Cezary Krysztopa: Mamo

Dzień Matki to dla mnie taki słodko-gorzki okres. Z jednej strony obchodzimy go w domu jako święto mojej Żony i tutaj mamy do czynienia z pewnymi inspiracjami z mojej strony w zakresie działań moich Synów. A z drugiej jest to dla mnie moment, w którym sięgam pamięcią do czasów, kiedy byłem dzieckiem własnej Mamy.
Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa: Mamo
Cezary Krysztopa / Tygodnik Solidarność

Trochę lubię dotykać tego miejsca, a trochę nie lubię. Moje dzieciństwo było, oględnie mówiąc, dosyć skomplikowane. Ten felieton jest za krótki, żeby to wszystko opisać. A nie wiem też, czy byłoby to właściwe. To wszystko przychodzi mi na myśl, kiedy wspominam swoją Mamę. Wszystkie te niedobre rzeczy i jej dramatyczna śmierć, kiedy miałem 15 lat. Już wcześniej było mało idealnie, ale wtedy wszystko się posypało. Skończył się jakiś świat.

 

Ciepłe wspomnienia o Mamie

Ale przecież nie oznacza to, że nie mam dobrych wspomnień. Pewnie, że mam. Ostatecznie mówimy tu o mojej Mamie. Kimś, kogo ręka uspokajała mnie samym dotykiem. Kimś, kto gotował mi krupnik i kartoflankę na zamówienie. Kimś, kto robił mi swetry na drutach. Kimś, kto leczył mi rozbite kolana i robił herbatę z lipy zimą.

Jakie to się wtedy wydawało zwykłe i naturalne. Jak to, że słońce wschodzi na wschodzie, a zachodzi na zachodzie. To, że na śniadanie zawsze jest zupa mleczna. To, że od czasu do czasu mogłem wybłagać, żeby była z zacierkami, które wymagały trochę więcej roboty, ale które uwielbiałem. Moje ulubione były te najtwardsze, takie, które sprawiały, że po skończeniu zupy miało się wrażenie, że szczęki spuchły. 

Czy to, że w niedziele całą rodziną siadaliśmy w kuchni i czytaliśmy książki. Mama z Tatą kopcili niemiłosiernie papierosy bez filtra (nikt się tym wtedy nie przejmował i w jakimś psychicznym sensie chyba wszyscy zdrowsi byli), ale wszyscy czytaliśmy. Rodzice namiętnie czytali kryminały, ja science fiction i fantasy, a Siostra… prawdę mówiąc, nie pamiętam.

 

Ból i troska – nieoczywista miłość

Czy też wtedy, kiedy rozwaliłem sobie duży palec u stopy o blachę wystającą z progu balkonu. Paznokieć pękł mi wtedy na pół. A Mama, jako położna, nie miała wątpliwości, co trzeba zrobić, i mi ten paznokieć zerwała. Pewnie, że bolało, a ilość krwi straszyła. Ale miałem poczucie, że jest ktoś, kogo mój los obchodzi. A właściwie nie, to nie było jakieś szczególne poczucie, bo się nad tym nie zastanawiałem. Była to raczej część takiej ogólnej świadomości otaczającego mnie, bezpiecznego świata.

A wracając do swetrów. Co roku dostawałem nowy na gwiazdkę, w sumie miałem ich dosyć, koledzy trochę się z nich śmiali. I wiecie, co? Oddałbym dziś naprawdę wiele, żeby dostać od Mamy taki sweter. Naprawdę wiele. Szczególnie wtedy, kiedy rano, nie będąc jeszcze pewnym, czy jeszcze śpię, czy już się obudziłem, ciągle słyszę, jak stuka garnkami. 

Mój Boże, jak ja za Nią tęsknię.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 21/2025]


 

POLECANE
Waldemar Krysiak, były aktywista LGBT: Byle nie tęczowy Trzaskowski tylko u nas
Waldemar Krysiak, były aktywista LGBT: Byle nie tęczowy Trzaskowski

W najbliższą niedzielę zdecydujemy, kto będzie następnym prezydentem Polski. Jeżeli zostanie nim Trzaskowski, to nic już nie obroni polskich dzieci przed kalectwem, które promuje ideologia gender. Trzaskowski i jego ludzie od dawna bowiem wspierają działania, które skrzywdzić mogą najbardziej najmłodszych obywateli.

Karol Nawrocki w Katowicach: Ręce precz od węgla z ostatniej chwili
Karol Nawrocki w Katowicach: Ręce precz od węgla

- Nie ma Śląska bez Polski i nie ma Polski bez Śląska, ale śląskie kopalnie są konsekwentnie niszczone przez obcą ideologię i wy to dobrze wiecie tutaj. Ze mną stoją górnicy. Przemysł ciężki państwa polskiego, w tym hutnictwo niszczone jest przez obcą ideologię i nie możemy na to pozwolić - mówił na spotkaniu z mieszkańcami Śląska kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

Byle nie Trzaskowski - do akcji w Gliwicach wkracza… Spiderman pilne
"Byle nie Trzaskowski" - do akcji w Gliwicach wkracza… Spiderman

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia jednej z gliwickich kamienic, na której zawisł wielki baner z przekreśloną tęczową flagą i słynnym hasłem „Byle Nie Trzaskowski”. Tym razem zamiast Zorro pojawił się na dachu Spiderman.

Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy: Wybierzemy nie tylko osobę, ale i drogę, którą podąży Polska z ostatniej chwili
Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy: Wybierzemy nie tylko osobę, ale i drogę, którą podąży Polska

Żyjemy w niebezpiecznych czasach: wojny tuż za naszą granicą, presji migracyjnej i napięć wewnętrznych. Polska potrzebuje silnego przywódcy. Prezydenta będącego prawdziwym patriotą, obrońcy polskiej racji stanu i strażnika polskich spraw - powiedział w swoim dzisiejszym orędziu prezydent RP Andrzej Duda.

Ukrainiec chciał przejechać strażnika granicznego. Przewoził nielegalnych imigrantów pilne
Ukrainiec chciał przejechać strażnika granicznego. Przewoził nielegalnych imigrantów

Jak poinformował "Super Express", Straż Graniczna zatrzymała w pobliżu granicy polsko-białoruskiej samochód, którego kierowca wezwany do kontroli próbował uciec z miejsca zdarzenia. Mężczyzna usiłując zbiec, próbiwał potrącić funkcjonariusza SG.

Indyjskie konopie w popularnych żelkach z ostatniej chwili
Indyjskie konopie w popularnych żelkach

W żelkach Haribo o kształcie butelek coli znaleziono konopie indyjskie. Chodzi o serię dostępną w sklepach w Holandii.

Zaskakujące odkrycie prokuratury ws. tragicznego wypadku na S2. Podejrzany zmienił tożsamość Wiadomości
Zaskakujące odkrycie prokuratury ws. tragicznego wypadku na S2. Podejrzany zmienił tożsamość

Aleksander S. podejrzany o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym na trasie S2 na węźle Konotopa, to w rzeczywistości Stanislav B., który dokonał zmiany tożsamości - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. W wypadku tym zginęło 5 osób.

Poznańska policja prosi o pomoc w poszukiwaniu gwałciciela. Publikuje wizerunek pilne
Poznańska policja prosi o pomoc w poszukiwaniu gwałciciela. Publikuje wizerunek

Policjanci z Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto prowadzą postępowanie w sprawie zdarzenia, do którego doszło 6 maja 2025 r. na terenie Parku Cytadela w Poznaniu.

Dramatyczne informacje ws. 17-latka podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy. Jest w stanie krytycznym pilne
Dramatyczne informacje ws. 17-latka podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy. "Jest w stanie krytycznym"

Bartosz G., któremu śledczy zarzucają brutalne zabójstwo Mai z Mławy próbował popełnić samobójstwo. Jak donosi Fakt, powołujący się na greckie media i kancelarię prawna reprezentującą młodego mężczyznę, 17-latek w krytycznym stanie trafił do szpitala w Salonikach.

