„Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]

– Mówi się, że Polska mebluje Europę. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle – mówi Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Michał Gzowski „Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]
Michał Gzowski / fot. Lasy Państwowe

Kto dzisiaj w Polsce jest największym lobbystą na rzecz prywatyzacji Lasów Państwowych?

– W tej kwestii nic się nie zmieniło. Podobnie jak w 2010 roku, 2014 roku, tak i teraz inicjatywy obejmujące lub popierające próby prywatyzacji polskich lasów trafiają na podatny grunt u opozycji. Nie kto inny jak posłowie rządzącej koalicji PO – PSL przypuścili kilka ataków na Lasy Państwowe (najpierw przyjmując projekt zmian w ustawie o finansach publicznych, następnie próbując zmienić konstytucję). Z ogromnym niepokojem dowiedziałem się, że także na forum Unii Europejskiej znaleźli się polscy posłowie, którzy zagłosowali przeciwko Polsce. Mam na myśli głosowanie nad wnioskiem Parlamentu Europejskiego w sprawie zmiany traktatów zakładające przekazanie leśnictwa z kompetencji wyłącznych państw członkowskich do tzw. kompetencji dzielonych z UE. W praktyce oznaczałoby to, że o losie lasów w Polsce decydowaliby urzędnicy w Brukseli. Głos popierający oddanie lasów Unii udzieliła m.in. Ewa Kopacz, była premier w rządzie PO – PSL.

Polska jest teraz liderem w przemyśle meblarskim w Europie, może chodzi o jego upadek?

– Polskie lasy to bez wątpienia koło zamachowe gospodarki. Razem z przemysłem drzewnym odpowiadają za kilka procent krajowego PKB. Mówi się, że Polska mebluje Europę, bo dzięki stabilnej podaży drewna i mądrej polityce Lasów Państwowych polski przemysł drzewny zajmuje czołowe lokaty pod względem produkcji i eksportu. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle.

Po co urzędnikom z Brukseli potrzebne są zmiany traktatowe, by zarządzać lasami? O co w tym chodzi?

– Według oficjalnej retoryki proponowane zmiany mają na celu przeciwdziałanie zmianom klimatu i ochronę przyrody. Realnie chodzi po prostu o zwiększanie zakresu wpływu na politykę państw członkowskich w obszarach szczególnie cennych, jakim jest m.in. leśnictwo. A my mówimy wprost: w ten sposób nie powstrzymamy zmian klimatu, a je przyspieszymy. I m.in. dlatego, że chce się nam zamknąć usta, pojawiła się próba, by nas odsunąć od decydowania o lasach.

Według zapisów UE 10 procent terenów ma być objęte ścisłą ochroną, gdzie zabronione będą rybołówstwo, łowiectwo, ale i wydobywanie kopalin.

– Cel unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności jest ambitny – odbudowa różnorodności biologicznej Europy z korzyścią dla ludzi, klimatu i planety do 2030 roku, co ma także posłużyć realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu w kwestii zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55 procent w porównaniu z rokiem 1990. Istotną rolę w osiągnięciu tych założeń mają odegrać absorbujące dwutlenek węgla lasy. Jednym z celów wpisanych do strategii jest objęcie ochroną bierną 10 procent obszarów lądowych Unii. W przypadku Polski oznaczałoby to, że 27 procent lasów, i to tych najstarszych, mielibyśmy pozostawić samym sobie. Na to się nie godzimy, mamy argumenty, że pozostawienie samych sobie lasów przyniesie zagrożenie nie tylko gospodarce, ale i przyrodzie. Zwolennicy tego pomysłu nie przedstawiają oceny skutków takiego rozwiązania. Nie słyszymy od nich, że w efekcie powstanie luka na rynku surowców. Nie mówią, że zapełni ją drewno z regionów, gdzie niszczy się lasy tropikalne, wożone przez pół świata, co oznacza dodatkowe emisje CO2. Milczą o tym, że przecież zintensyfikuje się wykorzystanie innych surowców – bardziej energochłonnych.

Sugestie polskich leśników, że chodzi m.in. o nieruszanie tych kopalin przez państwo polskie są przesadzone czy nie?

– Lasy to nie tylko drzewa, rośliny, zwierzęta i grzyby. To ogromny areał gruntów liczący ponad 90 tysięcy km2, równy trzem państwom wielkości Belgii. A pod powierzchnią znajdują się wartościowe surowce. Na pewno ze względów strategicznych ten obszar powinien pozostać w gestii Polaków, tak uważają leśnicy.

Czy dojdzie do tego, że ostatnie zdanie w kwestii naszych lasów będą mieli ekolodzy z różnych krajów i grupy lobbystyczne w UE?

– Nie dopuścimy do tego. Będziemy walczyć o polskie lasy tak długo, jak to będzie konieczne. To, jaki los czekałby polskie lasy pod rządami UE, można sobie wyobrazić, spoglądając na stan Puszczy Białowieskiej. Las, który pielęgnowały pokolenia leśników i miejscowej ludności, a który teraz – w efekcie brukselskiej ingerencji – wygląda niczym cmentarzysko martwych drzew. To dla leśnika, ale i Polaka z krwi i kości, bardzo bolesny widok. Czy chcemy, by w takie nekropolie zamieniły się lasy, do których chodzimy na grzyby? Czy zależy nam na tym, by spadające martwe drzewa zagrażały bezpieczeństwu naszych dzieci? By tak jak Puszcza Białowieska wyglądała podwarszawska Puszcza Kampinoska czy lasy okalające Toruń, Gdańsk i inne miasta?

Lasom często zarzuca się, że to fabryki drewna, a leśnicy na niczym się nie znają. Jak wygląda budowanie bioróżnorodności w naszych lasach?

– Różnorodność biologiczna to nic innego jak rozmaitość występujących ekosystemów, gatunków żywych organizmów i ich genów. Im bardziej zróżnicowane środowisko przyrodnicze, tym jest stabilniejsze, lepiej funkcjonuje i jest bardziej odporne na zachodzące zmiany. Przebudowa lasów, wykaszanie wrzosów, wypas owiec, zakładanie remiz dla pszczół oraz działalność Leśnego Banku Genów to tylko kilka przykładów działań mających na celu zachowanie różnorodności biologicznej. Lasy Państwowe od wielu lat angażują się w działania mające na celu zachowanie jak największej liczby gatunków. Czynnie chronimy cenne siedliska, na których występują rzadkie rośliny i zwierzęta – największe polskie ssaki jak żubry oraz niewielkie popielice. Mamy specjalne projekty ochrony rodzimych gatunków gadów, np. żółwia błotnego czy węża Eskulapa. Zarzuty dotyczące pracy leśników są tak absurdalne, że nie wymagają komentarza. Na szczęście dane obrazujące stan polskich lasów bronią się same. Polskie lasy zaliczają się do czołówki europejskiej pod względem zasobności, czyli ilości drewna na jednostce powierzchni lub prościej – liczby i rozmiarów drzew. Zasoby drewna to ponad 2 miliardy m3! Lesistość Polski wynosi 29,6 procent, co oznacza, że lasy zajmują niemal trzecią część kraju. Dzięki staraniom leśników powierzchnia lasów w Polsce od czasu II wojny światowej wzrosła niemal o połowę! Takiego skokowego wzrostu lesistości nie ma na koncie żadne państwo Europy.

Dla części naszych ekologów wzorem prowadzenia lasów są Niemcy. Tam 60 procent lasów jest w prywatnych rękach i w ochronie drzewostanów jest prawdziwy miszmasz.

– Niemieckie lasy to akurat nienajlepszy wzorzec prowadzenia gospodarki leśnej. Z szacunków niektórych naukowców wynika, że obecnie chorych może być nawet cztery na pięć drzew w Niemczech, pisał o tym nie tak dawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak można przeczytać w rocznym raporcie o stanie lasów w Niemczech, prawie 79 procent drzew nie ma już pełnej korony, a około 35 procent jest poważnie dotkniętych przerzedzeniem. Dane mogą niepokoić, ponieważ jednym z ważniejszych wskaźników stanu zdrowia drzewa jest stan korony. W ostatnich latach wierzchołki stają się coraz słabsze, a drzewa gubią igły i liście. Z danych federalnego ministerstwa polityki żywnościowej i rolnictwa wynika, że 450 tysięcy hektarów lasów wymaga ponownego zalesienia. Zatem ekolodzy nie znają aktualnej kondycji niemieckich lasów albo nie mają potrzeby zasięgania rzetelnej wiedzy, bo liczy się tylko osiąganie opłaconego celu.

Lasy Państwowe zyskały potężny oręż w postaci przyjętego przez Sejm projektu ustawy w obronie polskich lasów popartego przez ponad pół milionów Polaków.

– Szczęśliwie polskie społeczeństwo doskonale rozumie, że lasy są naszym dobrem narodowym i nie ma możliwości, by kto inny niż Polacy decydował o sposobie zarządzania nimi. Dlatego obywatelskie projekty w obronie polskich lasów tak szybko zyskują poparcie wyrażane w formie złożenia podpisów. Tak było w 2010 roku, kiedy Polacy zdecydowanie wypowiedzieli się przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych, w 2014 roku, gdy rząd PO – PSL chciał wpisać polskie lasy do konstytucji. Wówczas na znak poparcia zebrano 2,5 milionów podpisów. Polacy nadal doskonale rozumieją potrzebę ochrony polskich lasów przed zakusami innych nacji. W bieżącym roku w ciągu tylko dwóch tygodni udało się zebrać w całej Polsce pół miliona podpisów osób, które chcą bronić polskich lasów. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o lasach, która ma na celu wzmocnienie zobowiązania władz publicznych do dbałości o lasy będące własnością Skarbu Państwa. To odpowiedź na proponowane przez UE zmiany przepisów traktatowych zmierzające do odebrania państwom członkowskim wyłącznej kompetencji w dziedzinie leśnictwa. W ustawie zapisano, że Rzeczpospolita Polska zachowuje wyłączną kompetencję w zakresie kształtowania i realizacji polityki związanej z ochroną i gospodarowaniem lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa. Wskazano, że władze publiczne są zobowiązane do kształtowania polityki leśnej mającej na celu zachowanie dziedzictwa narodowego lasów stanowiących własność Skarbu Państwa, a także do niepodejmowania działań zmierzających do nadawania Unii Europejskiej kompetencji w zakresie ochrony lasów stanowiących własność Skarbu Państwa i gospodarowania nimi oraz do sprzeciwiania się takim działaniom.


 

POLECANE
Donald Tusk pokazał wykres wzrostu PKB za czasów PiS i chwali się jak swoim z ostatniej chwili
Donald Tusk pokazał wykres wzrostu PKB za czasów PiS i chwali się jak swoim

Dość popularny w sieci jest wykres wzrostu polskiego PKB w porównaniu do wzrostu PKB Japonii i Iranu. Tym razem odniósł się do niego Donald Tusk.

Komunikat dla mieszkańców i turystów woj. zachodniopomorskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców i turystów woj. zachodniopomorskiego

28 czerwca ruszy tramwaj wodny na stałej trasie między Szczecinem, Nowym Warpnem a Świnoujściem. Ma to być atrakcja zarówno dla turystów, jak i mieszkańców regionu. Znane są już ceny podróży tramwajem. 

Polska truskawkową potęgą. Jesteśmy drugim producentem truskawek w UE z ostatniej chwili
Polska truskawkową potęgą. Jesteśmy drugim producentem truskawek w UE

Polska jest drugim, po Hiszpanii, producentem truskawek w Unii Europejskiej z 15 proc. udziałem w rynku. W 2024 r. produkcja tych owoców wyniosła 159 tys. ton - poinformował Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Truskawki należą do najbardziej lubianych owoców przez naszych rodaków.

IMGW wydał komunikat: Upały do 32°C i gwałtowne burze z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat: Upały do 32°C i gwałtowne burze

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ważne ostrzeżenia pogodowe dla zachodniej części kraju. W niedzielę temperatura może sięgnąć nawet 32°C, a w wielu regionach prognozowane są gwałtowne burze z intensywnymi opadami i silnym wiatrem nawet do 75 km/h.

Hołownia pełniącym obowiązki prezydenta? Europoseł KO: Taki scenariusz jest możliwy z ostatniej chwili
Hołownia pełniącym obowiązki prezydenta? Europoseł KO: "Taki scenariusz jest możliwy"

Mecenas Michał Wawrykiewicz, europoseł Koalicji Obywatelskiej i współtwórca zaangażowanego politycznie ruchu „Wolne Sądy”, przedstawił w TVP Info kontrowersyjny scenariusz dotyczący przyszłości urzędu prezydenta. Polityk zasugerował, że jeśli nie dojdzie do ważnego zaprzysiężenia zwycięzcy wyborów prezydenckich, obowiązki głowy państwa może tymczasowo przejąć marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

 Policja: coraz więcej kradzieży w sklepach. Co złodzieje wybierają i w jakich regionach kradną najczęściej?  Wiadomości
Policja: coraz więcej kradzieży w sklepach. Co złodzieje wybierają i w jakich regionach kradną najczęściej?

Coraz więcej kradzieży w sklepach - donosi policja, przedstawiając dane z pierwszego kwartału tego roku. Według oficjalnych danych tzw. przestępstw kradzieży o znacznej wartości było o ponad 150 przypadków więcej niż w tym samym czasie w roku ubiegłym. Co złodzieje wybierali najchętniej oraz w jakich sklepach i jakich regionach działali najczęściej? 

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Dobra wiadomość dla mieszkańców i turystów odwiedzających Kraków – zakończył się remont torowiska na ulicy Franciszkańskiej. Jak zapowiedziały władze miasta, ruch tramwajowy na tym ważnym odcinku zostanie wznowiony już w środę, 19 czerwca.

Trzaskowski niechcący pogodził wyborców koalicji i opozycji. Obydwie grupy są zgodne, co do jednego Wiadomości
Trzaskowski niechcący pogodził wyborców koalicji i opozycji. Obydwie grupy są zgodne, co do jednego

Wyborcy Rafała Trzaskowskiego zdecydowali ws. kolejnej szansy dla kandydata KO. Pracownia United Surveys przeprowadziła sondaż dla Wirtualnej Polski, z którego wynika, że zdecydowana większość nie chciałaby, aby prezydent Warszawy znów wystartował w wyborach na prezydenta Polski. Ich opinia jest zaskakująco zbieżna z poglądami wyborców PiS i Konfederacji.

Trump: Jeśli Iran nas zaatakuje, odpowiemy z niespotykaną siłą z ostatniej chwili
Trump: Jeśli Iran nas zaatakuje, odpowiemy z niespotykaną siłą

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zagroził w sobotę, że Iran doświadczy "niespotykanej siły" amerykańskiej armii, jeśli w jakikolwiek sposób zaatakuje USA.

Iran uderza w Izrael. Miliony ludzi uciekają do schronów z ostatniej chwili
Iran uderza w Izrael. "Miliony ludzi uciekają do schronów"

Dziesięć osób zginęło, a około 200 zostało rannych w Izraelu na skutek irańskich ataków, przeprowadzonych w nocy z soboty na niedzielę – powiadomiło izraelskie wojsko i służby ratunkowe. Wcześniej informowano o ośmiorgu zabitych.

REKLAMA

„Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]

– Mówi się, że Polska mebluje Europę. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle – mówi Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Michał Gzowski „Polskie lasy to koło zamachowe gospodarki” – rozmowa z Michałem Gzowskim [Lasy Państwowe]
Michał Gzowski / fot. Lasy Państwowe

Kto dzisiaj w Polsce jest największym lobbystą na rzecz prywatyzacji Lasów Państwowych?

– W tej kwestii nic się nie zmieniło. Podobnie jak w 2010 roku, 2014 roku, tak i teraz inicjatywy obejmujące lub popierające próby prywatyzacji polskich lasów trafiają na podatny grunt u opozycji. Nie kto inny jak posłowie rządzącej koalicji PO – PSL przypuścili kilka ataków na Lasy Państwowe (najpierw przyjmując projekt zmian w ustawie o finansach publicznych, następnie próbując zmienić konstytucję). Z ogromnym niepokojem dowiedziałem się, że także na forum Unii Europejskiej znaleźli się polscy posłowie, którzy zagłosowali przeciwko Polsce. Mam na myśli głosowanie nad wnioskiem Parlamentu Europejskiego w sprawie zmiany traktatów zakładające przekazanie leśnictwa z kompetencji wyłącznych państw członkowskich do tzw. kompetencji dzielonych z UE. W praktyce oznaczałoby to, że o losie lasów w Polsce decydowaliby urzędnicy w Brukseli. Głos popierający oddanie lasów Unii udzieliła m.in. Ewa Kopacz, była premier w rządzie PO – PSL.

Polska jest teraz liderem w przemyśle meblarskim w Europie, może chodzi o jego upadek?

– Polskie lasy to bez wątpienia koło zamachowe gospodarki. Razem z przemysłem drzewnym odpowiadają za kilka procent krajowego PKB. Mówi się, że Polska mebluje Europę, bo dzięki stabilnej podaży drewna i mądrej polityce Lasów Państwowych polski przemysł drzewny zajmuje czołowe lokaty pod względem produkcji i eksportu. Cały sektor leśno-drzewny to około 5000 tysięcy miejsc pracy, głównie na terenach niezurbanizowanych. Zdecydowanie łakomy kąsek, prawda? Osłabienie pozycji Polski w tym zakresie zdecydowanie byłoby na korzyść konkurentom, których zostawiamy daleko w tyle.

Po co urzędnikom z Brukseli potrzebne są zmiany traktatowe, by zarządzać lasami? O co w tym chodzi?

– Według oficjalnej retoryki proponowane zmiany mają na celu przeciwdziałanie zmianom klimatu i ochronę przyrody. Realnie chodzi po prostu o zwiększanie zakresu wpływu na politykę państw członkowskich w obszarach szczególnie cennych, jakim jest m.in. leśnictwo. A my mówimy wprost: w ten sposób nie powstrzymamy zmian klimatu, a je przyspieszymy. I m.in. dlatego, że chce się nam zamknąć usta, pojawiła się próba, by nas odsunąć od decydowania o lasach.

Według zapisów UE 10 procent terenów ma być objęte ścisłą ochroną, gdzie zabronione będą rybołówstwo, łowiectwo, ale i wydobywanie kopalin.

– Cel unijnej strategii na rzecz bioróżnorodności jest ambitny – odbudowa różnorodności biologicznej Europy z korzyścią dla ludzi, klimatu i planety do 2030 roku, co ma także posłużyć realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu w kwestii zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55 procent w porównaniu z rokiem 1990. Istotną rolę w osiągnięciu tych założeń mają odegrać absorbujące dwutlenek węgla lasy. Jednym z celów wpisanych do strategii jest objęcie ochroną bierną 10 procent obszarów lądowych Unii. W przypadku Polski oznaczałoby to, że 27 procent lasów, i to tych najstarszych, mielibyśmy pozostawić samym sobie. Na to się nie godzimy, mamy argumenty, że pozostawienie samych sobie lasów przyniesie zagrożenie nie tylko gospodarce, ale i przyrodzie. Zwolennicy tego pomysłu nie przedstawiają oceny skutków takiego rozwiązania. Nie słyszymy od nich, że w efekcie powstanie luka na rynku surowców. Nie mówią, że zapełni ją drewno z regionów, gdzie niszczy się lasy tropikalne, wożone przez pół świata, co oznacza dodatkowe emisje CO2. Milczą o tym, że przecież zintensyfikuje się wykorzystanie innych surowców – bardziej energochłonnych.

Sugestie polskich leśników, że chodzi m.in. o nieruszanie tych kopalin przez państwo polskie są przesadzone czy nie?

– Lasy to nie tylko drzewa, rośliny, zwierzęta i grzyby. To ogromny areał gruntów liczący ponad 90 tysięcy km2, równy trzem państwom wielkości Belgii. A pod powierzchnią znajdują się wartościowe surowce. Na pewno ze względów strategicznych ten obszar powinien pozostać w gestii Polaków, tak uważają leśnicy.

Czy dojdzie do tego, że ostatnie zdanie w kwestii naszych lasów będą mieli ekolodzy z różnych krajów i grupy lobbystyczne w UE?

– Nie dopuścimy do tego. Będziemy walczyć o polskie lasy tak długo, jak to będzie konieczne. To, jaki los czekałby polskie lasy pod rządami UE, można sobie wyobrazić, spoglądając na stan Puszczy Białowieskiej. Las, który pielęgnowały pokolenia leśników i miejscowej ludności, a który teraz – w efekcie brukselskiej ingerencji – wygląda niczym cmentarzysko martwych drzew. To dla leśnika, ale i Polaka z krwi i kości, bardzo bolesny widok. Czy chcemy, by w takie nekropolie zamieniły się lasy, do których chodzimy na grzyby? Czy zależy nam na tym, by spadające martwe drzewa zagrażały bezpieczeństwu naszych dzieci? By tak jak Puszcza Białowieska wyglądała podwarszawska Puszcza Kampinoska czy lasy okalające Toruń, Gdańsk i inne miasta?

Lasom często zarzuca się, że to fabryki drewna, a leśnicy na niczym się nie znają. Jak wygląda budowanie bioróżnorodności w naszych lasach?

– Różnorodność biologiczna to nic innego jak rozmaitość występujących ekosystemów, gatunków żywych organizmów i ich genów. Im bardziej zróżnicowane środowisko przyrodnicze, tym jest stabilniejsze, lepiej funkcjonuje i jest bardziej odporne na zachodzące zmiany. Przebudowa lasów, wykaszanie wrzosów, wypas owiec, zakładanie remiz dla pszczół oraz działalność Leśnego Banku Genów to tylko kilka przykładów działań mających na celu zachowanie różnorodności biologicznej. Lasy Państwowe od wielu lat angażują się w działania mające na celu zachowanie jak największej liczby gatunków. Czynnie chronimy cenne siedliska, na których występują rzadkie rośliny i zwierzęta – największe polskie ssaki jak żubry oraz niewielkie popielice. Mamy specjalne projekty ochrony rodzimych gatunków gadów, np. żółwia błotnego czy węża Eskulapa. Zarzuty dotyczące pracy leśników są tak absurdalne, że nie wymagają komentarza. Na szczęście dane obrazujące stan polskich lasów bronią się same. Polskie lasy zaliczają się do czołówki europejskiej pod względem zasobności, czyli ilości drewna na jednostce powierzchni lub prościej – liczby i rozmiarów drzew. Zasoby drewna to ponad 2 miliardy m3! Lesistość Polski wynosi 29,6 procent, co oznacza, że lasy zajmują niemal trzecią część kraju. Dzięki staraniom leśników powierzchnia lasów w Polsce od czasu II wojny światowej wzrosła niemal o połowę! Takiego skokowego wzrostu lesistości nie ma na koncie żadne państwo Europy.

Dla części naszych ekologów wzorem prowadzenia lasów są Niemcy. Tam 60 procent lasów jest w prywatnych rękach i w ochronie drzewostanów jest prawdziwy miszmasz.

– Niemieckie lasy to akurat nienajlepszy wzorzec prowadzenia gospodarki leśnej. Z szacunków niektórych naukowców wynika, że obecnie chorych może być nawet cztery na pięć drzew w Niemczech, pisał o tym nie tak dawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak można przeczytać w rocznym raporcie o stanie lasów w Niemczech, prawie 79 procent drzew nie ma już pełnej korony, a około 35 procent jest poważnie dotkniętych przerzedzeniem. Dane mogą niepokoić, ponieważ jednym z ważniejszych wskaźników stanu zdrowia drzewa jest stan korony. W ostatnich latach wierzchołki stają się coraz słabsze, a drzewa gubią igły i liście. Z danych federalnego ministerstwa polityki żywnościowej i rolnictwa wynika, że 450 tysięcy hektarów lasów wymaga ponownego zalesienia. Zatem ekolodzy nie znają aktualnej kondycji niemieckich lasów albo nie mają potrzeby zasięgania rzetelnej wiedzy, bo liczy się tylko osiąganie opłaconego celu.

Lasy Państwowe zyskały potężny oręż w postaci przyjętego przez Sejm projektu ustawy w obronie polskich lasów popartego przez ponad pół milionów Polaków.

– Szczęśliwie polskie społeczeństwo doskonale rozumie, że lasy są naszym dobrem narodowym i nie ma możliwości, by kto inny niż Polacy decydował o sposobie zarządzania nimi. Dlatego obywatelskie projekty w obronie polskich lasów tak szybko zyskują poparcie wyrażane w formie złożenia podpisów. Tak było w 2010 roku, kiedy Polacy zdecydowanie wypowiedzieli się przeciwko prywatyzacji Lasów Państwowych, w 2014 roku, gdy rząd PO – PSL chciał wpisać polskie lasy do konstytucji. Wówczas na znak poparcia zebrano 2,5 milionów podpisów. Polacy nadal doskonale rozumieją potrzebę ochrony polskich lasów przed zakusami innych nacji. W bieżącym roku w ciągu tylko dwóch tygodni udało się zebrać w całej Polsce pół miliona podpisów osób, które chcą bronić polskich lasów. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o lasach, która ma na celu wzmocnienie zobowiązania władz publicznych do dbałości o lasy będące własnością Skarbu Państwa. To odpowiedź na proponowane przez UE zmiany przepisów traktatowych zmierzające do odebrania państwom członkowskim wyłącznej kompetencji w dziedzinie leśnictwa. W ustawie zapisano, że Rzeczpospolita Polska zachowuje wyłączną kompetencję w zakresie kształtowania i realizacji polityki związanej z ochroną i gospodarowaniem lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa. Wskazano, że władze publiczne są zobowiązane do kształtowania polityki leśnej mającej na celu zachowanie dziedzictwa narodowego lasów stanowiących własność Skarbu Państwa, a także do niepodejmowania działań zmierzających do nadawania Unii Europejskiej kompetencji w zakresie ochrony lasów stanowiących własność Skarbu Państwa i gospodarowania nimi oraz do sprzeciwiania się takim działaniom.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe