Ivan nie dogonił Jurka...

Ivan nie dogonił Jurka...

Wróciła Ekstraklasa, za którą stęsknili się nawet ci, którzy na nią psioczą. Wróciła z przytupem, bo na Stadion Śląski. Rozgrywanie meczów na takich obiektach jest świetnym pomysłem. Dla mnie to dużo bardziej naturalne niż robienie tam koncertów muzycznych – choć oczywiście Stadion Śląski musi zarobić na siebie tak, jak kiedyś na warszawskim stadionie X-lecia odbywały się ze względów komercyjnych, spotkania Świadków Jehowy czy wystawy psów rasowych. Mnie jednak zawsze, od dzieciaka Śląski -ów „Kocioł Czarownic” – kojarzył się z piłką. No i oczywiście z finałem Indywidualnych Mistrzostw Świata na Żużlu w 1973 roku, gdy po raz pierwszy Polak zdobył złoto IMŚ ! Oglądałem te zawody jako dziesięciolatek i pewnie zapamiętam je do końca życia. Zwłaszcza baraż o „majstra”, gdzie nasz reprezentant Jerzy Szczakiel z Kolejarza Opole sensacyjnie wygrał się z wielokrotnym mistrzem świata Ivanem Maugerem.z Nowej Zelandii. Napisałem o sensacji , bo faworytem mediów i kibiców był Zenon Plech. Słynny komentator piłkarski, ale żużlowy też Jan Ciszewski dość bezceremonialnie wspierał Plecha i mało obiektywnie, z dystansem wyrażał się o Szczakielu. Dziś pewnie za to byłby „rozjechany” przez media społecznościowe, ale wtedy o Twitterze („X”), Facebooku, Instagramie i Tik Toku nie myślał nawet Stanisław Lem. Zenek Plech - piszę „Zenek” bo po latach przeszliśmy na „ty” – stanął jednak na podium, zdobywając brązowy medal. W ten sposób Polaków na podium było dwóch. A w biegu dodatkowym o złoty medal IMŚ, które wtedy rozgrywane były na zasadzie jednego turnieju, a nie cyklu zawodów, jak teraz w ramach Speedway Grand Prix, Polak uciekł faworytowi z Oceanii, Mauger go gonił, ale upadł. Zawsze będę pamiętał ryk 100 tysięcy widzów, który towarzyszył samotnej jeździe naszego reprezentanta po pierwsze historyczne złoto w Indywidualnych Mistrzostwach Świata.

 

Oczywiście nasi żużlowcy słyszeli na mistrzostwach globu „Mazurka Dąbrowskiego” wcześniej i to kilka razy, za zwycięstwo w drużynówce, jak też w MŚ par.

 

Nasz pierwszy złoty medal w mistrzostwach świata w speedwayu wiąże się z… Wrocławiem. Został zdobyty na Stadionie Olimpijskim. Nie było wtedy sztucznego oświetlenia, zawody mocno się przedłużyły i oby je dokończyć wezwano na pomoc ciężarówki, w tym wojskowe, aby reflektorami oświetlały bieżnię. Był rok 1966. Takie to były czasy romantycznego żużla. Dzisiaj to przeszłość. No, może poza turniejami o „Złoty Kask” w Opolu – które jednocześnie są memoriałami tegoż mistrza świata – Jerzego Szczakiela – bo na opolskim stadionie też nie ma oświetlenia, ani nawet telebimu. Od lat "Złoty Kask" odbywa się pod moim Patronatem Honorowym.

 

Rozpisałem się o żużlu, bo już się za nim stęskniłem tak, jak za piłką. Tyle, że futbol już wrócił, a na „czarny sport” trzeba poczekać dwa dłuuugie miesiące.

 

Trawestując słynny wiersz wspaniałego poety księdza Jana Twardowskiego: „Spieszmy się kochać mistrzów, tak szybko odchodzą”. Nie chodzi o jakiegoś mistrza, który odszedł na wieczną wartę, ale klubowego mistrza Europy w siatkówce mężczyzn – i to trzy razy pod rząd. Zakłady Azotowe Kędzierzyn-Koźle nie obronią tytułu, bo nie weszły nawet do ćwierćfinału – skądinąd niemal cudem wychodząc z grupy LM. To koniec pięknej legendy: dwa finały Ligi Mistrzów wygrane z Włochami, trzeci po bratobójczym pojedynku polsko-polskim. „Zaksa” jest drugim w historii polskiej siatkówki klubem, który wywalczył najważniejszy europejski puchar (bo np. Challenge Cup zdobył AZS Częstochowa, ale to odpowiednik piłkarskiej Ligi Europejskiej, a nie Champions Ligue). Tym pierwszym klubem był Płomień Milowice i rzecz się działa w złotej erze polskiej siatkówki, gdy w dekadzie lat 1970-tych, Polacy zdobyli złoto mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich. Dziś Milowice to dzielnica Sosnowca, a Zaksa przebiła trzykroć sukces Płomienia, bo weszła na siatkarski szczyt i nie zeszła z niego przez kolejne dwa lata. Teraz dała się zdetronizować Turkom.

 

Skądinąd z turecką siatkówką męską jest tak, jak z polską przed 18 laty. Skąd analogia? Oto bowiem w Polsce po latach kompletnej posuchy w siatkówce seniorskiej nagle dziewczyny Andrzeja Niemczyka, czyli „Złotka” niespodziewanie dwa razy pod rząd zdobyły tytuł mistrzyń Europy (2003 i 2005)

 Potem dopiero przyszło srebro siatkarzy w mistrzostwach świata w 2006 roku. W Turcji było podobnie: najpierw szczyty zdobywały damy, zdobywając medale mistrzostw Europy, grając w finale Ligi Mistrzów, a potem wygrywając go (zresztą po turecko-tureckim finale niczym polsko-polskim w męskiej LM), a teraz furorę zaczynają robić męskie kluby. Do „ósemki” Ligi Mistrzów Turcja wprowadziła dwa kluby, gdy kraj wicemistrza świata i mistrza Europy, czyli Polska – raptem jednego (za to jakiego : finalistę Ligi Mistrzów 2023, czyli Jastrzębski Węgiel….). Można więc powiedzieć, że w Ankarze, Stambule i Anatolii uznali, że Turcja będzie :drugą Polską"! I rzeczywiście, gdy chodzi o siatkówkę nad Bosforem, idą szlakiem przetartym nad Wisłą i Odrą...

 

Było o futbolu, o żużlu, o siatkówce, a na koniec o skokach narciarskich, gdzie na przekór wszystkim czarnym wronom ,co to czarno kraczą, że Stoch, Kubacki i Żyła nie mają następców - nasi juniorzy wywalczyli brązowy medal mistrzostw świata. Można? Można!

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (12.02.2024)


 

POLECANE
Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA Wiadomości
Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA

Pierwszy polski pilot ukończył kurs instruktorski na myśliwcu F-35 Lightning II w bazie Ebbing Air National Guard Base w Stanach Zjednoczonych.

IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami

W sobotę rano IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia przed burzami i towarzyszącym im silnym deszczem. Podczas ich trwania można spodziewać się opadów deszczu do 40 mm z porywami wiatru do 65 km/h. Będą one obowiązywały w pasie kraju przechodzącym od Suwałk po Zakopane.

Szef MON o Wschodniej Straży: „NATO daje twardą, jasną odpowiedź” Wiadomości
Szef MON o Wschodniej Straży: „NATO daje twardą, jasną odpowiedź”

Wschodnia Straż (Eastern Sentry) to bardzo poważna, jedna z największych operacji w historii NATO oraz twarda i jasna odpowiedź Sojuszu - ocenił w sobotę wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że operacja będzie bronić nieba nie tylko przed dronami.

Nowe doniesienia z Pałacu Buckingham. Nieoczekiwane słowa księcia z ostatniej chwili
Nowe doniesienia z Pałacu Buckingham. Nieoczekiwane słowa księcia

Tydzień pełen publicznych wystąpień w Londynie zakończył się dla 43-letniego księcia Williama wizytą, która zwróciła uwagę mediów. Choć celem wydarzenia w Lambeth było zapoznanie się z działalnością organizacji młodzieżowej, największe zainteresowanie wzbudziły jego słowa o edukacji muzycznej własnych dzieci. Arystokrata nawiązał również do własnego dzieciństwa.

Gigantyczna frekwencja na patriotycznym marszu w Londynie. Największa demonstracja narodowa od dekad z ostatniej chwili
Gigantyczna frekwencja na patriotycznym marszu w Londynie. Największa demonstracja narodowa od dekad

Londyn przeżywa historyczny moment – gigantyczne tłumy w centrum miasta, flagi powiewające nad Westminsterem i hasła, które odbijają się echem po całej Europie. Wiec „Zjednoczmy Królestwo”, zorganizowany przez Tommy’ego Robinsona, urósł do rangi największej demonstracji narodowej od dekad.

Problemy z płatnościami online. Klienci nie mogą korzystać z terminali z ostatniej chwili
Problemy z płatnościami online. Klienci nie mogą korzystać z terminali

Wystąpiła awaria w działaniu usług płatności bezgotówkowych - poinformowała w sobotę po południu w mediach społecznościowych zajmująca się elektronicznymi płatnościami firma eService. Technicy pracują nad przywróceniem sprawności systemu.

Pilne: RCB wysłało alert: odgłosy strzałów i śmigłowce w regionie” z ostatniej chwili
Pilne: RCB wysłało alert: "odgłosy strzałów i śmigłowce w regionie”

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców specjalny alert ostrzegający przed strzałami i przelotami helikopterów. Wszystko przez trwające manewry „Żelazny Obrońca-25”, które są największym przedsięwzięciem Wojska Polskiego w 2025 roku.

Codzienność na kredyt. Coraz więcej Niemców musi się zapożyczać Wiadomości
Codzienność na kredyt. Coraz więcej Niemców musi się zapożyczać

Pożyczki w Niemczech coraz częściej służą do pokrywania codziennych kosztów. Z badania instytutu Civey, przeprowadzonego dla banku Barclays, wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 50 proc. osób poniżej pięćdziesiątki musiało się zadłużyć. Najczęściej prosili o pomoc bliskich (44 proc.), ale wielu korzystało też z kredytów bankowych (40 proc.).

Tragedia na Porto Santo. Nie żyje polski turysta Wiadomości
Tragedia na Porto Santo. Nie żyje polski turysta

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie, 12 września, na wyspie Porto Santo w archipelagu Madery. Podczas kąpieli w oceanie zginął 55-letni obywatel Polski.

Półnagi mężczyzna wtargnął do kościoła, zdemolował ołtarz i zaatakował księdza pilne
Półnagi mężczyzna wtargnął do kościoła, zdemolował ołtarz i zaatakował księdza

Wstrząsające sceny w kościele pw. św. Michała Archanioła w Mieścisku - podczas piątkowej mszy półnagi mężczyzna ze słuchawkami na uszach wtargnął do świątyni, demolował ołtarz, połamał krzyż, a następnie rzucił się na księdza proboszcza. To nie koniec – mikrofon poleciał w stronę wiernych, którzy w osłupieniu obserwowali brutalny atak.

REKLAMA

Ivan nie dogonił Jurka...

Ivan nie dogonił Jurka...

Wróciła Ekstraklasa, za którą stęsknili się nawet ci, którzy na nią psioczą. Wróciła z przytupem, bo na Stadion Śląski. Rozgrywanie meczów na takich obiektach jest świetnym pomysłem. Dla mnie to dużo bardziej naturalne niż robienie tam koncertów muzycznych – choć oczywiście Stadion Śląski musi zarobić na siebie tak, jak kiedyś na warszawskim stadionie X-lecia odbywały się ze względów komercyjnych, spotkania Świadków Jehowy czy wystawy psów rasowych. Mnie jednak zawsze, od dzieciaka Śląski -ów „Kocioł Czarownic” – kojarzył się z piłką. No i oczywiście z finałem Indywidualnych Mistrzostw Świata na Żużlu w 1973 roku, gdy po raz pierwszy Polak zdobył złoto IMŚ ! Oglądałem te zawody jako dziesięciolatek i pewnie zapamiętam je do końca życia. Zwłaszcza baraż o „majstra”, gdzie nasz reprezentant Jerzy Szczakiel z Kolejarza Opole sensacyjnie wygrał się z wielokrotnym mistrzem świata Ivanem Maugerem.z Nowej Zelandii. Napisałem o sensacji , bo faworytem mediów i kibiców był Zenon Plech. Słynny komentator piłkarski, ale żużlowy też Jan Ciszewski dość bezceremonialnie wspierał Plecha i mało obiektywnie, z dystansem wyrażał się o Szczakielu. Dziś pewnie za to byłby „rozjechany” przez media społecznościowe, ale wtedy o Twitterze („X”), Facebooku, Instagramie i Tik Toku nie myślał nawet Stanisław Lem. Zenek Plech - piszę „Zenek” bo po latach przeszliśmy na „ty” – stanął jednak na podium, zdobywając brązowy medal. W ten sposób Polaków na podium było dwóch. A w biegu dodatkowym o złoty medal IMŚ, które wtedy rozgrywane były na zasadzie jednego turnieju, a nie cyklu zawodów, jak teraz w ramach Speedway Grand Prix, Polak uciekł faworytowi z Oceanii, Mauger go gonił, ale upadł. Zawsze będę pamiętał ryk 100 tysięcy widzów, który towarzyszył samotnej jeździe naszego reprezentanta po pierwsze historyczne złoto w Indywidualnych Mistrzostwach Świata.

 

Oczywiście nasi żużlowcy słyszeli na mistrzostwach globu „Mazurka Dąbrowskiego” wcześniej i to kilka razy, za zwycięstwo w drużynówce, jak też w MŚ par.

 

Nasz pierwszy złoty medal w mistrzostwach świata w speedwayu wiąże się z… Wrocławiem. Został zdobyty na Stadionie Olimpijskim. Nie było wtedy sztucznego oświetlenia, zawody mocno się przedłużyły i oby je dokończyć wezwano na pomoc ciężarówki, w tym wojskowe, aby reflektorami oświetlały bieżnię. Był rok 1966. Takie to były czasy romantycznego żużla. Dzisiaj to przeszłość. No, może poza turniejami o „Złoty Kask” w Opolu – które jednocześnie są memoriałami tegoż mistrza świata – Jerzego Szczakiela – bo na opolskim stadionie też nie ma oświetlenia, ani nawet telebimu. Od lat "Złoty Kask" odbywa się pod moim Patronatem Honorowym.

 

Rozpisałem się o żużlu, bo już się za nim stęskniłem tak, jak za piłką. Tyle, że futbol już wrócił, a na „czarny sport” trzeba poczekać dwa dłuuugie miesiące.

 

Trawestując słynny wiersz wspaniałego poety księdza Jana Twardowskiego: „Spieszmy się kochać mistrzów, tak szybko odchodzą”. Nie chodzi o jakiegoś mistrza, który odszedł na wieczną wartę, ale klubowego mistrza Europy w siatkówce mężczyzn – i to trzy razy pod rząd. Zakłady Azotowe Kędzierzyn-Koźle nie obronią tytułu, bo nie weszły nawet do ćwierćfinału – skądinąd niemal cudem wychodząc z grupy LM. To koniec pięknej legendy: dwa finały Ligi Mistrzów wygrane z Włochami, trzeci po bratobójczym pojedynku polsko-polskim. „Zaksa” jest drugim w historii polskiej siatkówki klubem, który wywalczył najważniejszy europejski puchar (bo np. Challenge Cup zdobył AZS Częstochowa, ale to odpowiednik piłkarskiej Ligi Europejskiej, a nie Champions Ligue). Tym pierwszym klubem był Płomień Milowice i rzecz się działa w złotej erze polskiej siatkówki, gdy w dekadzie lat 1970-tych, Polacy zdobyli złoto mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich. Dziś Milowice to dzielnica Sosnowca, a Zaksa przebiła trzykroć sukces Płomienia, bo weszła na siatkarski szczyt i nie zeszła z niego przez kolejne dwa lata. Teraz dała się zdetronizować Turkom.

 

Skądinąd z turecką siatkówką męską jest tak, jak z polską przed 18 laty. Skąd analogia? Oto bowiem w Polsce po latach kompletnej posuchy w siatkówce seniorskiej nagle dziewczyny Andrzeja Niemczyka, czyli „Złotka” niespodziewanie dwa razy pod rząd zdobyły tytuł mistrzyń Europy (2003 i 2005)

 Potem dopiero przyszło srebro siatkarzy w mistrzostwach świata w 2006 roku. W Turcji było podobnie: najpierw szczyty zdobywały damy, zdobywając medale mistrzostw Europy, grając w finale Ligi Mistrzów, a potem wygrywając go (zresztą po turecko-tureckim finale niczym polsko-polskim w męskiej LM), a teraz furorę zaczynają robić męskie kluby. Do „ósemki” Ligi Mistrzów Turcja wprowadziła dwa kluby, gdy kraj wicemistrza świata i mistrza Europy, czyli Polska – raptem jednego (za to jakiego : finalistę Ligi Mistrzów 2023, czyli Jastrzębski Węgiel….). Można więc powiedzieć, że w Ankarze, Stambule i Anatolii uznali, że Turcja będzie :drugą Polską"! I rzeczywiście, gdy chodzi o siatkówkę nad Bosforem, idą szlakiem przetartym nad Wisłą i Odrą...

 

Było o futbolu, o żużlu, o siatkówce, a na koniec o skokach narciarskich, gdzie na przekór wszystkim czarnym wronom ,co to czarno kraczą, że Stoch, Kubacki i Żyła nie mają następców - nasi juniorzy wywalczyli brązowy medal mistrzostw świata. Można? Można!

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (12.02.2024)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe