycji planowanej przez zagraniczne przedsiębiorstwo. Jednocześnie płynie do nas strumyczek nielegalnych emigrantów, przesyłanych nam zza Odry przez naszego sąsiada.

To są wszystko na razie bardzo małe w skali polityki krajowej wydarzenia. Żadne z nich nie jest w stanie samodzielnie wpłynąć na zmianę nastrojów politycznych naszych rodaków. Często jednak używa się porównania do kuli śniegowej. Jeśli sięgniemy do lat 2010 – 2012 to wtedy wydawało się, że władza Platformy będzie wieczna. Trudno jest wskazać jeden moment, kiedy wszystko to zaczęło się sypać a przyznawanie się do poparcia dla PO stało się „obciachem”. Jednak tamta władza mimo parasola ochronnego mediów, znacznie bardziej szczelnego niż obecnie, zaczęła być po pewnym czasie politycznie niestrawna. Wydaje się, że i z tą będzie podobnie. Kiedy osiągnięty zostanie ten stan – nie mam zielonego pojęcia ale jedno wiem na pewno. Kula już się toczy po zboczu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Smutna wiadomość. Wpis gwiazdy "Dzień Dobry TVN" łamie serce

ZOBACZ RÓWNIEŻ:"Niemcy zaczynają zwijać UE". Scholz proponuje ograniczenie kompetencji Brukseli w handlu międzynarodowym



 

Polecane