Tajemniczy wpis Tuska: "Wiecie, o czym mówię"

W piątek rano szef rządu opublikował enigmatyczny wpis. Oświadczył, że "tym, którzy bezinteresownie odważyli się kilka lat temu wystąpić przeciw kłamstwom i złodziejstwu władzy, należy się szacunek".
"Szczególnie od tych, którzy na współpracy z tą władzą nieźle zarabiali. Wiecie, o czym mówię" – dodał.
Wielu internautów uważa, że Tusk, mimo tego, że nie doprecyzował, co ma na myśli, odnosi się do afery wokół prokurator Ewy Wrzosek oraz czwartkowego artykułu Wirtualnej Polski, którego autorem jest dziennikarz Patryk Słowik.
CZYTAJ TAKŻE: Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra
Doniesienia Wirtualnej Polski
Wirtualna Polska opublikowała w czwartek artykuł, z którego wynika, że podczas składania przez prokurator Ewę Wrzosek wniosków do sądów mających zablokować działania PiS ws. mediów publicznych, doszło do nieprawidłowości. Według autorów artykułu, wnioski mogły bowiem powstać poza prokuraturą.
Według gazety Wrzosek "starała się zablokować betonowanie mediów publicznych przez Prawo i Sprawiedliwość poprzez składanie prokuratorskich wniosków do sądów".
Cała sprawa, jak pisze WP, zaczyna się 27 listopada 2023 r., kiedy „Rada Mediów Narodowych, w której większość mają osoby sprzyjające Prawu i Sprawiedliwości, na wniosek ministra kultury Piotra Glińskiego podejmuje uchwałę o dokonaniu zmian w statutach jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej”. Jak zaznaczono, plan uniemożliwienia nowej władzy wprowadzania zmian w zarządach spółek mediów publicznych, wymagał, by sądy rejestrowe wpisały zmiany w statutach szeregu spółek, w tym regionalnych rozgłośni radiowych.
W konsekwencji, 30 listopada 2023 r. do prokuratury rejonowej Warszawa-Mokotów trafia pismo posła Bartłomieja Sienkiewicza, który wnioskuje o podjęcie czynności zmierzających do zabezpieczenia roszczeń o stwierdzenie nieważności/uchylenia uchwał dotyczących mediów publicznych. Jak zaznaczyła WP to właśnie w tym oddziale prokuratury pracuje prokurator Ewa Wrzosek, która jak później podkreślała, o sprawie dowiedziała się tego samego dnia.
Wrzosek, jak ujawnia WP, w pierwszym kroku przeprowadza postępowanie sprawdzające, a uznawszy, że pilnie wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli i interesu społecznego - wysyła szereg prokuratorskich wniosków o zabezpieczenie do sądów. Łącznie, jak zauważa WP, wniosków jest ok. 40. Według ustaleń dziennikarzy Wrzosek działała bez zgody szefowej mokotowskiej prokuratury, bowiem sprawa nie została jej przydzielona. Efekty wysyłanych przez Wrzosek wniosków są, jak zauważa WP, bardzo różne.
Sprawą zainteresowały się zarówno bliższe prawej, jak i lewej stronie sceny politycznej media. „Gazeta Wyborcza” publikuje tekst, w którym opisuje, „jak znana prokuratorka Ewa Wrzosek zablokowała dokonanie wpisu o zmianę statutu Radia Kielce”. Z drugiej strony, dziennikarze wPolityce.pl, pytają, czy Ewa Wrzosek to prokurator „na maila” oraz czy Bartłomiej Sienkiewicz dyktował jej co ma robić.
W rozmowie z „GW”, Wrzosek stwierdza, że trafiło do niej pismo Sienkiewicza, ale nie oznacza to, że robiła cokolwiek pod wpływem polityka, ani że złożyła przygotowane przez niego wnioski.
CZYTAJ TAKŻE: Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych
Zastanawiające tempo pracy prokurator Wrzosek
Dziennikarzy WP zainteresowało tempo pracy Wrzosek, która jak twierdzi, z pismem Sienkiewicza zapoznała się 30 listopada i tego samego dnia napisała oraz złożyła do sądów szereg wniosków.
Z ustaleń dziennikarzy WP, którzy przyjrzeli się niektórym wnioskom Wrzosek, wynika, że zostały one wysłane z poczty, która znajduje się ponad 6 km od siedziby mokotowskiej prokuratury. „Czyli prokurator Ewa Wrzosek 30 listopada 2023 r. dowiedziała się o sprawie z pisma posła Bartłomieja Sienkiewicza, napisała kilkunastostronicowy wniosek do jednego sądu, wysłała go w placówce pocztowej o godz. 12.44, po czym napisała kolejny wniosek, by wysłać go elektronicznie o godz. 17.01. Mówimy o dwóch wnioskach. Ewa Wrzosek deklaruje, że złożyła ich łącznie ok. 40” – zauważa WP.
To jednak, jak wskazują autorzy tekstu, nie koniec pojawiających się w tej sprawie wątpliwości. WP dotarła również do załączonych do wniosków materiałów prasowych. „W przypisach Wrzosek wskazuje datę dostępu do tekstu. Podaje każdorazowo: 28.11.2023 r.” – zaznaczono. „Jeżeli wnioski przygotowano 30 listopada 2023 r., jak twierdzi Wrzosek, to powinna w nich widnieć właśnie ta data - prokurator, pracując nad wnioskiem, wchodziłaby przecież na cytowane w piśmie strony internetowe 30 listopada 2023 r., a nie 28 listopada” – zauważa WP.
Dziennikarze zwracają również uwagę na liczne podobieństwa formatu wniosków, do pism tworzonych przez kancelarię Clifford Chance, w której pracuje jedna z założycielek Wolnych Sądów, a prywatnie przyjaciółka Wrzosek, Sylwia Gregorczyk-Abram.
Jak wskazuje WP, siedziba kancelarii Clifford Chance znajduje się w Warszawie przy ul. Lwowskiej. A dokładniej - na rogu Lwowskiej i Koszykowej. „Placówka pocztowa, z której Ewa Wrzosek nadała wniosek do sądu, znajduje się niecałe 70 metrów od siedziby kancelarii. Według Map Google z kancelarii na pocztę (lub na odwrót) dotrzemy w minutę” – zauważają autorzy tekstu.
WP dodaje, że kancelaria Clifford Chance od grudnia 2023 r. obsługuje Telewizję Polską S.A. (w likwidacji), Polskie Radio S.A. (w likwidacji) oraz Polską Agencję Prasową S.A. (w likwidacji).