Adrian Wachowiak: Nie dajmy się zmiędlić – podstawą kapłaństwa jest służebność

Cesarz Napoleon Bonaparte twierdził, że nie ma ludzi, którzy by się lepiej rozumieli niż żołnierze i księża. To w sumie oczywiste: rozkaz w wojsku jest rzeczą świętą, tak samo jak w Kościele nakaz przełożonego. Dlatego kapłaństwo służebne, zwane także hierarchicznym, nie daje żadnemu księdzu prawa do wypowiedzenia posłuszeństwa.
 Adrian Wachowiak: Nie dajmy się zmiędlić – podstawą kapłaństwa jest służebność
/ screen YouTube

swiecenia kaplanskieI na tym w zasadzie mógłbym skończyć, bo sprawa ks. Międlara jest prosta jak konstrukcja cepa. W trakcie święceń kapłan ślubuje posłuszeństwo przełożonemu. Kiedy zaczyna łamać to ślubowanie, przestaje być kapłanem. Nie w sensie formalnym oczywiście, ale w takim bardzo przyziemnym. No bo kto jest na tyle odważny, by wyspowiadać się księdzu, który łamie obowiązujące go zasady? Kto zagwarantuje, że choćby tajemnica spowiedzi zostanie dochowana, skoro duchowny wybiórczo traktuje nakazy i zakazy? Ale ponieważ żyjemy w świecie, w którym najprostsze nawet prawdy trzeba tłumaczyć jak przysłowiowej krowie na miedzy, zdecydowałem się naskrobać parę zdań. Tym bardziej, że ludzie bliscy mi ideowo dokonują w ostatnich tygodniach nie lada piruetów, by bronić czegoś nie do obrony.

Proszę łaskwawie zauważyć: ja wcale nie twierdzę, że ks. Międlar nie ma racji jeśli chodzi o problemy, o których wspomina. Lobby gejowskie, czy nierozliczona sprawa komunistycznej agentury to tylko niektóre z bolączek, które niczym rak toczą polski Kościół. Tak, politycy Nowoczesnej i jej podobnych tworów to banda zdrajców. Tak, TVN i GW mają z dziennikarstwem tyle wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym. Tak, są gorszące przypadki pedofilli i homoseksualizmu w Kościele. Ale od obwieszczania tego światu nie są kapłani. Druga sprawa: nie wnikam również w motywy, jakimi kieruje się ks. Międlar. Bo nawet jeśli byłyby one najszlachetniejsze ze szlachetnych, w co osobiście szczerze wątpię, to jego po prostu obowiazują śluby. I proszę nawet nie probówać przypominać tu żadnych lemańskich sów, bo to jest zwykła dziecinada. Ksiądz gej (nawet nazwiska tego pajaca pamiętać nie chcę), ksiądz Lemański, czy ksiądz Sowa podważają autorytet Kościoła, robiąc z niego klub dyskusyjny na poziomie klubokawiarni. A co robi ks. Międlar, który za nic ma nakazy swoich przełożonych? Buntuje ludzi przeciwko Kościołowi. Kto sądzi inaczej, ten jest ślepy lub naprawdę życzy źle Kościołowi.

I tu dotykamy problemu pobocznego, nie mniej dramatycznego, który powstał wraz buntem ks. Międlara. Mam na myśli postawę tych, którzy bronią go z niby katolickich pozycji. Ci którzy na co dzień walczą z lewackim “róbta co chceta”, z tym paskudnym, nihilistycznym przyzwoleniem na każde świństwo, gdy stają w “obronie” ks. Międlara odmawiającego posłuszeństwa swoim przełożonym robią dokładnie to samo. Choć zakładam optymistycznie, że czynią to nieświadomie. Wyraz “obrona” celowo wziąłem w cudzysłów, gdyż tego zachowania obronić się nie da. Prawicowi publicyści, politycy, działacze społeczni, ale także duchowni i teolodzy od lat powtarzają, że największym zagrożeniem dla świata opartego o Dekalog jest relatywizm. To wszędobylskie lewactwo stara się relatywizować dokładnie wszystko. Tak się narodziła polityczna poprawność, która do dziś burzy moralne drogowskazy. Przykładów można mnożyć w nieskończoność. Wystarczy wspomnieć, że bez terroru polit-popu nie skakalibyśmy sobie tak do oczu na dźwięk słów aborcja lub eutanazja. Na szczęście w Kościele obowiązuje Chrystusowe „tak-tak, nie-nie”. W Kościele nie ma miejsca na „tak, ale…”. Jeśli ktoś twierdzi, że ks. Międlar miał prawo wypowiedzieć posłuszeństwo, bo coś-tam, coś-tam, wszystko jedno co, to postępuje dokładnie identycznie jak rzesze lewaków. Co oczywiście nie oznacza, jeszcze raz chcę to mocno podkreślić, że ks. Międlar nie ma racji. Tylko że to jest tu bez większego znaczenia.

Pokłosiem takiego myślenia i zarazem skutkiem politycznej poprawności jest twierdzenie zatroskanych „obrońców”, że wiara i Bóg to jedno, a Kościół to drugie, bo Bozia jest spoko, tyko ci księża, których wysłać trzeba na księżyc, bo to czarna mafia, pedofile w sutannach, itd. Chciałbym żeby ktoś wypłacał mi złotówkę za każdym razem kiedy słyszę ten sofizmat.„Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół…” Znacie? Już słyszę zarzut, że te słowa, które każdy katolik wypowiada na coniedzielnej mszy świętej nie dotyczą hierarchii kościelnej. Pewnie, że nie. Te słowa kryją w sobie całą naukę o Kościele i całą prawdę o nim. A posłuszeństwo w kapłaństwie to coś więcej niż polecenie służbowe w korporacji. Bo najważniejszy wyraz w tym wyznaniu to nie wcale „wierzę”, tylko „jeden”. Bo mamy jeden Kościół. Nie tego czy innego księdza, nie tego czy innego publicysty czy teologa. Mamy jeden Chrystusowy Kościół, którego księża są sługami. Więc nie dajmy się zmiędlić – podstawą kapłaństwa jest służebność. W Kościele zwyczajnie nie ma miejsca na ambicjonalne uniesienia – to raz. A dwa: ks. Międlar wystepując przeciwko Kościołowi daje paliwo jego wrogom i tym samym wyrządza nam wszystkim krzywdę.

Na koniec chcę też kolejny raz narazić się kolegom dziennikarzom, którzy wbrew obowiązującemu ks. Międlara zakazowi rozmawiają z nim, pogarszając tym samym jego syatuację i kopiąc rów podziału. Rozumiem dbanie o oglądalność i klikalność. Ale robiąc to z zatroskaną miną katolika, który uważa, że należy mocno się zastanowić i mówić głośno o tym, co złe w Kościele Katolickim, postępujecie jak jego wrogowie. To jest dokładnie taka sama retoryka. Każdy lewak na świecie marzy o takim „naprawieniu” Kościoła. Nie wiem tylko czy to pycha pomieszana z próżnościa, zwykła głupota, czy coś więcej. W każdym razie efekt jest ten sam: Szatan zaciera ręce. 

http://wyspaemigranta.co.uk/nie-dajmy-sie-zmiedlic-podstawa-kaplanstwa-jest-sluzebnosc/

 

 

POLECANE
Wysoka nagroda za informacje ws. zabójstwa Polaka w Southampton Wiadomości
Wysoka nagroda za informacje ws. zabójstwa Polaka w Southampton

Organizacja Crimestoppers wyznaczyła nagrodę 20 tys. funtów za informacje pomagające wyjaśnić sprawę zabójstwa 45-letniego Polaka w Southampton. Ciało mężczyzny, ze śladami pożaru, znaleziono 8 października w rejonie rezerwatu przyrody Southampton Common.

Były szef BBN z ważnym stanowiskiem w MON z ostatniej chwili
Były szef BBN z ważnym stanowiskiem w MON

Były szef BBN z czasów prezydenta Andrzeja Dudy, gen. Dariusz Łukowski został powołany na funkcje dyrektora Departamentu Strategii i Planowania Obronnego w resorcie obrony narodowej - poinformował we wtorek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Niemcy likwidują Pociąg do Kultury. Kursuje między Berlinem i Wrocławiem Wiadomości
Niemcy likwidują "Pociąg do Kultury". Kursuje między Berlinem i Wrocławiem

Weekendowe połączenie kolejowe, łączące Berlin z Wrocławiem i oferujące pasażerom wydarzenia artystyczne w drodze, jest bliski zamknięcia. Niemieckie media informują, że projekt przestanie funkcjonować po grudniu 2025 roku z powodów finansowych.

Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki z ostatniej chwili
Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki

We wtorkowy wieczór mieszkańcy różnych regionów Polski donosili o tajemniczych światłach na niebie; niebo nad Mazowszem, Śląskiem i Podkarpaciem rozświetliły pomarańczowe kule ognia. Choć część osób podejrzewa wojskowe flary, wiele wskazuje na to, że to po prostu... „spadające gwiazdy”. 

Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów z ostatniej chwili
Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów

Cały ruch lotniczy na lotnisku w Brukseli został wstrzymany we wtorek wieczorem w związku z wtargnięciem co najmniej jednego drona – podały belgijskie media, powołując się na agencję prasową Belga. Samoloty przekierowano na lotnisko w Liege, które niedługo potem również zamknięto w związku z aktywnością bezzałogowców.

Krajowa izba producentów drobiu alarmuje. Ceny w górę nawet o 60 proc. Wiadomości
Krajowa izba producentów drobiu alarmuje. Ceny w górę nawet o 60 proc.

W Polsce i w całej Europie zaczyna brakować jaj. To efekt ognisk grypy ptaków i rzekomego pomoru drobiu, które uderzyły w największe centra produkcji. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje, że ceny jaj już mocno rosną — i nie ma szans, by szybko wróciły do poziomów z poprzednich miesięcy.

Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Od 8 do 16 listopada 2025 r. Dworzec Warszawa Centralna zostanie wyłączony z obsługi pociągów dalekobieżnych z powodu modernizacji infrastruktury kolejowej. Pasażerów czekają spore zmiany w kursowaniu pociągów PKP Intercity i SKM, dodatkowe linie komunikacji miejskiej oraz honorowanie biletów na wielu trasach w stolicy.

Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka z ostatniej chwili
Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zdecydował o ponownym zawieszeniu sędziego Jakuba Iwańca. Decyzja zapadła we wtorek, czyli tego samego dnia, w którym Sąd Najwyższy uchylił wcześniejsze zarządzenie o zawieszeniu go w obowiązkach.

Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska rosyjski trójkąt karaibski z ostatniej chwili
Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska "rosyjski trójkąt karaibski"

Wenezuela stoi na krawędzi przełomu. Upadek reżimu Nicolasa Maduro oznaczałby nie tylko koniec socjalistycznej dyktatury, ale też rozpad rosyjskiego układu wpływów w Ameryce Łacińskiej. Czy Donald Trump naprawdę doprowadzi do końca ery „rosyjskiego trójkąta karaibskiego”?

Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję z ostatniej chwili
Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję

Prezydent Karol Nawrocki we wtorek podpisał nowelizację ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Ma ona ułatwić proces wywłaszczania i uzyskania odszkodowania przez wywłaszczanych, przewiduje też zaliczki do 85 proc. wysokości odszkodowania.

REKLAMA

Adrian Wachowiak: Nie dajmy się zmiędlić – podstawą kapłaństwa jest służebność

Cesarz Napoleon Bonaparte twierdził, że nie ma ludzi, którzy by się lepiej rozumieli niż żołnierze i księża. To w sumie oczywiste: rozkaz w wojsku jest rzeczą świętą, tak samo jak w Kościele nakaz przełożonego. Dlatego kapłaństwo służebne, zwane także hierarchicznym, nie daje żadnemu księdzu prawa do wypowiedzenia posłuszeństwa.
 Adrian Wachowiak: Nie dajmy się zmiędlić – podstawą kapłaństwa jest służebność
/ screen YouTube

swiecenia kaplanskieI na tym w zasadzie mógłbym skończyć, bo sprawa ks. Międlara jest prosta jak konstrukcja cepa. W trakcie święceń kapłan ślubuje posłuszeństwo przełożonemu. Kiedy zaczyna łamać to ślubowanie, przestaje być kapłanem. Nie w sensie formalnym oczywiście, ale w takim bardzo przyziemnym. No bo kto jest na tyle odważny, by wyspowiadać się księdzu, który łamie obowiązujące go zasady? Kto zagwarantuje, że choćby tajemnica spowiedzi zostanie dochowana, skoro duchowny wybiórczo traktuje nakazy i zakazy? Ale ponieważ żyjemy w świecie, w którym najprostsze nawet prawdy trzeba tłumaczyć jak przysłowiowej krowie na miedzy, zdecydowałem się naskrobać parę zdań. Tym bardziej, że ludzie bliscy mi ideowo dokonują w ostatnich tygodniach nie lada piruetów, by bronić czegoś nie do obrony.

Proszę łaskwawie zauważyć: ja wcale nie twierdzę, że ks. Międlar nie ma racji jeśli chodzi o problemy, o których wspomina. Lobby gejowskie, czy nierozliczona sprawa komunistycznej agentury to tylko niektóre z bolączek, które niczym rak toczą polski Kościół. Tak, politycy Nowoczesnej i jej podobnych tworów to banda zdrajców. Tak, TVN i GW mają z dziennikarstwem tyle wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym. Tak, są gorszące przypadki pedofilli i homoseksualizmu w Kościele. Ale od obwieszczania tego światu nie są kapłani. Druga sprawa: nie wnikam również w motywy, jakimi kieruje się ks. Międlar. Bo nawet jeśli byłyby one najszlachetniejsze ze szlachetnych, w co osobiście szczerze wątpię, to jego po prostu obowiazują śluby. I proszę nawet nie probówać przypominać tu żadnych lemańskich sów, bo to jest zwykła dziecinada. Ksiądz gej (nawet nazwiska tego pajaca pamiętać nie chcę), ksiądz Lemański, czy ksiądz Sowa podważają autorytet Kościoła, robiąc z niego klub dyskusyjny na poziomie klubokawiarni. A co robi ks. Międlar, który za nic ma nakazy swoich przełożonych? Buntuje ludzi przeciwko Kościołowi. Kto sądzi inaczej, ten jest ślepy lub naprawdę życzy źle Kościołowi.

I tu dotykamy problemu pobocznego, nie mniej dramatycznego, który powstał wraz buntem ks. Międlara. Mam na myśli postawę tych, którzy bronią go z niby katolickich pozycji. Ci którzy na co dzień walczą z lewackim “róbta co chceta”, z tym paskudnym, nihilistycznym przyzwoleniem na każde świństwo, gdy stają w “obronie” ks. Międlara odmawiającego posłuszeństwa swoim przełożonym robią dokładnie to samo. Choć zakładam optymistycznie, że czynią to nieświadomie. Wyraz “obrona” celowo wziąłem w cudzysłów, gdyż tego zachowania obronić się nie da. Prawicowi publicyści, politycy, działacze społeczni, ale także duchowni i teolodzy od lat powtarzają, że największym zagrożeniem dla świata opartego o Dekalog jest relatywizm. To wszędobylskie lewactwo stara się relatywizować dokładnie wszystko. Tak się narodziła polityczna poprawność, która do dziś burzy moralne drogowskazy. Przykładów można mnożyć w nieskończoność. Wystarczy wspomnieć, że bez terroru polit-popu nie skakalibyśmy sobie tak do oczu na dźwięk słów aborcja lub eutanazja. Na szczęście w Kościele obowiązuje Chrystusowe „tak-tak, nie-nie”. W Kościele nie ma miejsca na „tak, ale…”. Jeśli ktoś twierdzi, że ks. Międlar miał prawo wypowiedzieć posłuszeństwo, bo coś-tam, coś-tam, wszystko jedno co, to postępuje dokładnie identycznie jak rzesze lewaków. Co oczywiście nie oznacza, jeszcze raz chcę to mocno podkreślić, że ks. Międlar nie ma racji. Tylko że to jest tu bez większego znaczenia.

Pokłosiem takiego myślenia i zarazem skutkiem politycznej poprawności jest twierdzenie zatroskanych „obrońców”, że wiara i Bóg to jedno, a Kościół to drugie, bo Bozia jest spoko, tyko ci księża, których wysłać trzeba na księżyc, bo to czarna mafia, pedofile w sutannach, itd. Chciałbym żeby ktoś wypłacał mi złotówkę za każdym razem kiedy słyszę ten sofizmat.„Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół…” Znacie? Już słyszę zarzut, że te słowa, które każdy katolik wypowiada na coniedzielnej mszy świętej nie dotyczą hierarchii kościelnej. Pewnie, że nie. Te słowa kryją w sobie całą naukę o Kościele i całą prawdę o nim. A posłuszeństwo w kapłaństwie to coś więcej niż polecenie służbowe w korporacji. Bo najważniejszy wyraz w tym wyznaniu to nie wcale „wierzę”, tylko „jeden”. Bo mamy jeden Kościół. Nie tego czy innego księdza, nie tego czy innego publicysty czy teologa. Mamy jeden Chrystusowy Kościół, którego księża są sługami. Więc nie dajmy się zmiędlić – podstawą kapłaństwa jest służebność. W Kościele zwyczajnie nie ma miejsca na ambicjonalne uniesienia – to raz. A dwa: ks. Międlar wystepując przeciwko Kościołowi daje paliwo jego wrogom i tym samym wyrządza nam wszystkim krzywdę.

Na koniec chcę też kolejny raz narazić się kolegom dziennikarzom, którzy wbrew obowiązującemu ks. Międlara zakazowi rozmawiają z nim, pogarszając tym samym jego syatuację i kopiąc rów podziału. Rozumiem dbanie o oglądalność i klikalność. Ale robiąc to z zatroskaną miną katolika, który uważa, że należy mocno się zastanowić i mówić głośno o tym, co złe w Kościele Katolickim, postępujecie jak jego wrogowie. To jest dokładnie taka sama retoryka. Każdy lewak na świecie marzy o takim „naprawieniu” Kościoła. Nie wiem tylko czy to pycha pomieszana z próżnościa, zwykła głupota, czy coś więcej. W każdym razie efekt jest ten sam: Szatan zaciera ręce. 

http://wyspaemigranta.co.uk/nie-dajmy-sie-zmiedlic-podstawa-kaplanstwa-jest-sluzebnosc/

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe