Kiedy amerykański Intel informował ministrów w rządzie Donalda Tuska o zawieszeniu na dwa lata, a faktycznie rezygnacji z budowy zakładu zajmującego się integracją układów scalonych pod Wrocławiem, rząd w Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozpoczął rozmowy z dwoma – największymi dzisiaj – producentami mikorchipów na świecie, tajwańskim TSMC i koreańskim Samsungiem.
Do dobrego tonu zalicza się na prawicy wydziwianie na Oświecenie. A to, że „oderwało człowieka od Boga”, a to, że Wolter i Denis Diderot bujali się w Katarzynie II, a Polską pogardzali... A to, że stało się natchnieniem Francuzów, a chyba każdy wie, co oni robili podczas rewolucji. Wreszcie wypomina się Oświeceniu pychę.
Ostatnio otrzymałem mandat za parkowanie w strefie płatnego parkowania, mimo że stałem tam tylko kilka minut. Słyszałem różne teorie na temat tego, jak można uniknąć takich mandatów. Czy istnieją jakieś legalne sposoby na uniknięcie opłaty parkingowej lub mandatu? Jakie są przepisy w tym zakresie?
W ramach III Kongresu im. bł. ks. Jerzego, który odbędzie się 15-16 października w Bydgoszczy i Włocławku, zostaną wyłonieni laureaci Nagród Społecznych. Poniżej przedstawiamy sylwetki nominowanych w kategorii specjalnej „Tygodnika Solidarność”.
Francis Scott Fitzgerald w swojej bestsellerowej powieści „Wielki Gatsby” zawarł pewną myśl, do której ostatnimi czasy szczególnie często wracam. A brzmi ona: „Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość”.
1 października 1939 r. żołnierze KOP stoczyli ostatnią – niestety przegraną – bitwę z wojskami sowieckimi pod Wytycznem.
– Widzę światełko w tunelu. Coś tam miga, ale daleko i słabo. Może to tylko złudzenie... – mówi Marek Jurek.
– Kiedy zobaczyli własną słabość, przeciwnicy budowy CPK próbowali odwołać się do emocji, mówiąc o „gigantomanii i megalomanii”. To też nie wyszło. No to już odpalili ten najbardziej absurdalny możliwy spin polityczny, czyli tezę o tym, że budowa CPK jest na rękę Rosjanom – mówi Adam Czarnecki, analityk, działacz społeczny, inicjator akcji #StoimyDlaCPK, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Zieleń staje się trochę bardziej dzika, choć i tu próbują wgryzać się w nią starsze i zupełnie nowe budowle. Tu najbardziej kontemplować można przyrzeczny spokój, intensywne kolory i specyficzny mikroklimat.
Polityka społeczna obecnego rządu nie jest nastawiona na zmierzenie się z najważniejszym dla Polski wyzwaniem, czyli poprawą dzietności. To raczej próba zmiany struktury społecznej, która ma zmniejszyć liczbę konserwatywnych wyborców oraz spełnić ideologiczne postulaty garstki lewicowych radykałów.
– Tego nie da się wyrazić słowami. Niby już zeszły ze mnie emocje, ale sama pani widzi, że to wraca, bo wiem, że uratowaliśmy naszą wieś dzięki ludzkiej solidarności. Ci ludzie, których przecież nie znamy, a oni nie znają nas, godzinami napełniali worki piaskiem, a potem przenosili je na wał. Mężczyźni, kobiety. Tutaj nawet dzieci pracowały. Brakowało rękawic, więc często robili to gołymi rękami.
Tak, dobrze Państwo czytają, nie pomyliłam się w tytule. To trawestacja neoliberalnego hasła o nieistnieniu publicznych pieniędzy, gdyż podobno „rząd nie ma własnych pieniędzy, a żeby komuś dać, musi innemu zabrać”. Ten ekonomiczny pseudodrogowskaz dla nieskalanych refleksją o tym, jak działa państwo i gospodarka, zdaje się trzymać i funkcjonować zupełnie dobrze.
Redukcja etatów, usunięcie z Rady Nadzorczej przedstawicieli pracowników, wypowiedzenie układu zbiorowego, niskie płace i ogólne rozgoryczenie pracowników – to powody, dla których związkowcy po raz kolejny protestowali w stolicy. W Poczcie Polskiej ważą się losy przeszło 9 tysięcy miejsc pracy, dlatego Solidarność przygotowuje się do strajku generalnego.
Firma Beko chce zwolnić 1800 osób. Zwolnienia w PKP Cargo to ponad 4000 pracowników. Na Poczcie Polskiej pracę stracić może nawet 10 000 osób. A cały czas słychać o kolejnych. Ot, choćby ostatnio o Rafako, Herlitz/Pelikan albo Komputronik.
W najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność" po raz kolejny pochylamy się nad przybierającym na sile zjawiskiem zwolnień grupowych. Piszemy także o powodzi i jak zwykle analizujemy świat polityki z pracowniczego punktu widzenia.
Dzieją się rzeczy straszne. Ludzie giną, tracą dorobek całego życia. Ich świat spływa wraz z wezbranym nurtem rzek. Boją się o swoje dzieci, o swoją przyszłość, są wściekli, zrozpaczeni. Jeśli jest coś, co możemy dla nich zrobić, zróbmy to.
– Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w dobie załamania pewnego ustalonego porządku, a elity tracą swoją prawomocność. Cioran był Rumunem, musiał zatem doskonale zdawać sobie sprawę z różnic między centrum i peryferiami. W latach siedemdziesiątych André Gunder Frank pisał o powstaniu „lumpenelit” i „lumpenburżuazji” w Ameryce Łacińskiej, czyli na peryferiach. Polska jest krajem peryferyjnym, to znaczy zależnym, nasza suwerenność jest ograniczona. Polskie elity są, można powiedzieć, symptomatyczne dla tego, co określa istotę peryferyjności – mówi Małgorzata Jacyno w rozmowie z Marcinem Darmasem.
Właściwie trudno powiedzieć, kiedy człowiek przechodzi ze studiów doktoranckich do profesorskiej części akademii. W pewnym sensie to jedno i to samo. Profesor kontynuuje przecież proces nauki, który zaczął się w kołysce i doprowadził go do doktoratu. A na proces składają się badania, czytanie, wysłuchiwanie wykładów, udział w seminariach i pogaduszkach nieformalnych – a więc cała masa kontaktów, dzięki którym się uczymy.
– Chrystus zwycięża, przegrywając. Takie są siła i logika Krzyża. Być może Chrystus będzie chciał doprowadzić do sytuacji, że po epoce chwały i popularności Kościół w naszej ojczyźnie stanie się chłopcem do bicia, kozłem ofiarnym, sprowadzi na siebie zło tego świata i sam będzie uznany za złoczyńcę. W ten sposób upodobni się do Jezusa udręczonego na Golgocie. Prorok nieraz musi cierpieć i doznać zniewagi – mówi ks. prof. Robert Skrzypczak w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych, w których zwyciężyli Bracia Włosi. Giorgia Meloni jest premierem dłużej, niż trwały cztery poprzednie rządy, z których żaden nie przetrwał półtora roku. Wydaje się nawet mieć szansę przetrwać pełną kadencję, co po II wojnie światowej udało się jedynie pierwszemu powojennemu premierowi Alcidemu De Gasperiemu oraz słynnemu Silviowi Berlusconiemu. Na horyzoncie nie widać jednak narodowej, konserwatywnej ani populistycznej kontrrewolucji. Mimo długiego flirtu z Ursulą von der Leyen i gromkich zapowiedzi premier Meloni nie była też rozgrywającą w układaniu UE po czerwcowych eurowyborach.