Opętany obsesyjną żądzą odwetu Donald Tusk zniszczy swoich koalicjantów

Narastająca fala zwolnień grupowych, wyższe rachunki za energię, skok inflacji, gigantyczny deficyt budżetowy i brak perspektyw na poprawę sytuacji. Do coraz większej grupy Polaków dociera, że ten rząd nie jest w stanie rozwiązywać realnych problemów społecznych.
Donald Tusk Opętany obsesyjną żądzą odwetu Donald Tusk zniszczy swoich koalicjantów
Donald Tusk / PAP/Marcin Obara

Rządzenie opiera się na pewnego rodzaju umowie z obywatelami. Sprawujący władzę uzyskują pakiet przywilejów i zaspokajają swoje potrzeby narcyzmu, ale w zamian zapewniają społeczeństwu stabilizację, wolność, dobrobyt i względny spokój. Oczywiście starają się swoich zwolenników utrzymać w wysokiej mobilizacji, ale jednocześnie pozwalają się im zajmować się ich własnym życiem, gdyż rząd otrzymał zadanie, które ma realizować – sprawnie, z zaangażowaniem i bez zbędnych emocji. Jego pracą jest zapobieganie społecznym wstrząsom, które mogą wynikać ze zmiany sytuacji gospodarczej, zagrożenia bezpieczeństwa czy pojawiania się groźnych zjawisk społecznych, na przykład niekontrolowanej imigracji. 

Ostatni sondaż CBOS, czyli pracowni kontrolowanej przez rząd, pokazuje jasno, że wyborcy właśnie zauważyli brak zdolności obecnie rządzącej ekipy do prowadzenia realnej polityki. Zaledwie 32 proc. badanych zadeklarowało się jako zwolennicy rządu. Jego przeciwnikami jest 40 proc. ankietowanych. Ważniejsza jest jednak ocena działań rządu – 50 proc. oceniło je negatywnie, a tylko 34 proc. pozytywnie. Podobne wyniki rząd Mateusza Morawieckiego notował po sześciu latach rządzenia, tuż po dwóch wielkich wstrząsach społecznych: wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego oraz izolacji wynikającej z pojawienia się pandemii COVID-19

O ile więc w przypadku poprzedniego premiera główny wpływ na zmianę oceny sprawowania władzy miały czynniki zewnętrzne, o tyle w przypadku gabinetu Donalda Tuska wynika to wyłącznie ze sposobu sprawowania przez niego władzy. 
Lata rządów prawicy przyzwyczaiły Polaków do tego, że władza zajmuje się ich problemami i reaguje na pojawiające się zagrożenia. Wydawało się, że ta sprawczość rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego na stałe odmieniła naszą politykę. Przybliżyła ją do realiów rozwiniętych krajów, w których na pierwszym planie znajdują się kwestie bezpieczeństwa socjalnego oraz rozwoju. 

Nic bardziej mylnego. Ekipa obecnego premiera zdaje się wracać do polityki lat dziewięćdziesiątych ubiegłego i początków XXI wieku, gdy klasa polityczna zajmowała się wyłącznie sobą. Społeczeństwo było jedynie nieprzyjemnym i uciążliwym dodatkiem do władzy.

Koszty życia

Igrzyska nienawiści organizowane od momentu przejęcia władzy 13 grudnia 2023 r. podniosły emocje polityczne do tak wysokiego poziomu, że właśnie następuje przegrzanie. Kolejne zarzuty stawiane przez ludzi premiera Tuska działaczom PiS przestają robić wrażenie na przyglądającym się społeczeństwie. Przedstawiane sprawy są trudne do wytłumaczenia, a zarzuty są niezbyt dobrze udokumentowane albo dotyczą okresu pandemii, w której państwo działało w stanie kryzysu niespotykanego w najnowszej historii. 

Najistotniejsze jest jednak, że emocje – nawet najmocniej rozchybotane – nie zastąpią prawdziwego życia. A ono staje się coraz trudniejsze. Rosną koszty energii, a wraz z nimi wszystkich produktów. Widać to po znacznym skoku inflacji, która w drugim kwartale tego roku wynosiła 5,2 proc. Przy czym bardzo znacząco rosły koszty utrzymania oraz ceny produktów spożywczych.
Dla zwykłych obywateli oznacza to, że wydatki mieszkaniowe, które i tak są w Polsce relatywnie najwyższe w Unii Europejskiej (pochłaniają największą część naszych budżetów domowych), jeszcze wzrosną. Jest to jeden z najwrażliwszych wskaźników, gdyż zmusza do oszczędzania na wszystkich innych polach. 

Rząd Donalda Tuska co prawda proponuje bony dla najbiedniejszych, ale skala pomocy jest znacznie mniejsza niż w latach ubiegłych i wyższe ceny uderzą także w osoby o relatywnie niskich dochodach. 

Wzrost kosztów utrzymania nie będzie dla obywateli tak dotkliwy, dopóki utrzymuje się niskie bezrobocie. 10 września Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podało, że bez pracy pozostawało 5 proc. osób, ale liczba bezrobotnych w sierpniu wzrosła w porównaniu z lipcem. Na razie nie są to znaczące liczby, ale z różnych rejonów kraju niemal codziennie dochodzą informacje o masowych zwolnieniach. Dotyczy to dużych spółek Skarbu Państwa – jak Poczty Polskiej, PKP Cargo czy PGE – ale też sektora prywatnego, który przenosi produkcję do innych krajów. 

Rząd nie tylko nie przedstawia żadnych programów zmiany tej sytuacji, ale nawet nad nimi nie pracuje. Jedynym, co zajmuje jego uwagę, to jeszcze więcej nienawiści i odwetu. 

Czytaj także: Stan klęski żywiołowej: Donald Tusk ujawnia szczegóły

Czytaj także: [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Krysztopy czytają „Opowieści z Narnii”

Nikt nie rządzi

Kulisy pracy rządu zdradził niedawno minister rolnictwa Czesław Siekierski, który przyznał, że podczas posiedzeń Rady Ministrów nie odbywają się żadne dyskusje na temat polityki gospodarczej. Decyzje podejmuje jeden człowiek – premier Tusk – którego osobowość uniemożliwia pracę zespołową. Na dodatek szef rządu próbuje przygotować kolejne show, czyli rozliczanie szefów poszczególnych resortów z realizacji stu konkretów. Tyle tylko, co przyznał otwarcie Siekierski, że najwięcej wyjaśnić powinien sam Tusk, który nie interesuje się swoimi obietnicami. 

Z podobnym lekceważeniem do pomysłu spowiadania się ministrów odniósł się lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty, co świadczy o tym, że koalicjanci okazują już otwarcie niechęć wobec metod premiera. Rozumieją, że opętany obsesyjną żądzą odwetu Tusk nie zatopi swojego ugrupowania, tylko koalicjantów, których wyborcy domagają się czegoś więcej niż zemsty na PiS. 

Walka o miejsca pracy czy wielkie inwestycje napędzające gospodarkę i przyciągające poważnych inwestorów wymagają współdziałania kilku resortów i koordynowania prac zarówno legislacyjnych, jak i zarządczych. W sytuacji, w której premier zajmuje się wyłącznie niszczeniem opozycji oraz poniewieraniem koalicjantów, nie ma miejsca na kooperację. To powoduje rzeczywistą degradację szczególnie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy, które mają ambicje uczestniczenia w kreowaniu polityki. Uniemożliwia to dodatkowo małostkowość Tuska, który zakazał nawet minister pracy Agnieszce Dziemianowicz-Bąk wyświetlania spotu promującego program „Aktywny rodzic”, gdyż nie używano tam nazwy „babciowe”. 

Ten przykład pokazuje, że nie chodzi o realizację żadnych planów społecznych (nawet jeśli można mieć poważne wątpliwości co do zasadności i skuteczności tego programu), ale wyłącznie o dominację premiera i realizację jego zamierzeń. 
Rząd funkcjonuje jako zbieranina ministrów i wiceministrów, których nie łączy ani wspólna wizja reformy kraju, ani wspólny cel. Oczywiście poza utrzymaniem władzy i zajęciem lukratywnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. 

Brak diagnozy

Samo obsadzanie stanowisk w kontrolowanych przez państwo przedsiębiorstwach nie jest niczym szczególnym ani nagannym. Właściciel ma prawo dobierać fachowców, którzy mają realizować wyznaczone przez niego zadania. Tyle tylko że te nie zostały określone. Orlen i inne spółki rezygnują z inwestycji przygotowanych za czasów PiS, ale nie przedstawiają alternatywnych wizji rozwoju. W efekcie ich zyski spadają, a nawet zaczynają przynosić straty. 

Podobnie jest w innych strefach. Zmiana finansowania samorządów spowoduje, że więcej pieniędzy popłynie do dużych miast, a mniej do Polski powiatowej. Będzie to oznaczało wolniejszy rozwój infrastruktury, mniej pieniędzy dla małego, lokalnego biznesu, a w konsekwencji zapaść ekonomiczną regionów, które w ostatnich latach zyskały nieco oddechu. Dodatkowym efektem będzie jeszcze szybsze wyludnianie się mniejszych miejscowości i szybsza migracja do wielkich aglomeracji. 

Z punktu widzenia strategii wyborczej jest to ruch jak najbardziej zrozumiały ze strony PO, wszak ona zdobywa głosy głównie w miastach, ale decyzje te przyniosą pogłębienie się katastrofy demograficznej. Wszystkie badania dowodzą, że osoby migrujące do wielkich ośrodków rzadziej decydują się na posiadanie dzieci. Takich skutków dokonywanych zmian nikt nie podejmuje, gdyż każdy resort działa na własną rękę. 

Ucieczka od rzeczywistości

Premier Tusk czasem zdaje się dostrzegać, że obywatele domagają się czegoś więcej niż tylko prześladowań PiS, i zdarza mu się zapowiedzieć ofensywę legislacyjną czy budowę CPK. Tyle tylko że te przebłyski świadomości trwają krótko. Zaraz potem powraca żądza zemsty, która pokazuje jego groźne, nieprzewidywalne oblicze, ale z drugiej strony – groteskowość. 

Nikt poważnie nie mógł brać przecież słów szefa rządu, który mówił, że ściganie PiS będzie miało wymiar podobny do procesów norymberskich czy łapania zbrodniarzy z byłej Jugosławii. Już samo takie stwierdzenie stawia pod znakiem zapytania stan jego umysłu. Jednak próba wcielania tego planu w życie każe się zastanowić nad słowami dwóch sędziów Sądu Najwyższego, którzy próbując unieważnić nominację sędziego Krzysztofa Wesołowskiego do zwołania Zgromadzenia Sędziów w Izbie Cywilnej, stwierdzili, że Tusk był niepoczytalny. Być może to jest prawdziwe wyjaśnienie prowadzonej przez niego polityki. 
 


 

POLECANE
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Jest komunikat IMGW Wiadomości
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Jest komunikat IMGW

W poniedziałek i w nocy nie prognozuje się opadów deszczu na terenach objętych pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym – poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na portalu X. Nieduże opady deszczu mogą wystąpić we wtorek.

Nie żyje papież Franciszek. Prezydent: Był wielkim apostołem Miłosierdzia z ostatniej chwili
Nie żyje papież Franciszek. Prezydent: Był wielkim apostołem Miłosierdzia

Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny. "Był wielkim apostołem Miłosierdzia, w którym upatrywał odpowiedzi na wyzwania współczesnego świata. Razem z Żoną łączymy się w modlitwie z wiernymi całego Kościoła Katolickiego. Świeć, Panie, nad Jego duszą!" – napisał prezydent Andrzej Duda.

Nie żyje papież Franciszek. Przewodniczący KEP zabrał głos Wiadomości
Nie żyje papież Franciszek. Przewodniczący KEP zabrał głos

– Franciszek wniósł ferment do Kościoła, zmuszając do wyjścia z utartych kolein myślenia o instytucji i jej miejscu we współczesnym świecie – powiedział PAP przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda SAC, wieloletni podsekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, który znał osobiście papieża.

Nie żyje papież Franciszek z ostatniej chwili
Nie żyje papież Franciszek

Papież Franciszek nie żyje. Zmarł 21 kwietnia 2025 r. w wieku 88 lat. Jorge Mario Bergoglio stał na czele Kościoła katolickiego od 13 marca 2013 roku.

Tragiczny wypadek w Lubuskiem. Nie żyją trzy osoby Wiadomości
Tragiczny wypadek w Lubuskiem. Nie żyją trzy osoby

W wyniku nocnego zderzenia dwóch samochodów na S3 w Glińsku (woj. lubuskie) w Wielkanoc zginęły trzy osoby, a kolejne trzy doznały poważnych obrażeń.

Szokujący incydent w Szczecinie. Ktoś strzelał do okien, na balkonie wisiał baner wyborczy Karola Nawrockiego Wiadomości
Szokujący incydent w Szczecinie. Ktoś strzelał do okien, na balkonie wisiał baner wyborczy Karola Nawrockiego

W nocy z 19 na 20 kwietnia w Szczecinie ktoś oddał strzały z wiatrówki w okna mieszkania, na balkonie którego wisiał baner wyborczy Karola Nawrockiego. Policja wszczęła śledztwo – informuje Telewizja Republika.

Porozumienie Ukraina-Rosja. Trump zabrał głos z ostatniej chwili
Porozumienie Ukraina-Rosja. Trump zabrał głos

Prezydent USA Donald Trump przekazał w niedzielę, że liczy na dojście do porozumienia między Ukrainą i Rosją w nadchodzącym tygodniu. Wyraził nadzieję, że oba kraje będą robić "duże interesy" ze Stanami Zjednoczonymi.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Użyto śmigłowców z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Użyto śmigłowców

– Ok. 400 ha terenu obejmuje pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym – poinformowała PAP w poniedziałek rano mł. ogn. Justyna Kłusewicz, rzecznik prasowy podlaskiego komendanta wojewódzkiego PSP. W nocy teren był monitorowany przy użyciu dronów, od rana w akcji znowu będą używane śmigłowce i samolot gaśniczy.

Setki strażaków walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło już ponad 60 hektarów [WIDEO] z ostatniej chwili
Setki strażaków walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło już ponad 60 hektarów [WIDEO]

Ponad dwadzieścia zastępów straży pożarnej bierze udział w gaszeniu pożaru suchych trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogień wybuchł na styku powiatów augustowskiego i monieckiego, w okolicach wsi Kopytkowo. W akcji biorą też udział śmigłowce i samolot gaśniczy.

TVN: Zużyte niemieckie panele fotowoltaiczne, zamiast do recyclingu, trafiają do Polski z ostatniej chwili
TVN: Zużyte niemieckie panele fotowoltaiczne, zamiast do recyclingu, trafiają do Polski

Tysiące ton starych paneli fotowoltaicznych wjeżdża do Polski z Niemiec. Nadają się do utylizacji, ale Polacy je biorą za darmo. Są sprzedawane na rynku wtórnym jako tanie zamienniki, ale szybko trafiają na śmietnik – donoszą dziennikarze „Superwizjera” TVN24.

REKLAMA

Opętany obsesyjną żądzą odwetu Donald Tusk zniszczy swoich koalicjantów

Narastająca fala zwolnień grupowych, wyższe rachunki za energię, skok inflacji, gigantyczny deficyt budżetowy i brak perspektyw na poprawę sytuacji. Do coraz większej grupy Polaków dociera, że ten rząd nie jest w stanie rozwiązywać realnych problemów społecznych.
Donald Tusk Opętany obsesyjną żądzą odwetu Donald Tusk zniszczy swoich koalicjantów
Donald Tusk / PAP/Marcin Obara

Rządzenie opiera się na pewnego rodzaju umowie z obywatelami. Sprawujący władzę uzyskują pakiet przywilejów i zaspokajają swoje potrzeby narcyzmu, ale w zamian zapewniają społeczeństwu stabilizację, wolność, dobrobyt i względny spokój. Oczywiście starają się swoich zwolenników utrzymać w wysokiej mobilizacji, ale jednocześnie pozwalają się im zajmować się ich własnym życiem, gdyż rząd otrzymał zadanie, które ma realizować – sprawnie, z zaangażowaniem i bez zbędnych emocji. Jego pracą jest zapobieganie społecznym wstrząsom, które mogą wynikać ze zmiany sytuacji gospodarczej, zagrożenia bezpieczeństwa czy pojawiania się groźnych zjawisk społecznych, na przykład niekontrolowanej imigracji. 

Ostatni sondaż CBOS, czyli pracowni kontrolowanej przez rząd, pokazuje jasno, że wyborcy właśnie zauważyli brak zdolności obecnie rządzącej ekipy do prowadzenia realnej polityki. Zaledwie 32 proc. badanych zadeklarowało się jako zwolennicy rządu. Jego przeciwnikami jest 40 proc. ankietowanych. Ważniejsza jest jednak ocena działań rządu – 50 proc. oceniło je negatywnie, a tylko 34 proc. pozytywnie. Podobne wyniki rząd Mateusza Morawieckiego notował po sześciu latach rządzenia, tuż po dwóch wielkich wstrząsach społecznych: wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego oraz izolacji wynikającej z pojawienia się pandemii COVID-19

O ile więc w przypadku poprzedniego premiera główny wpływ na zmianę oceny sprawowania władzy miały czynniki zewnętrzne, o tyle w przypadku gabinetu Donalda Tuska wynika to wyłącznie ze sposobu sprawowania przez niego władzy. 
Lata rządów prawicy przyzwyczaiły Polaków do tego, że władza zajmuje się ich problemami i reaguje na pojawiające się zagrożenia. Wydawało się, że ta sprawczość rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego na stałe odmieniła naszą politykę. Przybliżyła ją do realiów rozwiniętych krajów, w których na pierwszym planie znajdują się kwestie bezpieczeństwa socjalnego oraz rozwoju. 

Nic bardziej mylnego. Ekipa obecnego premiera zdaje się wracać do polityki lat dziewięćdziesiątych ubiegłego i początków XXI wieku, gdy klasa polityczna zajmowała się wyłącznie sobą. Społeczeństwo było jedynie nieprzyjemnym i uciążliwym dodatkiem do władzy.

Koszty życia

Igrzyska nienawiści organizowane od momentu przejęcia władzy 13 grudnia 2023 r. podniosły emocje polityczne do tak wysokiego poziomu, że właśnie następuje przegrzanie. Kolejne zarzuty stawiane przez ludzi premiera Tuska działaczom PiS przestają robić wrażenie na przyglądającym się społeczeństwie. Przedstawiane sprawy są trudne do wytłumaczenia, a zarzuty są niezbyt dobrze udokumentowane albo dotyczą okresu pandemii, w której państwo działało w stanie kryzysu niespotykanego w najnowszej historii. 

Najistotniejsze jest jednak, że emocje – nawet najmocniej rozchybotane – nie zastąpią prawdziwego życia. A ono staje się coraz trudniejsze. Rosną koszty energii, a wraz z nimi wszystkich produktów. Widać to po znacznym skoku inflacji, która w drugim kwartale tego roku wynosiła 5,2 proc. Przy czym bardzo znacząco rosły koszty utrzymania oraz ceny produktów spożywczych.
Dla zwykłych obywateli oznacza to, że wydatki mieszkaniowe, które i tak są w Polsce relatywnie najwyższe w Unii Europejskiej (pochłaniają największą część naszych budżetów domowych), jeszcze wzrosną. Jest to jeden z najwrażliwszych wskaźników, gdyż zmusza do oszczędzania na wszystkich innych polach. 

Rząd Donalda Tuska co prawda proponuje bony dla najbiedniejszych, ale skala pomocy jest znacznie mniejsza niż w latach ubiegłych i wyższe ceny uderzą także w osoby o relatywnie niskich dochodach. 

Wzrost kosztów utrzymania nie będzie dla obywateli tak dotkliwy, dopóki utrzymuje się niskie bezrobocie. 10 września Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podało, że bez pracy pozostawało 5 proc. osób, ale liczba bezrobotnych w sierpniu wzrosła w porównaniu z lipcem. Na razie nie są to znaczące liczby, ale z różnych rejonów kraju niemal codziennie dochodzą informacje o masowych zwolnieniach. Dotyczy to dużych spółek Skarbu Państwa – jak Poczty Polskiej, PKP Cargo czy PGE – ale też sektora prywatnego, który przenosi produkcję do innych krajów. 

Rząd nie tylko nie przedstawia żadnych programów zmiany tej sytuacji, ale nawet nad nimi nie pracuje. Jedynym, co zajmuje jego uwagę, to jeszcze więcej nienawiści i odwetu. 

Czytaj także: Stan klęski żywiołowej: Donald Tusk ujawnia szczegóły

Czytaj także: [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Krysztopy czytają „Opowieści z Narnii”

Nikt nie rządzi

Kulisy pracy rządu zdradził niedawno minister rolnictwa Czesław Siekierski, który przyznał, że podczas posiedzeń Rady Ministrów nie odbywają się żadne dyskusje na temat polityki gospodarczej. Decyzje podejmuje jeden człowiek – premier Tusk – którego osobowość uniemożliwia pracę zespołową. Na dodatek szef rządu próbuje przygotować kolejne show, czyli rozliczanie szefów poszczególnych resortów z realizacji stu konkretów. Tyle tylko, co przyznał otwarcie Siekierski, że najwięcej wyjaśnić powinien sam Tusk, który nie interesuje się swoimi obietnicami. 

Z podobnym lekceważeniem do pomysłu spowiadania się ministrów odniósł się lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty, co świadczy o tym, że koalicjanci okazują już otwarcie niechęć wobec metod premiera. Rozumieją, że opętany obsesyjną żądzą odwetu Tusk nie zatopi swojego ugrupowania, tylko koalicjantów, których wyborcy domagają się czegoś więcej niż zemsty na PiS. 

Walka o miejsca pracy czy wielkie inwestycje napędzające gospodarkę i przyciągające poważnych inwestorów wymagają współdziałania kilku resortów i koordynowania prac zarówno legislacyjnych, jak i zarządczych. W sytuacji, w której premier zajmuje się wyłącznie niszczeniem opozycji oraz poniewieraniem koalicjantów, nie ma miejsca na kooperację. To powoduje rzeczywistą degradację szczególnie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Lewicy, które mają ambicje uczestniczenia w kreowaniu polityki. Uniemożliwia to dodatkowo małostkowość Tuska, który zakazał nawet minister pracy Agnieszce Dziemianowicz-Bąk wyświetlania spotu promującego program „Aktywny rodzic”, gdyż nie używano tam nazwy „babciowe”. 

Ten przykład pokazuje, że nie chodzi o realizację żadnych planów społecznych (nawet jeśli można mieć poważne wątpliwości co do zasadności i skuteczności tego programu), ale wyłącznie o dominację premiera i realizację jego zamierzeń. 
Rząd funkcjonuje jako zbieranina ministrów i wiceministrów, których nie łączy ani wspólna wizja reformy kraju, ani wspólny cel. Oczywiście poza utrzymaniem władzy i zajęciem lukratywnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. 

Brak diagnozy

Samo obsadzanie stanowisk w kontrolowanych przez państwo przedsiębiorstwach nie jest niczym szczególnym ani nagannym. Właściciel ma prawo dobierać fachowców, którzy mają realizować wyznaczone przez niego zadania. Tyle tylko że te nie zostały określone. Orlen i inne spółki rezygnują z inwestycji przygotowanych za czasów PiS, ale nie przedstawiają alternatywnych wizji rozwoju. W efekcie ich zyski spadają, a nawet zaczynają przynosić straty. 

Podobnie jest w innych strefach. Zmiana finansowania samorządów spowoduje, że więcej pieniędzy popłynie do dużych miast, a mniej do Polski powiatowej. Będzie to oznaczało wolniejszy rozwój infrastruktury, mniej pieniędzy dla małego, lokalnego biznesu, a w konsekwencji zapaść ekonomiczną regionów, które w ostatnich latach zyskały nieco oddechu. Dodatkowym efektem będzie jeszcze szybsze wyludnianie się mniejszych miejscowości i szybsza migracja do wielkich aglomeracji. 

Z punktu widzenia strategii wyborczej jest to ruch jak najbardziej zrozumiały ze strony PO, wszak ona zdobywa głosy głównie w miastach, ale decyzje te przyniosą pogłębienie się katastrofy demograficznej. Wszystkie badania dowodzą, że osoby migrujące do wielkich ośrodków rzadziej decydują się na posiadanie dzieci. Takich skutków dokonywanych zmian nikt nie podejmuje, gdyż każdy resort działa na własną rękę. 

Ucieczka od rzeczywistości

Premier Tusk czasem zdaje się dostrzegać, że obywatele domagają się czegoś więcej niż tylko prześladowań PiS, i zdarza mu się zapowiedzieć ofensywę legislacyjną czy budowę CPK. Tyle tylko że te przebłyski świadomości trwają krótko. Zaraz potem powraca żądza zemsty, która pokazuje jego groźne, nieprzewidywalne oblicze, ale z drugiej strony – groteskowość. 

Nikt poważnie nie mógł brać przecież słów szefa rządu, który mówił, że ściganie PiS będzie miało wymiar podobny do procesów norymberskich czy łapania zbrodniarzy z byłej Jugosławii. Już samo takie stwierdzenie stawia pod znakiem zapytania stan jego umysłu. Jednak próba wcielania tego planu w życie każe się zastanowić nad słowami dwóch sędziów Sądu Najwyższego, którzy próbując unieważnić nominację sędziego Krzysztofa Wesołowskiego do zwołania Zgromadzenia Sędziów w Izbie Cywilnej, stwierdzili, że Tusk był niepoczytalny. Być może to jest prawdziwe wyjaśnienie prowadzonej przez niego polityki. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe