Marcin Bąk: Cienka granica między ładem a chaosem

Doskonale ogląda się wieści ze świata siedząc w ciepłym mieszkaniu i pijąc herbatkę z sokiem. Wojny i kataklizmy są na ekranie, nas nie dotyczą. To oczywiście iluzja, która bardzo łatwo może zostać rozproszona.
Zniszczenia po nocnym ataku rosyjskich dronów w Odessie Marcin Bąk: Cienka granica między ładem a chaosem
Zniszczenia po nocnym ataku rosyjskich dronów w Odessie / PAP/Alena Solomonova

Ludzkość zaznała już wielu końców świata. Takich małych, lokalnych i większych, obejmujących całą cywilizację. Dla piekarza, prowadzącego rodzinną firmę, pożar nieubezpieczonej piekarni i strata dorobku życia jest małym końcem świata. Innego rodzaju końcem było doświadczenie świętego Augustyna, gdy jako stary biskup Hippony w Afryce oglądał upadek Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego pod ciosami barbarzyńców, koniec jego świata.

Wojenne końce świata

Dobre, stabilne czasy przyzwyczajają nas do spokojnego życia. Utrwalają przekonanie, że tak było zawsze, że jest to stan naturalny i że tak będzie już zawsze. Potem przychodzi burza, która wywraca wszystko do góry nogami i okazuje się, że nasze wyobrażenia oparte były na bardzo kruchych podstawach. Znajdujemy to w literaturze pamiętnikarskiej, we wspomnieniach z minionych epok albo w rocznikach statystycznych. Pierwsza Wojna Światowa była bez wątpienia końcem pewnego świata. Ludzie przyzwyczaili się już do pewnego porządku, do małej stabilizacji, do handelku, który można było prowadzić. To wszystko runęło. Wojna trwała cztery lata, pochłonęła miliony ludzi i spowodowała duże zniszczenia, szczególnie we wschodniej Europie. Upadły monarchie, zmieniły się granice. Dla wielu małych światów oznaczało to koniec. Na podstawie losów małej społeczności, jaką był Kazimierz nad Wisłą, można się przekonać, że I wojna okazała się kataklizmem. Rodziny kupców i rzemieślników żydowskich miały swoich dostawców i kontrahentów w głębi Rosji, prowadziły interesy, bogaciły się. Wojna i nowy układ polityczny powstały po niej oznaczały koniec tego świata. W twórczości Marii Kuncewiczowej, zakochanej w Kazimierzu, widać to doskonale, jak I wojna zamyka bezpowrotnie pewną epokę.

Podobne wątki możemy odnaleźć w twórczości Bruno Schulza, który swoje wspomnienia odnosi do czasów dzieciństwa w Drohobyczu, znajdującym się wtedy pod panowaniem dobrotliwego cesarza Franciszka Józefa I. Ta wspaniała epoka runęła wraz z wojną, w przypadku Schulza miało to jeszcze mocniejszy wymiar, podczas działań wojennych spłonął dom w którym pisarz przeżył dzieciństwo.

Dwudziestolecie – brutalnie przerwane

Lektura książek, pamiętników czy starych roczników gazet z okresu międzywojennego  buduje przed oczami duszy obraz społeczeństwa, może nie idealnego ale żyjącego w pewnej stabilizacji. Z mozołem starającego się przezwyciężać problemy odziedziczone po zaborach, budującego ciężką pracą swój dobrobyt. To wszystko runęło momentalnie wraz wybuchem wojny. Dla milionów ludzi wojna oznaczała miliony małych końców świata. Szczególnie tragiczny był los społeczności żydowskiej, przeznaczonej na zagładę. W komorach gazowych i w masowych egzekucjach zginęły miliony ludzi, tylko za to, że byli Żydami. Zniknął, wyparował cały świat sztetli, małych żydowskich miasteczek, z niepowtarzalną kulturą, folklorem i specyfiką. Zniknął autentyczny  humor żydowski, zniknęła literatura tworzona w języki jidysz. Ład, do którego ludzie przyzwyczaili się przez pokolenia, okazał się bardzo kruchym ładem, jego miejsce zajęła zagłada. Warszawa została dotknięta doświadczeniem chaosu w trzech etapach – najpierw wrzesień 1939 roku, potem powstanie w getcie i w końcu Powstanie Warszawskie. I znów, pewien ład w jakim przyszło żyć warszawiakom, uległ naporowi chaosu. Mało jest równie przejmujących zdjęć, jak fotografie naszej stolicy z roku 1945.

Podobne fotografie oglądamy od dwóch lat w związku z wojną toczoną na Ukrainie. Szczególnie mocno przemawiają  do mojej imaginacji obrazy z Mariupola. Teatry, kina, galerie i domy kultury obrócone w gruzy. Rozwalone sale baletowe, na których wcześniej młode dziewczyny ćwiczyły skomplikowane ruchy z myślą o karierze tancerki. No i ludzie, którzy zginęli albo potracili swoich bliskich i swoje majątki. To wszystko były małe końce światów.  Ci wszyscy mieszkańcy Mariupola  (i wielu innych miejscowości) żyli przez lata we względnym spokoju, budowali swoje plany na przyszłość, jeszcze w grudniu 2021 roku wydawało się, że może jakoś to będzie.

Cienka linia między ładem i chaosem

Cienka jest bariera między ładem i chaosem, jaki wywołuje wojna. My przez ostatnie trzydzieści lat spokoju przyzwyczailiśmy się do stanu, który uważamy za naturalny. Nie jest taki naturalny, dość łatwo może zostać zerwany i wtedy otwiera się brama chaosu. Czy jesteśmy mentalnie, wewnętrznie przygotowani na odnalezienie siebie w takiej zupełnie nowej rzeczywistości? Prezydent Andrzej Duda często podkreśla w swoich wystąpieniach, że potrzebujemy się zbroić by odstraszać potencjalnego przeciwnika aby nie doszło do wojny, bo wojna jest straszna. Ma oczywiście rację ale należy sobie zadać pytanie, co jeśli wojna jednak mimo wszystko wybuchnie? Co wtedy? Czy potrafimy się jako społeczeństwo i jako jednostki zachowywać w zupełnie nowej sytuacji? Co jeśli „padnie” internet, łączność a kraj ogarnie zamieszanie? Większość autorytetów w dziedzinie sztuki przetrwania jest zgodna w jednym – ważny jest posiadany sprzęt, ważne umiejętności ale nad tym wszystkim króluje mentalne, wewnętrzne nastawienie, wola przetrwania. Może już warto zacząć sobie robić takie mentalne ćwiczenia i ustawiać się na czas chaosu. Nie przyda się? Świętnie, płakać nie będziemy. Natomiast w razie realizacji gorszych scenariuszy - warto być do nich mentalnie przygotowanym.  

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje 10-letni chłopiec. Podejrzany w rękach policji

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Stoltenbeg: NATO musi być przygotowane


 

POLECANE
IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami

W sobotę rano IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia przed burzami i towarzyszącym im silnym deszczem. Podczas ich trwania można spodziewać się opadów deszczu do 40 mm z porywami wiatru do 65 km/h. Będą one obowiązywały w pasie kraju przechodzącym od Suwałk po Zakopane.

Szef MON o Wschodniej Straży: „NATO daje twardą, jasną odpowiedź” Wiadomości
Szef MON o Wschodniej Straży: „NATO daje twardą, jasną odpowiedź”

Wschodnia Straż (Eastern Sentry) to bardzo poważna, jedna z największych operacji w historii NATO oraz twarda i jasna odpowiedź Sojuszu - ocenił w sobotę wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że operacja będzie bronić nieba nie tylko przed dronami.

Nowe doniesienia z Pałacu Buckingham. Nieoczekiwane słowa księcia z ostatniej chwili
Nowe doniesienia z Pałacu Buckingham. Nieoczekiwane słowa księcia

Tydzień pełen publicznych wystąpień w Londynie zakończył się dla 43-letniego księcia Williama wizytą, która zwróciła uwagę mediów. Choć celem wydarzenia w Lambeth było zapoznanie się z działalnością organizacji młodzieżowej, największe zainteresowanie wzbudziły jego słowa o edukacji muzycznej własnych dzieci. Arystokrata nawiązał również do własnego dzieciństwa.

Gigantyczna frekwencja na patriotycznym marszu w Londynie. Największa demonstracja narodowa od dekad z ostatniej chwili
Gigantyczna frekwencja na patriotycznym marszu w Londynie. Największa demonstracja narodowa od dekad

Londyn przeżywa historyczny moment – gigantyczne tłumy w centrum miasta, flagi powiewające nad Westminsterem i hasła, które odbijają się echem po całej Europie. Wiec „Zjednoczmy Królestwo”, zorganizowany przez Tommy’ego Robinsona, urósł do rangi największej demonstracji narodowej od dekad.

Problemy z płatnościami online. Klienci nie mogą korzystać z terminali z ostatniej chwili
Problemy z płatnościami online. Klienci nie mogą korzystać z terminali

Wystąpiła awaria w działaniu usług płatności bezgotówkowych - poinformowała w sobotę po południu w mediach społecznościowych zajmująca się elektronicznymi płatnościami firma eService. Technicy pracują nad przywróceniem sprawności systemu.

Pilne: RCB wysłało alert: odgłosy strzałów i śmigłowce w regionie” z ostatniej chwili
Pilne: RCB wysłało alert: "odgłosy strzałów i śmigłowce w regionie”

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców specjalny alert ostrzegający przed strzałami i przelotami helikopterów. Wszystko przez trwające manewry „Żelazny Obrońca-25”, które są największym przedsięwzięciem Wojska Polskiego w 2025 roku.

Codzienność na kredyt. Coraz więcej Niemców musi się zapożyczać Wiadomości
Codzienność na kredyt. Coraz więcej Niemców musi się zapożyczać

Pożyczki w Niemczech coraz częściej służą do pokrywania codziennych kosztów. Z badania instytutu Civey, przeprowadzonego dla banku Barclays, wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 50 proc. osób poniżej pięćdziesiątki musiało się zadłużyć. Najczęściej prosili o pomoc bliskich (44 proc.), ale wielu korzystało też z kredytów bankowych (40 proc.).

Tragedia na Porto Santo. Nie żyje polski turysta Wiadomości
Tragedia na Porto Santo. Nie żyje polski turysta

Do tragicznego zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie, 12 września, na wyspie Porto Santo w archipelagu Madery. Podczas kąpieli w oceanie zginął 55-letni obywatel Polski.

Półnagi mężczyzna wtargnął do kościoła, zdemolował ołtarz i zaatakował księdza pilne
Półnagi mężczyzna wtargnął do kościoła, zdemolował ołtarz i zaatakował księdza

Wstrząsające sceny w kościele pw. św. Michała Archanioła w Mieścisku - podczas piątkowej mszy półnagi mężczyzna ze słuchawkami na uszach wtargnął do świątyni, demolował ołtarz, połamał krzyż, a następnie rzucił się na księdza proboszcza. To nie koniec – mikrofon poleciał w stronę wiernych, którzy w osłupieniu obserwowali brutalny atak.

Szef polskiego giganta deweloperskiego oferuje pracownikom po 10 tys. za spłodzenie dziecka Wiadomości
Szef polskiego giganta deweloperskiego oferuje pracownikom po 10 tys. za spłodzenie dziecka

Władysław Grochowski, szef jednej z największych w Polsce sieci dewelopersko-hotelowych, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wesprzeć walkę z kryzysem demograficznym. Biznesmen, znany jako „Dziadzio Władzio”, przygotował program, który nie tylko szokuje, ale i daje realne wsparcie dla polskich rodzin.

REKLAMA

Marcin Bąk: Cienka granica między ładem a chaosem

Doskonale ogląda się wieści ze świata siedząc w ciepłym mieszkaniu i pijąc herbatkę z sokiem. Wojny i kataklizmy są na ekranie, nas nie dotyczą. To oczywiście iluzja, która bardzo łatwo może zostać rozproszona.
Zniszczenia po nocnym ataku rosyjskich dronów w Odessie Marcin Bąk: Cienka granica między ładem a chaosem
Zniszczenia po nocnym ataku rosyjskich dronów w Odessie / PAP/Alena Solomonova

Ludzkość zaznała już wielu końców świata. Takich małych, lokalnych i większych, obejmujących całą cywilizację. Dla piekarza, prowadzącego rodzinną firmę, pożar nieubezpieczonej piekarni i strata dorobku życia jest małym końcem świata. Innego rodzaju końcem było doświadczenie świętego Augustyna, gdy jako stary biskup Hippony w Afryce oglądał upadek Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego pod ciosami barbarzyńców, koniec jego świata.

Wojenne końce świata

Dobre, stabilne czasy przyzwyczajają nas do spokojnego życia. Utrwalają przekonanie, że tak było zawsze, że jest to stan naturalny i że tak będzie już zawsze. Potem przychodzi burza, która wywraca wszystko do góry nogami i okazuje się, że nasze wyobrażenia oparte były na bardzo kruchych podstawach. Znajdujemy to w literaturze pamiętnikarskiej, we wspomnieniach z minionych epok albo w rocznikach statystycznych. Pierwsza Wojna Światowa była bez wątpienia końcem pewnego świata. Ludzie przyzwyczaili się już do pewnego porządku, do małej stabilizacji, do handelku, który można było prowadzić. To wszystko runęło. Wojna trwała cztery lata, pochłonęła miliony ludzi i spowodowała duże zniszczenia, szczególnie we wschodniej Europie. Upadły monarchie, zmieniły się granice. Dla wielu małych światów oznaczało to koniec. Na podstawie losów małej społeczności, jaką był Kazimierz nad Wisłą, można się przekonać, że I wojna okazała się kataklizmem. Rodziny kupców i rzemieślników żydowskich miały swoich dostawców i kontrahentów w głębi Rosji, prowadziły interesy, bogaciły się. Wojna i nowy układ polityczny powstały po niej oznaczały koniec tego świata. W twórczości Marii Kuncewiczowej, zakochanej w Kazimierzu, widać to doskonale, jak I wojna zamyka bezpowrotnie pewną epokę.

Podobne wątki możemy odnaleźć w twórczości Bruno Schulza, który swoje wspomnienia odnosi do czasów dzieciństwa w Drohobyczu, znajdującym się wtedy pod panowaniem dobrotliwego cesarza Franciszka Józefa I. Ta wspaniała epoka runęła wraz z wojną, w przypadku Schulza miało to jeszcze mocniejszy wymiar, podczas działań wojennych spłonął dom w którym pisarz przeżył dzieciństwo.

Dwudziestolecie – brutalnie przerwane

Lektura książek, pamiętników czy starych roczników gazet z okresu międzywojennego  buduje przed oczami duszy obraz społeczeństwa, może nie idealnego ale żyjącego w pewnej stabilizacji. Z mozołem starającego się przezwyciężać problemy odziedziczone po zaborach, budującego ciężką pracą swój dobrobyt. To wszystko runęło momentalnie wraz wybuchem wojny. Dla milionów ludzi wojna oznaczała miliony małych końców świata. Szczególnie tragiczny był los społeczności żydowskiej, przeznaczonej na zagładę. W komorach gazowych i w masowych egzekucjach zginęły miliony ludzi, tylko za to, że byli Żydami. Zniknął, wyparował cały świat sztetli, małych żydowskich miasteczek, z niepowtarzalną kulturą, folklorem i specyfiką. Zniknął autentyczny  humor żydowski, zniknęła literatura tworzona w języki jidysz. Ład, do którego ludzie przyzwyczaili się przez pokolenia, okazał się bardzo kruchym ładem, jego miejsce zajęła zagłada. Warszawa została dotknięta doświadczeniem chaosu w trzech etapach – najpierw wrzesień 1939 roku, potem powstanie w getcie i w końcu Powstanie Warszawskie. I znów, pewien ład w jakim przyszło żyć warszawiakom, uległ naporowi chaosu. Mało jest równie przejmujących zdjęć, jak fotografie naszej stolicy z roku 1945.

Podobne fotografie oglądamy od dwóch lat w związku z wojną toczoną na Ukrainie. Szczególnie mocno przemawiają  do mojej imaginacji obrazy z Mariupola. Teatry, kina, galerie i domy kultury obrócone w gruzy. Rozwalone sale baletowe, na których wcześniej młode dziewczyny ćwiczyły skomplikowane ruchy z myślą o karierze tancerki. No i ludzie, którzy zginęli albo potracili swoich bliskich i swoje majątki. To wszystko były małe końce światów.  Ci wszyscy mieszkańcy Mariupola  (i wielu innych miejscowości) żyli przez lata we względnym spokoju, budowali swoje plany na przyszłość, jeszcze w grudniu 2021 roku wydawało się, że może jakoś to będzie.

Cienka linia między ładem i chaosem

Cienka jest bariera między ładem i chaosem, jaki wywołuje wojna. My przez ostatnie trzydzieści lat spokoju przyzwyczailiśmy się do stanu, który uważamy za naturalny. Nie jest taki naturalny, dość łatwo może zostać zerwany i wtedy otwiera się brama chaosu. Czy jesteśmy mentalnie, wewnętrznie przygotowani na odnalezienie siebie w takiej zupełnie nowej rzeczywistości? Prezydent Andrzej Duda często podkreśla w swoich wystąpieniach, że potrzebujemy się zbroić by odstraszać potencjalnego przeciwnika aby nie doszło do wojny, bo wojna jest straszna. Ma oczywiście rację ale należy sobie zadać pytanie, co jeśli wojna jednak mimo wszystko wybuchnie? Co wtedy? Czy potrafimy się jako społeczeństwo i jako jednostki zachowywać w zupełnie nowej sytuacji? Co jeśli „padnie” internet, łączność a kraj ogarnie zamieszanie? Większość autorytetów w dziedzinie sztuki przetrwania jest zgodna w jednym – ważny jest posiadany sprzęt, ważne umiejętności ale nad tym wszystkim króluje mentalne, wewnętrzne nastawienie, wola przetrwania. Może już warto zacząć sobie robić takie mentalne ćwiczenia i ustawiać się na czas chaosu. Nie przyda się? Świętnie, płakać nie będziemy. Natomiast w razie realizacji gorszych scenariuszy - warto być do nich mentalnie przygotowanym.  

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje 10-letni chłopiec. Podejrzany w rękach policji

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Stoltenbeg: NATO musi być przygotowane



 

Polecane
Emerytury
Stażowe