Instytut Myśli Schumana popiera Karola Nawrockiego i podaje dziewięć argumentów gorące
Instytut Myśli Schumana popiera Karola Nawrockiego i podaje dziewięć argumentów

Niewątpliwie zbliżające się, zaplanowane na 1 czerwca 2025 roku wybory prezydenckie są najważniejszymi od 1989 roku. Polacy zdecydują w nich nie tylko, kto zostanie głową państwa polskiego, ale w jakim systemie będą żyli przez najbliższe dekady. Głos oddany na Karola Nawrockiego będzie głosem za niepodległością i wartościami. Głos oddany na Rafała Trzaskowskiego – głosem za domknięciem totalitarnego systemu superpaństwa pod hegemonią Niemiec.

REKLAMA

Cezary Krysztopa: Mamo

Dzień Matki to dla mnie taki słodko-gorzki okres. Z jednej strony obchodzimy go w domu jako święto mojej Żony i tutaj mamy do czynienia z pewnymi inspiracjami z mojej strony w zakresie działań moich Synów. A z drugiej jest to dla mnie moment, w którym sięgam pamięcią do czasów, kiedy byłem dzieckiem własnej Mamy.
Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa: Mamo
Cezary Krysztopa / Tygodnik Solidarność

Trochę lubię dotykać tego miejsca, a trochę nie lubię. Moje dzieciństwo było, oględnie mówiąc, dosyć skomplikowane. Ten felieton jest za krótki, żeby to wszystko opisać. A nie wiem też, czy byłoby to właściwe. To wszystko przychodzi mi na myśl, kiedy wspominam swoją Mamę. Wszystkie te niedobre rzeczy i jej dramatyczna śmierć, kiedy miałem 15 lat. Już wcześniej było mało idealnie, ale wtedy wszystko się posypało. Skończył się jakiś świat.

 

Ciepłe wspomnienia o Mamie

Ale przecież nie oznacza to, że nie mam dobrych wspomnień. Pewnie, że mam. Ostatecznie mówimy tu o mojej Mamie. Kimś, kogo ręka uspokajała mnie samym dotykiem. Kimś, kto gotował mi krupnik i kartoflankę na zamówienie. Kimś, kto robił mi swetry na drutach. Kimś, kto leczył mi rozbite kolana i robił herbatę z lipy zimą.

Jakie to się wtedy wydawało zwykłe i naturalne. Jak to, że słońce wschodzi na wschodzie, a zachodzi na zachodzie. To, że na śniadanie zawsze jest zupa mleczna. To, że od czasu do czasu mogłem wybłagać, żeby była z zacierkami, które wymagały trochę więcej roboty, ale które uwielbiałem. Moje ulubione były te najtwardsze, takie, które sprawiały, że po skończeniu zupy miało się wrażenie, że szczęki spuchły. 

Czy to, że w niedziele całą rodziną siadaliśmy w kuchni i czytaliśmy książki. Mama z Tatą kopcili niemiłosiernie papierosy bez filtra (nikt się tym wtedy nie przejmował i w jakimś psychicznym sensie chyba wszyscy zdrowsi byli), ale wszyscy czytaliśmy. Rodzice namiętnie czytali kryminały, ja science fiction i fantasy, a Siostra… prawdę mówiąc, nie pamiętam.

 

Ból i troska – nieoczywista miłość

Czy też wtedy, kiedy rozwaliłem sobie duży palec u stopy o blachę wystającą z progu balkonu. Paznokieć pękł mi wtedy na pół. A Mama, jako położna, nie miała wątpliwości, co trzeba zrobić, i mi ten paznokieć zerwała. Pewnie, że bolało, a ilość krwi straszyła. Ale miałem poczucie, że jest ktoś, kogo mój los obchodzi. A właściwie nie, to nie było jakieś szczególne poczucie, bo się nad tym nie zastanawiałem. Była to raczej część takiej ogólnej świadomości otaczającego mnie, bezpiecznego świata.

A wracając do swetrów. Co roku dostawałem nowy na gwiazdkę, w sumie miałem ich dosyć, koledzy trochę się z nich śmiali. I wiecie, co? Oddałbym dziś naprawdę wiele, żeby dostać od Mamy taki sweter. Naprawdę wiele. Szczególnie wtedy, kiedy rano, nie będąc jeszcze pewnym, czy jeszcze śpię, czy już się obudziłem, ciągle słyszę, jak stuka garnkami. 

Mój Boże, jak ja za Nią tęsknię.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 21/2025]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe