Miało być 100 dni, jest już ponad 600

Co musisz wiedzieć?
- Donald Tusk i Koalicja Obywatelska w kampanii wyborczej w 2023 roku obiecali "100 konkretów" na "100 dni nowego rządu"
- Od dnia zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska 13 grudnia 2023 roku minęło już ponad 600 dni
- Spośród obiecanych "konkretów" zrealizowanych jest niewielka część
Uczciwy polityk dotrzymuje obietnic
Zatrzymujemy się nad kwestią "uczciwości", bo jest to atrybut, który u polityka można bardzo konkretnie i precyzyjnie zmierzyć i zważyć. Podstawową miarą uczciwości w polityce jest to, jak dotrzymywane są obietnice wyborcze. Ten, kto obiecuje a nie dotrzymuje, ten nie jest uczciwy. Proste? Proste, logiczne i oczywiste!
Co za hipokryta ten Donald Tusk! Jak może mówić o wierze w uczciwość, skoro sam oszukał wyborców? Tyle naobiecywał w programie wyborczym zatytułowanym "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" i nie dotrzymał!
- "Wygasimy światła Warszawy". Komunikat dla mieszkańców stolicy
- PGE wydała pilny komunikat
- Tatry: 17-latka niemal umarła po wypiciu wody ze strumienia
- Dokonałeś w domu drobnego remontu? Ruszyły kontrole, licz się z wysoką karą
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- ZUS wydał pilny komunikat
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Tragiczny wypadek na A1. Nie żyje jedna osoba
- Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania
- "Nic się nie szanujecie". Burza w sieci po programie TVN
- "Wszyscy się za niego modlą". Pilne wieści o stanie zdrowia ks. Olszewskiego
Okłamali w pełni świadomie
Nieuczciwym jest ten polityk, który obiecuje coś, co jest niewykonalne, nieosiągalne. Okłamuje wyborcę z pełną świadomością - na zimno, z wyrachowaniem. I to jest właśnie dokładnie sposób, w jaki wykazał swoją nieuczciwość Donald Tusk jako przewodniczący partii, której sztandarowymi obietnicami wyborczymi w 2023 roku było podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych i zlikwidowanie tzw. "podatku Belki". Co charakterystyczne, najpierw były obietnice, a dopiero później - szumnie ogłaszane - analizowanie, czy to w ogóle jest możliwe. I stwierdzenie, że nie jest. Ale niespodzianka!
PO nie dotrzymało wielu obietnic, ale te dwie są szczególne z bardzo konkretnego powodu. Konsekwencje ich niedotrzymania są wymierne - można dokładnie, co do grosza wyliczyć, na ile każdy polski wyborca - zarabiający ponad 30 tysięcy rocznie (tyle wynosi dotychczasowa kwota wolna od podatku) - został oszukany przez PO i jej liderów (Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego), którym zaufał. I na ile został oszukany obywatel, który powierzył swoje oszczędności bankowi na 4 czy 5 procent w stosunku rocznym. Tak więc wszyscy zarabiający 60 tys. rocznie (lub powyżej) są oszukiwani na 3600 złotych każdego roku, a wszyscy zarabiający ponad 30 tysięcy - na sumy do wysokości 3600, zależne od zarobków. Z kolei, każdemu emerytowi - z pięcioprocentową, bankową lokatą dorobku życia w wysokości np. stu tysięcy złotych - państwo zabiera rocznie 950 złotych. Miało tego zaprzestać, ale to się nie stanie. To są konkretne fakty. Nie interpretacje. Nie opinie, ale konkretne liczby złotówek.
Miało być 100 dni. Jest już 600
Wśród polskich wyborców są tacy, którzy zagłosują zawsze na ukochaną przez nich partię, nawet jeśli politycy tej partii nakłamią tak, jak to zrobiła Platforma Obywatelska w swoich "Stu konkretach". Jednak większość dokonuje wyboru, na kogo zagłosuje, biorąc pod uwagę program partii i traktując serio jej obietnice. Podniesienie kwoty niepodlegającej opodatkowaniu i zniesienie "podatku Belki" to były zapowiedzi zmian, które mają znaczenie w budżecie absolutnej większości polskich rodzin. Miały być wprowadzone w ciągu stu dni, czyli przed kwietniem 2024 roku. Minęło już ponad 600 dni od uformowania się rządu Tuska, a obietnice wyborcze nie tylko nie zostały zrealizowane, ale Tusk, który winił za to "względy budżetowe" (tak, jakby nie wiedział, gdy obiecywał, że to kosztowny pomysł), w rozmowie w TVN zapowiedział, że próg podatkowy nie będzie podniesiony ani teraz, ani w 2026. "Nie sądzę, żeby było to możliwe już w 2027 r." - powiedział premier. Jakie "już"?! Pasowałoby "dopiero", ale co z tego, jeśli i tak "nie będzie możliwe". Do następnych wyborów. Czyli PO będzie mogła to... znów obiecać.
Mamy być aż tak naiwni?
Powód niedotrzymania obietnicy? Według słów premiera, powodem są wydatki na zbrojenia. To rzekomo one zaskoczyły rząd. I mamy w to uwierzyć? Być aż tak naiwni? Rosja zaatakowała Ukrainę w lutym 2022. Obietnicę PO złożyła grubo ponad półtora roku później, bo we wrześniu 2023. Czy Tusk przez cały ten czas nie pomyślał, że wojna tuż za polską granicą oznacza wydatki na obronę? Oczywiście, że pomyślał. Po prostu cynicznie skłamał, że podwyższy kwotę wolną od podatku, wyłącznie po to, żeby pozyskać głosy, a wiedział, że to nierealne. Oszukał, żeby polepszyć dla swojej partii wynik wyborów. Postąpił z gruntu nieuczciwie.
Zwodzenie obywateli
Podobnie z "podatkiem Belki". PO obiecała, że go zniesie. Nic takiego się nie wydarzyło. Dopiero przed paroma dniami minister finansów zaczął mówić o stworzeniu w przyszłości "oszczędnościowych kont inwestycyjnych" (OKI). Jest to prymitywna, bezczelna sztuczka, która ma zamydlić oczy wyborcom czekającym na obiecaną likwidację podatku. Portal Bankier.pl pisze o tym w ten sposób: "zapowiadanych zmian w podatku Belki nie będzie. Półtora roku zapowiedzi i zwodzenia obywateli ograniczeniem skali opodatkowania oszczędności dowiedzieliśmy się, że nic takiego się nie pojawi. Nadal będzie nam zabierane 19% wypłaconych odsetek, dywidend i zysków osiągniętych z obrotu instrumentami finansowymi."
Obietnica zniesienia "podatku Belki" okazała się kolejnym kłamstwem i oszustwem wyborczym. OKI może maksymalnie zmniejszyć podatek jedynie z lokat do 25 tysięcy złotych, a więc mówimy o uldze zaledwie ok. 200 złotych rocznie przy 5% oprocentowaniu oszczędności.
Podsumowując: obietnice - te najważniejsze, bo mające konkretny wpływ na materialną sytuację większości wyborców - okazały się jedynie cwaniackim sposobem na wyłudzenie poparcia w wyborach.
To wielka, bardzo konkretna, oczywista nieuczciwość. Nie sposób jej nie dostrzec. Fakty mówią same za siebie.
Gdy więc premier Tusk wspomina teraz o uczciwości, jego hipokryzja staje się tak samo oczywista i konkretna.