Bomby w Łucku, siatkówka w Turcji, butelki w Italii…

Bomby w Łucku, siatkówka w Turcji, butelki w Italii…

Trudno pisać o sporcie, gdy bomby spadają tuż za granicą Polski. „Tuż” – to właściwe określenie, bo Rosja zaatakowała lotnisko w Łucku położonym raptem 70 kilometrów od naszego kraju. Między Łuckiem a Równem mieszkał, jako dziecko, mój ojciec. To ziemie wplecione w historię mojej rodziny. Małego Henryka ominęło ludobójstwo Polaków na Wołyniu, o którym przez lata nie można było  mówić.

 

A jednak sport, mimo wszystko. Życie toczy się dalej, bo toczyć się musi, a sport, bardziej niż przedtem, staje się sposobem do manifestacji politycznych. Sportowcy oraz kibice w Polsce i na świecie demonstrują solidarność z naszym wschodnim sąsiadem, a rosyjscy sportowcy ze swoim krajem. Wielu ludzi oburzyło się, na to, co zrobili rosyjscy hokeiści przed meczem ligowym SKA Neftjanik – Dynamo Moskwa. Otóż stanęli na lodowisku w kształcie litery „Z” symbolizującej napaść ich kraju na Ukrainę. Nie pierwszy to  taki „wyczyn” sportowców z Rosji i zapewne nie ostatni. Można by powiedzieć słowami francuskiego prezydenta Jacques’a Chiraca, że Rosjanie „nie skorzystali z szansy, aby siedzieć cicho”. Pasuje jak ulał, choć akurat ówczesny lokator Pałacu Elizejskiego, gdy wypowiadał te słowa, skierował je do …  Polaków i była to, delikatnie mówić, więcej niż gafa.

 

Pisze te słowa w kraju,  którym najpopularniejszą dyscypliną, poza oczywiście futbolem, wydaje się być siatkówka kobiet. Mowa o Turcji. Jestem na Antayla Diplomacy Forum, ale z Jensem Stoltenbergiem, byłym premierem Norwegii, a obecnie sekretarzem generalnym NATO, z którym się widziałem, o sporcie nie rozmawiałem. Tutaj mówi się o pokoju, choć politycy tureccy w kuluarach zagadują mnie jednak o piłkę nożną. Wiadomo: Galatasaray, Fenerbahce, Besiktas, Trabzonspor. Kibice są zwariowani na punkcie piłki nożnej, ale władze bardzo mocno inwestują w żeńska siatkówkę,  traktując to także jako formę zapewnienia pewnego równouprawnienie kobiet czy nawet awansu społecznego ,zwłaszcza w regionach z dominacją tradycyjnego dla muzułmanów modelu stosunków społecznych. Stąd jedna z najsilniejszych lig żeńskich w Europie i na świecie, stąd medale reprezentacji w ostatnich dwóch mistrzostwach Europy (2019 - srebro u siebie, 2021 – brąz), stąd finał Ligi Mistrzyń Vakifbanku, który z włoskim klubem naszej Joanny Wołosz (pełniącej rolę kapitana) przegrał dopiero -i to minimalnie-  po tie-breaku.

Na obrzeżach sportu znalazła się zabawna metafora, której w rozmowie ze mną, przy kolacji użył przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych Volkan Bozkir. Powiedział on, że mężczyźni najpierw grają dużą piłką - czyli w piłkę nożną, potem mniejszą piłka- czyli w tenisa, a wreszcie z biegiem lat, najmniejsza piłką - czyli w golfa… Wieloznaczna metafora, pośmialiśmy się -chyba się lubimy z  Volkanem, którego pamiętam jeszcze za czasów, gdy spotykaliśmy się w Strasburgu i Brukseli, gdy był ambasadorem swojego kraju przy Unii Europejskiej.

        Skoro już przy żeńskiej siatkówce jestem, to wspomnę, że obserwowałem na żywo kolejny mecz w  Tauron Lidze. Mecz wyjątkowy, bo były to derby Łodzi. Jak wiadomo derby zawsze rządzą się swoimi prawami, stąd też mimo olbrzymiego wsparcia kibiców ŁKS - będący wyżej w tabeli i mający wyraźniej większy budżet niż Budowlani Łódź - będąc faworytem tego spotkania, przegrał je wyraźnie, bo 0:3 (choć miał parę setboli). Gospodarzem był klub naszpikowany młodymi reprezentantkami Polski, czyli Budowlani, ale na trybunach królował ŁKS. Tak jak w Barcelonie rządzi FC Barcelona, a nie Espanyol, w Monachium-  Bayern, a nie TSV 1860, w Hamburgu – Hamburger SV, a nie St. Pauli, w Turynie Juventus, a nie FC Torino, a w Warszawie Legia, a nie Polonia. Oczywiście są miasta, w których te proporcje kibicowskiej miłości są mniej więcej równoważne. Tak jest w Krakowie z Wisłą i Cracovią, tak jest Rzymie z AS Romą i Lazio, w Sewilli z FC Sevilla i Betisem, w Manchesterze z Manchester United i Manchester City czy w Londynie, gdzie serca kibiców dzielone są miedzy Chelsea, Arsenal, Tottenham Hotspur, ale też kluby z niższych lig, jak mający najostrzejszych kibiców na wyspach brytyjskich Milwall czy Wimbledon. Tu dwie uwagi. Co do stolicy Włoch, to oba kluby grające na Stadio Olimpico różną się kibicowską geografią. Oba mają bardzo dużo fanów, ale mówi się, że w samym Rzymie więcej kibiców ma AS Roma (niegdyś Zbigniewa Bońka) , a przedmieścia i okolice Rzymu to królestwo Lazio. Skądinąd ,jak byłem na owym Stadionie Olimpijskim, gdzie w 1960 roku rozgrywano zawody lekkoatletyczne Igrzysk Olimpijskich, to pierwszy raz serio się bałem: kupiłem bilet, przyznaję, od „konika” - choć ich na mecz Lazio-Juventus w ogóle nie było . Tyle ,że to był bilet tuż przy sektorze gości. Rzymianie wygrali 1:0, bramkę strzelił, pamiętam do dziś - Liverani, a po zakończonym meczu musiałem szybko się ewakuować, bo plastikowe butelki z wodą latały w kierunku sektora kibiców „Juve”. Na moje  nieszczęście niektóre kończyły swój lot w sektorze tuż przed "turyńskim" sektorem , czyli moim. Mniej szczęścia miał jeden z naszych ministrów sportu, który wybrał się prywatnie na mecz w Turynie, usiadł na zwykłym miejscu i dostał w głowę właśnie plastikową butelką napełnioną po brzegi wodą. Ja na innym stadionie i w innym czasie czmychnąłem na czas.

Na sporcie ,na szczęście, a nie na wojnie, jednak kończę…orcie na szczęście, a nie na wojnie, jednak kończę…

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (14.03.2022)


 

POLECANE
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga

Urząd miasta w Elblągu wydał pilny komunikat dla mieszkańców. Z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano miejską zabawę sylwestrową, a także zamknięto fragment Bulwaru Zygmunta Augusta. W mieście obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a służby prowadzą działania zabezpieczające.

Jarosław Kaczyński: Tusk oszukuje społeczeństwo i lekceważy głos polskiej wsi z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: Tusk oszukuje społeczeństwo i lekceważy głos polskiej wsi

We wtorek rolnicy protestowali przeciwko zawarciu umowy UE z krajami Mercosur, organizując pikiety i blokady przy drogach w całej Polsce. "Kolejny raz rząd Tuska oszukuje polskie społeczeństwo, nie robiąc nic, by tę umowę zablokować" – wskazuje na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Będą nowe zasady spalonego. FIFA szykuje rewolucję gorące
Będą nowe zasady spalonego. FIFA szykuje rewolucję

Światowe władze piłkarskie szykują istotne zmiany w przepisach gry. Już w styczniu zapadną decyzje dotyczące nowej interpretacji spalonego, która może diametralnie zmienić sposób oceniania pozycji napastników.

Warmińsko-mazurskie: Woda z Zalewu Wiślanego zalewa Frombork z ostatniej chwili
Warmińsko-mazurskie: Woda z Zalewu Wiślanego zalewa Frombork

Strażacy układają worki z piaskiem wzdłuż ulicy Portowej we Fromborku. Wdziera się tam woda z Zalewu Wiślanego – poinformowała PAP straż pożarna.

Wrzosek przekroczyła uprawnienia, ale prokuratura umarza śledztwo z ostatniej chwili
Wrzosek przekroczyła uprawnienia, ale prokuratura umarza śledztwo

Prokuratura Krajowa potwierdziła, że działania prokurator Ewy Wrzosek naruszały przepisy i wyczerpywały znamiona czynu zabronionego. Śledztwo zostało jednak umorzone, ponieważ uznano, że społeczna szkodliwość czynu była znikoma.

Kotula ogłasza przełom. Rząd przyjął projekt ustawy dot. osoby najbliższej z ostatniej chwili
Kotula ogłasza przełom. Rząd przyjął projekt ustawy dot. "osoby najbliższej"

Projekt ustawy, który ma regulować sytuację osób żyjących w związkach nieformalnych, został przyjęty przez Radę Ministrów. Jak podkreśla Katarzyna Kotula, nowe przepisy mają dotyczyć także związków jednopłciowych.

Łódzkich uczniów nakłaniano do wysyłania kartek świątecznych do Tuska wideo
Łódzkich uczniów nakłaniano do wysyłania kartek świątecznych do Tuska

Do niecodziennej sytuacji doszło w Łodzi, gdzie dzieci były nakłanianie w szkołach, aby wysyłać świąteczne kartki do Donalda Tuska. Treść życzeń była już wydrukowana, wystarczyło się tylko podpisać. Skandal nagłośnił łódzki radny Piotr Cieplucha (PiS).

Prokuratura kieruje sprawę do sądu ws. tzw. afery wizowej. Zarzuty wobec byłego wiceszefa MSZ z ostatniej chwili
Prokuratura kieruje sprawę do sądu ws. tzw. afery wizowej. Zarzuty wobec byłego wiceszefa MSZ

Prokuratura Krajowa skierowała akt oskarżenia w sprawie tzw. afery wizowej. Wśród oskarżonych znalazł się były wiceszef MSZ, wobec którego śledczy nie postawili zarzutu przyjęcia korzyści majątkowych, miał natomiast "przekroczyć uprawnienia".

Polacy wskazali Człowieka Roku 2025. Karol Nawrocki zdeklasował konkurencję pilne
Polacy wskazali Człowieka Roku 2025. Karol Nawrocki zdeklasował konkurencję

W nowym sondażu Karol Nawrocki uzyskał zdecydowanie najwyższe poparcie jako osoba najbardziej zasługująca na tytuł Człowieka Roku 2025. Jego wynik jest ponad dwukrotnie lepszy od kolejnych kandydatów.

Zbrodnia lubińska z 1982 r. – jest akt oskarżenia przeciwko b. funkcjonariuszom MO wideo
Zbrodnia lubińska z 1982 r. – jest akt oskarżenia przeciwko b. funkcjonariuszom MO

Prokuratura IPN skierowała akt oskarżenia przeciwko dziesięciu byłym funkcjonariuszom MO. Jak wyjaśnił podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes IPN Karol Polejowski, są oni podejrzani „o popełnienie czynów przestępczych w czasie zajść w Lubinie 31 sierpnia 1982 r.”.

REKLAMA

Bomby w Łucku, siatkówka w Turcji, butelki w Italii…

Bomby w Łucku, siatkówka w Turcji, butelki w Italii…

Trudno pisać o sporcie, gdy bomby spadają tuż za granicą Polski. „Tuż” – to właściwe określenie, bo Rosja zaatakowała lotnisko w Łucku położonym raptem 70 kilometrów od naszego kraju. Między Łuckiem a Równem mieszkał, jako dziecko, mój ojciec. To ziemie wplecione w historię mojej rodziny. Małego Henryka ominęło ludobójstwo Polaków na Wołyniu, o którym przez lata nie można było  mówić.

 

A jednak sport, mimo wszystko. Życie toczy się dalej, bo toczyć się musi, a sport, bardziej niż przedtem, staje się sposobem do manifestacji politycznych. Sportowcy oraz kibice w Polsce i na świecie demonstrują solidarność z naszym wschodnim sąsiadem, a rosyjscy sportowcy ze swoim krajem. Wielu ludzi oburzyło się, na to, co zrobili rosyjscy hokeiści przed meczem ligowym SKA Neftjanik – Dynamo Moskwa. Otóż stanęli na lodowisku w kształcie litery „Z” symbolizującej napaść ich kraju na Ukrainę. Nie pierwszy to  taki „wyczyn” sportowców z Rosji i zapewne nie ostatni. Można by powiedzieć słowami francuskiego prezydenta Jacques’a Chiraca, że Rosjanie „nie skorzystali z szansy, aby siedzieć cicho”. Pasuje jak ulał, choć akurat ówczesny lokator Pałacu Elizejskiego, gdy wypowiadał te słowa, skierował je do …  Polaków i była to, delikatnie mówić, więcej niż gafa.

 

Pisze te słowa w kraju,  którym najpopularniejszą dyscypliną, poza oczywiście futbolem, wydaje się być siatkówka kobiet. Mowa o Turcji. Jestem na Antayla Diplomacy Forum, ale z Jensem Stoltenbergiem, byłym premierem Norwegii, a obecnie sekretarzem generalnym NATO, z którym się widziałem, o sporcie nie rozmawiałem. Tutaj mówi się o pokoju, choć politycy tureccy w kuluarach zagadują mnie jednak o piłkę nożną. Wiadomo: Galatasaray, Fenerbahce, Besiktas, Trabzonspor. Kibice są zwariowani na punkcie piłki nożnej, ale władze bardzo mocno inwestują w żeńska siatkówkę,  traktując to także jako formę zapewnienia pewnego równouprawnienie kobiet czy nawet awansu społecznego ,zwłaszcza w regionach z dominacją tradycyjnego dla muzułmanów modelu stosunków społecznych. Stąd jedna z najsilniejszych lig żeńskich w Europie i na świecie, stąd medale reprezentacji w ostatnich dwóch mistrzostwach Europy (2019 - srebro u siebie, 2021 – brąz), stąd finał Ligi Mistrzyń Vakifbanku, który z włoskim klubem naszej Joanny Wołosz (pełniącej rolę kapitana) przegrał dopiero -i to minimalnie-  po tie-breaku.

Na obrzeżach sportu znalazła się zabawna metafora, której w rozmowie ze mną, przy kolacji użył przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych Volkan Bozkir. Powiedział on, że mężczyźni najpierw grają dużą piłką - czyli w piłkę nożną, potem mniejszą piłka- czyli w tenisa, a wreszcie z biegiem lat, najmniejsza piłką - czyli w golfa… Wieloznaczna metafora, pośmialiśmy się -chyba się lubimy z  Volkanem, którego pamiętam jeszcze za czasów, gdy spotykaliśmy się w Strasburgu i Brukseli, gdy był ambasadorem swojego kraju przy Unii Europejskiej.

        Skoro już przy żeńskiej siatkówce jestem, to wspomnę, że obserwowałem na żywo kolejny mecz w  Tauron Lidze. Mecz wyjątkowy, bo były to derby Łodzi. Jak wiadomo derby zawsze rządzą się swoimi prawami, stąd też mimo olbrzymiego wsparcia kibiców ŁKS - będący wyżej w tabeli i mający wyraźniej większy budżet niż Budowlani Łódź - będąc faworytem tego spotkania, przegrał je wyraźnie, bo 0:3 (choć miał parę setboli). Gospodarzem był klub naszpikowany młodymi reprezentantkami Polski, czyli Budowlani, ale na trybunach królował ŁKS. Tak jak w Barcelonie rządzi FC Barcelona, a nie Espanyol, w Monachium-  Bayern, a nie TSV 1860, w Hamburgu – Hamburger SV, a nie St. Pauli, w Turynie Juventus, a nie FC Torino, a w Warszawie Legia, a nie Polonia. Oczywiście są miasta, w których te proporcje kibicowskiej miłości są mniej więcej równoważne. Tak jest w Krakowie z Wisłą i Cracovią, tak jest Rzymie z AS Romą i Lazio, w Sewilli z FC Sevilla i Betisem, w Manchesterze z Manchester United i Manchester City czy w Londynie, gdzie serca kibiców dzielone są miedzy Chelsea, Arsenal, Tottenham Hotspur, ale też kluby z niższych lig, jak mający najostrzejszych kibiców na wyspach brytyjskich Milwall czy Wimbledon. Tu dwie uwagi. Co do stolicy Włoch, to oba kluby grające na Stadio Olimpico różną się kibicowską geografią. Oba mają bardzo dużo fanów, ale mówi się, że w samym Rzymie więcej kibiców ma AS Roma (niegdyś Zbigniewa Bońka) , a przedmieścia i okolice Rzymu to królestwo Lazio. Skądinąd ,jak byłem na owym Stadionie Olimpijskim, gdzie w 1960 roku rozgrywano zawody lekkoatletyczne Igrzysk Olimpijskich, to pierwszy raz serio się bałem: kupiłem bilet, przyznaję, od „konika” - choć ich na mecz Lazio-Juventus w ogóle nie było . Tyle ,że to był bilet tuż przy sektorze gości. Rzymianie wygrali 1:0, bramkę strzelił, pamiętam do dziś - Liverani, a po zakończonym meczu musiałem szybko się ewakuować, bo plastikowe butelki z wodą latały w kierunku sektora kibiców „Juve”. Na moje  nieszczęście niektóre kończyły swój lot w sektorze tuż przed "turyńskim" sektorem , czyli moim. Mniej szczęścia miał jeden z naszych ministrów sportu, który wybrał się prywatnie na mecz w Turynie, usiadł na zwykłym miejscu i dostał w głowę właśnie plastikową butelką napełnioną po brzegi wodą. Ja na innym stadionie i w innym czasie czmychnąłem na czas.

Na sporcie ,na szczęście, a nie na wojnie, jednak kończę…orcie na szczęście, a nie na wojnie, jednak kończę…

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (14.03.2022)



 

Polecane